- 1 Były wiceprezydent Gdańska skazany (107 opinii)
- 2 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (482 opinie)
- 3 Remontują, zamiast wyburzyć. Dlaczego? (87 opinii)
- 4 8 godzin opóźnienia i lądowanie w Poznaniu (315 opinii)
- 5 Kredkami w kierowców przy przejściu (84 opinie)
- 6 Jak zniszczono Rady Dzielnic w Gdyni (162 opinie)
W materiałach reklamowych, organizatorzy Dnia bez samochodu powołują sie na raporty Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Wynika z nich, że liczba ofiar śmiertelnych spalin samochodowych wyraźnie przekracza liczbę ofiar wypadków drogowych. W ciągu godziny średnie drzewo liściaste wytwarza około 1200 litrów tlenu, człowiek zużywa około 30 litrów, a w tym samym czasie samochód zamienia w spaliny 6000 litrów.Przed dwoma laty, gdy Gdańsk po raz pierwszy uczestniczył w Dniu bez samochodu, swoje "cztery kółka" zostawiło pod domem 10 procent mieszkańców. W grodzie nad motławą zarejestrowanych jest 190 tysięcy pojazdów, czyli około 19 tysięcy z ich właścicieli nie jeździło w tym dniu samochodem.
- To oczywiście dane szacunkowe. Kontrolerzy komunikacji miejskiej stwierdzili w czasie kontroli, że liczba pasażerów wzrosła w tym dniu. A przypomnę, że kierowca może nieodpłatnie korzystać z komunikacji na podstawie dowodu rejestracyjnego - mówi "Głosowi" Antoni Szczyt, zastępca dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku. Niestety, po Gdańsku nadal kursują najbardziej "smrodzące" autobusy, czyli węgierskie ikarusy. Tabor Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku w nieco ponad 50 procentach został wymieniony na nowy. Rocznie kupowanych jest ponad 20 nowych wozów.
- Najbardziej niepokoi mnie, że na naszych ulicach pojawia się coraz więcej starych aut sprowadzonych z zagranicy. Wśród nich są też potężne ciężarówki - uważa dyrektor Szczyt. Jego zdaniem Dzień bez samochodu jest potrzebny przede wszystkim dla naszego zdrowia. Warto się przejść lub wsiąść na rower.
- Musimy się zastanowić nad rolą jaką pełni w naszym życiu samochód - podkreśla Antoni Szczyt.Wymianę taboru na nowocześniejszy i mniej zanieczyszczający środowisko od kilku lat prowadzą spółki organizujące komunikację miejską w Gdyni. Nadal jednak kursuje tam jeszcze 15 wysłużonych Ikarusów.
- Siedem z nich ma wymienione silniki. Wozy te są wykorzystywane w godzinach szczytu oraz w nocy - mówi prof. Olgierd Wyszomirski, dyrektor Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni. Dodaje, że w tym mieście można dzisiaj bezpłatnie jeździć trolejbusami, choć akcja ta jest również związana z jubileuszem 75-lecia istnienia Przedsiębiorstwa Komunikacji Trolejbusowej. To rozwiązanie komunikacyjne jest jednym z najbardziej ekologicznych, a Gdynia planuje w najbliższych latach zwiększać liczbę połączeń.
- Mimo że podnosimy standard podróży komunikacją miejską, nie wygramy z samochodem osobowym. Głównie ze względu na elastyczność podróżowania oraz intymność - uważa dyrektor Wyszomirski. Jego zdaniem trzeba jednak uświadamiać kierowcom, że ruch samochodowy obok degradacji środowiska powoduje również zatory na drogach.
Profesor Wyszomirski przynaje, że w niektórych miastach zachodniej Europy udaje się nakłonić kierowców do korzystania z komunikacji miejskiej, tak jest na przykład w Zurychu. Środkami stosowanymi dla osiągnięcia tego celu są między innymi wysokie opłaty parkingowe, ograniczenie ruchu pojazdów czy zmniejszenie dopuszczalnej prędkości.
- Niestety, nasz kraj dopiero w ostatnich latach tak naprawdę został zmotoryzowany. Dlatego też jesteśmy trochę przewrażliwieni na punkcie naszego auta. W tej sytuacji takie zakazy byłyby odbierane jako zamach na naszą niezależność - twierdzi prof. Wyszomirski. Podkreśla jednak, że odpowiednie służby powinny egzekwować prawidłowe parkowanie w miastach.
