• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Biurokratyczna wędrówka po banku

Łukasz
10 grudnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Gdy bank staje się niemal urzędem, a procedury tam biorą górę, kolejnym krokiem mogą być problemy w pozyskiwaniu klientów. Gdy bank staje się niemal urzędem, a procedury tam biorą górę, kolejnym krokiem mogą być problemy w pozyskiwaniu klientów.

Wydawać się by mogło, że banki powinny być pomocne potencjalnym klientom, a szczególnie, gdy ci chcą im powierzyć swoje pieniądze. Historia pana Łukasza przekonuje, że nie zawsze tak jest.



Czy miewasz problemy z załatwianiem spraw w banku?

Oto opowieść, jaką dostaliśmy od naszego czytelnika:

Dotychczas wydawało mi się, że to w urzędach najtrudniej załatwić jakąś sprawę - złożyć wniosek, oświadczenie, czy wyciągnąć dokument. Zdanie zmieniłem po wizycie w banku przy ul. Garncarskiej w Gdańsku zobacz na mapie Gdańska.

Nie jestem klientem tego banku, ale musiałem złożyć w nim pewne oświadczenie.

Zatem pewnego dnia wchodzę do placówki i pani z obsługi przywołuje mnie do siebie praktycznie od wejścia. Myślę sobie: "o jaka miła, sprawę pewnie uda mi się załatwić szybko", ale po krótkiej rozmowie i "konsylium nad moim wnioskiem" obsługa oznajmia mi, że nie ma uprawnień, a także certyfikatów, by mi pomóc w złożeniu oświadczenia.

- Proszę przejść do pokoju 113 na półpiętrze - decyduje wspomniana na początku pracownica.
Czytaj też: Bank zabronił dziecku skorzystać z toalety

Idę zatem na półpiętro.

Wchodzę do pokoju 113, a tam trwa rozmowa - na oko towarzyska. Przedstawiam pokrótce sprawę, a z wyrazu twarzy uczestników spotkania odczytuję zdanie, które przez korporacyjną grzeczność nie przechodzi nikomu przez usta: "czego on od nas chce?".

- Proszę przejść na I piętro. Tam panu pomogą - ostatecznie mówi pracownica.
Idę zatem na I piętro.

Tam z kolei są dwa małe pokoje przedzielone szklaną ścianą. Wchodzę do jednego. Pani zaskoczona. Wypakowuje dokumenty z torby, jakby dopiero weszła do pracy. I znowu tłumaczę, po co tu przyszedłem. Uświadamiam sobie, że regułkę umiem już na pamięć.

I co z tego, bo:

- Wszystko rozumiem, ale proszę pana, z tym wnioskiem proszę na II piętro - tłumaczy kolejna pani z banku.
Idę zatem na II piętro.

Wchodzę i widzę zapracowane panie. Myślę: tu już na pewno znajdę pomoc. I znowu tłumaczę po co tu przyszedłem.

- Proszę pana, z takimi oświadczeniami to na parter. Musi pan zejść na dół - wytłumaczyła.
Coś mnie zakuło w sercu, mrowienie przeszło mi po plecach. Idę zatem z powrotem na parter do pań, u których byłem na samym początku.

Czytaj też: Sprzedawca z banku prawie doprowadził dziecko do łez

Wracam zatem na parter.

I znowu tłumaczę, po co tu przyszedłem, ale swoją opowieść ubarwiam oczywiście historią, jak to zwiedzałem właśnie cały oddział ich banku.

Pani, z którą rozmawiałem na samym początku, na to wszystko mówi:

- Ale pani obsługującej obecnie nie ma. Proszę przyjść w godzinach późniejszych.
Zrezygnowany wyszedłem. Sprawa jest taka, że muszą ją załatwić w tym banku, ale poszukam innego oddziału. Może znajdę taki, który ma tylko jedno piętro.
Łukasz

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (107) 4 zablokowane

  • Oświadczenie FATCA

    To jest oświadczenie, które muszą złożyć obywatele kolonii Stanów Zjednoczonych i z którego dane wędrują do USA. Obywatele Stanów Zjednoczonych oczywiście nie muszą żadnych takich oświadczeń dla naszego kraju składać.

    • 5 0

  • ale o jakie oświadczenie chodzi? (7)

    na dodatek gość nie jest klientem banku, jakaś dziwna sprawa

    • 93 32

    • Mnie by już na półpiętrze obsłużyli. Dajesz sie spławiać, to masz.

      • 2 1

    • (1)

      Że jest stanu wolnego i może zawrzeć związek małżeński

      • 6 0

      • albo że w okresie ostatnich 10 lat nie napadłeś na ten bank ;-)

        • 1 0

    • Możliwe, że chodzi o powiązania z...

      FBI, CIA, BBC, ABW, KGB, itd..

      • 7 0

    • ktoś niżej napisał (1)

      możliwe, że chodzi o FACTA

      • 6 1

      • Oświadczenia dot. FATCA (nie FACTA ;-) składa się w bankach, których jesteś klientem.

        I w wielu bankach wcale nie dotyczy to posiadaczy wyłącznie grubszej gotówki jak wcześniej pisali, a każdego Kowalskiego nawet ze złotówką na ROR albo Rachunku Oszczędnościowym.

        • 7 0

    • Że nie ma Ceta, neta i wirusa hajfi...

      • 12 2

  • Panie Lukaszu ,bo takie sprawy zalatwia sie na zasadzie "macie ja zrobilem co do mnie nalezy " (1)

    czyli znajduje pan biuro podawcze ,kancelarie itp. skalda pan pismo ,a na kopi prosi o poświadczenie złożenia z data i niema problemu spychologi . Urzad /Bank/instytucja sama znajduje odpowiednia komorke /dzial w ktorym ta informacja miala sie znalezc .jakby jednak wyniky jakies problemy ma pan poswiadczenie ze zlozyl pan pismo :) .
    bo z biurokracja sie nie walczy , trzeba dzialac jak oni :)

    • 3 1

    • tiaa jasne ;-) i poczeka 30 dni na jakąś tam odpowiedź niekoniecznie załatwiającą sprawę.

      Źle mu radzisz. Nie znasz się na meandrach biurokracji, oj nie znasz się.

      • 1 0

  • banki to złodzieje tro co sie dziwic

    • 3 0

  • ja z bankami mam tyle do czynienia .... (1)

    dzwonią -kulturalnie się przedstawiają, a jakże ? - następnie bardzo namolnie oferują swoje usługi w postaci kredytów tu następuje kilku minutowy wywód jak to dobrze wziąć od nich kredyt ,jak to się bardzo opłaca ,jakie genialne warunki itd. itd. ile w tym wszystkim jest wdzięku ,kultury - ojojoj !...Po takim telefonie zawsze myślę - lichwiarze ! -dadzą kredyt , zakładają białą koszule krawat siadają dłubią w nosie i czekają na comiesięczny haracz { po ichnemu -procent !} , a niechno tylko takiemu "pacjentowi powinie się noga i na czas nie jest w stanie odprowadzić haraczu... dopiero wówczas wyłazi z nich ich oblicz -są wówczas bezwzględni puszczają wtedy klienta w przysłowiowych skarpetkach !

    • 1 0

    • a ty gdzie pracujesz?

      • 0 0

  • Czyżby Amb-er G old? (3)

    • 18 12

    • Amper Kolt (2)

      co najwyżej...

      • 3 1

      • Amper Volt (1)

        • 1 0

        • Kamper Colt?

          • 1 0

  • Co to za artykuł? (7)

    Artykuł w stylu: "Gdzieś ktoś kiedyś usłyszał że tak było." Zero informacji o nazwie banku, brak wypowiedzi rzecznika, jakieś wypociny jednego, sfrustrowanego faceta.

    • 162 27

    • Czeski film. (1)

      Nie wiadomo o jaki kwitek chodzi.
      Nie wiadomo o jaki bank.
      A to wogóle tak na pewno w Gdańsku? W Krakowie też jest Garncarska.

      • 11 6

      • A także w:

        - Poznaniu
        - Kole
        - Warszawie

        • 3 1

    • Piętrowy na Garncarskiej jest Pekao SA :)

      • 8 1

    • na garncarskiej jest tylko jeden bank, który zajmuje kilka pięter budynku. wszyscy wiedzą o który chodzi.

      • 18 1

    • Niech opiszą lepiej funkcjonowanie urzędu publicznego haha ! będzie lepszy ubaw .

      • 7 1

    • Bank to pekao sa, jedyny na garncarskiej.
      Same debilki tam pracują. Uwielbiam rano patrzeć jak gruba szlora z granatowej zafiry albo stary kapec ze srebrnej Fabii krążą po podworkach w poszukiwaniu darmowych miejsc parkingowych.

      • 37 6

    • Dokładnie.

      • 12 5

  • Zasada jest taka - jak najdalej od banków !!! Pamiętajmy - są to instytucje które dają parasol jak świeci słońce i żądają jego zwrotu jak pada !!!

    • 3 0

  • tak działają banki których współwłaścicielem jest skarb państwa - takie zachowania będą się mnożyć

    • 1 0

  • PEKAO SA? (1)

    bo chyba innego na Garncarskiej nie ma?

    • 51 3

    • Ma szczęście, że nie ma tam 3-go i 4-go pietra,

      to by się nachodził. A gdyby było 10 pięter ?

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane