- 1 Z dworca na Jasień 80 zł (377 opinii)
- 2 Chcemy żyć w miastach 15-minutowych? (165 opinii)
- 3 Auto wjechało w pieszych i w budynek (268 opinii)
- 4 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (61 opinii)
- 5 Rakieta Elona Muska nad Trójmiastem (107 opinii)
- 6 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (191 opinii)
"Siedow" jednak nie wpłynie w sobotę do Gdyni
Największy szkolny żaglowiec na świecie, STS "Siedow" nie został wpuszczony przez władze Estonii na wody terytorialne tego kraju i obrał kurs na port w Gdyni. Ostatecznie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że nie zostanie on wpuszczony na polskie wody terytorialne .
Aktualizacja godz. 18:31 "Siedow" jednak nie przypłynie do Gdyni.
- Decyzją premiera Mateusza Morawieckiego Polska odmawia rosyjskiemu żaglowcowi "Siedow" wstępu na wody terytorialne naszego kraju - poinformowała rzeczniczka MSZ Ewa Suwara.
Rosyjski czteromasztowy bark skierował się w stronę polskiego wybrzeża. W piątek rano znajdował się na wysokości Władysławowa, w odległości ok. 15 mil morskich od linii brzegowej. Kolejnym portem na jego trasie ma być Gdynia.
Sytuację monitoruje polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych
Według informacji polskiego MSZ, uzyskanych od przedstawicieli Estonii, na pokładzie "Siedowa" znajdują się kursanci z Kerczeńskiego Państwowego Morskiego Uniwersytetu Technologicznego z okupowanego Krymu.
Z tego właśnie powodu jednostka nie otrzymała pozwolenia na wpłynięcie na wody terytorialne Estonii. Państwo to, podobnie jak Polska, nie uznaje nielegalnej aneksji półwyspu.
Czy "Siedow" zostanie wpuszczony do Gdyni?
- Trwa procedura sprawdzająca w związku z doniesieniami o zmierzającym do portu w Gdyni rosyjskim żaglowcem "Siedow", na którego pokładzie mają znajdować się kursanci z Krymu. Decyzja w tej sprawie zapadnie po weryfikacji wszystkich niezbędnych informacji - poinformowała Polską Agencję Prasową rzeczniczka MSZ Ewa Suwara w piątek.
"Siedow" ma zawinąć do gdyńskiego portu w sobotę, 13 kwietnia. Załoga planuje zrobić tu zapasy paliwa, żywności i wody.
Żaglowiec został zbudowany w 1921 r. w stoczni Friedrich Krupp Germaniawerft w Kilonii. Do końca II wojny światowej pływał pod niemiecką banderą. Po wojnie, jako element reparacji wojennych, został przejęty przez Związek Radziecki.
Polskę odwiedził po raz pierwszy w 1982 r., gdy przypłynął do Szczecina. Wielokrotnie odwiedzał polskie porty. Dziś jego armatorem jest Wyższa Szkoła Morska w Kaliningradzie.
Opinie (761) ponad 20 zablokowanych
-
2019-04-12 14:37
Nie róbmy z Polski akwarium...
- 37 8
-
2019-04-12 14:26
A może by tak pozwolić wylądować ... na wymianę ?
Zapasy uzupełniać można przecież bardzo długo ... zanim krowy wydoją ... a po drodze przecież może Brexit ... zanim chleb zostanie upieczony ... żniw nie było jeszcze ... a przed żniwami wybory do Europarlamentu no i potem może Brexit ... a tu jeszcze mały strajk przed może Brexitem i czas płynie ... i tak Siedow za wrak Tupolewa ... "czas ucieka wieczność czeka" jak mawiał nasz Rodak ...
- 22 20
-
2019-04-12 14:18
Zapraszamy
- 43 31
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.