- 1 Koncert Podsiadło: praktyczne informacje (43 opinie)
- 2 14 mln zł odszkodowania za Westerplatte (467 opinii)
- 3 Błyskawiczna podróż ze stolicy i w góry (268 opinii)
- 4 17-letni złodziej paczek zatrzymany (165 opinii)
- 5 Na jak długo da się przewidzieć pogodę? (78 opinii)
- 6 Myśleli, że to bitwa morska, a to był bankiet. Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r., cz. 5 (5 opinii)
Prokuratura bada interwencję sopockich policjantów
Dochodzenie prokuratury rejonowej w Kościerzynie ma wyjaśnić, co się wydarzyło na początku sierpnia na sopockim "Monciaku" . 34-letni mieszkaniec Gdyni twierdzi, że został pobity przez dwóch funkcjonariuszy policji. Sopocka komenda sprawy nie chce komentować i wszczęła w tej sprawie wewnętrzne postępowanie wyjaśniające.
- Gdy go mijałem, podciął mnie od tyłu. Gdy zapytałem, o co chodzi, zaczął mi grozić. Był wyraźnie pobudzony i agresywny. Nie chciałem żadnej awantury, szedłem na urodziny, na które przyjechałem autem. Byłem trzeźwy. Gdy zbliżył się do mnie po raz kolejny, odepchnąłem go, po czym odwróciłem się i ruszyłem w stronę lokalu. Zrobiłem może pięć kroków, gdy poczułem, że ktoś się na mnie uwiesza i zaczyna dusić. Potem wszystko potoczyło się już lawinowo - opowiada pan Łukasz.
Na plecy wskoczył mu jednak nie napastnik, lecz policjant. Funkcjonariusz zauważył, że pan Łukasz odpycha mężczyznę i wraz z kolegą ruszył w jego kierunku.
- Podejrzewam, że policjanci nie widzieli, że to ja zostałem zaatakowany. Ale to nie usprawiedliwia tego, jak zostałem przez nich potraktowany - dodaje pan Łukasz.
Podduszanie, ciągnięcie po chodniku
Według jego relacji policjanci skuli go kajdankami, przeciągnęli po chodniku. Najgorsze było jednak podduszanie, na skutek czego wystąpiły krwawe wylewy gałek ocznych.
- Mam 190 cm wzrostu i 115 kg wagi. Jestem przedstawicielem handlowym, pracuję też jako ochroniarz i bramkarz w nocnych klubach. Wiem, jak można obezwładnić agresywnego napastnika, gdzie nacisnąć i jak sprawić, by kogoś usadzić, ale nie robić mu krzywdy. A ci policjanci przereagowali, zachowali się nieprofesjonalnie, bo gdy tylko usłyszałem, że są policjantami, to nie stawiałem oporu.
Na skutek obrażeń pan Łukasz stracił przytomność. Gdy się ocknął, policjanci rozkuli mu ręce i puścili wolno, odstępując - jego zdaniem - od dalszych czynności. Napastnika, choć pan Łukasz wskazał go policjantom - nie zatrzymali.
Jeszcze tego samego wieczora pan Łukasz trafił na SOR w Szpitalu św. Wincentego a Paulo w Gdyni. Przestał widzieć na lewe oko, nie mógł otworzyć zapuchniętych powiek, miał przekrwione gałki oczne, stłuczenie nadgarstka i żuchwy. Lekarze stwierdzili też zniesienie lordozy szyjnej (uszkodzenie naturalnej krzywizny kręgosłupa).
- Czuję przez to drętwienie i mam zaburzenia czucia w lewym barku, boli mnie kark, lekarze przepisali mi kołnierz, ale gdy tylko go zakładam, czuję, jakby oczy miały mi eksplodować. Przez problemy ze zdrowiem i zwolnienie lekarskie mogę mieć problemy z wykonaniem kwartalnych planów w pracy. Za ten stracony czas nikt mi nie zapłaci, a po powrocie do obowiązków służbowych pewnie będę musiał nosić okulary - mówi pan Łukasz.
Śledztwo przeniesione do Kościerzyny
Następnego dnia poszkodowany złożył do prokuratury rejonowej w Sopocie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa i przekroczenia uprawnień przez sopockich funkcjonariuszy.
- Potwierdzam, że zostało złożone zawiadomienie w tej sprawie. Mężczyzna został przesłuchany, przeprowadzono też oględziny z udziałem biegłego z zakresu medycyny sądowej. Na polecenie prokuratora zabezpieczono też zapis monitoringu. Sprawę przejęła prokuratura w Kościerzynie - mówi prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Co widać na nagraniu z kamer monitoringu? Tego na razie nie wiadomo, bo prokuratura na wczesnym etapie śledztwa odmówiła nam jego udostępnienia, bo mogłoby zaszkodzić w sprawie.
Sprawę, ale bardzo lakonicznie, komentują sopoccy policjanci.
- Potwierdzamy, iż zdarzenie, do którego doszło na ul. Bohaterów Monte Cassino w Sopocie w dniu 3 sierpnia ok. godz. 21 miało faktycznie miejsce, czego wynikiem było podjęcie przez patrol policji interwencji w stosunku do Łukasza S. Policjanci podjęli interwencję w związku z agresywnym zachowaniem wobec innego mężczyzny. Uczestnicy interwencji zostali wylegitymowani. Celem wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności zdarzenia zgodnie z wewnętrznymi uregulowaniami Ustawy o Policji zostały wdrożone czynności wyjaśniające - odpowiedział asp. szt. Tomasz Wąsewicz, oficer prasowy z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.
Pan Łukasz czeka na wyniki postępowania. Prawdopodobnie sprawę rozstrzygnie sąd.
Opinie (292) ponad 20 zablokowanych
-
2017-09-01 09:22
Popek czy to Ty?
Popek czy to Ty?
- 4 5
-
2017-09-01 08:56
tak tak tak...
Już to widzę. Idzie sobie gość 190 ochroniarz z klubu i nagle ni z tego ni z owego na Monciaku pełnym ludzi, rzuca się na niego zupełnie przypadkowy człowiek. Nagle niczym w-11 zza krzaka wyskakują policjanci, rzucają się na szyję panu i ciągną po chodniku. Pan oczywiście nie stawia oporu i pokornie daje się dusić. Na koniec wszyscy podają sobie ręce i gdyby nigdy nic rozchodzą się w swoją stronę.
Buahahaha.... a podobno Policja taka nieskuteczna i nigdy jej nie ma kiedy jest potrzebna. Niezłe brednie. Pan ochroniarz doskonale wie jak obezwładnić napastnika, więc pewnie równie dobrze wie, jak podkręcić dramaturgię wydarzenia.- 26 5
-
2017-09-01 08:50
Na pewno nie stawiał oporu bidulek.
- 10 1
-
2017-09-01 08:38
Skoro pan Łukasz był tego dnia przyjaźnie nastawiony do wszystkich...
nie wykazywał żadnej agresji słownej czy fizycznej, nie stawiał czynnego lub biernego oporu, współpracował z interweniującymi funkcjonariuszami policji, a w konsekwencji swojej dobroci, altruizmowi i pacyfistycznych poglądów, wygląda jak po 10 sekundowej walce z Mike Tyson'em, to świadczy, że nie powinien wychodzić z domu, zwłaszcza na urodziny...
Myślałeś pan, żeś jak duży, silny, stojący na bramce w klubach i znający "sztuki obezwładniania", toś nieśmiertelny, a tu zonk. Nie ma co płakać, zagoi się i dalej będziesz pan rżnął kozaka!- 27 9
-
2017-09-01 08:38
to prawda sopocka polcja tak traktuje ludzi
- 9 6
-
2017-09-01 06:19
Obecna policja to fikcja. Sa tacy sami jak w prl... (5)
- 32 25
-
2017-09-01 07:09
w PRLu to byla milicja i piesze patrole nie laly kazdego jak popadnie bez potrzeby. (3)
Nie raz oberwałem palą po d...e ale zawsze słusznie, zycie...:).
a ten ze zdjęcia wygląda na zlego chłopca.. a jak mu wlala zla policja to do mediów i prokuratury poleciał na skarge. za dużo sterydow a za mało rozumu.
Dziewczyny omijajcie tego pseudo "faceta" bo jak mialby ktoras z was obronić to slabo to widze...- 10 6
-
2017-09-01 07:52
(2)
Ale jest chyba różnica między zdzieleniem pałą a duszeniem?
- 2 2
-
2017-09-01 08:02
pala to taka przenosnia.....bylo palowanie i duszenie, pelny wachlarz chwytow i kopow. (1)
no i za moich czasów w PRLu mielismy ZOMO a oni się nie cyrtolili z nikim. lali zawsze równo z każdej strony i patrzyli żeby równo puchlo.
- 5 2
-
2017-09-01 08:28
:)
Homosovieticus
- 5 2
-
2017-09-01 06:56
może jakieś zdanie podrzędnie złożone?
rozwinięcie tej głębokiej myśli?
- 4 5
-
2017-09-01 08:05
Ojciec w ZOMO u Kiszczaka, syn w Policji u Błaszczaka, mentalność i metody te same.
- 9 12
-
2017-09-01 07:59
Nagle wszyscy go podduszają :-)))
Mały chłopiec się przestraszył ;)))
- 17 7
-
2017-09-01 07:57
popuś.. czy to Ty??
j.w.
- 5 3
-
2017-09-01 07:55
winny się tłumaczy
jakby był bez winy, wręcz niewinny
- 7 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.