• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Incydent przed Temidą

(TG)
17 kwietnia 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Czterech funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego wtargnęło na salę rozpraw Sądu Rejonowego w Gdańsku, gdzie odbywała się rozprawa i zabrało z sali odpowiadającego z tzw. wolnej stopy oskarżonego. Prowadzący sprawę sędzia twierdzi, że był poinformowany przez naczelnika CBŚ w Gdańsku o planowanej akcji, ale jego zdaniem miała się odbyć na sądowym korytarzu, a nie w sali. Z kolei naczelnik gdańskiego oddziału CBŚ, Jarosław Marzec, jeszcze tego samego dnia zapewniał "Głos", że dzień wcześniej informował sędziego o akcji zatrzymania oskarżonego bezpośrednio z sali. O incydencie został powiadomiony minister sprawiedliwości.

Chodziło o Tomasza L. ps. "Plastik", który przed gdańskim sądem odpowiadał z wolnej stopy za udział w uprowadzeniu 4 kwietnia 1999 roku jednego z biznesmenów. Tomasz L. przez ponad dwa lata przebywał w tymczasowym areszcie, ale na dalsze jego izolowanie wymagana byłaby zgoda Sądu Najwyższego, wiec... odzyskał wolność.

To jednak nie wszystkie "grzechy" Tomasza L. Funkcjonariusze z CBŚ prowadzący sprawę porwań sprzed ponad trzech lat ustalili ponad wszelką wątpliwość, że jedną z osób w ten proceder uwikłany jest właśnie mężczyzna o pseudonimie "Plastik".

- W związku z tym, że nie można go było zatrzymać w miejscu zameldowania, gdyż tam nie przebywa, zdecydowano się na jego zatrzymanie w takich właśnie okolicznościach - powiedziała wczoraj "Głosowi" Gabriela Sikora, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Gdańsku. - Sędzia na pewno był powiadomiony o takim planie CBŚ.

Także Jarosław Marzec, szef gdańskiego CBŚ, jeszcze we wtorek, kiedy doszło do zatrzymania Tomasza L. na sali sądowej, powiedział "Głosowi":
- Tomasz L. był członkiem zbrojnej zorganizowanej grupy przestępczej i zapewniam, że sędzia o wszystkim został przeze mnie powiadomiony dzień wcześniej, co można wykazać billingiem rozmów - zapewnił Jarosław Marzec. - Służę billingiem rozmów. Poza tym, gdy funkcjonariusze weszli na salę, a jeden z nich podszedł z legitymacją do pana sędziego, to ten odpowiedział krótko: "Wiem wszystko".

Kierownictwo sądu przedstawia jednak inną wersję zdarzenia i nazywa to "incydentem".
- Sędzia prowadzący tę sprawę był uprzedzony, że będzie próba zatrzymania oskarżonego, ale że dojdzie do niej przed salą rozpraw - wyjaśniła sędzia Hanna Langa-Bieszki, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku. - Z wyjaśnień, których udzielił naczelnik Wydziału CBŚ, wynika, że kilkakrotne wcześniejsze próby zatrzymania tego oskarżonego właśnie przed salą rozpraw i po niej okazywały się bezskuteczne. Ponieważ mężczyzna ten należy do zorganizowanej grupy przestępczej, było podejrzenie, że mógł posiadać broń.

- Na sali sądowej? - zapytaliśmy panią rzecznik.
- Czy na sali, czy przed nią... W związku z tym postanowili wykorzystać moment zaskoczenia, gdy oskarżony przebywał na sali rozpraw.

Sędziowie nie mają wątpliwości, że wtorkowe zdarzenie jest incydentem. Prezes sądu, jak zapewnia jego rzeczniczka, wyjaśniał tę sprawę z naczelnikiem Wydziału CBŚ w Gdańsku i otrzymał zapewnienie, że ten incydent miał charakter zupełnie wyjątkowy i w przyszłości funkcjonariusze będą absolutnie przestrzegać wszystkich zasad.

- O incydencie pan prezes powiadomił ministra sprawiedliwości - dokończyła sędzia Hanna Langa-Bieszki.

Treść pisma przesłanego do ministra sprawiedliwości nie jest znana.
Zarówno prokuratorzy, jak i wtajemniczeni sędziowie dziwią się, że akcję tę przeprowadzono w tym miejscu i czasie. Twierdzą, że jeszcze dwa tygodnie temu Tomasz L. przebywał w areszcie i wówczas można było go przesłuchać bez niepotrzebnego uszczerbku uwłaczającemu powadze sali sądowej i wymiaru sprawiedliwości.

Jeszcze wczoraj sąd aresztował Tomasz L. Z kolei funkcjonariusze CBŚ zatrzymali wczoraj kolejnego groźnego mężczyznę - Andrzeja W. w Gdyni. Według CBŚ także maczał palce w porwaniu dwóch osób, a oprócz tego - jest podejrzany o gwałt zbiorowy ze szczególnym okrucieństwem.
Głos Wybrzeża(TG)

Opinie (24)

  • co za różnica czy w sali czy na korytarzu?!
    ważne, że go dorwali

    ale fotka bekowa ;)

    • 0 0

  • Ostatnio bardzo modne stały się billingi.

    Taki mały szpan czy "nobilitacja" ???

    • 0 0

  • asiek
    różnica jest
    na sali to jest w obliczu Temidy
    naruszono powagę sądu uchybiono zwyczajowej procedurze
    ja w ogóle nie kumam o co biega
    facet nie mieszka pod meldunkiem ale wezwania dostaje
    mało
    pcha sie na świadka z wolnej stopy??
    do sądu bu ha ha ha ha ha
    komu???
    komu te ciemnoty???
    umówili sie, że go tak zdejmą albo to banda DEBILI

    • 0 0

  • Ci dwaj.......

    • 0 0

  • Ci dwaj na zdjęciu.....

    To wojownicze żółwie ninja!! mówię Wam!! Uwierzcie!

    • 0 0

  • Bardzo dobrze !

    A może sąd by go najchętniej powtórnie wypuscił ? Ciekawe ilu jest mocno skorumpowanych sędziów którzy śmią teraz jeszcze podnosic głosy krytyki za tak sprawną i potrzebna akcję. To właśnie świadczy (takie zachowanie) o naszym wymiarze sprawiedliwości najbardziej...

    • 0 0

  • Racja Right Manie

    Zgadzam się z Toba całkowicie.

    • 0 0

  • Na zjęciu jest jeden , tylko powielony i w lustrzanym odbiciu.

    • 0 0

  • a ponieważ lekarze też są skorumpowani to ja se moge w wpaść w trakcie operacji i poprosić o przerwanie operacji bo mam paluszek AŁA??
    ruszcie basiami co??
    to, że uważacie, że są skorumpowani sędziowie nie daje wam prawa naruszać powagi sądu
    dziś po świadka jutro po co jeszcze??

    • 0 0

  • Co oskarżony chce powiedzieć sądowi w ostatnim słowie?
    Czy można na sali rozpraw otworzyc okno !
    A oskarżony żle się czuje ?
    Nie wyskoki sądzie chcę wpuścić trochę sprawiedliwośći

    jeszcze nie słyszałem aby teren sądu był exterytorialny i z immunitetem formalnym nietykalności przez policję?
    A o powagę w tym miejscu bardzo trudno . Środowisko wymaga "przewietrzenia" i to dużego.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane