- 1 Oddam drzewa na Spacerowej bez żalu (235 opinii)
- 2 Utwardzą prowizoryczny parking przy hali (10 opinii)
- 3 Nowy płot przy ul. Stolarskiej. Kto go postawił i po co? (59 opinii)
- 4 Zamkną ulicę w Sopocie na 3 miesiące (45 opinii)
- 5 Mapa pożarów aut w Trójmieście (95 opinii)
- 6 Z dworca na Jasień 80 zł (621 opinii)
Film z sopockiej plaży sprzed pół wieku
6 lipca 2014 (artykuł sprzed 9 lat)
Zobacz, jak plażowicze korzystają z wiklinowych koszów.
Chroniły przed słońcem, służyły letnikom i zakochanym. Niegdyś wiklinowe kosze były hitem europejskich plaż. W latach 50. ubiegłego wieku uwiecznił je za pomocą kamery kinooperator Julian Jaskólski, a dziś postanowił zaprezentować film internetowej publiczności.
Wyplatane z wikliny kosze były latem typowym elementem sopockiego krajobrazu. Moda na plażowe meble przyszła zza zachodniej granicy. Na początku lat 80. XIX wieku pewna Niemka, która musiała unikać promieni słonecznych, a lubiła spędzać czas na plaży, zamówiła u Wilhelma Bartelmanna specjalne siedzisko. Mistrz wikliniarstwa z Rostocku wywiązał się z zadania. Po czym wkrótce ulepszył swoje dzieło i tak powstał kosz dwuosobowy.
- Pierwsze kosze plażowe z prawdziwego zdarzenia zagościły na plażach Morza Północnego w Niemczech. Starannie plecione, w środku wyłożone materiałem, z uszami służącymi do przenoszenia po bokach. Z początku jedno-, później dwuosobowe, wraz z rozprzestrzeniającą się modą zawitały na plaże Europy, w tym i nad Bałtyk - tłumaczy Małgorzata Buchholz-Todoroska, dyrektor Muzeum Sopotu.
Swoją popularność kosze zawdzięczają m.in. podejściu ówcześnie żyjących do plażowania. Dobrze urodzone osoby unikały słońca, ponieważ opalenizna uchodziła za coś typowego dla plebsu. Dlatego korzystano z parasoli, kapeluszy i wiklinowych koszy. - W Sopocie kosze znajdowały się na plażach przed Kasino Hotel, Łazienkami Południowymi, a w PRL-u składowano je także w Łazienkach Północnych - wylicza dyrektor Muzeum Sopotu.
Wiklinowe kosze znalazły swoje miejsce na niezliczonych zdjęciach i pocztówkach, a także na taśmach filmowych. Plażowymi meblami zainteresował się między innymi kinooperator Julian Jaskólski.
- W 1957 roku pracowałem w sopockim kinie letnim, które działało na kortach tenisowych. A że seanse były o 22, miałem sporo czasu. Któregoś dnia wpadłem więc na pomysł nagrania koszy. Na wieżyczce ratowników umieściłem czeską kamerę Admira na 8-milimetrową taśmę i wykonałem nagranie w technice poklatkowej - opowiada emerytowany kinooperator.
Tak powstał niespełna dwuminutowy film zatytułowany "Kosze". Wiklinowi bohaterowie ciągani są po piasku i wykorzystywani jako miejsce rozmów i drzemek. W końcu ustawiani są obok siebie - kosz przy koszu. Choć to akurat zdarzało się nieczęsto. W nocy kosze stały przeważnie tam, gdzie pozostawili je plażowicze.
- Film zdobył kilka wyróżnień na festiwalach, po czym przez długie lata leżał w moich zbiorach. Postanowiłem go wydobyć i pokazać internetowej publiczności. W końcu to kawałek historii - puentuje Julian Jaskólski.
Zobacz, jak w PRL-u budowano osiedle mieszkaniowe. Film autorstwa Juliana Jaskólskiego.
Opinie (81) 3 zablokowane
-
2014-07-06 13:25
I ta muzyczka... (1)
Klimacik jest :)
- 45 2
-
2014-07-06 15:52
muzyczka zarąbi5ta
:)
- 12 0
-
2014-07-06 13:10
Ciekawy materiał. Wolę obejrzeć jak wyglądała plaża 50 lat temu,
niż przeglądać galerię hipsterów z Open'era :)
- 154 8
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.