• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdynia daje nagrody za jazdę na rowerze

Michał Sielski
17 kwietnia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Kontrowersje wokół konkursu rowerowego
Rozstawione w mieście rowery z hasłami zachęcającymi do jazdy jednośladami są początkiem większej akcji promocyjnej. Rozstawione w mieście rowery z hasłami zachęcającymi do jazdy jednośladami są początkiem większej akcji promocyjnej.

Gdynia kupi rowery prywatnym firmom i nagrodzi ich pracowników za zostawienie samochodów pod domami. W pilotażowym programie, który ma zachęcić do przesiadania się na rowery, bierze udział kilkadziesiąt osób. Mogą wygrać kanapkę, bilety do kina lub pieniądze.



Co skłoniłoby cię do dojazdów do pracy rowerem zamiast samochodem?

Gdynia od lat boryka się z problemem braku dróg rowerowych, które dodatkowo nie tworzą spójnej sieci. Ich rozbudowa trwa, inne są dopiero w planach. Miasto już teraz chce jednak przekonywać swoich mieszkańców, by przesiedli się z samochodów na rowery.

Jak to zrobić? Za pomocą klasycznej metody "kija i marchewki". Kij już znamy: radni przegłosowali podwyżki za zostawienie samochodu w Strefie Płatnego Parkowania, wzrosną też ceny biletów na komunikację miejską.

Teraz czas więc na marchewkę. Ma nią być program Segment, wdrażany właśnie przez gdyńskich urzędników.

- Z badań wynika, że to właśnie nowych pracowników najłatwiej namówić na przesiadkę z samochodu na rower - mówi Alicja Pawłowska z Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni, który koordynuje projekt.

W tym celu urzędnicy kupili już rowery, które otrzymało siedem gdyńskich instytucji. To m.in. Urząd Morski, Urząd Skarbowy, ale także np. Radmor. 10 rowerów będzie też dwa razy w roku za darmo serwisowanych. Pracownicy korzystający z nich, ale także dojeżdżający na własnym sprzęcie, mogą liczyć na nagrody.

- Jeśli do pracy przyjadą rowerem dwa razy w tygodniu, dostaną kanapkę, za 15 przyjazdów podwójny bilet do kina. Na koniec wszyscy powalczą o trzy główne nagrody o wartości 2 tys. zł, 1 tys. zł i 500 zł - wylicza Alicja Pawłowska.

Miasto promuje pilotażową akcję za pomocą plakatów z hasłami typu "Zapomnij o samochodzie, spacerowanie jest w modzie" czy "Zapomnij o samochodzie, dziś rower jest w modzie." W mieście stoi też 19 "Pozytywnych rowerów" - eksponatów z tabliczkami, które mają zachęcić do przesiadki na rower.

- Chcemy zbadać, jakie elementy mogą wpłynąć na zmianę przyzwyczajeń transportowych i w efekcie je zmienić. I po prostu odpowiedzieć sobie na pytanie, co musiałoby się stać, poza budowaniem dróg rowerowych, żeby ludzie chcieli korzystać z innych środków transportu niż samochód - podkreśla nowy pełnomocnik prezydenta Gdyni ds. dróg rowerowych, Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski.

W ramach projektu prowadzone jest także przedsięwzięcie pod nazwą "Pieszy autobus". Działa w sześciu szkołach w Babich Dołach, na Dąbrowie, Pustkach Cisowskich i Witominie. W części z nich dzieci do szkoły odprowadzane są przez nauczycieli, w innych na zmianę przez rodziców.

- Wybraliśmy głównie szkoły wewnątrzosiedlowe, gdzie dzieci do pokonania mają dystans, który nie sprawi im kłopotu - podkreśla Alicja Pawłowska.

Miejsca

Opinie (329) 10 zablokowanych

  • głodny (10)

    Ja chce kanapkę...

    • 94 7

    • Kurde! (5)

      Po czym ci ludzie mają jeździć, kiedy nie ma ścieżek a ulice się rozsypują? Po chodnikach, wśród pieszych?

      ""Zapomnij o samochodzie, spacerowanie jest w modzie"". Fakt. Na końcu będziemy zaiwaniać do pracy na piechotę:-) Urząd Miasta zakupił ostatnio Mercedesa sprintera 319 CDI za kwotę ponad ćwierć melona - jak to sie ma do hasła, które promujecie?

      • 29 7

      • Znaczy mają spacerować do innych krajów europejskich, tak? :P (1)

        Bo po to kupili tego mercedesa...

        Ale co do ścieżek to się zgodzę. A raczej z tym, że ich praktycznie nie ma. Namalowanie linii na chodniku to jeszcze nie oznacza, że ten chodnik zmieni się automatycznie w ścieżkę rowerową.

        Ech... szkoda, że nie robi się tego u nas jak w Holandii. Tam ścieżka jest integralną częścią chodnika - jest uwzględniana w każdym projekcie i nie jest jedynie "opcją" na którą miasto może się zgodzić albo nie.

        • 4 3

        • w Holandii drogi rowerowe powstają najczęściej kosztem szerokości jezdni a nie chodnika

          • 7 2

      • (2)

        akurat kolego mercedes sprinter to auto dostawcze towaru sie na rowerze nie rozwiezie

        • 4 1

        • zależy ile towaru i na jaką odległość (1)

          bywają rowery towarowe z napędem elektrycznym, w Kopenhadze bardzo popularne

          • 2 0

          • To kup taki rower mądralo a ja cię zatrudnię u siebie.

            • 0 0

    • to proste: wsiądź na rower i przyjedź nim do pracy (3)

      • 6 4

      • nie mam tylu wolnych godzin codziennie na dojazd (2)

        a ty masz? to fajnie masz.

        • 0 3

        • zmień pracę lub miejsce zamieszkania (1)

          jest wiele innych opcji; generalnie nie znijaczaj dobrych pomysłów dla większości korzystających z samochodu na odległość poniżej 5 km

          • 3 0

          • Mam propozycję. Kiedy już zsiądziesz z tego roweru to zaszyj się w jakimś spokojnym kąciku, skup się i postaraj pomyśleć (wiem, że żądam bardzo wiele, szczególnie w kwestii pomyślunku ale spróbuj). Minie godzina, może dwie a może sto ale postaraj się uświadomić, że istnieją obok ciebie ludzie, którzy nie chcą zmieniać pracy, nie chcą zmieniać miejsca zamieszkania i nie chcą jeździć na rowerach, nawet na odległość poniżej 5 km.
            Wcześniej kup sobie coś przeciwbólowego bo twoja głowa na pewno będzie bolała po tak niezwykłym dla niej zajęciu tzn. myśleniu.

            • 0 7

  • Ja z Żoną to mam taką swoją trasę. Najpierw bardzo ostro. (10)

    A potem jazda bez trzymanki. I za to Ją kocham

    • 87 19

    • "...To m.in. Urząd Morski, Urząd Skarbowy..." (7)

      Czyli urzedasy za moje pieniadze kupuja sobie rowery i jeszcze robia sobie prezenty?!!? Dojezdzam do pracy ok 150dni w roku niezaleznie od warunkow atmosferycznych. Wychodzi 20km dziennie. Jakos nikt nie pomyslal z tych urzednikow. aby naprawiac pseudosciezki rowerowe, chociazby ul. Wielkopolska, Chwaszczynska.

      • 43 3

      • Mam to samo... (4)

        Dojeżdżam do pracy od lat - i jak na razie jedyną instytucją która mi poszła na rękę to zarządca biurowca, który 5 lat temu dla JEDNEGO (!!:D) wariata zamontował zadaszony parking.
        Dziś obok mojego stały już trzy inne (nie licząc rowerów przechowywanych na podziemnym parkingu) - kupione za PRYWATNĄ kasę i NIEDOTOWANE z naszych podatków.
        Zamiast wywalać kolejne publiczne pieniądze na biurwy i urzędasów, lepiej zainteresować się tymi, którzy JUŻ jeżdżą
        Bo oni są najlepszą reklamą.

        • 33 5

        • potencjalnie jeżdżących jest dużo więcej niż faktycznie już jeżdżących (3)

          sama jazda daje radość, tych, którzy już jeżdżą nie potrzeba bardzo namawiać, bo sami kumają o co kaman. Im więcej jeżdżących, to łatwiej pozyskiwać środki na dalsze elementy infrastruktury.

          • 6 3

          • Nie miałem na myśli kanapek dla już jeżdżących ... (2)

            ...tylko realne inwestycje - ścieżki i parkingi.
            Kilka lat temu w trakcie rozmów w pracy "potencjalni rowerzyści" mówili przede wszystkim o bezpieczeństwie roweru (co dziwne nie jest, bo porządny rower ociupinkę kosztuje - aktualnie przy "moim" parkingu jest kamera, bo już raz podjechali tam złomiarze z nożycami i skubnęli rower za kilka tysięcy).
            Gdzie przyczepiać rower jak po pracy chciałbym np zajrzeć do kawiarni albo księgarni ?
            Do słupa ?
            Moja maszyna ma 38 lat, więc ja przyczepiam. Ale nie każdy zaryzykuje...

            "już-jeżdżący" są najlepszą reklamą - "potencjalni" to właśnie to NAS się pytają, gdzie parkujemy, którędy jeździmy ...

            • 5 0

            • wigry i dahon (1)

              strida i diblasi:
              to składaki sa ideałem na miasto. jak trzeba, składasz i wnosisz ze soba do pracy, zostawiasz w szatni, lub w swoim pokoju...

              • 6 0

              • Z jednej strony się z godzę z drugiej nie. Zalety wymieniłeś jednak trzeba zauważyć, że np. jazda po mieście to nie jest kilometr czy dwa lecz 5-6 a z małymi kółkami traciłbyś o wiele więcej czasu i większe zmęczenie. A jak wiadomo trzeba mieć jeszcze siłę by pracować:)

                Mam nadzieję, że zajmą się ścieżkami w końcu...

                • 0 2

      • Oj tam, przestań jęczeć...

        ...ja też jestem urzedasem. Jeżdżę swoim rowerem, nikt mi za to nagród nie daje - jeżdżę jak normalny człowiek i nie narzekam ani nie staram się na tym wyjść lepiej niż nieurzędasy. Urzędas (przynajmniej część) też człowiek!

        • 5 2

      • Dokładnie, droga na Wielkopolskiej to coś jak slalom gigant, trzeba się mocno skoncentrować żeby nie przywalić w te śmieszne bramki, lub w zaparkowany samochód na ścieżce. A przejechać przez Redłowo graniczy z cudem, wielkie krawężniki, wielkie dziury w chodniku, no i wychodzący klienci ze sklepów wprost pod koła roweru..

        • 2 0

    • i tak trzymać.

      • 5 0

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • Brawo.. (24)

    Jeden gościu na piechotę biegnie do pracy z Oksywia chyba gdzieś do Centrum i wraca też biegnąc. Często go widuję z tymi odblaskami jak biegnie Janka Wiśniewskiego. To dla tego pana nagrodą powinien być samochód.

    • 151 4

    • bieda zmusza ludzi do rzeczy ekstremalnych

      ale po dwóch latach odkładania kupi sobie golfa truje

      • 12 35

    • Czy kąpie się przed pracą? (15)

      Bo jeśli nie to nagroda należy się współpracownikom.

      • 46 12

      • (11)

        Pewnie się kąpie, ale mniejsza o to. Chciałem zauważyć, że osoba, która biega dzień w dzień po parę kilometrów i nie faszeruje się jakimiś piwskami lub ostrym żarciem nawet lekko przepocona może znacznie mniej je*ać od tych, którzy wiedzą co to znaczy się spocić, tylko dzięki temu, że czasem dostaną porządny opie*dol od szefa za lenistwo.

        • 44 4

        • Dokładnie! (9)

          Osoba która biega do pracy i jest w dobrej formie nie spoci się...
          ...w przeciwieństwie do osoby która siedziała w klimatyzowanym aucie i potem wychodzi na upał czy która siedzi z piwskiem wieczorem i prowadzi siedzący tryb życia.

          • 21 6

          • Dziwne rozumowanie. (8)

            Gdybyś trenował wiedziałbyś, że sportowcy pocą się bardziej.

            • 6 2

            • (4)

              w czasie uprawiania sportu ekstremalnego. sprintu, wyciskania sztangi.
              a nie w czasie spokojnego biegu, czy jazdy rowerem, jak w trakcie jazdy do pracy. ja podjeżdżam składakiem na Witomino i nie przepacam koszuli nawet w lecie

              48lat, facet

              • 8 4

              • jakoś cię nie widziałem (2)

                • 0 2

              • bo On lasem jeździ (1)

                • 3 0

              • no to niezły hardcore

                ja lasem biegam i czasem na sarenki natrafiam ale rowerzysty nie widziałem ;P

                • 0 3

              • jasne, po prostu tego nie czujesz a babki z roboty pewnie Cie omijają z daleka..

                • 2 3

            • (2)

              Chodzi o to, że sam fakt pocenia może i wpływa na wydzielane zapachy. Ale nie jest jedynym czynnikiem wpływającym na zapach. A wiele z pozostałych czynników, które często są spotykane u ludzi nie trenujących fizycznie, znacznie bardziej wpływa na te BRZYDKIE zapachy. ---- Jeżeli ktoś ma tendencję do tego, żeby śmierdzieć, to pocenie się może to spotęgować. Fakt. Ale osoba zadbana, umyta w czystych ciuchach (przebrana), dobrze odżywiająca się, wytrenowana i bez problemów zdrowotnych nie będzie śmierdziała w pracy - nawet jeśli się nie wykąpie po biegu lub jeździe rowerowej.

              • 11 3

              • w koncu ktos trzezwo myslacy! brawo!

                • 5 3

              • Prawda jest taka, że pachniemy tym co zjemy - naukowo udowodnione.

                • 7 0

        • a ja chciałem zauważyć że to co to je i co robi po pracy to jest jego prywatna sprawa i żaden wielki brat nie zmusi ludzi do trzymania diety i regularnego uprawiania sportu po to aby mogli biegać do pracy i w niej nie śmierdzieć.

          • 1 5

      • (2)

        Przecież jadąc spokojną - dla siebie prędkością nie jesteś w stanie się spocić, gorzej spocisz się w autobusie.. No chyba, że chcesz się od razu pokazać jak szybko jeździsz ale to już inna sprawa

        • 7 2

        • (1)

          chyba że jedziesz np 2 km pod górę o nachyleniu kilku stopni. tego nawet nie widać gołym okiem ale w nogach czuć.

          no i chciałbym zauważyć że jadąc tą "spokojną dla siebie prędkością" czyli gdzieś na oko 20-30 km/h to się "trochę" będzie dłużej jechało do pracy niż samochodem lub komunikacją miejską.

          • 3 5

          • prędkość samochodu w mieście bywa tylko chwilowo wyższa niż 20 km/h

            rower do 5 km jest szybszy niż samochód, komunikacja miejska jest wolniejsza niż rower, sprawdziłem empirycznie wiele razy

            • 3 0

    • skoro biega, to pewnie nie potrzebje samochodu

      • 13 3

    • KOGO WSPOMAGAĆ? (2)

      Parę lat temu poznałem ludzi, którzy z biedy chodzili do nędznie płatnej pracy w Gdyni po kilkanaście lub dwadzieścia kilometrów w jedną stronę, bo nie stać ich było nawet na rower, a mieli do utrzymania rodziny. To właśnie takich ludzi powinny wspomagać władze miasta, a nie fundować rowerki jakimś firmom.

      • 22 5

      • biedni ludzie (1)

        nie powinni zakładać rodzin

        • 2 5

        • Bluźnisz Eneaszu...

          • 2 2

    • ...

      oj nie, jak by dostal samochod musialby sie przesiasc na rower ;)

      • 0 2

    • po co auto

      lepiej dać mu złote buty i nagrodę za fantastyczne podejście do życia ;-)))

      Tak trzymać biegaczu, też go widuję ;-)))

      • 4 0

    • Do portu w Gdyni

      • 0 0

  • Nagrody dla zaprzyjaznionych firm ? (2)

    Rozmowy trwają i koledzy coś od miasta wyciągają. Spotkania poza urzędem przynoszą zyski wszystkim znajomym.

    • 58 5

    • jeżdżenie rowerem przynosi korzyści wszystkim mieszkańcom miasta (1)

      również pieszym, kierowcom i pasażerom zbiorkomu - po prostu rower oszczędza przestrzeń.

      • 7 3

      • Trzymałem rower na balkonie. Wyrzuciłem na smietnik i teraz mam na balkonie grilla a jeżdżę samochodem. Naprawdę rower oszczędza przestrzeń.

        • 0 2

  • Musicie jeszcze prysznice postawić pod firmami (17)

    Albo rozdawać dezodoranty.

    • 125 11

    • pracujesz w firmie, w której nie ma prysznica? (16)

      współczuję

      • 8 17

      • jest jeden na 60 osób

        czy w innych jest ich więcej? wątpię

        • 10 3

      • tak w banku

        • 11 2

      • Czy w prezydium jest prysznic ? Ktoś z niego korzysta ?

        Chyba, że kolejna akcja, w której urzędy raczej nie będą świecić przykładem. Czyli zwykła propaganda.

        • 4 6

      • (12)

        a myślisz, że każdy pracuje w jakiejś fabryce gdzie po robocie cały uwalony idzie pod prysznic? większość ludzi pracuje w usługach. serio myślałeś że pracownicy w biurowcach mają prysznice do dyspozycji? albo sprzedawcy w galeriach?

        uwaga jest jak najbardziej słuszna. przecież to jest wysiłek fizyczny, człowiek nie dość że się spoci to jeszcze wygniecie ubranie itp. no i wyobrażasz sobie faceta w garniturze z teczką pod pachą jadącego w deszczu na rowerze? cały wygnieciony, ubłocony i mokry? albo laski na obcasach?

        rower to fajna sprawa, ale w ramach rekreacji.

        • 20 8

        • "większość ludzi pracuje w usługach..." (2)

          No nie wiem dlaczego zazwyczaj wyraźnie czuć tego "usługodawcę"? Dlaczego oni się tak pocą? Większość z nich jeździ na rowerze? A może przejście od samochodu do budynku 50m to taki wysiłek?
          Może warto by było zcząc regularnie jeździć na rowerze i wzmocnić kondycję? Na początek wyjeżdzając wcześniej, by jechać wolniej i sie nie spocić?
          "www.copenhagencyclechic.com/2012/03/business-men-from-all-over-world.html"

          • 8 2

          • (1)

            jak jest lato i masz 30C w cieniu to pocisz się automatycznie. poza tym cudza kondycja nie jest twoją sprawą.

            • 5 5

            • jest

              wpływa na moją jakość życia

              • 3 5

        • i jeszcze obcasy (5)

          "www.copenhagencyclechic.com/2011/09/all-hail-heel.html" .
          Ucz sie DArek ucz!
          Moze trochę świata zobaczyć

          • 7 1

          • (4)

            super, ale co z tego? nie dość że niewygodne to jeszcze wieśniacko to wygląda. ja sobie nawet nie wyobrażam jazdy na rowerze w jeansach, a co dopiero w eleganckim obuwiu czy garniturze. koszmar

            no i ciekawe jak fajnie garnitur po takiej trasie wygląda. czy nie jest zachlapany, zwłaszcza jesienią albo pognieciony

            • 3 8

            • jesienią się zakłada jesionkę :) (3)

              i nie jest zachlapany.
              A jesli nie wpadniesz do rowu - to nie będzie pognieciony

              • 3 1

              • (2)

                to wtedy jesionka jest zachlapana. buty ubłocone, nogawki zachlapane. naprawdę, nie staraj się udowodnić że kabina czy to w samochodzie czy to w pojeździe komunikacji miejskiej jest zbędna.

                teraz akurat patrzę za okno i padają jakieś niedobitki śniegu. już widzę jak wsiadam na rower i pedałuję pod wiatr. chcesz mi wmówić że po przejechaniu w ten sposób 10km będę wygląda tak jakby wysiadł z samochodu?

                • 6 4

              • nie, będziesz wyglądał dużo szczuplej

                • 1 0

              • DArek, jak Ci jakiś "dwupedalowy MArek" mówi ze będziesz wyglądał szczuplej to Ty się strzeż.
                Jak Ci mydło pod prysznicem wypadnie to nie ryzykuj tylko spisz na straty.

                • 0 0

        • kat

          jeszcze od rowerzystów wali spalinami

          • 4 3

        • (1)

          Pracuję w biurowcu. Mamy prysznice. I ludzi ich używają.
          I sporo nas przyjeżdża rowerami do roboty.
          Co jeszcze chciałbyś wiedzieć?

          • 8 5

          • wyjątek potwierdza regułę. fakty są takie że większość pracowników biurowych nie ma do dyspozycji prysznica po pracy. a jeżeli miałby z niego korzystać przed pracą to by musiał jeszcze 20-30 min wcześniej przyjechać do roboty.

            • 6 5

  • robota od tyłu... (11)

    najpierw budować ścieżki a nie nagradzać jeżdzących po dziurach i chodnikach...o zgrozo po ulicach wśród zakompleksionych, zbytnio pobudzonych kierowców.
    Szczurek nie tędy droga

    • 111 8

    • (8)

      A po cholerę budować ścieżki rowerowe, skoro Państwo Cykliści i tak wolą zapierniczać ulicą, mimo że obok jest ścieżka rowerowa...? Chyba lubą wdychać spaliny z rur wydechowych... I nie jestem ani zakompleksionym ani zbyt pobudzonym kierowcą, jedynie nie potrafię zrozumieć DLACZEGO???

      • 3 19

      • Rowerzyści czesto wybieraja i bedą wybierac drogi dlatego, że rower jest środkiem transportu, którym rowerzysta chce się przemiescic z puktu a do puktu b jak naszybciej i nabezpieczniej, szego często nie umożliwia kiepsko wytyczona i słabej jakości DDR. Pamietajmy o tym, ze pełna segregacja ruchu nie jest rozwiązaniem. W cywilizowanym świecie odchodzi się od niej na rzecz integracji i podejscia obszarowego, które bierze pod uwagę interesy zarówno rowerzystów jak i pieszych, dbająć o to by miasta były przyjazne mieszkacom, a ludzie w nich mieskający szczęśliwi. Tak będzie i u nas pewnie za 10, 20 lat, gratulacje dla UM, który zaczyna powoli rozumieć o co chodzi.

        • 14 4

      • drogi ( nie ścieżki rowerowe) warto budować dla osób mających niską tolerancję ryzyka

        i niewielkie doświadczenie na początku "kariery" rowerowej. Na pewno nie należy budować DDR z myślą o stworzeniu pretekstu do usuwania wszystkich cyklistów z jezdni i na pewno nie tylko kosztem chodników lub terenów zieleni.

        • 9 0

      • jeżeli obok ścieżka też nie rozumiem... (1)

        może to wynika z wieku i dościadczenia ale ja nigdy nie jadę ulicą jak mam ścieżkę obok. Unikam ulicy jak ognia bo za dużo tam debili jeździ.
        U nas w polsze nie ma kultury szanowania życia co widać codziennie czy to jadąc samochodem czy rowerem, polak mądry po szkodzie

        • 3 2

        • Masz trochę racji, ale nie do końca

          Teoretyczna ścieżka rowerowa wzdłuż ul. Kieleckiej jest zagrożeniem dla pieszych i rowerzystów. Ten chodnik dla pieszych został przekwalifikowany na ścieżkę rowerową bez podziału. Z tym, że podział jest niemożliwy. Dlatego znaki drogowe nie mają podziału w pionie, tylko w poziomie. Warstwa pieszych i warstwa rowerzystów. Dwie osoby idące obok siebie środkiem wykluczają przejazd. Trzeba sygnalizować i wysłuchiwać uwag pieszych. W związku z taka pseudo ścieżką jadę ulicą. Kielecką na jednym pasie mieszczą się 2 samochody obok siebie. Gdyby jakiś urzędas pomyślał i spowodował namalowanie linii wzdłuż krawężnika było by bezpieczniej dla wszystkich użytkowników.

          • 0 0

      • (3)

        Jeździmy ulicami, bo na ścieżkach rowerowych albo przechadzają się piesi, piesi z dziećmi, czasami stoją słupy lub drzewa a innym razem wielki dziury, to jak mamy jeździć w takich warunkach ?

        • 3 2

        • Odpowiedz jest prosta: Wcale. Mniejszość jest winna pokorę, a piesi mają miażdżącą przewagę liczebną. (2)

          Nie lubimy rowerzystów, bo przez was spacery rodzinne już nie są tak fajne jak dawniej. Ciągle się boimy, że zrobicie z naszych dzieci kręgle. Dla wielodzietnych rodzin niedobór chodników jest szczególnie nieciekawy.

          Jest was najmniej, więc liczycie się najmniej.

          • 3 5

          • dzieci wożone samochodem do szkoły zmieniają się w kule a nie w kręgle (1)

            tak nie musi być; miasto powinno być tak kształtowane, by więcej dzieci i młodzieży mogło korzystać z rowerów - nie tylko na ścieżkach wygospodarowanych z chodników, ale z jezdni

            • 2 0

            • A dlaczego właśnie z rowerów "rowerooszołmie"?
              Nie mogą biegać?
              Nie mogą jeździ na rolkach?
              Nie mogą spacerować?
              I jeszcze dziecko rowerem po jezdni. Udaj się do psychiatry a po drodze z nikim się nie kontaktuj.

              • 0 1

    • (1)

      dokładnie. w gdyni nie ma prawie wcale dróg rowerowych. byłem w ostatni wikend z wizytą w tymże mieście - centrum zupełnie nieprzejezdne. dla kontrastu gdansk: sciezka wzdloz grunwaldzkiej, zwycieztwa, stare miasto z wydzielonymi sciezkami - deptak (konczy sie w sopocie na plazy i co dalej? nic... gdynia).
      dlaczego nawet przy nowobudowanych drogach nie buduje sie sciezek jak w gdansku?

      • 4 0

      • Bo to jest Gdynia. Urodziłem się w tym mieście i w nim żyję, ale to co robią rządzący woła o pomstę... Ostatnio jak wracałem z PG do domu to Gdańsk i Sopot pięknie przeleciałem...natomiast w "moim mieście" musiałem wsiąść do SKM, bo nie mam zamiaru niszczyć kół na dziurawych ścieżkach bądź jeździć chodnikiem między ludźmi lub ulicą między autami.
        Szkoda, że urzędasy nie przejadą się do Gdańska, by zobaczyć jak to tam wszystko funkcjonuje. Są ścieżki i bardzo dużo ludzi nimi jeździ. Nie trzeba ich strasznie zachęcać kanapkami bądź biletami do kina. Wystarczą ścieżki i tyle.

        • 1 2

  • : ) (4)

    A te rowery to widzę albo Wigry 3 albo pelikany: )

    • 19 10

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • ;/

      Jeśli to miałyby być te modele z lat 80, to mogę jeździć nawet Jubilatem.

      • 2 0

    • Tylko Flaming, nie do zdarcia,

      ale mi ukradli jakoś w 1985r.

      • 0 0

    • rusałka

      ja miałam Flaminga 2 - Szczecin pozdrawia :)

      • 0 0

  • : ) (17)

    Już widzę menadżera jadącego z neseserem(a w środku kanapki z jajkiem) i fruwającym krawatem na rowerze.......

    • 44 28

    • A moja Żona to lubi jak jadę z fruwajacym krawatem (2)

      Pomiędzy jajkami w kanapce. I za to Ją kocham

      • 12 3

      • Oj to chyba nie jest żona (1)

        Kobiety Ci się pomyliły ;)

        • 1 3

        • Nic mi się nie pomyliło

          Mój krawat moja żona

          • 5 2

    • bo trzeba mieć na kanapki z jajkiem

      jw

      • 4 2

    • A w Kopenhadze się da... (2)

      • 11 4

      • Da, ale raczej pracownicy niskiego szczebla tam zasuwają niezbyt ładnie ubrani. (1)

        • 1 4

        • no tak, ale u na taki Budyń ma elektryczny rowerek

          tylko systemu informatycznego nie ma, więc nie jeździ.

          HAHAHA

          • 0 2

    • Proszę, cała kolekcja zdjęć (7)

      ...biznesmenów z krawatami na rowerach. Tylko sobie spacje z linka skasuj.

      http :// www. copenhagencyclechic.com/2012/03/business-men-from-all-over-world.html

      • 9 2

      • Obejrzałam

        Bardzo ładna kolekcja zdjęć :) W Gdańsku też widywałam eleganckiego pana w płaszczu na rowerze z laptopem na bagażniku. Wyglądał super i niewątpliwie przyciągał wzrok pań.

        • 10 1

      • (1)

        super, uśmiechnięci panowie w słoneczną pogodę. gorzej jak zacznie padać deszcz w trakcie jazdy, wtedy już nie będą tacy uśmiechnięci. no i to bardzo wygodne musi być, pedałować na rowerze w garniturze i eleganckich butach. włosy potargane, spodnie pogniecione, błoto na nogawkach... super, po prostu marzenie

        • 2 4

        • Oj wiesz u nich infrastruktura jest dostosowana lepiej i nie ma wielkich kałuż na ścieżkach, których nie można by ominąć.
          Będąc w Amsterdamie zaskoczył mnie widok jak właśnie taki elegancki pan po deszczu wsiadał na rower. Rower wyglądał strasznie...cały zardzewiały praktycznie był. Jednak tam nikt na to uwagi nie zwracał i to mi się podobało:)

          • 2 0

      • Zderzenie dwóch kultur. Tam może to normalne. Tutaj budzi wstrząs u każdego potencjalnego klienta. (3)

        Wszystko mamy ślepo kopiować? Zrozum, to co jest w kulturze A normalne, w kulturze B budzi niesmak i vice versa. Nie kpię sobie z Duńczyków, bo potrafię szanować ludzi. Inaczej byłaby dyskryminacja, ksenofobia i takie tam. Ale szczytem jest, gdy ofiarą takiej postawy jest własny krąg kulturowy. W naszym, biznesmen musi chwalić się osiągnięciami. A najlepszą metodą jest fura, skóra i komóra. Biznesmen na rowerze wywołuje u klientów lampkę: "nie umie na siebie zarobić, to co dopiero na nas".

        • 2 3

        • "Tam to może normalne" (2)

          Tam, czyli w Danii, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Belgii, Węgrzech, Austrii, Hiszpanii, Francji, Wenezueli , Australii, Portugalii i... Gdańsku, bo z tych właśnie miejsc pochodzą te zdjęcia?

          Masz racje, to jest zderzenie dwóch kultur - tych, którym zależy na miastach przyjaznych dla mieszkańców, spokojnych, estetycznych, eleganckich i niezatrutych spalinami oraz tych, którzy są mentalnie zamknięci w metalowej puszce. Samochód to tylko narzędzie, a jak mam do przewiezienia po mieście tylko siebie, to po co tachać ze sobą wszędzie 1.5 tony stali?

          Przedstawiony przez Ciebie sposób myślenia "samochód = prestiż, rower = bieda i niezaradność" jest typowy dla biednych krajów Azji i Afryki, oraz powojennej Europy lat 50-tych.
          Trochę bardziej zaawansowane kultury są ponad to. No ale jak widać na twoim przykładzie nie wszyscy.

          • 6 1

          • (1)

            Znam kilku biznesmenów i u nich jest takie powiedzenia jak ktoś splajtował to jeździ na rowerze

            • 0 1

            • A ja znam kilku biznesmenów, którzy mają wiele pieniędzy i jeżdżą na rowerze. I to do pracy.

              • 1 0

    • rowerem elektrycznym to nawet jadąc pod górkę w krawacie byś się niczym szczególnie nie wyróżniał

      • 7 1

    • Holandia 2

      w Holandii facet na rowerze w gajerku nikogo nie dziwi :)

      • 7 1

  • "...wzrosną też ceny biletów na komunikację miejską." (21)

    To weźcie się już zdecydujcie. Chcecie mieszkańców w komunikacji miejskiej (który model z resztą był ostatnio mocno promowany - bilety metropolitalne itd.) czy nie? Co jak co, ale podwyższanie cen biletów autobusowych, jeszcze bardziej zachęci ludzi do wsiadania do samochodów (a nie rowerów, jak to jest w zamyśle). Minus roweru jest taki, że nie na każdą okazję, ani o każdej porze nim pojedziesz, panie radny jeden z drugim, wtedy właśnie wsiadasz w trajtek i jedziesz w miarę ekologicznie nie powodując korków na drogach. Niedługo zacznie się promocja mieszkańca Gdyni z psem na smyczy, to zaczną kasować za postoje dla rowerów, bo mieszkaniec z pupilem lepszy od tego na dwóch kółkach.

    • 75 4

    • (4)

      Zgadzam się. Mogliby pomyśleć o ludziach, którzy nie za bardzo mogą rowerem do pracy dygać, bo nie wyobrażam sobie jazdę z Gdyni Dąbrowy do Gdańska centrum na rowerze więc dla mnie jedynym słusznym rozwiązaniem oprócz auta jest zkm a potem na skm, ale na to krótkowzroczny urzędas nie wpadnie

      • 12 4

      • wredny Albercie: jest jeszcze wariant rower + SKM + rower publiczny w Gdańsku (3)

        u nas też tak może być

        • 2 7

        • (2)

          Spoko nie ma to jak po ciężkim dniu w pracy cisnąć z 2 km pod górę na wielkopolskiej... super pomysł. Nie wiesz jak wygląda ukształtowanie terenu w tamtym miejscu to się nie wypowiadaj. Pozdrawiam

          • 4 3

          • widac, ze nie uprawiasz sportu...

            takie cos po ciezkiej pracy umyslowej to jak wisienka na torcie! wracasz do domu, prysznic i czujesz sie rzeski jak z rana :)

            • 2 1

          • sam cisnę na Ujeścisko prawie codziennie pod górkę i nie mam z tym problemu

            więc nie przesadzaj, że to niemożliwe

            • 2 0

    • Co prawda to prawda (3)

      a co mają powiedzieć na podwyżki biletów ludzie po 50-tce lub w innym wieku, gdzie niektórzy są schorowani i nie mogą jeździć na rowerze. Mają płacić za bilet więcej, bo miasto chce na siłę ludzi zmusić do roweru??To chore. Jeździłbym może do pracy na rowerze, gdyby nie fakt, że tego roweru w 90% nie ma gdzie przez 8 h trzymać, nie ma żadnych parkingów rowerowych (najlepiej strzeżonych), więc pocałujcie mnie w d*pę! Będę jeździć trajtkiem i samochodem choćbym miał płacić majątek. Rowerem będę jeździć rekreacyjnie w weekend z rodziną.

      • 12 4

      • warto zrozumieć różnicę między zmuszaniem a zachęcaniem (2)

        z większej skali ruchu rowerowego korzystają wszyscy - mają więcej miejsca do chodzenia pieszo i parkowania swoich pojazdów, nie mówiąc o miejscach w trolejbusie, autobusie czy SKM

        • 4 3

        • (1)

          to niech zachęcają za SWOJE

          • 5 4

          • zachęcanie z pieniędzy publicznych też ma sens

            oszczędza wydatki na nowe elementy niepotrzebnej infrastruktury

            • 3 1

    • (11)

      dla mnie minus roweru jest taki, ze nie mam gdzie go trzymac. Z korytarze jeden juz mi ukradli, z piwnicy tez. Na balkonie miejsca nie mam, a w mieszkaniu nie mam zamiaru sie o niego potykac. Wiec dajcie mi spokoj z tymi rowerami, albo pozwolcie mi zarobic na porzadne mieszkanie albo dom!

      • 7 5

      • na razie kup rower składany i przestań smucić (10)

        na pewno uda ci się zarobić na niejeden dom, regularna aktywność fizyczna na pewno ci pomoże znaleźć dobrą pracę - jazda rowerem poprawia relacje międzyludzkie i poszerza wyobraźnię

        • 4 3

        • (9)

          Skoro po raz kolejny cytujesz jakąś "pseudoekologiczną" ulotkę nieśmiało przypominam, że zapomniałeś zacytować inne swoje koronne argumenty typu "poszerzanie jezdni nie likwiduje korków tylko je przesuwa gdzieś indziej" i "podatki z samochodów i sprzedaży paliwa to tylko niewielki procent wydatków na utrzymanie dróg w Polsce". Niecierpliwie czekam na inne banialuki chociaż te o wpływie zakupu składanego roweru na zakup domu też nie najgorsze. Proszę, nie zawiedź mnie.

          • 3 4

          • rozumiem, że nie wykonałeś pracy domowej (8)

            i nadal myśląc wyłącznie o korzystaniu z samochodu masz kłopoty z wyobraźnią.
            zapraszam na stronę victoria transport policy institute.org - w Kanadzie mają dużo większe doświadczenie z korkami na wielopasmowych autostradach, choć nie takie jak w USA. Sprawdź dane na temat korków i wydatków na drogi oraz skalę wpływów z podatków na paliwo i zakup samochodów - to nie są ściemy ekologów, tylko wyniki rzetelnych porównań

            • 3 0

            • (7)

              Służę uprzejmie
              Kierowcy w ubiegłym roku zostawili w państwowej kasie 50 mld złotych wynika z obliczeń DGP. Gdyby wpływy z samej akcyzy paliwowej przeznaczano na budowę nowych dróg, w ciągu ostatniej dekady dorobilibyśmy się sieci 7 tys. km autostrad i dróg ekspresowych. W Polsce zarejestrowanych jest ponad 21 milionów samochodów osobowych, dostawczych, ciężarowych, autobusów i motocykli. Biorąc pod uwagę to, że 10 proc. z nich istnieje już tylko w aktach, bo zostały rozebrane lub zezłomowane, lecz nie wyrejestrowane, po drogach jeździ około 19 mln pojazdów. W ubiegłym roku każdy z nich dostarczył budżetowi ponad 2,6 tysiąca złotych.
              Jak obliczył DGP, w 2010 r. wszyscy polscy kierowcy zostawili w kasie państwa około 50 mld złotych. To jedna piąta całkowitych ubiegłorocznych dochodów szacowanych na 250 mld złotych. Jednak tylko nieznaczna część tych pieniędzy wróciła do kierowców w postaci inwestycji drogowych.
              Jak wynika z danych Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad na budowę nowych szlaków komunikacyjnych oraz modernizację i remonty istniejących wydała ona w ubiegłym roku 20 mld złotych. Z tego 12 mld złotych pochodziło z dotacji unijnych. Pieniądze polskich kierowców pomogły natomiast łatać dziury nie w asfalcie, lecz w branżach sektora publicznego, takich jak kolejnictwo czy edukacja.
              Jednak państwu nie opłaca się budować nowych tras szybkiego ruchu. Na dziurawej, zapchanej tirami drodze samochody zużywają o 20 30 proc. paliwa więcej niż na autostradzie, po której suną ze stałą prędkością. PricewaterhouseCoopers wspólnie z Forum Obywatelskiego Rozwoju, kancelarią Wardyński i Wspólnicy oraz firmą 4C Future obliczyło, że dokończenie budowy trzech autostrad A1, A2 i A4 pozwoliłoby właścicielom aut zaoszczędzić 34 mld złotych na paliwie w ciągu 15 lat. Jednak państwo straciłoby wtedy na wpływach z podatków paliwowych około 17 18 mld złotych rocznie.
              Teraz czekam na Twoje przemyślenia poparte liczbami. Nie z Kanady. Z Polski.
              Jak widzę tobie wyobraźni nie brakuje.

              • 8 4

              • (1)

                ludzie to maja byc komentarze do artykułu a nie pisanie "książki".Komu chce sie czytac takie dłuuuuuuuuugą wypowiedź :(

                • 3 6

              • mądre wywody dobrze się czyta

                więcej takich

                • 4 1

              • brednie (3)

                Piszesz ile państwo wydaje na budowę dróg a zapominasz o porównywalnych wydatkach samorządów.
                a teraz pomyśl:
                ile kosztuje odśnieżanie tych wszystkich dróg?
                ile kosztuje utrzymanie drogówki?
                ile kosztuje leczenie 50-60 tys ofiar wypadków drogowych?

                Zresztą dlaczego podatek od płacony przez kierowców miałby iśc tylko i wyłącznie na budowę dróg? Czy podatek płacony przez KGHM, lotos albo Orlen idzie na utrzymanie infrastruktury kopalni i usługi świadczone ich pracownikom albo rozbudowę rafinerii albo sponsorowanie odwiertów albo wczasy dla pracowników?? co za bzdury!!!

                Kolejną bzdurą jest to, że państwo zarabia na większej sprzedaży paliw, byłoby tak gdybyśmy nie kupowali ich zagranicą. W obecnej sytuacji import paliw znacznie pogarsza bilans płatniczy i jest sporym obciążeniem dla gospodarki ale ktoś kto patrzy na świat jednowymiarowo i nie posiada tej odrobiny wyobraźni i wiedzy nie zauważy takich drobnostek.

                Jakoś Hiszpania, której rząd tak wspaniale zarabiał na akcyzie w ramach walki z kryzysem wprowadziła ograniczenia prędkości na autostradach do 110 km na godzinę aby zmniejszyć zużycie paliwa. Taki to jest świetny interes dla państwa.

                Tam gdzie to jest możliwe powinno się promować transport publiczny i rowery bo to o wiele korzystniejsze dla państwa i samorządów.

                Oczywiście ci co myślą że komunikacja rowerowa w Trójmiasta może osiągnąć poziom Amsterdamu przesadzają ze swoim optymizmem bo zapominają o znacznie większej powierzchni trójmiasta, gigantycznej różnicy poziomów między dolnym i górnym trasem i znacznie gorszym klimatem.

                • 4 4

              • Państwo nie zarabia na większej sprzedaży paliw??? Może powiedz że jeszcze do tego dopłaca?
                Reszty wypowiedzi nie chce mi się nawet komentować. Wolę marnować czas w inny sposób.

                • 4 3

              • trójmiasto jeszcze nie ma nawet zalążków systemu bike and ride (1)

                jak powstanie pomorska kolej metropolitalna i system jej powiązań z komunikacją rowerową, to znacznie zbliżymy się do poziomu Amsterdamu lub przewyższymy poziom Lozanny, gdzie są dużo większe stromizny i różnice wysokości. Klimat w Finlandii jest jeszcze surowszy, a wskaźniki popularności ruchu rowerowego są wyższe.

                • 2 0

              • A do czego "przylepić" tak błyskotliwą wypowiedź? Z czym ma to związek? Kolejny raz ctrl+c i ctrl+v z pseudoekologiczej ulotki?

                • 0 0

              • rozumiem, że nie wziąłeś pod uwagę kosztów utrzymania istniejącej sieci drogowej

                • 2 0

  • kanapka (5)

    ja dojeżdżałem swego czasu codziennie do pracy rowerem z gdyni chyloni do gdańska letnicy (30 km w jedną stronę) i nigdy nie dostałem żadnego biletu, ani kanapki.

    • 58 6

    • ja podobna trasę pokonuje również kilka razy w tygodniu i nie żądam nagrody :-) (1)

      ja podobna trasę pokonuje również kilka razy w tygodniu i nie żądam nagrody :-)

      • 6 2

      • podziwiam,niezli z was killerzy:)

        • 5 0

    • próbuj dalej, we wrześniu będą kolejne rowerowe piątki (2)

      • 1 2

      • a po co mi rowerowe piątki!? (1)

        nie potrzebuje stada innych rowerzystów wkoło, rower to nie face book !! ... to przyjemność z życia a nie z internetu

        • 12 2

        • "to nie face book" :)

          dobre.

          • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane