• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Będzie ciemniej?

TN
7 sierpnia 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Gdańsk pójdzie na ugodę z Urzędem Wojewódzkim w sprawie spłaty reszty zaległości za opóźniane dotacje na oświetlenie ulic. Nie zmienia to jednak faktu, że pieniędzy wciąż brakuje i gminy będą musiały radzić sobie z brakami w kasie na własną rękę.

Długi Urzędu Wojewódzkiego wobec gmin za oświetlenie dróg krajowych, wojewódzkich i powiatowych sięgnęły w ubiegłym roku 8 milionów złotych. Na sam Gdańsk przypadło 1,5 miliona. Gmina zdecydowała się wystąpić na drogę sądową.

- Jeszcze nim złożono pozew w sądze, wojewoda spłacił część zadłużenia - informuje Mariusz Szymański, rzecznik Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Sam pozew dotyczył kwoty ponad czterystu tysięcy złotych. To również zostało już uregulowane. Pozostały jednak odsetki - około pięćdziesięciu tysięcy - których spłaty nam odmówiono.

Sprawa znowu znalazła się w sądzie. Jak poinformowała Grażyna Niemczyńska-Plichta, radca prawny obsługujacy sprawy UM w Gdańsku, Zarzad Miasta zgodził się na ograniczenie o połowę spłaty zaległych odsetek.

- Opóźnienia w wypłacie były, są i będą - tłumaczy Jerzy Góra, dyrektor Wydziału Rozwoju Regionalnego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku. - Wynika to z tego, że budżet państwa jest zobowiązany do regulacji kosztów oświetlenia dróg pozagminnych, a jednocześnie ustawa budżetowa przyznaje coraz mniejsze środki. Adekwatne do potrzeb były one jedynie w pierwszym roku obowiązywania ustawy Prawo energetyczne. W zwiazku z tym my wypłacamy odpowiednio mniejsze środki, o czym zresztą gminy są zawiadamiane. Sprawy sądowe wytaczane przez gminy są efektem braku ustawowego zapisu, że refundacja nie może przekroczyć przyznanych nam środków. Roszczenia po wyrokach sądów prześlemy do Ministerstwa Finansów.

Staramy się spłacać zaległości sukcesywnie, w miarę wpływających do nas pieniędzy. Sytuację budżetu państwa każdy zna. Ugodę z Gdańskiem przyjmiemy, choć u nas pieniędzy na spłatę nawet połowy odsetek nie ma. Wystąpimy ze sprawą do ministerstwa.


Zaległości w dotacjach są praktycznie w całym województwie. W dużych miastach stosunek dotacji UW i środków własnych gmin to ok. 50 procent. W Gdyni dopłata powinna przekraczać dwa miliony, jest prawie o połowę niższa.

- Spodziewamy się, że pieniędzy z Urzędu Wojewódzkiego nie wystarczy na dopłaty, w ubiegłym roku też musielismy dokładać - mówi Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni. - To zmusi nas do różnych działań oszczędnościowych. Zastosowaliśmy rozwiązania techniczne umożliwiające dezaktywację na przykład co trzeciej lampy. Chodzi o zmniejszenie poboru energii przy jednoczesnym zachowaniu poziomu bezpieczeństwa. Z tym musimy się liczyć. Zapewniam jednak, że nie będzie ciemno, choć komfort przez ograniczenia może się zmniejszyć.

Kwota pieniędzy z Urzędu Wojewódzkiego dla Gdańska jest mniejsza o sześćdziesiąt procent, a powinna wynosić ok. 4 milionów złotych
- Również rozważaliśmy wyłączenie części lamp, faktycznie oznacza to jednak groszowe oszczędności i możliwe jest tylko na głównych ciągach komunikacyjnych z dużą ilością lamp - mówi Mieczysław Kotłowski, zastępca dyrektora Zarzadu Dróg i Zieleni w Gdańsku. - Obecnie myślimy o innej opcji - wykorzystaniu systemu pozwalającego na samoczynne ograniczenie poziomu oświetlenia w wybranych przez nas godzinach poprzez ograniczenie mocy lamp. Pierwsze próby są pozytywne.

Głos WybrzeżaTN

Opinie (16)

  • miałam na myśli świece - zapomniałam że tamta klawiatura buntuje się przy ś

    • 0 0

  • te świece mamo to niezły pomysł:)))
    zalecam ostrożność:))))

    • 0 0

  • jak pogaszą światła to dopiero będzie ciemnogród !!!!

    • 0 0

  • Bede ostrozna:))
    Jeszcze ksiezyc przyswieca ;)

    • 0 0

  • proponuję jednak na wyczucie:))))

    • 0 0

  • Już lecę uczyć się wymacywać drogę do domu

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane