• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Oceniamy dworzec Gdańsk Główny: nowocześnie i ładnie, ale pusto, betonowo i z kuriozalną windą

Maciej Korolczuk
4 sierpnia 2023, godz. 07:00 
Opinie (343)
Kilka dni po otwarciu wybraliśmy się na wyremontowany dworzec, by ocenić go z perspektywy pasażera. Kilka dni po otwarciu wybraliśmy się na wyremontowany dworzec, by ocenić go z perspektywy pasażera.

Sporo miejsc do siedzenia, czysto i nowocześnie - dworzec Gdańsk GłównyMapka po remoncie na pierwszy rzut oka zachwyca. Ale są też wady i niedociągnięcia. W oczy rzuca się brak zieleni i betonoza na zewnątrz, a w środku brak najemców i kuriozalna winda, która między poziomem -2 a -1 ma do pokonania... 30 cm.



Czy widziałe(a)ś już dworzec po remoncie?

Dworzec Gdańsk Główny otwarto w poniedziałek po czterech latach remontu (inwestycja złapała 1,5 roczne opóźnienie).

Postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się nowej infrastrukturze i spojrzeć na oddany do użytku dworzec z perspektywy pasażera.

Pierwsze wrażenie - zachwyt



Z zewnątrz bryła wyremontowanego budynku robi bardzo dobre wrażenie. Może podobać się odnowiona elewacja, nowa stolarka okienna i drzwiowa czy przywrócone historyczne, wzorzyste poszycie dachu. Lepiej wygląda też plac przed dworcem: nowe chodniki, oznakowana droga rowerowa i miejsca postoju dla taksówek i osób niepełnosprawnych (dlaczego tylko jedno miejsce?!).

  • Przed dworcem jedyną zieleń zapewnia rabata z drzewem, które rosło tam jeszcze przed rozpoczęciem remontu.
  • Strefa przed głównym wejściem z jasnym podziałem na przestrzeń dla pieszych, kierowców i rowerzystów.
  • Przed dworcem poza drogą rowerową przydałyby się jeszcze stojaki rowerowe.
  • Dla osób niepełnosprawnych przewidziano tylko jedno miejsce postojowe.
  • Na część parkingu nadal nie da się wjechać.
  • Przy dworcu stoją jeszcze kontenery, które służyły za zaplecze budowy.


Ale żeby nie było zbyt różowo, w oczy aż bije przeraźliwa betonoza tego miejsca i brak choćby skrawka nowej zieleni. O tym, jak mogłoby wyglądać to miejsce, gdyby zamiast betonowej kostki wykonano kilka nasadzeń świadczy rabata i drzewo rosnące po zachodniej stronie budynku dworca. Brak zieleni przed budynkiem sprawia, że w słoneczne czy gorące dni nie ma szans na schronienie w cieniu. Z kolei w dni deszczowe, woda zamiast do niecki, ogrodu deszczowego czy po prostu trawnika, na którym rośnie drzewo (a najlepiej kilka) spływać będzie do kanalizacji deszczowej lub... po schodach do podziemnych tuneli prowadzących na perony.

Na betonowym placu oprócz braku zieleni nie znaleźliśmy też stojaków rowerowych, a przestrzeń wokół dworca wciąż wygląda jak plac budowy. Po jednej stronie wciąż stoją wygrodzenia uniemożliwiające wjazd na parking, a z drugiej - trwa rozbiórka kontenerów, z których zbudowany był tymczasowy dworzec.

Wchodzimy do środka.

W środku kolejki do kas, brak biletomatów i najemców



I znów - zachwyt i szczęka na podłodze. W oczy rzucają się efektowne witraże, odrestaurowane zdobienia, łuki, pieczołowicie wykonane herby miast. Klimatu dodają dębowe witryny kas biletowych. Podróżni oprócz tego, że mają na czym zawiesić oko, mogą też spocząć na jednej z wielu ławek. Oby nie w oczekiwaniu na opóźniony pociąg.

Sprawdź rozkład pociągów w Trójmieście



Wśród zalet i rozwiązań pro-pasażerskich należy też wymienić rampy zjazdowe, które z pewnością ułatwią poruszanie się osobom niepełnosprawnym, rodzicom z wózkami dziecięcymi czy po prostu - pasażerom z walizkami i bagażami na kółkach. W kilku miejscach stoją też tablice informacyjne umożliwiające korzystanie z nich osobom niewidomym lub niedowidzącym. Niby to już standard w XXI wieku, ale cieszy, że pomyślano o możliwie wszystkich potencjalnych użytkownikach dworca.

  • Przez to, że otwarta jest tylko część kas, tworzą się do nich długie kolejki. Przydałoby się więcej automatów biletowych.
  • Udogodnieniem dla podróżnych są rampy zjazdowe, dzięki czemu walizek na kółkach nie trzeba nosić po schodach.
  • Duży plus za dostosowanie obiektu do potrzeb m.in. osób niedowidzących i niewidomych.
Co jeszcze przykuwa uwagę pasażerów? Przede wszystkim brak najemców. Niemal wszystkie pomieszczenia, przeznaczone do komercyjnego najmu są puste. Nie ma gdzie kupić wody na drogę, kanapki, kawy ani gazety, więc póki co - należy się w nie zaopatrzyć gdzie indziej.

Zanim jednak ruszymy w drogę, trzeba kupić bilet. I tu kolejna niespodzianka - długa kolejka do kas, spośród których tylko część jest otwarta. Jak nie w kasie, to może uda nam się dostać bilet w biletomacie? Owszem, o ile go znajdziemy. Jedno urządzenie stoi bowiem pod schodami, którymi z holu głównego można przejść na perony. Mijają go więc osoby, które bilet już posiadają. Wydaje się, że biletomatów powinno być zdecydowanie więcej i powinny stać w widocznych miejscach, bliżej kas.

  • Na terenie całego dworca w oczy rzucają się puste lokale i brak najemców.
  • Na terenie całego dworca w oczy rzucają się puste lokale i brak najemców.
  • Na terenie całego dworca w oczy rzucają się puste lokale i brak najemców.
  • Na terenie całego dworca w oczy rzucają się puste lokale i brak najemców.

Kuriozalna winda - 30 cm między piętrami



Brak biletomatów to nie jedyny problem, na jaki mogą natknąć się pasażerowie. Na dworcu wciąż nie działa część wyświetlaczy dynamicznej informacji pasażerskiej.

Ale największym kuriozum, na jakie natkniemy się w odnowionym budynku dworca jest winda, łącząca tunel (poziom -2) z holem głównym (poziom 0). Pomiędzy nimi znajduje się jeszcze korytarz prowadzący na perony (i tam też stoi wspomniany biletomat). Absurd polega na tym, że winda między poziomem -2 a -1 ma do pokonania... 30 cm. Efekt jest taki, że gdy winda zatrzyma się na poziomie -1, osoby oczekujące na nią w tunelu mogą odnieść wrażenie, że winda zacięła się i zatrzymała między piętrami.

Tak jak londyński dworzec kolejowy King's Cross ma swój legendarny przystanek 9 3/4, tak nowy dworzec w Gdańsku windę, która zatrzymuje się na poziomie 0,5.

Zabytkowe schody donikąd



Może nie kuriozum, ale ciekawostką są stalowe, kręcone schody... donikąd. To jednak nie błąd projektantów, lecz świadoma decyzja. To fragment schodów, które dawniej prowadziły na wieżę zegarową. Dziś są już niepotrzebne, ale ze względu na walor historyczny zostały zachowane na wniosek pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Dworzec mocno opóźniony, a wygląda jakby otwarty w pośpiechu



Podsumowując - dworzec choć ładny i sprawiający pierwsze dobre wrażenie - wciąż wymaga wiele pracy. Część poprawek to zwykła kosmetyka i spółka zarządzająca dworcem powinna się z nimi szybko uporać. Z drugiej strony, aż dziw bierze, że inwestycja, która złapała 18-miesięczne opóźnienie, sprawia wrażenie, jakby była otwierana w pośpiechu.

Miejsca

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (343)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane