Zobacz, jak wygląda statek badawczy Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk w Sopocie
Z trzymiesięcznej wyprawy po wodach Arktyki powrócił właśnie statek naukowo - badawczy "Oceania", którego armatorem jest Instytut Oceanologii Polskiej Akademii Nauk w Sopocie. Naukowcy przywieźli na ląd kilkaset litrów próbek, które zawierają mikroorganizmy wodne oraz osady z dna morskiego, a także gigabajty danych fizycznych. Ich zbadanie pozwoli lepiej zrozumieć zmiany klimatyczne w Europie i Ameryce Północnej.
Do Nabrzeża Zbożowego

Opisywany żaglowiec to SY Oceania, statek naukowo - badawczy, należący do Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk w Sopocie. Oceania powróciła do portu macierzystego w Gdańsku po niemal trzymiesięcznej wyprawie badawczej na wodach Arktyki, gdzie polscy naukowcy przeprowadzili badania biologiczne, fizyczne oraz chemiczne. Głównym poligonem badawczym był akwen zlokalizowany pomiędzy północną Norwegią a Oceanem Arktycznym, na zachód od Spitsbergenu, największej wyspy Norwegii.
Wyniki badań pozwolą zrozumieć zmiany klimatyczne
Srodze pomyli się ten, kto sądzi, że wyniki badań polskich naukowców na obszarze wokół bieguna północnego w żaden sposób nie wpłyną na życie ludzi mieszkających nad Wisłą. Arktyka jest bowiem miejscem, które decyduje o klimacie Europy i Ameryki Północnej. Wszystko za sprawą występujących tam prądów morskich. Zakończona właśnie wyprawa stanowi element kilku międzynarodowych projektów, których celem jest rozpoznanie i zrozumienie zmian klimatycznych.
- Wokół Spitsbergenu zderzają się dwa prądy. Prąd zachodniospitsbergeński, który jest ciepły, zderza się z wodami wschodnimi, które są bardzo zimne. Tam właśnie powstaje front, który warto badać, gdyż ten front wpływa na klimat całej Europy i Ameryki Północnej - wyjaśnia Kazimierz Groza, naczelny inżynier Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie.
Niemal tysiąc litrów próbek i gigabajty danych
Naukowcy przywieźli na ląd niemal tysiąc litrów próbek, które zawierają przeróżne mikroorganizmy: zooplankton, fitoplankton czy bakterioplankton. Wszystkie próbki umieszczono w specjalnych zamrażarkach, które utrzymują temperatury -24°C i -80°C.
Ponadto, z dna morskiego udało się pobrać cztery rdzenie, liczące kilka tysięcy lat. Pobrane z głębokości niemal kilometra rdzenie zawierają osady z dna morskiego oraz bentos, czyli organizmy zwierzęce związane z dnem akwenu.
Kolejną zdobyczą badaczy Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk w Sopocie są gigabajty danych fizycznych, zarejestrowane przy pomocy wielu urządzeń, np. echosondy czy prądomierza.
Na wyniki trzeba będzie trochę poczekać
Zebrane materiały badawcze uzupełnią serię czasową obserwacji, gromadzonych przez Instytut Oceanologii Polskiej Akademii Nauk w Sopocie od końca lat 90. Przebadanie w specjalistycznych laboratoriach Instytutu Oceanologii pobranych przez naukowców próbek oraz analiza gigabajtów danych zajmie około 12 miesięcy. Wstępne wyniki będą znane już po pół roku badań, zaś artykułów naukowych na ich temat należy się spodziewać nie wcześniej niż za około półtora roku.
Zakończona właśnie wyprawa była już 29. wyprawą naukowców Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk w ten rejon świata. W przyszłym roku polscy badacze planują zorganizować jubileuszową, 30. wyprawę do Arktyki.