- 1 73 loty Jacka Karnowskiego w pół roku (771 opinii)
- 2 Policjant oddał strzały w kierunku BMW (70 opinii)
- 3 Pasaż Podwale nie City Forum. Nowy wygląd (82 opinie)
- 4 Pożar w spalarni Port Service ugaszony (246 opinii)
- 5 Straciła 3 tys. zł, bo "koleżanka" prosiła o BlIK-a (120 opinii)
- 6 Muszą rozebrać do parteru nowy budynek (81 opinii)
Dziś rocznica pożaru hali Stoczni Gdańskiej
24 listopada 1994 r., podczas koncertu zespołu Golden Life, wybuchł pożar w hali widowisko-sportowej przy ul. Jana z Kolna w Gdańsku . Trzy osoby zginęły na miejscu, a cztery kolejne zmarły w szpitalu. Niemal 300 zostało rannych, w tym ok. 100 ciężko.
Na sześć wyjść z budynku otwarte były tylko dwa, w tym jedno częściowo. W hali znajdowały się łatwopalne materiały.
24 listopada 1994 roku pod dachem stoczniowej hali widowiskowo-sportowej bawił się tłum. Jedne źródła podają, że było to ok. 800 osób, inne, że nawet dwa tysiące. Młodych ludzi przyciągnął koncert zespołu Golden Life połączony z transmitowaną na żywo galą rozdania nagród MTV w Berlinie.
Pożar wzięty za efekty pirotechniczne
Ok. godz. 20:50, godzinę po zakończeniu koncertu, na drewnianych trybunach tuż obok sceny pojawił się ogień, który bezskutecznie próbowali ugasić ochroniarze.
Początkowo pożar został uznany przez widzów za pokaz pirotechniczny, który miał uatrakcyjnić imprezę. Prawda okazała się inna.
Ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznym tempie, gdyż w wybudowanej w latach 20. XX wieku hali stoczniowej znajdowało się wiele elementów wykonanych z drewna.
Utrudniona ewakuacja i akcja gaśnicza
Gdy płomienie przeniosły się na kurtynę i sufit, uczestnicy imprezy rzucili się do głównego wyjścia, które nie było w pełni drożne. Nagle w zatłoczonej hali zgasło światło, a w tłumie wybuchła panika. Ludzie krzyczeli i tratowali się nawzajem.
Ewakuację oraz akcję gaśniczą utrudniało niefortunne położenie hali. Obiekt znajdował się blisko linii tramwajowej. Uciekające z hali osoby musiały przeciskać się przez szeroki jedynie na 2,5 metra chodnik, oddzielony od torowiska na ul. Jana z Kolna wysoką siatką.
Mimo tych trudności akcja wyprowadzenia z budynku uczestników imprezy trwała około 20 minut.
Trzy osoby zginęły na miejscu, cztery kolejne w szpitalu
W krytycznym momencie temperatura wewnątrz hali sięgała 1000 st. C. Chwilę po zakończeniu ewakuacji, strawiony przez płomienie dach hali zawalił się.
Pożar został opanowany 15 minut po północy, a całkowicie ugaszony dopiero ok. godz. 6 rano.
Jego bilans okazał się tragiczny. Trzy osoby poniosły śmierć na miejscu, w tym 13-letnia Dominika Powszuk, która została stratowana przez uciekający tłum oraz operator telewizji Sky Orunia Wojciech Klawinowski, który wrócił do płonącego budynku, aby wynieść z niego pozostawiony sprzęt telewizyjny.
Kolejne cztery osoby zmarły wkrótce w szpitalu. Wśród nich było dwóch ochroniarzy, którzy wynosili z miejsca katastrofy nieprzytomne osoby.
Dokładnie 282 osoby zostały ranne, w tym ponad 100 poważnie. Ich hospitalizacja odbywała się w aż 11 szpitalach w całym kraju, w tym w Specjalistycznym Szpitalu Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Niskie wyroki dla organizatorów
Z ustaleń prokuratury wynikało, że przyczyną tragedii było podpalenie. Świadkowie zeznawali, że widzieli osobę, która zaprószyła ogień przy użyciu rozpuszczalnika. Niestety, nigdy nie udało się ustalić jej tożsamości.
Pierwszy wyrok w procesie ws. pożaru hali Stoczni Gdańskiej zapadł w czerwcu 2010 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uniewinnił wówczas organizatorów imprezy z Agencji FM - Tomasza Tarnowskiego (oskarżony zgodził się na podanie nazwiska) i Jarosława K. oraz byłego komendanta stoczniowej straży pożarnej Jana S.
Jedynym skazanym był Ryszard Gacki, ówczesny kierownik stoczniowej hali.
W czerwcu 2012 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Tarnowskiego i Jarosława K. na karę jednego roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. A w 2013 roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał wyroki sądu niższej instancji.
"Życie choć piękne tak kruche jest"
W wyniku pożaru hala przy ul. Jana z Kolna została doszczętnie zniszczona i nie została odbudowana.
W dwa lata po tragedii, w 1996 roku, w miejscu, gdzie niegdyś znajdowało się główne wyjście z hali, powstał pomnik upamiętniający ofiary katastrofy. Do jego budowy użyto ocalałe z pożaru elementy hali widowiskowo-sportowej.
Na pomniku widnieje fragment refrenu utworu "24.11.94" zespołu Golden Life, który został napisany specjalnie dla uczczenia wszystkich tych, którzy podczas pożaru stracili zdrowie albo życie.
"Życie choć piękne tak kruche jest, zrozumiał ten, kto otarł się o śmierć...".
Opinie wybrane
-
2022-11-24 08:02
Standardy bezpieczenstwa. (14)
To nie standardy bezpieczeństwa były inne tylko parę osób decyzyjnych w ewidetny sposób je złamało. Parę lat wcześniej na każdym koncercie wszystkie 6 szerokich wyjść ewakuacyjnych było zawsze dostępnych. Ich szerokość zapewniała ewakuację z hali w parę sekund. Dopiero później ktoś wpadł na genialny pomysł aby zostawić tylko jedno wyjście z
To nie standardy bezpieczeństwa były inne tylko parę osób decyzyjnych w ewidetny sposób je złamało. Parę lat wcześniej na każdym koncercie wszystkie 6 szerokich wyjść ewakuacyjnych było zawsze dostępnych. Ich szerokość zapewniała ewakuację z hali w parę sekund. Dopiero później ktoś wpadł na genialny pomysł aby zostawić tylko jedno wyjście z którego dodatkowo zrobi się labirynt z krat. Pozostałe wyjścia ukryje się przed widownia kotarami i zamknie tak aby nikt ich już nigdy nie otworzył. Hala miała pełno elementów drewnianych i łatwopalnych czekała teraz tylko na swojego piromana i na wielką tragedię.
- 60 5
-
2022-11-24 10:42
(1)
Co za bzdura, na meczach bokserskich, koncertach nigdy wcześniej nie były otwierane wszystkie drzwi, wiesz dlaczego - bo część wychodziła na teren stoczni i bai się żeby ktoś nie ukradł sprzętów tam sie znajdujących. Chodziłem i na koncerty i na mecze bokserskie tam właśnie i zawsze wychodziłem w kierunku ulicy i torów. Ktoś kto pisze takie bzdury tylko powiela kłamstwa jakie kiedyś napisał szmatławiec "NIE"
- 6 3
-
2022-11-24 13:50
Ja też chodziłem
na mecze bokserskie Polonii i GKSu oraz na koncerty do Hali Stoczni. Zawsze jedno wejście (to koło bufetu) na stronę stoczni było otwarte. Wychodziło się tam na papierosa, a straż przemysłowa pilnowała, by nikt nie poszedł dalej na teren stoczni. Otwarte też było wyjście po prawej stronie sceny, tyle, że mało kto je znał, bo było za kotarą.
- 5 0
-
2022-11-24 10:11
Lata 90-te to szczyt fuszerki w Polsce (2)
wszystkiego, na każdym kroku
- 6 1
-
2022-11-24 10:20
Szczyt złodziejstwa. (1)
Prywatyzacja w wykonaniu lewicy i liberałów
- 9 4
-
2022-11-24 10:51
FOZZ, Telegraf, Art-B, budynki porozumienia centrum..
- 7 3
-
2022-11-24 09:55
Tam Balbina przemykał pod płotem? (2)
- 7 9
-
2022-11-24 10:11
wałęsa miał pseudonim bolek (1)
- 8 6
-
2022-11-24 10:50
A kto tak twierdzi? PiSowski IPN?
A mają już potwierdzenie od biegłego grafologa, że tam był podpis Wałęsy? Czy dalej polegają na "ktoś, coś, gdzieś?"
- 2 9
-
2022-11-24 09:48
Dokladnie tak przepisy BHP i przeciw pozarowe są praktycznie niezmienne!!Winni są tyko ci co ich nie przestrzegają dla własnego
- 5 2
-
2022-11-24 08:51
Tam bolek skakał przez płot? (4)
- 10 20
-
2022-11-24 09:39
(2)
Bzdury! On "przeszedł przez płot skakający" (cytat z noblisty)
- 8 6
-
2022-11-24 10:10
przecież przypłynął motorówką!
- 8 3
-
2022-11-24 09:55
Zadzwoń do Anżeja
- 7 7
-
2022-11-24 09:05
Weź koło i walnij się w czoło
- 24 5
-
2022-11-24 08:13
(8)
Ten pomnik powinien być bardziej wyeksponowany. Jest piękny, ale jakby "ginie" na tle ściany. Na zdjęciu wygląda lepiej niż w rzeczywistości.
- 69 9
-
2022-11-24 14:35
Zwłaszcza
wypalone znicze i suche wiązanki leżace od rocznicy do rocznicy.
- 5 0
-
2022-11-24 08:54
(5)
Przede wszystkim pomnik powinien zostać poddany renowacji, bo aktualnie tylko straszy.
- 10 4
-
2022-11-24 09:04
nie ma pięniędzy, ona wydała na owce (4)
- 16 10
-
2022-11-24 11:25
(1)
Typowy pisowski ciemnogród przedstawiony w "Wigilii" kabaretu Neo Nówka.
- 1 10
-
2022-11-24 15:35
Fakt. Nic dziwnego, że na PiS głosują ludzie niewykształceni a w zakładach psychiatrycznych mieli 100 % poparcia według oficjalnych danych PKW.
- 2 1
-
2022-11-24 09:56
jesteś głupszy niż suski (1)
- 9 14
-
2022-11-24 10:11
ty od jachiry
- 12 4
-
2022-11-24 08:52
Codziennie na drogach ginie więcej ludzi i nie ma pomników
Bez przesady
- 11 19
-
2022-11-24 07:34
28 lat temu (7)
Byłam wówczas w podstawówce i przez mgłę pamiętam to wydarzenie. Oby jak najmniej takich tragedii.
- 9 2
-
2022-11-24 09:24
(1)
Najważniejsze jest to że ja Ciebie pamiętam moja Pola.
- 5 3
-
2022-11-24 10:09
Ja ją mam gdy ciebie niema
- 5 5
-
2022-11-24 08:11
(4)
Ja chodziłem wówczas do technikum i kilka razy byłem w hali stoczni na koncertach. Samą halę pamiętam jako miejsce ponure i ciemne (jak z filmu postapokaliptycznego) i o fatalnej akustyce. Na Golden Life nie poszedłem tylko dlatego, że przepuściłem kieszonkowe na jakieś pierdoły. Moja żona uczęszczała wówczas do Liceum Pielęgniarskiego i w ramach praktyk zawodowych zajmowała się dzieciakami poparzonymi w hali, do dziś wspomina to jako trudne dla niej przeżycie.
- 93 5
-
2022-11-24 08:53
Jeszcze napisz co jadłeś na obiad (3)
- 12 73
-
2022-11-24 15:52
oooo
Biedny, chory, sfrustrowany człowieczku.
- 8 1
-
2022-11-24 11:49
Litości
Olo podzielił się wspomnieniami związanymi z opisywanym wydarzeniem, a Ty musisz się przyczepić nie wiadomo do czego. Może idź na spacer, czy coś.
- 30 2
-
2022-11-24 10:09
XD
- 8 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.