• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zmiażdżony pociąg: zginął maszynista z Gdyni

Roman Daszczyński
16 listopada 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
Dwie osoby zabite, szesnaście rannych - to bilans zderzenia pociągu pospiesznego relacji Gdynia-Zielona Góra z tirem. Do wypadku doszło w czwartek pod Świeciem.

- Szkoda chłopa, miał dwadzieścia lat stażu pracy - mówią koledzy maszynisty. - Żona też pracuje na kolei. W domu dzieci, rozpacz. Prosiła, żeby nie podawać nazwiska do publicznej wiadomości.

Druga ofiara to ktoś z podróżnych z wagonu pierwszej klasy, który jechał zaraz za lokomotywą. - Nie jesteśmy nawet pewni jakiej płci - mówi Robert Nowakowski, dyrektor zakładu kujawsko-pomorskiego spółki Przewozy Regionalne w Bydgoszczy. - Między poskręcanymi blachami widać tylko rękę, prawdopodobnie kobiecą. To potrwa, zanim uda się wyciągnąć zwłoki.

Ranni doznali głównie złamań żeber i wstrząśnienia mózgu - według lekarzy ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Trzynaście osób trafiło do szpitala w Świeciu. Dwie do szpitala w Chełmnie i jedna - odtransportowana śmigłowcem - do Bydgoszczy.

Jak doszło do tragedii? Pociąg o godz. 12.41 ruszył ze stacji Laskowice Pomorskie do Bydgoszczy. Było w nim około dwustu osób. Niecałe dziesięć minut później dojeżdżał do niestrzeżonego przejazdu kolejowego w miejscowości Poledno koło Świecia.

Po obu stronach trasy znajduje się ziemny nasyp - samochody widoczne są dopiero, gdy wjeżdżają na torowisko. Pociąg z dużą prędkością uderzył w TIR-a.

- Prawdopodobnie kierowca samochodu popełnił błąd - mówią kolejarze. - Zobaczył, że migają czerwone lampy sygnalizacji ostrzegającej przed zbliżającym się pociągiem. Poczekał więc i przepuścił skład towarowy z kierunku bydgoskiego. Chwilę później TIR ruszył. Nie zauważył, że nadjeżdża drugi pociąg, od strony Tczewa.

Kierowcy TIR-a nic się nie stało. Wykoleiła się lokomotywa i pięć wagonów. Pierwszy wyrzuciło przed lokomotywę. Inny zaklinował się między wałami nasypu. W chwili wypadku działały tak wielkie siły, że tory zostały poskręcane jak druty. Doszło do zerwania sieci trakcyjnej.

- Uszkodzenia są bardzo poważne, trasę z Gdyni wyłączyliśmy z ruchu na 48 godzin - dodaje dyr. Nowakowski. - Pociągi pospieszne kursują dwoma objazdami. Niektóre przez Wierzchucin, inne przez Toruń i Iławę, o szczegóły trzeba dopytywać w informacji PKP. Tak czy owak należy się liczyć z wydłużeniem podróży o dwie godziny w obu kierunkach.

W wypadku rannych zostało troje mieszkańców Trójmiasta. Do szpitala w Świeciu trafiła jedna osoba z Gdyni, natomiast w placówce medycznej w Chełmnie znalazło się małżeństwo w Sopotu. Ich zdrowiu i życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Gazeta WyborczaRoman Daszczyński

Opinie (95) 4 zablokowane

  • będzie dobrze

    W każdym bądź razie można za to winić PiS bo zaprzysiężenie nowego rządu było dopiero dziś...

    • 0 0

  • Tyle razy tym pociągiem jeździełm...

    Przez 5 lat jeździłem tymi pociągami, tym bardziej jest to dla mnie straszniejsze. Znów kolejne niewinne ofiary z powodu bezmyślności. Skoro było czerwone światło po co wjeżdżał? Zawsze warto poczekać nawet jeśli to awaria sygnalizacji.

    • 0 0

  • Podobnie jak kolega "smutny"...

    od pięciu lat jeżdżę Bachusem na trasie rodzinny dom- univ gda.
    Straszne.

    • 0 0

  • Huh Często zdarza mi się jezdzic tym pociagiem ale w odwrotnym kierunku.Normalnie szok, ale swoja droga na tak waznej magistrali kolejowej to powinny chyba byc przejazdy z zapormi. Tym bardziej ze pociagi moga tam z uwagi na dobry stan torow jezdzic szybko (zadkosc w Polsce) a ponadto jak napisali w artykule nie ma szans by szybko zauwazyc samochod wjezdzajacy na tory.

    • 0 0

  • (*) (*) (*) (*) (*)

    • 0 0

  • TIR na drodze

    Szkoda ludzi, znowu ktos musial umrzec bo TIR pojawil sie na drodze. Kiedy w PL bedzie prawo mowiace o tym ze TIR moze jezdzic miedzy 20 a 6 rano?

    • 0 0

  • ...

    Ten artykuł pojawił się z jednodniowym opóźnieniem. Super

    • 0 0

  • Pośpiech i tyle....

    Każdy kierowca, który zdał prawo jazdy powinien pamiętać przepis, ze można ruszyć dopiero wtedy gdy przestaną migać czerwone lampy sygnalizacyjne, a nie wtedy kiedy "uważa się, że już wszytko przejechało". Nie mam nic do kierowców tirów, ale prawdopodobnie gdyby ten kierowca zastosował się do przepisów, nic nikomu by się nie stało...

    • 0 0

  • dotyczy tirow na pociagach zamiast na drodze

    • 0 0

  • to nic nie zmieni ze TIR bedzie mogl jechac pomiedzy 20 wieczorem a szosta rano. Napewno czerwone swiatlo dalej migalo, ale kierowcy z przewozonym towarem sie bardzo spieszylo. Przeciez przejechal jeden pociag to w takim razie ze swiatlem jest cos nie tak, musial pomyslec kierowca TIRA. Nie pomyslal ze moze drugi pociag jechac, a tak sie od czasu do czasu zdarza!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane