• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Księża z unii nie biorą

Bożena Aksamit, Bartosz Gondek
2 października 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Pomorscy księża nie wiedzą, jak korzystać z dotacji Unii Europejskiej, a pieniądze z Brukseli są często jedynym ratunkiem dla zabytkowych kościołów.

Spośród ponad 350 kościołów wpisanych do rejestru wojewódzkiego konserwatora zabytków ponad połowa wymaga pilnych prac konserwatorskich. Jedna trzecia wymaga generalnego remontu, są też takie, które mimo unikatowej wartości są kompletną ruiną.

- Jedynym ratunkiem dla zabytkowych świątyń są pieniądze z Unii - mówią specjaliści od funduszy strukturalnych i konserwatorzy. - Niestety, większość proboszczów nie potrafi przebrnąć przez skomplikowane formularze. Uważają, że pisaniem wniosków powinny zajmować się w ich imieniu urzędy państwowe i samorządy. Dlatego wielu nie chce się tego uczyć.

Obecnie za europejskie pieniądze realizowane są w Pomorskiem tylko dwa projekty - Kalwaria Wejherowska i bazylika w Chojnicach dzięki unijnemu programowi "Kultura i dziedzictwo kulturowe".

- Potrzeby są o wiele większe - mówi Jan Szymański z departamentu programów regionalnych Urzędu Marszałkowskiego. - Zorganizowaliśmy dwa szkolenia w Pelplinie i w Gdańsku. Na każdym z nich pojawiło się zaledwie kilkudziesięciu księży.

O tym, że szkolenia dla księży powinny być obligatoryjne, najlepiej świadczy projekt adaptacji starego młyna w Pelplinie na centrum turystyczne, który zrodził się na pierwszym szkoleniu dla duchownych, zorganizowanym przez Urząd Marszałkowski.

- Kompleks będzie stanowił zaplecze konferencyjne, hotelowe i gastronomiczne dla gości zwiedzających XIII-wieczną katedrę i zespół klasztorny dawnego opactwa cystersów - tłumaczy twórca projektu architekt Marek Gawdzik.

Wnioski o unijne dofinansowanie w ramach programu na lata 2007-2013 przygotowują gdańscy franciszkanie z kościoła św. Trójcy, Bazylika Mariacka, dominikanie z kościoła św. Mikołaja. Pozyskane fundusze, podobnie jak w Pelplinie - zgodnie z wymogami Unii - mają być częściowo przeznaczone na przyległe do świątyń centra komercyjne i kulturalne.

Skomplikowane formularze są jedyną drogą nie tylko do uzyskania pieniędzy z funduszy europejskich, ale także z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Z tymi ostatnimi duchownym idzie nieco lepiej.

- Coraz więcej kościołów wygrywa wyścig do ministerialnych pieniędzy, pokonując przy tym wspólnoty mieszkaniowe, a nawet renomowane muzea - mówi wojewódzki konserwator zabytków Marian Kwapiński.

- Wnioski do ministerstwa są nieco prostsze niż unijne. Co nie oznacza, że nie są wyzwaniem dla osoby, która je wypełnia - mówi proboszcz Rafał Michalak z kościoła Bożego Ciała. - Problemy mogą sprawiać zwłaszcza dokumenty, które należy dołożyć w załączniku.

W ubiegłym tygodniu ministerstwo opublikowało listę rozpatrzonych pozytywnie wniosków, które wpłynęły na ministerialny program operacyjny "Dziedzictwo kulturowe". Wśród nich znajdują się dwa gdańskie kościoły - Bazylika Mariacka (500 tysięcy zł na remont części okien transeptu), polsko-katolicki kościół Bożego Ciała (371 tysięcy zł na nowe pokrycie dachu).

O autorze

autor

Bartosz Gondek

Historyk, dziennikarz, kierownik Domu Wiedemanna w Pruszczu Gdańskim

Gazeta Wyborcza

Opinie (12) 1 zablokowana

  • Ciekawe czy Rydzyk doi z "Unii Brukselskiej, Nieżądnicy Europejskie"?j

    Czy ktoś coś wie?

    Na dziedzictwo kulturowe ok. Ale jak usłlyszałem o listach imiennych na św. Katarzynę w urzedach itp. kto i ile to RĘKI
    MNIE OPADLI.

    • 0 0

  • Nie wystepuja bo i jak by to wygladalo.O dotacje do Unii co zwiazkom homoseksualnym nie mowi nie?.Do unii gdzie lesby i Geje? .a jak by wierni zareagowali na takie dotacje.To przeciez i gejowskie i lesbowskie podatki na taka dzialalnosc(ochrona Kosciolow) ida.Nie daj Bog niech sie zawali.
    Amen

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane