- 1 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (222 opinie)
- 2 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (348 opinii)
- 3 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (325 opinii)
- 4 W Oliwie kwitną wiśnie jak w Tokio (31 opinii)
- 5 Więcej pociągów z Gdyni na Hel (119 opinii)
- 6 Pogoda sprzyja rejsom po Trójmieście i okolicach (65 opinii)
Co dalej z banerami wyborczymi? Pomysłów nie brakuje, ale nie trafią na śmietnik
Przez tygodnie stanowiły element kampanii, przybliżając mieszkańcom Trójmiasta sylwetki osób kandydujących w wyborach samorządowych. Finalnie banery wyborcze zniknęły z ulic, ale ich posiadacze nie zamierzają tak po prostu wyrzucić ich na śmieci - chcą, aby jeszcze się komuś przysłużyły. W jaki sposób? Postanowiliśmy to sprawdzić.
Polska jest w kilkumiesięcznym cyklu wyborczym - jesienią 2023 roku odbyły się wybory parlamentarne, w kwietniu tego roku - samorządowe, w czerwcu czekają nas wybory europejskie.
Każda kampania to ciężkie tony wykonanych z PCV banerów reklamujących kandydatów, z którymi nie wiadomo co zrobić, gdy opadnie wyborczy pył.
Działka, remonty i promocja adopcji zwierząt
- Nie przyjmujemy banerów wyborczych - podkreśla Izabella Baranowska z gdyńskiego Ciapkowa.
Gdański Promyk nie ma jednak takich obiekcji. Schronisko nie tylko przyjęło powyborcze banery, ale też udostępniło wizerunek swoich podopiecznych kandydatom, chcących przy okazji promocji własnego programu znaleźć im nowe domy.
- Banery trafiają do schroniska i do osób prywatnych, które mają pomysł na to, jak je wykorzystać, także żaden z nich nie trafi do śmieci - zapewnia radny Gdańska Jan Perucki. - Co chciałbym dodać i z czego jestem dumny, to że moje banery posłużyły jako pozytywna kampania promocji (przemyślanej) adopcji zwierząt. Kotka Cruella znalazła swój nowy dom, podobnie jak inne zwierzęta z naszego schroniska. Banerów wiele nie miałem, bo w prowadzonej przeze mnie kampanii podstawą komunikacji z mieszkańcami był kontakt bezpośredni.
Banery wyborcze znikają, ale bałagan zostaje. Zaraz wrócą nowe
Powyborcze banery mają szansę przysłużyć się też na ogródkach działkowych.
- Większość plakatów trafiła do działkowców, którzy zrobią z nich dobry użytek. Kilka mi jeszcze zostało - opowiada Łukasz Hamadyk, kandydujący do Rady Miasta Gdańska.
- Kilka osób wzięło na działki, zniszczone wyrzuciłem - dodaje Przemysław Malak, również kandydujący do gdańskiej rady miejskiej.
Na festyn, dla ogrodników i budowniczych
Wielu radnych banery, zgodnie z prawem, pozbierało, ale póki co nie zdecydowało o formie dalszego ich wykorzystania. Chętnych jest jednak tylu, że z pewnością się nie zmarnują.
- Na razie trzymam je w komórce lokatorskiej - opowiada Przemysław Majewski, gdański radny. - Na co je przeznaczę, jeszcze nie wiem. Być może dostanie je Ukraina, bo zgłosił się do mnie ktoś w tej sprawie. Odezwał się do mnie też ktoś, kto chciał je wykorzystać podczas organizacji festynu, do przykrycia boiska.
- Część banerów trafiła bezpośrednio to mieszkańców, którzy zgłosili zainteresowanie wykorzystaniem (z tego, co wiem, część na działkę, aby łatać dziury w zabudowaniu, a część jako matę dla budowniczych, aby chronić podłogi) - dodaje gdański radny Maximilian Kieturakis. - Część trafiła do rolników, którzy wykorzystują banery do przykrycia gleby. Zadeklarowałem też banery grupie "Zupa na Monciaku", której wolontariuszka skontaktowała się z prośbą celem izolowania zabudowań w Ukrainie - te banery dopiero wyjadą po majówce.
#BanerPolitycznyRatujeZycie, czyli transport powyborczych banerów na Ukrainę
Po jesiennych wyborach zdaje się, że polski rynek "nasycił się" już banerami wyborczymi. A skoro tak, to - jak twierdzi Krzysztof Adamski, założyciel Stowarzyszenia Hope, które wysyła na Ukrainę transporty humanitarne (m. in. żywność i leki), warto wysłać je za nasza wschodnią granicę - w strefie wojny nie będzie problemów z ich zagospodarowaniem.
- Nasza pomoc dostarczana jest bezpośrednio do rąk potrzebujących w strefach konfliktu w miastach, takich jak Kupiańsk, Kramatorsk, Izium i zajętych przez Rosjan, jak Awdijiwka, Bachmut, Sołedar i do wielu, wielu mniejszych wiosek, których nazw nie sposób wszystkich zapamiętać - mówi Adamski, który wozi transporty osobiście, by nie narażać życia i zdrowia kierowców. - Dla nas była, jest i zawsze będzie najważniejsza pomoc ludności cywilnej. 99 procent naszych konwojów z pomocą humanitarną trafia do rąk cywilnych.
Do czego przydadzą się banery?
- Banery są rewelacyjnym materiałem z wieloma zastosowaniami, trzeba tylko obudzić fantazję połączoną z obrazem na żywo, by znaleźć im miejsce w tej okropnej wojnie - ciągnie przedsiębiorca-społecznik. - Są wykorzystywane w oknach, gdzie brakuje szyb i niestety zasadności wstawiania nowych ze względu na eksplozje, do łatania dachów, w schroniskach dla zwierząt, których również na tych terenach nie brakuje, jednak nie wyglądają one jak u nas. Prowadzą je zazwyczaj osoby starsze, które z miłości przygarniają psiaki i koty z okolic i oddają im swoje serce. Mniejsza część banerów jest również przekazywana wojsku, które używa tego materiału w okopach. Z wojskiem współpracujemy zawsze, ponieważ dojazdy do wiosek ze względów bezpieczeństwa są realizowane tylko i wyłącznie z wojskiem.
"Zupa na Monciaku" zbiera banery i zawiezie ja na Ukrainę w czerwcu
"Zupa na Monciaku" od 2022 roku funkcjonuje formalnie jako niezależna fundacja. Od 24 lutego 2022 roku, oprócz udzielania pomocy potrzebującym w Trójmieście, aktywiści udzielają też wsparcia Ukrainie. Na front starają się zawieźć wszystko, co potrzebne - w tym powyborcze banery.
- Jeździmy z pomocą humanitarną do Ukrainy niezależnie - podkreśla Aleksandra Kamińska z "Zupy na Monciaku. - Banery są u nas częścią większego transportu. Te, które teraz zbieramy, pojadą z nami do Chersonia w czerwcu.
Aktywiści "Zupy na Monciaku" są w nieustannym kontakcie z potrzebującymi, przebywającymi na Ukrainie. Na swojej stronie na Facebooku zamieszczają informacje na temat ich bieżących potrzeb, które, z pomocą darczyńców, starają się zaspokajać.
Jeśli zatem ktoś startował w wyborach i brakuje mu pomysłu na to, w jaki sposób wpuścić je do wtórnego obiegu, "Zupa na Monciaku" chętnie je przygarnie i zrobi z nich dobry pożytek.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2024-04-18 09:53
Na działkę? Ok. (1)
Tylko nie wiem, jak to się komuś spodoba, jak działkowicz potraktuje plakat jako plandekę i na czyjś wizerunek wysypie obornik...
- 21 3
-
2024-04-18 11:10
Dawno takich bredni nie czytałem propagandowych a juz wysyłanie ich na ukraine jako pomoc to jest kpina z tych biednych ludzi!!
transport tych smieci kosztuje wiecej do ukrainy niz one warte!!
- 13 0
-
2024-04-18 08:52
Zielony ład (1)
Politycy w trakcie trwania kampanii wyborczej zapominają o globalnym ociepleniu, normach co2, zanieczyszczeniu środowiska, produkując tony plastyku, pcv i emitujac tony dwutlenku. Ci sami politycy po kampanii mówią nam czym mamy ogrzewać domy, jak dojeżdżać do pracy i najogólniej jak żyć w imię ochrony naszej planety, dokładając przy tym nowe podatki, opłaty. Ale co wolno wojewodzie.... tylko dlaczego na to pozwalamy?
- 55 0
-
2024-04-18 11:12
Hipokryzja POlityków lewackich idealnym przykładem
- 12 1
-
2024-04-18 08:46
A co na to zielony ład (3)
A co na to wszyscy zieloni aktywiści. Czemu nie protestują?? Banery z plastiku pochodzącego z ropy. Część zostanie wykorzystana ale 90% trafi po prostu na wysypisko. Taka to właśnie jest ekologia. Jest ważna kiedy można na niej zarobić. Co w tej sprawie ma do powiedzenia Ostatnie Pokolenia i Inicjatywa Wschód??
- 55 7
-
2024-04-24 12:45
Bannery nie są eko
Zrób coś sam, nie oglądaj się na innych, na zielonych, młodych, ostatnie pokolenia itd. Nie mów "niech ktoś coś zrobi", rób sam.
- 0 0
-
2024-04-18 09:50
Protestują.
Ale mogą zrobić z tym co najwyżej tyle, co z kopcącym TDIkiem na drodze, czyli nic.
- 5 3
-
2024-04-18 08:52
Diabli z zielonym. Co z polskim ładem MoRadzieckiego ?:)
- 3 9
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.