Od 8 lat w Trójmieście prowadzone są badania zanieczyszczenia powietrza. Zajmuje się tym Fundacja Agencja Regionalnego Monitoringu Atmosfery Aglomeracji Gdańskiej. Codziennie na stronie internetowej tej instytucji (www.armaag.gda.pl) można zapoznać się z wynikami badań. Zanieczyszczenia wywołane przez pojazdy samochodowe to dwutlenek azotu oraz pyły. Bo tylko te substancje wyłapują urządzenia użytkowane przez agencję. Jednak ich zawartość w powietrzu Trójmiasta, nie przekracza zazwyczaj 50 procent dopuszczalnego poziomu.
- Gdańsk jest miastem, gdzie występują bardzo dobre warunki przewietrzania. Tylko 2 razy w ciągu ostatnich ośmiu lat doszło do przypadku odnotowania w mieście zagrożenia smogiem - mówi Tomasz Kołakowski z Agencji Regionalnego Monitoringu Atmosfery Aglomeracji Gdańskiej. Przyznaje, że szczególnie w zimie urządzenia pomiarowe notują większe zanieczyszczenie wywołane ruchem samochodowym.
- Nasza stacja pomiarowa usytuowana jest w rejonie ulic Powstańców Warszawskich, gen. Bema oraz Nowych Ogrodów. Wyniki, które przynosi, są bezpośrednio związane z porannym oraz popołudniowym szczytem komunikacyjnym - przyznaje Kołakowski. Na pytanie co każdy z nas może zrobić, organizatorzy kampanii Dzień bez samochodu odpowiadają: popieraj powstawanie przyjaznych ludziom i środowisku rozwiązań komunikacyjnych między innymi osobnych pasów dla transportu publicznego, ciągów pieszych, ścieżek rowerowych, stref osiedlowych i stref z ograniczeniem prędkości do 30 km/godz, poruszaj się po mieście piechotą, transportem publicznym lub rowerem.Władzom Sopotu sugerujemy aby nie przesadzać z przedsięwzięciami na Dzień bez samochodu. Według komunikatu Biura Informacji i Promocji Urzędu Miasta, na dzisiejsze popołudnie zaplanowano "przejście rowerzystów przez ulicę Bohaterów Monte Cassino". Czemu jednak ma być ono... w Dniu bez samochodu... "poprzedzone policyjnym radiowozem"?.
Trolejbusem za darmo
- Za darmo będzie można jutro podróżować gdyńskimi trolejbusami w dniu bez samochodu. Otwarta też zostanie nowa ścieżka rowerowa.- Trolejbusem będzie można jechać bezpłatnie zarówno w Gdyni, jak i w Sopocie - mówi Marcin Gromadzki z Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni. - To promocja tego środka transportu, bowiem gdyński projekt rozwoju sieci trolejbusowej został bardzo wysoko oceniony i są bardzo duże szanse na zdobycie środków z UE.
Sporo dobrych wiadomości czeka jutro na rowerzystów. przy Centrum Handlowym "Wzgórze" będzie działał bezpłatny strzeżony parking dla rowerów. Kto tu zostawi rower lub weźmie udział w inauguracji nowej ścieżki rowerowej wzdłuż ul. Morskiej (start o godz. 17 na przystanku autobusowym przy dworcu PKP), otrzyma mapkę "Gdynia dla rowerzystów".
- Na zrezygnowanie z samochodów zgodzili się prawie wszyscy radni, którzy na sesję Rady Miasta dotrą piechotą, rowerem lub komunikacją zbiorową - mówi Marcin Wołek, radny Gdyni i lokalny koordynator dnia bez samochodu.
Natomiast na dziedzińcu Urzędu Miasta na stałe już zagości kolejny parking dla rowerów, gdzie bezpieczniej będzie można zostawić swój rower.* * *Przypominamy, że za darmo można będzie też podróżować środkami komunikacji miejskiej w Gdańsku. Tu jednak z darmowej przejażdżki będą mogli skorzystać jedynie kierowcy, którzy wylegitymują się dowodem rejestracyjnym pozostawionego w garażu samochodu.
/zdj. www.bikeworld.pl/
Opinie (75)
-
2004-09-22 14:30
a w praktyce wszystko sprowadza się do...
nagminnego łamania przepisów zarówno przez kierowców jak i rowerzystów i zupełnego braku kultury jazdy.
o ile w przypadku kierowców to już mnie przestało dziwić,
ale rowerzyści też już przeginają - a zwłaszcza na ścieżkach tzw. rowerowych.
jazda parami albo w trójkę, zajeżdżanie drogi, jazda po ciemku bez oświetlenia - to już norma.
ubierze się jeden z drugim jak kosmita, wsiądzie na "pseudo-górala" i uważa że świat do niego należy.- 0 0
-
2004-09-22 14:29
Uważaj bo ci właśnie nicka wpierdzielił
- 0 0
-
2004-09-22 14:26
grisza
Pozwolę sobie nie zgodzić się z Twoją interpretacją.
Ponieważ jestem posiadaczem między innymi karty rowerowej powiem, że mnie uczono jednoznacznie - prawa to prawa, a nie środek.
Przemyśl to jeszcze bo mam wrażenie że policja może mieć podobne zdanie do mojego, a po co tracić czas na dyskusje z nimi.- 0 0
-
2004-09-22 14:24
Grisza,
czyli jesteś prawie jak szosowy kaskader, hehehe. Faktycznie - nie tak prosto, wymuszam...wymuszam...wymuszam...życzę, aby zawsze ci się udawało, bo to wymuszanie bywa czasem groźne...tfu,tfu,tfu - odpukałam w niemalowane.
- 0 0
-
2004-09-22 14:22
a gdzież to nam się galux zawieruszył, galux! galux! noga
- 0 0
-
2004-09-22 14:19
w praktyce wygląda różnie baju - jak mi się chce to odpowiednio wcześniej zmieniam pas ruchu czekając aż będzie miejsce, jade jego środkiem i jestem zawalidrogą - sory ;) (zazwyczaj przy skrzyżowaniu 3maja i armii krajowej)
a jak mi się nie chce to zjeżdzam na chodnik i omijam skrzyżowanie po przejściach dla pieszych
zdarza się też, że po prostu wymuszam wpuszczenie mnie na ten pas ruchu jaki mi odpowiada - na prawym wyjeżdzam na środek, tam czekam na odrobinę miejsca na lewym , wymuszam ponownie, podobnie na trzecim (tu juz łatwiej bo zazwyczaj wystarczy przeskoczyć tylko linię i dojeżdzając do zakrętu wbić się przed samochód) - całość to ok 100 - 200 metrów. u nas ryzykowne nieco, w anglii normalka (od lewej do prawej)- 0 0
-
2004-09-22 14:07
Grisza,
a tak od strony praktycznej: jakoś trudno mi sobie wyobrazić rowerzystę chcącego skręcić na skrzyżowaniu w lewo...powinien pewnie gruuuubo wcześniej zadbać o ustawienie się na odpowiednim pasie (tym "najszybszym"), a tam sznur szybko jadących aut...a jak nawet już "wskoczy", to będzie zawalidrogą....jak to w praktyce wygląda, bo coś mi się nie widzi.
- 0 0
-
2004-09-22 14:02
p.s. jeżeli zaś rowerzysta przygotowuje się do skrętu w lewo z jezdni wielopasmowej to może zmienić pas ruchu i wprost musi jechać wtedy jego środkiem by nie zostać zepchniętym przez samochód poruszający się po tym samym pasie. kodeks drogowy nie definiuje "pasa ruchu dozwolonego dla rowerzystów/jednośladów" więc rowerzystę obowiązują te same przepisy co innych uczestników ruchu, czyli mogą poruszać się całą szerokością zajmowanego pasa ruchu
- 0 0
-
2004-09-22 13:58
NN to co prawda spór o drobnostkę ale "przy krawędzi" nie jest jednoznaczne z "przy skrajni", wydaje mi sie, że jak najbliżej prawej krawędzi oznacza tyle co: po pasie ruchu znajdującym się jak najbliżej prawej krawędzi jezdni. tak więc rowerzysta ma do dyspozycji cały prawy pas ruchu.
i o ile zgadzam się, że grzeczność nakazuje możliwie jaknajwiększe staranie się o nieutrudnianie ruchu innym (dotyczy wszystkich) to nie raz po prostu zwykła dbałość o bezpieczeństwo własne i pozostałych uczestników ruchu uniemożliwia poruszanie się blisko skrajni jezdni.
zaś stwierdzenie michała o tym jak to trudno wyprzedzić rowerzystę na trzeciego na wąskiej drodze pachnie mi potencjalnym mordercą ;)- 0 0
-
2004-09-22 13:57
Mickey
a dzieciaki posadzic na rame i siodełko no gratuluje pomysłu.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.