• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kierowca kontra radny dzielnicy. W ruch poszedł gaz pieprzowy

szym
24 maja 2024, godz. 14:30 
Opinie (402)
aktualizacja: godz. 16:45 (24 maja 2024)

Moment, w którym kierowca użył najprawdopodobniej gazu pieprzowego w kierunku radnego dzielnicy Wrzeszcz Górny.

Do rękoczynów i użycia gazu pieprzowego doszło między kierowcą samochodu parkującego we Wrzeszczu i radnym tej dzielnicy. Choć kierowca sam parkował poprawnie, nie spodobało mu się, że radny robi zdjęcia samochodów stojących nieprawidłowo. Radny zapowiada, że sprawa skończy się w sądzie.



Jak oceniasz tę sytuację?

Wydarzenia rozegrały się kilka dni temu na podwórku kamienicy przy al. Grunwaldzkiej 63Mapka. To miejsce znane radnym dzielnicy Wrzeszcz Górny. Jak sami mówią - okoliczni mieszkańcy zgłaszają, że w tym miejscu kierowcy bardzo często nieprawidłowo parkują auta.

Receptą na to mogłoby być zamontowanie słupków. Wniosek w tej sprawie do Gdańskich Nieruchomości trzeba jednak podeprzeć dowodami, czyli zdjęciami źle zaparkowanych samochodów.

Wyzwiska i szarpanina o zdjęcie pustego samochodu



- W środę, podczas popołudniowego spaceru z psem, sfotografowałem nieprawidłowo zaparkowane auto w tym miejscu. Było puste, nikogo w nim nie było. Takie zdjęcia wykonujemy, aby potem w rozmowach z urzędnikami, na wniosek mieszkańców, mieć argumenty za ustawieniem słupków. W tym miejscu nie ma możliwości ukarania kierowców przez Straż Miejską ze względów prawnych, więc słupki są jedyną możliwością uporządkowania postoju - tłumaczy radny.
Zgodnie z jego relacją, w tym momencie kierowca z innego samochodu w pobliżu, widząc wykonywane fotografie, miał zacząć używać wobec niego wulgarnych słów.

Samorządowiec wyjaśnił kierowcy, że jest radnym dzielnicy i wykonuje zdjęcia po to, by uporządkować parkowanie na podwórku. To jednak nie uspokoiło kierowcy, który go zaatakował.

To od robienia zdjęć temu autu rozpoczęła się awantura między kierowcą, a radnym. To od robienia zdjęć temu autu rozpoczęła się awantura między kierowcą, a radnym.
- Wyskoczył do mnie z pięściami. Wyrwał mój telefon, rzucił go o ziemię, na skutek czego uszkodził jego obudowę. Doszło do szamotaniny celem odzyskania telefonu - relacjonuje nasz rozmówca.
Sytuacji przyglądała się mała dziewczynka, prawdopodobnie córka kierowcy, która siedziała w aucie w dziecięcym foteliku.

Gdy radny dzwonił na policję, wydawało się, że kierowca nieco się uspokoił. Wrócił do samochodu i postanowił odjechać.

Jak relacjonuje radny, chwilę wcześniej atakujący powiedział, że radnego "dojedzie", ponieważ ten jest "pierd... konfidentem""cw**em".

- W tym momencie nagrywałem już to zdarzenie. Gdy kierowca odjeżdżał, skierował na mnie jakiś środek chemiczny, przypuszczalnie gaz pieprzowy.
Radny Wrzeszcza Górnego zauważa, że mężczyzna, który użył gazu, zaparkował swój pojazd poprawnie, zgodnie ze wszystkimi przepisami ruchu drogowego. Tym bardziej więc trudno jest mu zrozumieć jego zachowanie.

Komentarza od kierowcy na razie nie będzie



Kierowca, który zaatakował radnego, poruszał się służbowym autem. Za pośrednictwem tej firmy staraliśmy się poznać jego wersję wydarzeń. Tam usłyszeliśmy, że pracodawca mężczyzny sprawę już zna, bo dowiedział się o niej za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Firma sprawy jednak komentować nie chce. Jak usłyszeliśmy - być może zostanie wydane w tej sprawie oświadczenie w mediach społecznościowych.

Nieoficjalnie usłyszeliśmy natomiast, że kierowca auta konfliktową sytuację opisuje "o 180 stopni inaczej" niż radny Wrzeszcza.



Radny dzielnicy podkreśla, że zawiadamiał w tej sprawie policję z komisariatu przy ul. Białej. Mundurowi uznali jednak, że spór będzie musiał rozstrzygnąć sąd. Samorządowiec zapowiada, że nie odpuści, ponieważ doznał uszczerbku na zdrowiu i nie jest zdolny wykonywać pracy zawodowej. Po kontakcie z substancją, którą spryskał go kierowca, ma poparzone dłonie i problemy ze wzrokiem.

Aktualizacja, godz. 16:45. Oświadczenie policji



Już po publikacji tego artykułu otrzymaliśmy oświadczenie policji na temat opisanego zajścia:

W środę wieczorem policjanci odebrali zgłoszenie, że na jednej z ulic Wrzeszcza kierujący użył gazu wobec przechodnia. Na miejscu funkcjonariusze nie zastali pokrzywdzonego, tylko jego ojca, który poinformował, że jego syn przyjdzie do komisariatu, by złożyć stosowne zawiadomienie.

Podczas interwencji policjanci przeszukali teren pod kątem znalezienia opisanego w zgłoszeniu sprawcy, lecz nikogo nie ujawnili.

Dysponujemy filmem ze zdarzenia, który został zamieszczony w Internecie i jeżeli osoba pokrzywdzona złoży stosowne zawiadomienie policjanci będą podejmowali dalsze czynności w tej sprawie.

Komentarz radnego do oświadczenia policji: Nie czekając na przybycie patrolu policji, na komisariat przy ul. Białej udałem się osobiście (to odległość kilku minut pieszo od miejsca zdarzenia), ponieważ zależało mi na jak najszybszym zgłoszeniu sprawy. Na komisariacie otrzymałem doraźną pomoc od policjanta w zakresie przemycia twarzy, za co bardzo dziękuję. Jednocześnie policjant nie przyjął mojego zgłoszenia i poinstruował mnie szczegółowo, w jaki sposób skierować sprawę na drogę sądową. Następnie byłem na SOR na Zaspie, gdzie lekarzy udzielili mi profesjonalnej pomocy, za co jestem im bardzo wdzięczny. Po rozmowie z lekarzami, ponownie udałem się na komisariat przy ul. Białej, gdzie nie przyjęto mojego zgłoszenia, ponieważ tym razem brakowało "pracowników biurowych", a sprawę mogę zgłosić kolejnego dnia. Obecnie udaję się trzeci raz w tej samej sprawie na ul. Białą.
szym

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (402)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane