- 1 73 loty Jacka Karnowskiego w pół roku (740 opinii)
- 2 Pożar w spalarni Port Service ugaszony (169 opinii)
- 3 "Kapsuła czasu" odnaleziona w leju po bombie (47 opinii)
- 4 Straciła 3 tys. zł, bo "koleżanka" prosiła o BlIK-a (79 opinii)
- 5 Muszą rozebrać do parteru nowy budynek (74 opinie)
- 6 Strzelali do 14-latka z broni ASG (182 opinie)
29 lat od tragicznego pożaru hali Stoczni Gdańskiej
7 ofiar śmiertelnych, ok. 300 osób rannych i trauma po dziś dzień towarzysząca tym, którzy byli na miejscu. Mija 29 lat od tragicznego pożaru w hali widowiskowej Stoczni Gdańskiej. 24 listopada 1994 r. odbywał się tam koncert trójmiejskiego zespołu Golden Life. W chwili wybuchu pożaru w hali przebywało około 2 tys. osób, głównie młodych.
Byłego komendanta stoczniowej straży pożarnej oraz organizatorów imprezy z Agencji FM sąd uniewinnił. Jednak w czerwcu 2012 r. zostali oni skazani na karę roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata. W 2013 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał wyroki sądu niższej instancji.
Czekali na transmisję z rozdania nagród
Do pożaru doszło ok. godz. 21:00, już po koncercie. Wszyscy czekali na transmisję z rozdania nagród MTV, którą wcześniej zaplanowano. Gdy w głębi hali pojawił się ogień, a próba jego ugaszenia przez ochronę nie powiodła się, niedługo potem wybuchła panika. Uczestnicy wydarzenia rzucili się do jedynego wyjścia ewakuacyjnego, które nie było w pełni drożne.
Bezpośrednio w pożarze śmierć poniosły 3 osoby, w tym 13-latka stratowana przez uciekający tłum oraz operator telewizji Sky Orunia. W wyniku ciężkich obrażeń w szpitalach zmarły kolejne 4 osoby. Rannych zostało ponad 280 osób.
Piosenka, pomnik, upamiętnienie
Pod wpływem tragicznych wydarzeń zespół Golden Life napisał piosenkę "24.11.94". Słowa jej refrenu "Życie, choć piękne, tak kruche jest" umieszczono na belce podtrzymywanej przez dwie kolumny, czyli na prostym pomniku upamiętniającym tragiczny pożar. Znajduje się on w pobliżu miejsca zdarzenia przy ulicy Jana z Kolna.
Co roku hołd ofiarom składają mieszkańcy i władze Gdańska.
Wspomnienia uczestnika wydarzeń
W 2018 r. w 24. rocznicę pożaru opublikowaliśmy wspomnienia Rafała Borowskiego, który uczestniczył w koncercie jako reporter prywatnej gdańskiej telewizji Sky Orunia. Poniżej prezentujemy skróconą wersję wpisu, jaki zamieścił on na swoim blogu TestMisja, poświęconym tamtym zdarzeniom.
Cofam się w myślach...
Pożar nauczył mnie pokory. Dystansu do życia, ale chyba raczej tego chorego dystansu, nazwijmy go - lekceważącego wiele spraw.
Nie stałem się człowiekiem nadużywającym wizyt w kościele, modlącym się co rusz i dziękującym za nowe życie ze łzami w oczach. Nie, to nie znaczy, że dostałem szansę na dalsze życie i mogę sobie robić, co mi się żywnie podoba, ale przestałem się od tej pory przejmować tym, że mogę w każdej chwili umrzeć.
Właśnie ten pożar uświadomił mi to, że nie mam wpływu na to, kiedy mój czas dobiega końca. Mówię tu oczywiście o przypadkach losowych, przeznaczeniu, nie o celowym, niebezpiecznym, ryzykownym działaniu na własną rękę. Bo jeśli nie pchasz się na szczyt górski, nie zanurzasz się w otchłań oceanu, nie latasz ze skrzydłami Dedala, nie ścigasz się po ulicach miasta, po prostu nie prowokujesz losu, nie stwarzasz sobie zagrożeń, to tym samym minimalizujesz ryzyko nadejścia śmierci.
Ale nawet jeśli żyjesz spokojnie w jakiejś harmonii, zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i instynktem samozachowawczym, to i tak nie masz w tej kwestii nic do powiedzenia.
(...)
Doceniłem fakt przeżycia wypadku, jednocześnie nie myśląc za bardzo, co się za chwilę może stać. Trudno. Po samym wydarzeniu towarzyszyły mi obawy, jakiś strach w pomieszczeniach zamkniętych, przy dużej liczbie zgromadzonych ludzi. Tak było na samym początku, z czasem to się rozpierzchło. Nie pamiętam, ile mogło to trwać. 2-3 lata?
Lęk, sny
Jeśli chodzi o koszmary senne, to na przestrzeni tych dwudziestu kilku lat może parę razy śniło mi się coś z ogniem. Raczej miałem ten komfort, że nie nękały mnie nocą jakieś koszmary. Natomiast w ciągu dnia dzięki mojej włączonej jaźni i, co najgorsze, bujnej wyobraźni czułem nieraz niepokój w zamknięciu. W sali kinowej ten mechanizm włączał się w sekundę. Do tego przyspieszone bicie serca i duszności. Nie skupiałem się na tym, co będą grali. Pierwsze myśli: gdzie są wyjścia, jak dużo tu osób, przecież w razie czego nie zdążymy opuścić sali. Nerwowe poszukiwanie zielonych tabliczek z ludzikiem "droga ewakuacyjna" i jak daleko jest do drzwi.
Wracamy do skutków pożaru
Straciłem przede wszystkim pracę, którą kochałem, a to bezcenne. Dopiero zacząłem i po miesiącu koniec. Telewizja upadła, a ja przez pierwszy rok miałem lekarski zakaz podejmowania pracy, potem rok czy 2 marnej renty.
Mogę tylko pogdybać. Pewnie dalej bym tam działał, a było naprawdę świetnie i, co najważniejsze dla mnie, nietuzinkowo. Telewizja pewnie by się rozwijała, zwłaszcza że była pierwszą prywatną telewizją, dostaliśmy nawet potem koncesję. Wszelkie konferencje, imprezy kulturalne i sportowe, wszystkie wydarzenia niedostępne dla zwykłego śmiertelnika były "moje". Wywiady, bankiety, ta adrenalina towarzysząca przygotowaniu reportażu. To wszystko zostało mi zabrane.
Mam ogromny żal do losu, że tak się stało. Rok wcześniej umarła mi mama, z którą łączyły nas ogromne więzi, jak na ironię wyjechała do sanatorium i tam w wieku 47 lat odeszła w Dzień Matki... Potem na szybko małżeństwo, bo tak czułem, ciąża, poronienie, podjęcie poważnej pracy w TV, pożar i rozwód. Jak dla mnie to za dużo, zbyt dużo jak na 20 lat beztroskiego życia w ciepłej, domowej atmosferze, gdzie miałem wszystko.
(wpis opracował MS)
Opinie wybrane
-
2023-11-24 12:57
Jedna z trzech największych tragedii lat 90'. (13)
Była to jedna z trzech największych tragedii na Pomorzu lat 90', ubiegłego wieku,, oprócz tego wybuch gazu w wieżowcu na Wojska Polskiego, i wypadek Autobusu pełnego pasażerów na Kokoszkach, który wbił się środkiem w drzewo. Tej hali już tam nie ma, pozostały tylko wspomnienia.
- 164 5
-
2023-11-25 11:31
Plus katastrofa promu
- 2 0
-
2023-11-24 15:09
Dowództwo Straży Pożarnej miało masywną traumę po Kokoszkach
,,MY jesteśmy od pomagania a nie od wynoszenia zwłok"...
- 19 0
-
2023-11-24 13:40
Wyrazy współczucia dla Pana Rafała (szczególnie smutna historia z mamą), miejmy nadzieję, że Pana los odmieni się jednak na lepsze...
- 22 0
-
2023-11-24 13:27
Rozpamiętywanie to takie polskie, słabe (2)
Rację miał nowy premier pisząc, że polskość
To
Nienormalność- 4 31
-
2023-11-25 07:43
Jaki on nowy płemieł?
Kiedyś już był płemiełem, ale uciekł z Polski
- 2 3
-
2023-11-24 14:28
Noemieckość to normalność?
- 13 18
-
2023-11-24 13:14
gdzie był ten koncert? (6)
blisko miejsca w które przed laty przywieźli motorówką bolka?
- 12 68
-
2023-11-24 14:12
Genialne - jeździć motorówką po ul. Jana z Kolna!
- 15 8
-
2023-11-24 13:31
(4)
tam gdzie kaczor spał do południa
- 44 22
-
2023-11-24 14:27
Lepiej spać niż kapować na przyjaciół (1)
- 11 30
-
2023-11-25 07:42
Ale mamy dużo popierających kapowaniw
- 1 5
-
2023-11-24 13:43
(1)
musiałeś się pełowski kompleksie odgryźć po chamsku?
- 16 48
-
2023-11-25 07:15
po chamsku to twoja stara flety pucuje za czekoladę
- 5 3
-
2023-11-24 13:04
(10)
To miał być mój pierwszy koncert na studiach w Gdańsku, ale na szczęście wybrałem Renatę Przemyk, która śpiewała w tym samym czasie w starym Żaku przy dworcu. Zaczęło się chwilę po moim wyjściu z Żaka, po mieście zaczęły jeździć karetki, straż pożarna i taksówki. Makabryczne uczucie, że dzieje się coś strasznego.
- 104 3
-
2023-11-24 21:40
A ja miałam bilet
Ale z jakiś powodów, już nie pamiętam dokładnie dziś, popstrykałam się ze starymi albo coś ze szkołą. Nie poszłam...
- 4 0
-
2023-11-24 14:08
(2)
Zak przy dworcu?
- 7 17
-
2023-11-24 16:32
(1)
No prawie przy dworcu - budynek znany jako Generalna Komendantura Garnizonu Pruskiego, siedziba Wysokiego Komisarza Ligii Narodów, Kub Studentów Wybrzeża Żak czy obecnie Nowy Ratusz - na Hucisku (właściwie na rogu).
Miał jeszcze kilka funkcji.- 25 0
-
2023-11-24 18:20
Były w tym starym Zaku
Świetne imprezy
- 13 0
-
2023-11-24 14:00
Szczęście (2)
Też miałem iść na koncert, ale poszedłem na imprezę w Technikum Łacznosci.
- 25 0
-
2023-11-24 16:20
ja też! (1)
ale zbieg okoliczności dokładnie to samo zrobiłam, czyli zamiast na koncert poszłam do Łączności, gdzie poznałam dzisiejszego mojego męża. Dokładnie 29 lat temu sie poznaliśmy
- 23 0
-
2023-11-24 19:36
Może powyższe to napisałe właśnie twój mąż :)
- 13 0
-
2023-11-24 13:37
Szczęściarz z Ciebie.
- 18 0
-
2023-11-24 13:28
Holocaust to była tragedia a nie jakiś tam pożar (1)
- 2 73
-
2023-11-24 19:21
inne pokolenie....
- 6 1
-
2023-11-24 12:34
(2)
Pamiętam jak dziś,straszna tragedia.Wyrazy współczucia rodzinom ofiar,bo muszą z tym ciagle żyć.
- 64 19
-
2023-11-24 12:44
Byłem na koncercie (1)
- 6 21
-
2023-11-24 14:57
Ty ruski trolu to mogłes byc co najwyzej na placu czerwonym w Moskwie
- 19 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.