31-letnia Brytyjka była tak pijana, że miała problem, aby utrzymać swoją 2-letnia córkę na rękach. Według świadków dziecko bardzo płakało, dlatego wezwali oni policję. Teraz kobiecie grozi do 5 lat więzienia za narażenie życia i zdrowia swojej córeczki.
od razu dzwonię na policję
29%
przyglądam się, staram się dowiedzieć, czy być może dzieckiem opiekuje się ktoś jeszcze
54%
nic nie robię, to nie moja sprawa
17%
Wszystko działo się w poniedziałek, późnym wieczorem, w Sopocie. Po godz. 22 policjanci otrzymali informację, że
ul. Grunwaldzką 
, zataczając się, idzie bardzo pijana kobieta, która ma pod opieką małe dziecko.
- Z relacji zgłaszającego wynikało, że dziewczynka bardzo płakała, a jej opiekunka miała problem z tym, aby utrzymać ją na rękach. Prośba o pomoc policjantów trafiła do oficera dyżurnego policji od przypadkowego przechodnia. Wysłani na miejsce policjanci zauważyli opisywaną przez świadka kobietę w lokalu gastronomicznym przy ul. Grunwaldzkiej. Była pijana, badanie alkomatem wykazało blisko 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - mówi Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.Kobieta została zatrzymana i doprowadzona do policyjnego aresztu. Policjanci zaopiekowali się 2-letnią dziewczynką, a następnie przekazali ją do placówki interwencyjnej. Matka dziecka do czasu wytrzeźwienia umieszczona została w policyjnym areszcie. Kiedy dojdzie do siebie, usłyszy zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia swojego dziecka. Grozi jej do pięciu lat więzienia.
O zdarzeniu poinformowano także przebywającego w Wielkiej Brytanii ojca dziewczynki.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
