• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Turkish Airlines chce latać do Gdańska, ale nie może

Michał Brancewicz
7 grudnia 2023, godz. 12:00 
Opinie (329)
Pojawienie się w Gdańsku Turkish Airlines dałoby mieszkańcom Trójmiasta możliwość latania do Stambułu, a stamtąd w głąb Azji. Pojawienie się w Gdańsku Turkish Airlines dałoby mieszkańcom Trójmiasta możliwość latania do Stambułu, a stamtąd w głąb Azji.

Jedna z najszybciej rozwijających się linii lotniczych świata - Turkish Airlines - chciałaby uruchomić regularne kursy ze Stambułu do Gdańska. Wymaga to jednak zmiany umowy między Polską a Turcją sprzed 56 lat. LOT wykorzystuje jej archaiczne zapisy, by bronić swojej pozycji na rynku.



Narodowe tureckie linie lotnicze przewiozły w 2022 roku 71,8 mln pasażerów. Udział Turkish Airlines w światowym rynku wynosi 2,7 proc. Dla porównania American Airlines - największy na świecie przewoźnik lotniczy - ma 4,9 proc. rynku.

Nowy przewoźnik przyciągnie nowych inwestorów



Czy powinniśmy chronić LOT, kosztem konkurencji na rynku lotniczym?

Gdyby Turkish Airlines wszedł do Gdańska, pasażerowie z Trójmiasta zyskaliby stałe połączenie ze Stambułem, a do tego dostęp do kolejnego portu, który jest hubem przesiadkowym dla podróży po tej części świata.

Jak ustaliliśmy, Turkish Airlines jest zainteresowane lotami z Gdańska, ale okazuje się, że to nie wystarczy.

- Linie Turkish Airlines są gotowe latać do Gdańska, a my chcemy je przyjąć z otwartymi ramionami, ale nie mogą, bo blokuje to bilateralna umowa o komunikacji lotniczej pomiędzy Polską i Turcją zawarta w... 1967 roku - łapie się za głowę Tomasz Kloskowski, prezes portu lotniczego w Gdańsku. - Turcy deklarują też chęć inwestowania w naszym regionie, bo uruchomienie takiego połączenia ożywiłoby nie tylko turystykę, i to w obie strony, ale również gospodarkę.
Zapisy w umowie sprzed 56 lat nie uległy od tamtej pory żadnym zmianom, więc przedstawiciele polskiego przewoźnika twardo się ich trzymają.

Zamieszanie z wyborem drugiego polskiego miasta



- Umowa z 1967 r. przewiduje, że przewoźnik z Turcji będzie latał z dowolnego miejsca w Turcji do dwóch portów z Polski, przy czym jednym jest Warszawa, a drugie lotnisko dowolnie wybrane przez przewoźnika [obecnie są to podkrakowskie Balice - przyp. red.]. W przypadku LOT-u możemy zaś latać z dowolnego miejsca w Polsce, ale symetrycznie, na określone w umowie lotniska, czyli do Stambułu i Ankary - mówił kilka miesięcy temu Michał Fijoł, członek zarządu ds. handlowych LOT.
Wówczas sprawa dotyczyła drugiego lotniska w Polsce, które przyjmie Turkish Airlines. Przez wiele miesięcy wydawało się, że będą to Katowice Pyrzowice i nawet ruszyła już sprzedaż biletów.

Dokonał się jednak nagły zwrot akcji i w ostatniej chwili wybór padł na podkrakowskie Balice, gdzie 1 maja 2023 roku wylądował pierwszy samolot Turkish Airlines.

Umowy bilateralne to narzędzie regulowania rynku dla wielu przewoźników



Eksperci przyznają, że LOT wykorzystuje wspomnianą umowę do obrony swojej pozycji na rynku polskim. I nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Podobną strategię stosuje wiele linii lotniczych, a Turkish Airlines do niedawna był jedną z nich.

Dopiero dynamiczny rozwój tureckiej linii sprawił, że jej władze zliberalizowały podejście do takich umów.

Z drugiej strony to przedstawiciele LOT-u narzekali niedawno, że stare umowy bilateralne ograniczają rozwój polskiemu przewoźnikowi.

O komentarz do tej sytuacji poprosiliśmy rzecznika LOT-u we wtorek, 5 grudnia. Do momentu publikacji tego artykułu nie udzielił nam jednak odpowiedzi.

Lot również mógłby otworzyć połączenie Gdańsk - Stambuł



Prezes portu lotniczego w Gdańsku Tomasz Kloskowski przekonuje, że jego starania o kolejnego światowego gracza mają na celu jedynie dobro podróżnych, którzy zyskają nowe możliwości latania ze stolicy Turcji po niemal całej Azji.

- Nie jest to działanie wymierzone przeciwko Polskim Liniom Lotniczym, bowiem nic nie stoi na przeszkodzie, by LOT również zaoferował połączenie Gdańsk - Stambuł i to pasażerowie zdecydują, czyją ofertę wybiorą - kwituje Tomasz Kloskowski.
W tej sprawie doszło już nawet do spotkania z ambasadorem Turcji w Polsce. W planach są dalsze działania na rzecz zmiany starej, polsko-tureckiej umowy i otwarcia kolejnych polskich miast na samoloty tureckiego przewoźnika.

Miejsca

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (329)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane