• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Chciał tanio kupić mieszkanie. Flipper stracił 15 tys. zł

Ewa Palińska
24 kwietnia 2024, godz. 10:00 
Opinie (461)
Za 41-metrowe mieszkanie przy ul. Baczyńskiego we Wrzeszczu sprzedawca-oszust zażyczył sobie 360 tys. zł. Nic dziwnego, że zainteresowanie ofertą było ogromne. Za 41-metrowe mieszkanie przy ul. Baczyńskiego we Wrzeszczu sprzedawca-oszust zażyczył sobie 360 tys. zł. Nic dziwnego, że zainteresowanie ofertą było ogromne.

41-metrowe mieszkanie we Wrzeszczu do kupienia za 360 tys. zł - wobec tak atrakcyjnej oferty trudno przejść obojętnie. Okazję zwietrzył zawodowy flipper. Tym razem jednak, zamiast na transakcji zarobić, stracił 15 tys. zł. Taką zaliczkę wpłacił osobie, która fałszywie podawała się za właściciela nieruchomości.



Użytkownicy naszej aplikacji zostali już o tym powiadomieni
Pobierz aplikację: Android iPhone




Czy dałe(a)ś się kiedyś oszukać, bo skusiłe(a)ś się na ofertę tak atrakcyjną, że wydawała się nierealna?

Flipping jest jednym ze sposobów inwestowania w nieruchomości. Opiera się na zakupie mieszkań w okazyjnej cenie, ich renowacji w celu podniesienia wartości, a następnie sprzedaży z zyskiem.

Ta strategia inwestycyjna charakteryzuje się możliwością osiągnięcia atrakcyjnych przychodów w krótkim czasie. Obarczona jest jednak pewnym ryzykiem, o czym miał okazję przekonać się osobiście nasz czytelnik.

Oferta tak korzystna, że trzeba szybko dobić targu



Flipperzy prowadzą nieustanną walkę o mieszkania, na których mogliby zarobić. Jako że konkurencja jest ogromna, gdy trafi się korzystna oferta, trzeba działać szybko.

Nie inaczej postąpił nasz czytelnik, doświadczony flipper, gdy zobaczył, że na sprzedaż zostało wystawione mieszkanie z ceną znacznie mniejszą niż średnia rynkowa.

- 9 kwietnia znalazłem na jednym z portali ofertę sprzedaży mieszkania we Wrzeszczu, przy ul. Baczyńskiego, w bardzo atrakcyjnej cenie 360 tys. zł za 41 metrów - opowiada nasz czytelnik, który poprosił o anonimowość. - Jako że wiele flippów już za mną, bo mam firmę, która zajmuje się takim obrotem nieruchomościami, postanowiłem niezwłocznie dobić targu. Nie musiałem oglądać tego mieszkania, bo doskonale wiem, jaki jest układ w tym bloku, na co widok i jak atrakcyjna jest to lokalizacja. Reszta była bez znaczenia, bo przecież mieszkanie przed ponowną sprzedażą i tak przeszłoby kapitalny remont. Dlatego natychmiast zadeklarowałem, że jestem zdecydowany na kupno.
Nasz czytelnik rozmowy prowadził z kobietą, która przedstawiła się jako Justyna. Gdy zapytał o możliwość obejrzenia mieszkania, usłyszał, że musi zaczekać sześć dni, do 15 kwietnia, bo wtedy na miejscu będzie jej tata, który na co dzień mieszka w Danii. Właśnie mieszkaniem za granicą tłumaczono niską cenę lokalu, który miał być szybko sprzedany.



Naszego czytelnika zamieszczona oferta sprzedaży zainteresowała tak bardzo, że niezwłocznie skontaktował się z ogłoszeniodawcą. Naszego czytelnika zamieszczona oferta sprzedaży zainteresowała tak bardzo, że niezwłocznie skontaktował się z ogłoszeniodawcą.

Transakcja przebiegła online, ale nic nie budziło zastrzeżeń



Zainteresowany kupnem czytelnik otrzymał numer telefonu do rzekomego ojca pani Justyny i niezwłocznie się z nim skontaktował.

- Telefon odebrał mężczyzna w średnim wieku - relacjonuje oszukany czytelnik. - Powiedział, że jest w trakcie finalizacji transakcji za 355 tys. zł przy wpłacie 10 tys. zadatku. Powiedziałem, że mogę zaoferować 360 tys. zł i 15 tys. zadatku. Powiedział "ok, sprzedane". Poprosiłem o numer księgi wieczystej mieszkania, zdecydowaliśmy, że umowę podpiszemy mailowo. Na moją prośbę sprzedający przysłał zdjęcia dowodu osobistego. Sprawdziłem księgę wieczystą - jej stan prawny nie budził zastrzeżeń. Dane z dowodu, które nie były scanem, a zdjęciami dokumentu faktycznie leżącego na blacie, pokrywały się z tym, co widniało w drugim dziale księgi wieczystej. Niezwłocznie skonstruowałem umowę, co nie było dla mnie problemem, bo napisałem ich w życiu już wiele. Właściciele podpisali umowę na scanie, po czym ja zrobiłem przelew na kwotę 15 tys. zł i przesłałem im umowę podpisaną przez siebie podpisem elektronicznym. Pogratulowaliśmy sobie nawzajem. Całość przebiegła bardzo szybko. Rozmawialiśmy pierwszy raz w poniedziałek ok. godz. 14, a tego samego dnia ok. godz. 19:30 umowy były już podpisane i wysłałem potwierdzenie przelewu.
  • Umowę podpisano błyskawicznie, po czym nasz czytelnik uiścił zadatek w wysokości 15 tys. zł.

Zaproszenie na spotkanie z właścicielem, który nie żyje od 15 lat



Do osobistego spotkania i finalizacji transakcji miało dojść w poniedziałek, 15 kwietnia.

- Dzwonię raz, drugi, trzeci - cały czas odzywa się poczta. To wzbudziło mój niepokój - relacjonuje nasz czytelnik. - Pojechałem na miejsce. Domofonu nikt nie odebrał, ale wpuścił mnie jeden z sąsiadów. Aby wejść do tego mieszkania, trzeba było po drodze skorzystać z jeszcze jednego domofonu. Tym razem odebrała starsza pani i gdy powiedziałem, w jakiej sprawie przychodzę, zdecydowała się do mnie wyjść. Powiedziała, że jej mąż, którego nazwisko widnieje na umowie, nie żyje od 15 lat.

Zbyt dobry szwindel, żeby był dziełem amatorów



Jak zostało wspomniane, nasz czytelnik ma za sobą wiele takich transakcji, więc pochopnie nie działał. Choć do podpisania umowy doszło w tempie ekspresowym, wszystko przebiegało w standardowy sposób, a słowa wypowiedziane przez domniemanego właściciela znalazły swoje potwierdzenie w dokumentach.

- Ktoś był naprawdę bardzo dobrze przygotowany - przyznaje nasz czytelnik. - Znam te mieszkania na Baczyńskiego i w ogłoszeniu rozkład się zgadzał. Dołączone zostało też zdjęcie z okna, wychodzącego na al. Hallera. Mieli więc zdjęcie mieszkania, dostosowane do stanu prawnego i księgi wieczystej. Byli to zawodowcy, którzy najprawdopodobniej wzięli numery telefonu "na słupa".
  • Dowód był perfekcyjnie podrobiony. Znalazły się na nim dane zgodne z tymi, które widniały w Księdze wieczystej. To, czego tam nie było, jak pesel i data wyrobienia dokumentu, oszuści zmyślili.
  • Dowód był perfekcyjnie podrobiony. Znalazły się na nim dane zgodne z tymi, które widniały w Księdze wieczystej. To, czego tam nie było, jak pesel i data wyrobienia dokumentu, oszuści zmyślili.

Oszukanych osób było więcej



Nasz czytelnik nie był jedyną ofiarą oszustów.

- Właścicielka mieszkania, która otworzyła mi drzwi, powiedziała, że tego dnia byłem już czwartą osobą, która przyszła do niej w tej samej sprawie, a była to godz. 14:30.
Ile osób wpłaciło zadatek - tego nie wiemy. Póki co na policję wpłynęły dwa zgłoszenia dotyczące oszustwa. .

- W ostatnim czasie policjanci odebrali dwa zgłoszenia dotyczące oszustwa podczas sprzedaży mieszkania we Wrzeszczu - informuje podinsp. Magdalena Ciska, Oficer Prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku. - Pierwsze zgłoszenie wpłynęło 17 kwietnia. Podczas zdarzenia pokrzywdzony, zawierając umowę przedwstępną online i wpłacając zaliczkę na zakup mieszkania, stracił 15 tys. złotych. 20 kwietnia kolejny pokrzywdzony zawiadomił policjantów, że wpłacając zaliczkę na zakup mieszkania, stracił 2, 5 tys. złotych. W obu tych sprawach policjanci przyjęli zawiadomienia o przestępstwie i przesłuchali świadków. Funkcjonariusze, analizują informacje zdobyte w tych sprawach, wyjaśniają okoliczności tych zdarzeń i pracują nad ustaleniem oraz zatrzymaniem sprawcy tych przestępstw.
Za przestępstwo oszustwa grozi do 8 lat więzienia.

Dokumenty podrobione po mistrzowsku



Oszuści byli tak dobrze przygotowani, że udało im się wyprowadzić w pole nawet człowieka tak dobrze zaznajomionego z rynkiem nieruchomości, jak nasz czytelnik.

- Jeśli chodzi o dowód, to właścicielka przyznała, że na zdjęciu faktycznie jest jej zmarły 15 lat temu mąż, jego imię i nazwisko, imiona rodziców. Nie zgadzał się natomiast numer PESEL, bo pani będąca właścicielką mieszkania ma ok. 70 lat, a mąż był od niej starszy, a na dokumentach były roczniki 77 i 79. Tego jednak nie byłem w stanie zweryfikować, bo w Księdze wieczystej nie było PESELU ani dat urodzenia, a jedynie imiona, nazwiska oraz imiona rodziców - opowiada nasz czytelnik. - I te dane zgadzały się z przedstawionym przez oszustów dowodem osobistym, na którym dodatkowo znajdowała się informacja, że dokument został wydany w 2021 r. Osoba, której dotyczył, nie żyje od 15 lat.


Nie masz doświadczenia z nieruchomościami? Nie działaj na własną rękę



Opisana historia pokazuje, że nawet posiadając ogromne doświadczenie w obrocie nieruchomościami, na widok bardzo atrakcyjnej oferty łatwo stracić czujność. Dlatego, jeśli ktoś kupuje mieszkanie np. po raz pierwszy, warto rozważyć opcję zgłoszenia się po pomoc do specjalisty.

- Zawsze warto współpracować z pośrednikiem, który jest profesjonalistą i nie kieruje się emocjami - podkreśla Piotr ZwolińskiPepper House. - Zdarza się, że do naszego biura zgłaszają się klienci, którzy sami znaleźli ofertę, celem oszacowania jej realnej wartości, analizy stanu prawnego i faktycznego, negocjacji warunków, a przede wszystkim przeprowadzenia sprawnej i bezpiecznej transakcji. Biura nieruchomości współpracują ze sprawdzonymi rzeczoznawcami, doradcami podatkowymi, notariuszami. Mamy więc narzędzia i wiemy, jak weryfikować zarówno sprzedających, jak i kupujących.
Warto też pamiętać, że pośrednik nieruchomości bierze na siebie odpowiedzialność za ewentualne problemy, wynikające błędnej oceny sytuacji.

- Zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami, pośrednik podlega obowiązkowemu ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone w związku z pośrednictwem w obrocie nieruchomościami na kwotę 25 tys. euro - tłumaczy Piotr Zwoliński. - Wiodące biura nieruchomości w Trójmieście są z reguły ubezpieczone na znacznie wyższe kwoty.

Miejsca

Opinie (461) ponad 20 zablokowanych

  • Flipper oszukany?

    Nareszcie jakaś dobra wiadomość z rynku nieruchomości.

    • 20 5

  • Opinia wyróżniona

    w czym innym lezy problem (23)

    No dobra, wszyscy pastwia sie w komentarza nad flipperem.
    Problem lezy jednak tez gdzie indziej, oszukany mogl byc kazdy Kowalski nawet osoba kupujaca swoje pierwsze mieszkanie za ciezko zarobione pieniadze. Pytanie brzmi jak sie przed czyms takim zabezpieczyc? Wynajecie biura posrednika nie jest rozwiazaniem bo tam juz na dzien dobry placisz 3% od kwoty kupowanej nieruchomosci co daje kwote zblizona do straconego zadatku.

    • 189 39

    • Nie zawierać transakcji na odległość? (3)

      Pojechać do tego mieszkania i sprawdzić czy właściciel w ogóle istnieje? Polak jak ma kupić samochód za 5tysi to będzie go oglądał przez tydzień u mechaników, wróżek i kosmitów, a jak bierze kredyt na milion złotych to podpisuje wszystko co mu w ręce wpadnie

      • 90 2

      • podpisy (2)

        od podpisywania wszystkiego co mu podsuną mamy wybitnego specjalistę, zależy kto podsuwa i o jakiej porze dnia, a raczej nocy

        • 16 3

        • Już nie mamy, gdzieś mu się zapodział długopis...

          • 10 3

        • Jaki pan

          Taki kram

          • 6 0

    • Przedwstępna u notariusza (6)

      Przedwstępna u notariusza z wpisem roszczenia do księgi wieczystej. No i jednak wejść przed podpisaniem do mieszkania żeby najpierw sprawdzić czy chociaż klucze ma ten rzekomy własciciel. Oczywiście nie jest to ochrona w 100% ale przynajmniej nie wywaliłbyś się na takim przypadku jak tutaj.

      • 58 0

      • notariusz od razu by to wyłapał (4)

        niestety, tacy "specjaliści" co to już "dużo umów podpisywali" są mądrzejsi. przecież on ma firmę. no więc wiedział wszystko, tylko że tak nie do końca.

        • 33 5

        • nadmierna szybkość gubi (1)

          raz że notariusz przy przedwstępnej to dodatkowy koszt (więc mniejszy zwrot dla takiego flippera), a dwa: na notariusza trzeba chwilę poczekać, a przy takiej okazji pewnie chciał zaklepać możliwie szybko (patrz: niby zamknął temat w ciągu 5 godzin).

          • 14 1

          • Taki doświadczony w handlu nieruchami to spokojnie ma swojego notariusza który robi co trzeba "na za godzinę".

            Natomiast u notariusza oczywiście konieczne jest osobiste stawiennictwo sprzedającego i kupującego, sprawdzenie tożsamości.
            Więc przez telefon już się nie załatwi.

            • 14 0

        • Zależy,który

          Notariusz.

          • 10 2

        • Już byli tacy cwaniacy, co i z notariuszem byli ugadani.

          • 8 0

      • Tu bardziej chodzi o to że koleś był flipperem i zwietrzył okazję

        Nie było czasu na jakichś notariuszy, jeszcze inny flipper zwinąłby mu ofertę sprzed nosa xD

        • 26 3

    • Prowizja (3)

      Większość biur bierze dużo niższą prowizję a zapewnia komfort I bezpieczeństwo transakcji

      • 5 29

      • hahaha, biuro pośrednictwa zapewnia bezpieczeństwo, taa, jasne, chyba tobie bo w tym biurze pracujesz

        największe wpadki jakie znam z transakcji mieszkaniami moimi i moich znajomych wynikały z niekompetencji i nieróbstwa pośredników

        • 20 1

      • Od miesiecy szukam działki. Dzwoniąc do tych pośredników porażające jest jak mało wiedzą o tym co sprzedają.

        • 12 1

      • Jedyny wkład biur pośrednictwa to samodzielne

        zadzwonienie do notariusza (resztę muszą zrobić strony), i szkodzenie tzn blokowanie kontaktów z chętnymi do zawarcia umowy, czasem złośliwe podanie się za stronę i odwołanie terminu w biurze notarialnym, jak również przypisywanie sobie efektów pracy w takim biurze lub zrobienie tego, co może strona. Chcą za to po kilkanaście tysięcy zł lub więcej. Nie dajcie się nabierać. To kolejny gracz - oszust i szkodnik - na tym rynku.

        • 9 1

    • wystarczy nie kupować. (1)

      • 12 10

      • wystarczy nie komentować

        jak się nie ma co powiedzieć z sensem

        • 11 4

    • Bzdura kompletna nikt niekupuje mieszkania przez internet!Oszukany moze zostac tylko meduza umyslowa która chciwosc zaslepiła (1)

      • 22 0

      • Fake artykuł na zamówienie i tyle.

        • 19 0

    • Fliper czy nie fliper.
      Jeśli ktoś podpisuje umowę i przelewa kasę, bez uprzedniego sprawdzenia, obejrzenia mieszkania, bez notariusza - ryzykuje. Pewnie w większości przypadków to ryzyko się mu opłacało - tym razem okazalo się że ktoś był sprytniejszy.

      • 21 0

    • Notariusz!

      Gdzie się pojawiają duże kwoty robi się umowy u notariusza, wtedy ryzyko jest minimalizowane prawie do 0. Tylko tyle i aż tyle.

      • 11 1

    • Odp (1)

      Normalnie. Wszystko zalatwiasz u notariusza. Tam musi byc osobiście kupujący i sprzedający. Plus lipny dokument tam nie zadziala. Trzeba miec akt notarialny na nieruchomość. Wiec juz po sprawie. Jak oni sa tacy cwani kupuja zadluzone wywalają ludzi. Ustawiaja komornicze licytacje nie ma co ich zalowac. Tutaj da 5 wiecej tam 2-4 tys i za 3-5 transakcji se odrobi glupich nie brakuje. Pytanie w tym artykule powinno byc skad oszusci , niby wiedza na kogo jest mieszkanie? Od 15 lat nie zyje czemu nadal jest wlascicielem? Jak jest to żony obecnie? Dobre pytanie i maja numer ksiegi i zdjecie zmarlego goscia od 15 lat? chyba ktos w tym siedzi:) bo o tak takich informacji miec nie moga. Albo żonka lub rodzinka / ksiegi wieczyste jakies urzedy.

      • 19 2

      • pewnie córeczka lub synalek... matka jeśli stara to jej pewnie wisi kasa, bo już się do grobu kładzie

        więc moje podejrzenia kieruję na córeczkę lub synalka

        • 2 0

  • Pepper House jako ekspert? (2)

    2.5% prowizji od kupującego ... nie wiadomo za co ;)
    Pośrednicy nie przygotowani - nic nie wiedzą o mieszkaniu, jaki czynsz, gdzie liczniki ;)
    Tragedia.

    • 48 0

    • oszust skasował 15k

      a pośrednik wziąłby tylko 9k ;)

      • 13 0

    • Wszyscy jadą na fliperów

      Którzy przynajmniej remontują te mieszkania, są dawcami płynności i biorcami ryzyka na rynku. A nikt nawet nie wspomni o branży pośrednictwa, która wartości dodanej nie wnosi praktycznie w ogóle. Wstawić ogłoszenie na otodom potrafi nawet 5 latek.

      • 8 2

  • Nie jest ważne kto został oszukany! tytuł tenedencyjny!!!

    • 7 1

  • Normalnie prawie mi go żal

    Prawie.

    • 8 2

  • Czyli trafił swój na swojego I w ogóle co to za nowomowa? Flippery to były automaty do gry, a to jest zwykły spekulant, żałosna kapusta w dodatku.

    • 17 3

  • Zadatek zwyczajowo to 10% wartości mieszkania, czyli 35 tysięcy, ale handlarzowi zera się w oczach zakręciły, (1)

    myślał że trafił podwójnego frajera co tanio sprzedaje i chce niskiego zadatku. No cóż, chytry dwa razy traci...

    • 19 3

    • 10%? Dobry żart

      Przy tych cenach nieruchomości nikt nie daje całego wkładu własnego na zadatek. Za duże ryzyko niewypłacalności sprzedawcy

      • 1 0

  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno

    • 19 0

  • Przez internet

    można wszystko pokazać i powiedzieć takie transakcje to trzeba załatwiać osobiście dotknąć zobaczyć pogadać i na końcu zapłacić

    • 14 0

  • - Zawsze warto współpracować z pośrednikiem, który jest profesjonalistą (7)

    Wtedy te 15k to nie będzie ryzyko oszustwa, tylko pewność prowizji ;)

    • 31 26

    • zawsze warto podpisywać umowy notarialne

      również przedwstępne - do tej transakcji by nie doszło, a w razie wycofania się sprzedającego - wystarczy dostarczyć umowę do komornika. Pana flippera nie żałuję. Chciał to dostał to na co zasłużył. A pośrednikom z góry dziękuję - biorą kasę za coś czego zwykle nie potrafią robić.

      • 13 0

    • Problem jest taki, że 80% pośredników nieruchomości w trojmiescie nawet nie zna numeru KW, więc nawet sami nie wiedzą, co oferują. A za wszystko i tak ty odpowiadasz

      • 20 0

    • wiedza pośredników jest znikoma (1)

      nie ma to jak kasować kilkanaście albo kilkadziesiąt tysięcy za handel adresami i załatwienie kilku dokumentów, które średnio kumata małpa byłaby w stanie zorganizować.

      • 19 0

      • Najszybciej wykiwa cię ............. pośrednik. Są jak Świadkowie Jehowy .... upierdliwi i w większości nieuczciwi :)))))

        Bez umawiania się, podPiSywania umów z setkami pośredników ( po piątym już nie wiesz z kim podPiSałeś umowę) sam możesz to zrobić lepiej i taniej. I jeszcze jedno - pośrednik ma du..e za ile sprzedasz dla niego liczy się wyłącznie jego prowizja i zawsze będzie cię namawiał na szybką sprzedaż i naprawdę jest mu obojętne czy prowizję policzy od miliona czy od 900 tysięcy - dla niego liczy się tylko jedno - żeby szybko dostać prowizję :)))))))))))))))) Nie dajcie się nabierać oszustom - każdy pośrednik zrobi tylko to co może zrobić sam właściciel - zamieści ogłoszenie :))))))))))))))))))))))))

        • 10 0

    • Który to pośrednik zhańbiłby się praca za 15k?

      Nieruch za 700, 2% od kupującego, 3% od sprzedającego = 35k i to jest minimalna stawka za którą pośrednik przyjedzie pokazać kwadrat :)

      • 11 0

    • Profeniolistą? (1)

      Jak cię taki okradnie będzie mniej bolało?

      • 1 0

      • Przecież tytuł to jest cytat z artykułu ;)

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane