Na karę dożywotniego więzienia skazał sąd 33-letniego dziś mężczyznę za dokonane dwa lata temu zabójstwo 91-letniej sąsiadki. Do zbrodni doszło w jednym z mieszkań na terenie Oksywia, a sprawca prawdopodobnie działał z pobudek seksualnych. Szczegółów sprawy nie ujawniono, bo proces toczył się za zamkniętymi drzwiami.
tak, to najlepsza kara za taką zbrodnię
46%
nie, powinno się przywrócić karę śmierci za tego typu przestępstwa
51%
nie, nawet takie zbrodnie powinny być karane lżej, jak w krajach skandynawskich
3%
O zabójstwie seniorki
pisaliśmy dwa lata temu. Ciało kobiety znalazł w mieszkaniu przy
ul. Jana z Tarnowa jej syn. Od razu powiadomił policję.
Początkowo podejrzewano, że staruszka mogła umrzeć w naturalny sposób, bo na jej ciele nie było ran. Biegli, prokurator i policjanci szybko jednak ustalili, że 91-latka została uduszona.
Kobieta mieszkała sama, jednak policjantom i prokuratorom udało się ustalić, że w dniu swojej śmierci 91-latka wyszła po zakupy i tam spotkała swojego mordercę. Sąsiad zaoferował jej pomoc przy wniesieniu pakunków i w ten sposób dostał się do mieszkania seniorki.
Prokuratura nigdy nie opisała samego przebiegu zbrodni, podano jednak informację, że morderca działał z pobudek seksualnych.
Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał, że 33-latek działał w sposób wyjątkowo okrutny i wymierzył mu najwyższą możliwą karę, czyli dożywocie. W wyroku zaznaczono, że o ewentualne zwolnienie warunkowe mężczyzna będzie mógł się ubiegać dopiero po odsiedzeniu w więzieniu przynajmniej 30 lat.