Drogowcy zabierają się do pozimowych remontów gdańskich ulic. Wisienką na torcie w tych porządkach ma być remont 2,5 km Traktu św. Wojciecha.
- Czemu nikt nie reaguje na stan ul. Świętokrzyskiej

Okazuje się, że myśli. Gdański ZDiZ właśnie ogłosił, że zabiera się do pozimowego łatania dziur na drogach całego miasta.
Drogowcy przyznają, że każdego dnia dostają od pięciu do dziesięciu zgłoszeń o nowych dziurach w jezdniach. Ponieważ jednak obecne warunki pogodowe (zbyt niska temperatura, zamarznięty grunt) nie pozwalają na razie na większe roboty, prowadzone są doraźne naprawy tych miejsc, które stanowić mogą potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego.
- To ok. 70 proc. wszystkich zgłoszeń. W pierwszej kolejności uzupełniane są ubytki na głównych ciągach komunikacyjnych. W najbliższym czasie ekipy remontowe spotkać będzie można na al. Grunwaldzkiej, ul. Jana z Kolna i Trakcie św. Wojciecha - wylicza Katarzyna Kaczmarek z Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.
Trudno powiedzieć ile pochłoną te doraźne remonty. Remont, podczas którego wymieniania jest warstwa bitumiczna do głębokości 8 cm, kosztuje ok. 80 zł za 1 m kw. ubytku. Od początku stycznia wydano na to już ok. 400 tys. zł.
Wiadomo natomiast ile pochłonie naprawa nawierzchni na Trakcie św. Wojciecha, na którą trójmiejscy drogowcy czekają od dawna. Ta wyjątkowo zniszczona ulica, która jest częścią drogi krajowej nr 91 (dawna DK1) od lat prosiła się o remont. Doczeka się go, jeśli na czwartkowej sesji Rady Miasta Gdańska, radni zgodzą się wydać na to 7 mln zł.
Na pierwszy ogień pójdzie 2,5-kilometrowy odcinek przy granicy z Pruszczem Gdańskim

W dalszej przyszłości Trakt ma być remontowany na wysokości przecinającej go Południowej Obwodnicy Gdańska oraz przy skrzyżowaniu z ul. Okopową.