- 1 Zakazany plastik. Czego już nie kupisz? (244 opinie)
- 2 Zobacz projekt nowej trasy rowerowej (133 opinie)
- 3 Łukasz S., były pracownik TVP, zatrzymany (222 opinie)
- 4 Pralki i lodówki zalegają pod śmietnikami (184 opinie)
- 5 Mniej awarii w komunikacji miejskiej (64 opinie)
- 6 Zwężony dojazd do centrum przez tydzień (57 opinii)
Gorzki szampan dla Marynarki Wojennej
Polskie okręty widziane z drona
Materiał archiwalny
Zapewne w niejednej admiralskiej lodówce chłodzi się już szampan. 10 października zwodowano kadłub drugiego nowoczesnego niszczyciela min (przyszły ORP Albatros), 20 listopada zwodowano kolejny holownik dla naszej floty (ORP Semko), a 28 listopada skończy się epopeja najdłużej budowanego polskiego okrętu i "Ślązak" podniesie wreszcie banderę Marynarki Wojennej. Choć trzy okręty powstające i oddane w ciągu jednego roku to swoisty rekord, to jest jedna rzecz, która może mącić nieco spowodowaną tym faktem radość.
"Marynarka Wojenna broni interesów państwa na polskich obszarach morskich. Powierzono jej także morską obronę wybrzeża. Zgodnie ze zobowiązaniami międzynarodowymi utrzymuje także zdolność do realizacji zadań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa zarówno w obszarze Morza Bałtyckiego, jak i poza nim".
Biorąc pod uwagę stan naszych sił morskich, te stwierdzenie może u niejednego z naszych czytelników wywołać uśmiech politowania. Owszem, plany nowych okrętów i modernizacji Marynarki Wojennej istnieją, ale niestety mają jedną wspólną cechę - ładnie prezentują się na prezentacji multimedialnej, ale przekazanie ich do realizacji wydaje się być wyższą magią, której nasi decydenci jeszcze nie opanowali. W efekcie, mimo wspomnianych wcześniej trzech ważnych wydarzeń, poza nielicznymi jednostkami nasza flota, co trzeba przyznać z wielkim bólem, to pływające muzeum.
Wodowanie niszczyciela min ORP Albatros
Najgorsza sytuacja jest w siłach podwodnych
Można odnieść wrażenie, że temat okrętów podwodnych jest niewygodny tak dla władz, jak i niektórych wojskowych. Niewielu jest takich, którzy mówią otwarcie o katastrofalnym stanie naszych okrętów podwodnych, a ci, którzy się na to odważą, muszą się liczyć z różnymi konsekwencjami.
Przykładem jest były już inspektor Marynarki Wojennej kontradmirał Mirosław Mordel. Praktycznie całą swą służbę liniową spędził na okrętach podwodnych, więc znał je jak mało kto. Za swe słowa skierowane do marynarzy:
"Przyszło wam służyć w wyjątkowo trudnych czasach. Zbliżający się nieuchronnie termin wycofania z linii pozostałych okrętów typu Kobben w zderzeniu z przedłużającym się okresem pozyskania okrętów podwodnych nowego typu z pewnością budzą w was niepokój i nie będę próbował was uspokajać - ja ten niepokój w pełni podzielam. Nasze marynarskie nadzieje zostały po raz kolejny zawiedzione".
...przyszło mu zapłacić stanowiskiem.
Polska posiada trzy okręty podwodne. Dwa norweskie Kobbeny pochodzą z końca lat 60. i ich kurs powinien być już bardziej skierowany w stronę muzeum niż służby liniowej. Trzeci, najmłodszy i nieco pechowy ORP Orzeł jest w służbie od lat 80. Na chwilę obecną jeden z Kobbenów, ORP Bielik, znajduje się w stoczni, a zlecone na nim prace mają znacznie szerszy zakres niż pierwotnie planowano. Remont, a w zasadzie reanimacja jednostki, ma zakończyć się pod koniec trwającego roku.
Okręt podwodny ORP "Kondor" został wycofany ze służby w 2017 r.
Wydawać by się mogło, że ORP "Orzeł" zakończył pechową stoczniową przygodę i - według zapewnień wojskowych - jest w pełni sprawną jednostką. Gdy jednak spojrzymy na zamówienia przetargowe Komendy Portu Wojennego w Gdyni, która dba o stan okrętu, możemy odnieść inne wrażenie. O ile zamówienie z 23 października (123/KPW/STO/2019) mówiące o naprawach świateł nawigacyjnych wraz z tablicą świateł nawigacyjnych oraz naprawą masztu anteny ANIS jeszcze można od biedy uznać za naprawy bieżące, to już zamówienie z 20 listopada (128/KPW/BP/2019) mówiące o potrzebie naprawy peryskopów, czyli jednego z najważniejszych elementów okrętu podwodnego, jego "oczu", już zdecydowanie takim nie jest.
Okręt podwodny ORP Bielik wchodzi na remont do Stoczni
Według zapewnień MON nie ma podstaw do niepokoju. Wprowadzany jest bowiem program modernizacji polskich sił zbrojnych i dotyczący sił podwodnych plan "Orka". Tu nieco bardziej złośliwi zauważą, że ten ostatni jest już nawet realizowany, co prawda nie w Polsce, a u naszych wschodnich sąsiadów. Według medialnych doniesień Rosja podjęła decyzję o budowie okrętów podwodnych projektu 636.3, na pokładach których mają się znaleźć rakiety manewrujące. Według założeń mają one wejść w skład Floty Bałtyckiej.
Czy Polska jest w stanie sama wybudować okręt podwodny?
Odpowiedzi, jak poprawić stan polskiej floty podwodnej, jest tyle, ilu osobom zadamy to pytanie. Co jakiś czas pojawiają się nowe pomysły, ale tak naprawdę najważniejsze jest jedno pytanie - czy jesteśmy w stanie wybudować w Polsce okręty podwodne?
Przyznam, że początkowo jednoznacznie powiedziałbym, że nie ma na to najmniejszych szans. Z lat szkolnych pamiętam jeszcze prawo Archimedesa, które mówi o tym, że jeśli gęstość obiektu zanurzonego w cieczy jest mniejsza od gęstości tej cieczy, to utrzymuje się on na powierzchni. Poprzez stopniowe zwiększanie ciężaru obiektu można doprowadzić do jego kontrolowanego zanurzenia.
W dużym uproszczeniu tak właśnie działa okręt podwodny. Choć wydaje się to proste, to tego typu jednostka jest jedną z najbardziej zaawansowanych konstrukcji, jaką można zbudować w stoczni. Zdolna do operowania na powierzchni morza (choć dziś robi to jednak sporadycznie), jak i pod wodą. Z założenia ma zostać niewykryta i za pomocą torped oraz rakiet zadać nieprzyjacielowi jak największe straty.
Morska Jednostka Rakietowa w akcji. Film z 2016 r.
Najbardziej nowoczesną bronią stojącą na straży polskiego wybrzeża jest Morska Jednostka Rakietowa.
Projektując okręty podwodne, trzeba mieć na uwadze nie tylko zasady pływalności, ale trzeba również pamiętać o odpowiednich parametrach napędu czy też o zapewnieniu załodze w miarę przyzwoitych warunków bytowych. No i sam proces budowy, który różni się od tego stosowanego przy jednostkach nawodnych. Ostatnim elementem niewątpliwie jest czas - biorąc pod uwagę epopeję "Ślązaka", trzeba tu jasno zaznaczyć, że obecnie nie mamy prawie 20 lat na wprowadzenie do służby nowego okrętu podwodnego.
Często pojawia się argument, że budowa okrętu podwodnego jest na tyle skomplikowana, że nie bylibyśmy w stanie zrealizować jej w Polsce. Tym bardziej że nigdy samodzielnie takiego okrętu nie zbudowaliśmy.
Okrętu podwodnego nie zaprojektujemy, ale zbudować moglibyśmy
Przypomnijmy jednak, że walczący o sprzedanie Polsce okrętów podwodnych deklarowali, że zbudują je w naszym kraju. Francuski Naval Group zaproponował jednostkę Scorpene, natomiast szwedzki Saab - A26. Ich produkcja miałaby odbywać się w Polsce na podstawie przekazanych technologii i przy wsparciu zagranicznych specjalistów.
Takie rozwiązanie nie tylko pozwoliłoby nabrać doświadczenia polskim stoczniowcom, przez co być może w przyszłości bylibyśmy zdolni budować już podobne jednostki samodzielnie, ale również znacznie ograniczyłoby koszty ewentualnych napraw i serwisowania. Obok wspomnianych wyżej koncernów należy pamiętać jeszcze o niemieckiej ofercie korporacji ThyssenKrupp Marine Systems proponującej typ U 214 lub U 212A. Tu jednak początkowo mówiono o leasingowaniu okrętów z późniejszą opcją budowy.
Skoro więc technologię byśmy otrzymali, a wraz z nią wsparcie specjalistów, czego nam zatem brakuje? Zakładu, w którym moglibyśmy to wszystko spiąć w jedną całość? Jak się okazuje z tym też nie ma dużego problemu - jedna z gdańskich stoczni, mająca bogate portfolio, zacieśniła ostatnio współpracę z Marynarką Wojenną.
Budowa nowego okrętu podwodnego na pewno była dla niej wyzwaniem, ale nie rzeczą niemożliwą.
Podsumowując: mamy wszystkie niezbędne elementy do budowy okrętów podwodnych, zatem można zadać pytanie, dlaczego tego nie robimy? Na to nie ma niestety jednoznacznej odpowiedzi. Wiadomo, że taka budowa, jak już wspomniałem, jest złożonym procesem, a co za tym idzie - niezwykle kosztownym. Budżet nie jest z gumy i gdy chcemy na coś przeznaczyć więcej pieniędzy, to musimy je również skądś zabrać. Trudno mi dziś wyobrazić sobie ministra Obrony Narodowej, który mówi, że na przykład emeryci nie dostaną obiecanych dodatkowych emerytur, bo musimy zbudować okręt podwodny. To byłby oczywiście jego polityczny koniec.
Komandor Dura: 1 lipca 2020 r. praktycznie wychodzimy z NATO
Drugim obok funduszy problemem jest niezdecydowanie oficerów Marynarki Wojennej. Kryzys polskich sił podwodnych nie pojawił się wczoraj, a dowódcy nadal nie wiedzą dokładnie, czym chcieliby dysponować. Można odnieść wrażenie, że zgodzą się na każdy nowy okręt, niezależnie od tego, czy to będzie holownik, czy fregata i czy to będzie nowa jednostka, czy 40-letnia, przekazana w darze. Inną ważną kwestią jest czas, którego już praktycznie w ogóle nie ma. "Ślązak", który niebawem podniesie biało-czerwoną banderę, pełną zdolność operacyjną osiągnie w roku 2021. Szkolenie załogi okrętu podwodnego to jeszcze bardziej złożony proces.
Niebawem może się okazać, że ze względów bezpieczeństwa trzeba będzie ostatecznie wycofać ze służby Kobbeny (jeden z dwóch pozostałych jest już szykowany do ustawienia go na skwerze Kościuszki w Gdyni). Gdy do tego dojdzie, zapewne pojawi się znów "fantastyczny" pomysł zakupu używanego okrętu z Brazylii czy Singapuru. Być może otrzymamy coś w darze za pół darmo.
Na chwilę uda się może załatać problem, ale co potem? Potem znów wrócą rozmowy o potrzebie modernizacji Marynarki Wojennej oraz o tym, że może trzeba pomyśleć o budowie jednostek w krajowych stoczniach. Obawiam się, że strzelające 28 listopada korki od szampanów mogą być ostatnią salwą dla polskich sił podwodnych.
Opinie (195) ponad 20 zablokowanych
-
2019-11-24 16:15
Opinia wyróżniona
Marynarka Wojenna? (11)
W naszych realiach przy takiej technologii, to powinna się ograniczać do szybkich jednostek bojowo-logistycznych.
Natomiast obrona wybrzeża powinna być w 90 % oparta zdecydowanie na systemie rakietowym, artylerii działowej, szybkich jednostek brzegowych. Taki system jest o wiele bardziej ekonomiczny i sensowny w naszym położeniu.
rozwiń...W naszych realiach przy takiej technologii, to powinna się ograniczać do szybkich jednostek bojowo-logistycznych.
Natomiast obrona wybrzeża powinna być w 90 % oparta zdecydowanie na systemie rakietowym, artylerii działowej, szybkich jednostek brzegowych. Taki system jest o wiele bardziej ekonomiczny i sensowny w naszym położeniu.
Okręty będą tylko generować koszty nieproporcjonalnie większe a bezpieczeństwo będzie mniej wydajne.
Lepiej żeby w końcu zrozumieć, że Marynarka Wojenna nic nie znaczy bez mocnego zaplecza z tyłu. I przestańmy myśleć polską marynistyczną nostalgią. Nie te czasy i nie te wyzwania.- 56 11
-
2019-11-24 20:56
"artylerii działowej" (4)
Lufowej, jesli już...
"bojowo-logistycznych"
Czyli jakich?
Nikt nie ma zamiaru budować pancerników. Jak się okazuje, problem jest w zbudowaniu jakiegokolwiek "pudła", nie mówiąc o tym, że miałoby ono pływać pod wodą. Zdudowanie to jedna sprawa ale ich wypełnienie techniką to zupełnie inna para kaloszy. To, że MW nie maLufowej, jesli już...
"bojowo-logistycznych"
Czyli jakich?
Nikt nie ma zamiaru budować pancerników. Jak się okazuje, problem jest w zbudowaniu jakiegokolwiek "pudła", nie mówiąc o tym, że miałoby ono pływać pod wodą. Zdudowanie to jedna sprawa ale ich wypełnienie techniką to zupełnie inna para kaloszy. To, że MW nie ma zaplecza, to oczywistość. Tylko, że nie chodzi tu o zaplecze wojskowe (którego też nie ma) ale intelektualne i wytwórcze.
Jednostki pływające są niezbędne, bo jak "npl" jest u brzegu na tyle blisko aby artyleria go "przywitała", to jest za późno... Poza tym, w przypadku 500km do upilnowania same środki radiolokacji są niewystarczające dla uniknięcia infiltracji...- 7 0
-
2019-11-24 22:30
(2)
Dziękuję za odpowiedź. Oczywiście przejęzyczenie z mojej strony.
Natomiast co do Twej argumentacji, to absolutnie się nie zgodzę z tym jakoby zaawansowane środki radiolokacji i namierzania z wybrzeża były zbyt słabe na akwen Bałtyku. Co potrafi zrobić sprawnie działająca bateria ogniowa, to pokazała bateria Caneta na Oksywiu. To tylkoDziękuję za odpowiedź. Oczywiście przejęzyczenie z mojej strony.
Natomiast co do Twej argumentacji, to absolutnie się nie zgodzę z tym jakoby zaawansowane środki radiolokacji i namierzania z wybrzeża były zbyt słabe na akwen Bałtyku. Co potrafi zrobić sprawnie działająca bateria ogniowa, to pokazała bateria Caneta na Oksywiu. To tylko przykład, ale historia niezwykle ważna uwagi. Nie chcę tutaj rozszerzać całej gamy argumentów, które są za tym, by pokazać, że pompowanie pieniędzy w nowe okręty bojowe mija się z celem. Absolutnie potrzebujemy więcej nowoczesnego lotnictwa, które na szczęście stopniowo zwiększamy. Okręt jest łatwiej zniszczyć a wraz z nim całą załogę. I tu nie ma żadnych wątpliwości.
Infiltracja? Jeżeli zagrożenie paraliżujące struktury bezpieczeństwa państwa ma być od strony morza, to brawo. Siła to szybkość.
Sensem jest rozwijanie nadbrzeżnego dywizjonu rakietowego i w tym kierunku powinna iść polska Marynarka Wojenna. Dziś wojny nie wygrywają okręty. A desanty w rozumieniu klasycznym to już historia...
Charakter zagrożeń jest dziś taki, że transfer pieniędzy powinien iść w szeroko rozumianą walkę z cyberterroryzmem, zagrożeniami szpiegowskimi. Czyli wszelako rozumiane działania wyprzedzające. Tu zgoda, ale Bałtyk nie musi mieć zaawansowanych zbrojnie okrętów.
Bałtyk w obecnych czasach nie jest miejscem na okręty o dużym tonażu. W ogóle przykład kampanii wrześniowej pokazał, jak bardzo obrona wybrzeża potrafi się bronić. Jeszcze raz polecam historię baterii Caneta na Oksywiu... Gdyby nie brak lepszego uzbrojenia brzegowego o większym kalibrze i brak wsparcia polskiego lotnictwa, to przyjacielski pancernik, by sobie tak długo nie cumował przy Westerplatte. Ale to już inna historia.- 4 2
-
2019-11-25 00:01
każdy ma prawo do własnej opinii
Jednak proste zestawienie 500 km wybrzeża z możliwosciami namierzania, przechwycenia i trafienia pokazuje, że nie jest to proste zadanie.
Zamiast Canet wolałbym przytoczyć baterię Laskowskiego na Helu lub pierwowzór (faktycznie istniejący) "dział Navarony", również helską baterię "Schlezwig Holstein" złożoną z trzech dział 406mm. JakkolwiekJednak proste zestawienie 500 km wybrzeża z możliwosciami namierzania, przechwycenia i trafienia pokazuje, że nie jest to proste zadanie.
Zamiast Canet wolałbym przytoczyć baterię Laskowskiego na Helu lub pierwowzór (faktycznie istniejący) "dział Navarony", również helską baterię "Schlezwig Holstein" złożoną z trzech dział 406mm. Jakkolwiek "Laskowski" zaliczył wygrany pojedynek z niemieckimi niszczycielami i skutecznie trzymał na dystans niemieckie jednostki, to raczej jest to wynik prostej rachuby i bilansu zysk/strata niż faktycznej skuteczności tego typu uzbrojenia. W przypadku większej determinacji, takie punkty byłyby likwidowane adekwatnymi środkami. "Schlezwig" nigdy nie został użyty na Helu bojowo, po demontażu działał na Morzu Śródziemym. Jednak największym chyba jego sukcesem jest książka i świetny film.
Pozwolę sobie powtórzyć, nikt nie oczekuje budowy pancerników czy lotniskowców.
Nikt również nie oczekuje, że MW będzie samodzielnym i specjalizowanym związkiem bojowym. Jak wszystko w świeci obecnie, to współpraca, w której uzbrojone okręty nadal mają swoje miejsce ale nie istnieją i nie działają samotnie. Nawet podwodne, co pokazują "zabawy" Rosjan i Szwedów.
Jakoś znaleźć się tych "duchów" nie udaje...
Narzędzia walki bardzo szybko ewoluują ale zasady tej walki pozostają stałe od wieków. I jeśli zostawi się niepilnowane "podwórko", to zwiększa się prawdopodobieństwo, że ktoś zrobi "to czego się nie robi".
Problem jest znacznie głębszy. Polega on na tym, ze trwale (!!!) utraciliśmy zdolność do budowy takich konstrukcji. Czy są to kadłuby (śmigłowce, samoloty okręty...), czy podwozia, czy osprzęt, który na tych podwoziach jeździ, elektronika, którą te maszyny są obecnie wypełnione. Bo to wymaga zaplecza i ciągłości intelektualnej
Jednak najważniejszym pytaniej jest, kto jest naszym wrogiem?- 5 0
-
2019-11-25 16:18
Hahahahahahhaha
Marynarka wojenna? Ile mamy statków? 10 jakiś wypierdkow? I z kim mamy nimi walczyć? Chyba z armadą wielorybników z wysp wielkanocnych.
- 0 0
-
2019-11-25 07:14
Bedą nowoczesne holowniki
- 0 0
-
2019-11-24 22:22
Trzeba iść z duchem czasu. Być może masz rację, nie znam się. Grunt to głowa na karku i logiczne myślenie. Zresztą ew. konflikt zbrojny w naszej szerokości geograficznej, to będzie raczej wojna handlowa, odcięcie dopływu gazu, ataki hakerów na systemy elektrowni, banków, instytucji publicznych. Czasy się zmieniają i sposób prowadzenia wojny
Trzeba iść z duchem czasu. Być może masz rację, nie znam się. Grunt to głowa na karku i logiczne myślenie. Zresztą ew. konflikt zbrojny w naszej szerokości geograficznej, to będzie raczej wojna handlowa, odcięcie dopływu gazu, ataki hakerów na systemy elektrowni, banków, instytucji publicznych. Czasy się zmieniają i sposób prowadzenia wojny również. Pozdrawiam żołnierzy MW. Nie zapomnę jak podczas jakiegoś festynu po zwiedzaniu łodzi podwodnej (fantastyczni, życzliwi i cierpliwi żołnierze oprowadzający po tej i po innych jednostkach i pojazdach, sprzętach wojskowych; wszystkiego najnajnajlepszego!) wychodząc na górę poszedł mi szef spodni ma siedzeniu, na szczęście miałem gatki (uff...). Ubaw musiał mieć żołnierz, który asekurował bezpieczne wyjście cywili z łodzi. A tak to na YT jest nowy odcinek HBC o stoczniach i polskiej polityce morskiej no i oczywiście 25 rocznica 24.11.94... RIP
- 2 0
-
2019-11-25 06:35
(2)
Jaka nostalgia? Bitwę Oliwską znasz? Nie, to poczytaj, jak żeśmy skopali tyłki Szwedom. Różnica jest tylko taka, że wówczas u steru marynarki siedział specjalista i władza go słuchała, A teraz mamy kolesi i władze co doją państwo. A artylerii nadbrzeżnej prawie się w ogóle już teraz nie używa, jest pierwsza niszczona przez pociski manewrujące. O
Jaka nostalgia? Bitwę Oliwską znasz? Nie, to poczytaj, jak żeśmy skopali tyłki Szwedom. Różnica jest tylko taka, że wówczas u steru marynarki siedział specjalista i władza go słuchała, A teraz mamy kolesi i władze co doją państwo. A artylerii nadbrzeżnej prawie się w ogóle już teraz nie używa, jest pierwsza niszczona przez pociski manewrujące. O ile okręt ma środki do obrony bezpośredniej przed pociskami, to taka artylerię musi chronić jednostka że środkami przeciwlotniczymi, gdzie takie Kombo nie jest, ani mobilne, ani tanie i wychodzi drożej niż taki niszczyciel lub krążownik.
- 3 0
-
2019-11-25 10:05
Bitwa Oliwska i XVII wiek???? To mnie Pan Obywatel pocieszył. Doskonale znam, bo studiowałem. Radzę się obudzić i zejść na ziemię a nie żyć historią. A poza tym radzę prześledzić co potem zrobili Szwedzi. Zatem naprawdę jest się czym chełpić, bo bitwa Oliwska nie miała większego znaczenia, gdy się spojrzy na przebieg późniejszej kampanii z punktu
Bitwa Oliwska i XVII wiek???? To mnie Pan Obywatel pocieszył. Doskonale znam, bo studiowałem. Radzę się obudzić i zejść na ziemię a nie żyć historią. A poza tym radzę prześledzić co potem zrobili Szwedzi. Zatem naprawdę jest się czym chełpić, bo bitwa Oliwska nie miała większego znaczenia, gdy się spojrzy na przebieg późniejszej kampanii z punktu widzenia militarnego.
Zdecydowanie szeroko pojęta artyleria rakietowa jest lepsza i nie ma porównania, gdy się spojrzy na efekty zniszczenia sił nadbrzeżnych a sił morskich. Straty ludnościowe i sprzętowe są o wiele mniejsze, a zwrotność okrętów co znaczy w porównaniu z lotnictwem?? Absolutnie nic w tych czasach.
Okręty na Bałtyku mogą pełnić lekko uzbrojonych i szybkich patrolowców z radarowym namierzaniem przy granicach morskich państwa polskiego. Poza tym oczywiście wsparcie logistyczne dla tych jednostek z możliwością lądowania śmigłowców.
Artyleria to dziedzina wojskowości, która jeszcze może się świetnie rozwinąć poprzez dostosowanie lepszych środków osłonowych i montażowych. Zresztą wbrew temu co piszesz, to właśnie artyleria wraca do łask np. we Francji i Niemczech, o czym możesz przeczytać na Defence24.
Moc propagandowa Marynarki to żadna moc dla broniącego się Państwa. Liczy się skuteczne odpieranie a nie symboliczne zwycięstwa. Poza tym wskaż, gdzie na świecie teraz Marynarka tworzy główne siły obronne i atakujące. One nic nie znaczą dla długofalowych działań a przynajmniej na naszym półotwartym Bałtyku.
I właśnie to jest clou wszystkiego. Działania artylerii działowej i sił rakietowych nie ograniczają się do akwenu wodnego a okręty tak. Artyleria rakietowa może być użyta daleko w terenie, a norweskie NSM są wystrzeliwane z platform morskich, lądowych oraz statków powietrznych, o czym warto poczytać. Sama stacjonarna artyleria działowa to oczywiście za mało, a do tego się odniosłeś.
Państwo na bezpieczeństwie na szczęście nie oszczędza.
Dziękuję i kończę dyskusję z mojej strony.- 0 0
-
2019-11-25 11:41
Poszedłbym jeszcze dalej
W 12 i 13w ne. skutecznie pacyfikowaliśmy Wikingów w ich "rodowych" dobrach na terenie obecnej Danii i Szwecji. Łącznie ze zdobyciem i zniszczeniem ówczesnej stolicy Danii, Roskilde. Przeprowadzając w tym celu bezprecedensowe w skali ówczenego (ale również i dzisiejszego...) świata operacje logistyczne. Morzem transportowano wojskowe "kontyngenty"
W 12 i 13w ne. skutecznie pacyfikowaliśmy Wikingów w ich "rodowych" dobrach na terenie obecnej Danii i Szwecji. Łącznie ze zdobyciem i zniszczeniem ówczesnej stolicy Danii, Roskilde. Przeprowadzając w tym celu bezprecedensowe w skali ówczenego (ale również i dzisiejszego...) świata operacje logistyczne. Morzem transportowano wojskowe "kontyngenty" w liczebności dziesiątków tysięcy ludzi.
Operacje te przeprowadzali "Pomorcy" w sojuszu z innymi plemionami Słowian zachodnich.
No i co z tego?
Chyba tylko to, że historyczne doświadczenia pokazują, jak bardzo rzadko potrafiono sie mobilizować i celowo działać. A jeszcze rzadziej potrafiono zdyskontować efekty takiej mobilizacji.
Bo zawsze w trakcie nastapi kłótnia, kto na tym ma zarobić.- 0 0
-
2019-11-25 11:22
Bzdura
Stek bzdur. Jaka marynistyczna nostalgia? Czyli Szwedzi, Rosjanie czy inni Duńczycy to banda nostalgicznych d**ili?
- 1 0
-
2019-11-25 11:32
Twierdze brzegowe to pomysł trochę z wieku XVII-XVIII ;)
W obecnych czasach tak małe akweny patroluje się po prostu lotnictwem- 0 0
-
2019-11-24 12:12
Opinia wyróżniona
(5)
Szkoda że nasza flota wojenna nie przedstawia właściwie żadnej wartości.Od 30 lat jeszcze nie było rządu który by o to zadbał.Projekt Gawrona 15 lat stał,okręty podwodne to muzea,fregaty zaraz też pójdą na złom a nowymi holownikami to my żadnej bitwy morskiej raczej nie wygramy.Smutne.Moze bardziej zainwestowac w lotnictwo morskie albo rakiety?Albo kupić z 10 malych podwodnych od Szwedów...
- 82 8
-
2019-11-24 15:53
Idz chłopie na spacer z psem
Bo pitolisz jak stary moher .
- 1 11
-
2019-11-24 17:57
a kiedyś w Gdańsku... (3)
w Stoczni Cesarskiej w latach 1940-45 wybudowano 42 U-booty, czyli budowano ok 10szt na rok, a dzisiaj nie jesteśmy w stanie wybudować nawet jednego !
- 7 0
-
2019-11-24 20:41
czy to "stocznia" buduje? (1)
Nabrzeża i doki budują? Ludzie budują.
Przyszły niemieckie plany, grupa nadzorców i robota została ustawiona. Za fuszerkę drogo się płaciło...
Tak samo było latach 70 na kontraktach w Gdyni. Skandynawowie pilnowali roboty i nie było zmiłuj się. Kary i opóźnienia były takie, że armator jednosktę za darmo brał. Co niektórym nawet się podobało...
I tak jest do dzisiaj.
Takie są koszty kształcenia kadr.- 2 1
-
2019-11-25 13:05
tak tak, tylko ze Gdansk byl tak polski przed wojna jak i ty jestes inteligentny.
42 u-boty w trakcie wojny, wiec gdy jest pokoj ile twoim zdaniem powinni budowac? 420szt?- 0 0
-
2019-11-24 20:47
W czasie wojny przemysł zbrojeniowy działa trochę na innych zasadach.
Nie sądzisz?
- 1 0
-
2019-11-24 18:03
Opinia wyróżniona
40 lat temu okazało się, że trzeba samodzielnie wymyślić sobie cel istnienia. (1)
Skończył sie Kraj Rad, skończyły się gotowce od towarzyszy w teczkach "ściśle tajne", skończyła się doktryna "pasa spalonej ziemi" i "mięsa armatniego" szturmującego Danię.
I co z tego?
Ano nic... Szarże okupują gabinety, zadowolone, że nikt im nie zawraca d*py jakimiś pierdołami, niżsi usiłuja zarobić na tym co zostało a najniżsi zSkończył sie Kraj Rad, skończyły się gotowce od towarzyszy w teczkach "ściśle tajne", skończyła się doktryna "pasa spalonej ziemi" i "mięsa armatniego" szturmującego Danię.
I co z tego?
Ano nic... Szarże okupują gabinety, zadowolone, że nikt im nie zawraca d*py jakimiś pierdołami, niżsi usiłuja zarobić na tym co zostało a najniżsi z utęsknieniem wypatrują "emerytury" i spokojnego zajęcia się swoimi sprawami. Lub dorabianiem "na ochronie".
No i politycy wzajemnie się pałujący o to, kto na tym zarobi...
Jak to porównać do dwudziestu lat międzywojnia, gdzie w znacznie trudniejszej sytuacji stworzono podstawy armii? Nasuwa się tylko jeden wniosek, z "elitami" to u nas coraz gorzej.- 44 1
-
2019-11-25 06:44
Racja... Ale my nie mamy elit. Zostały wymordowane w Katyniu przez czerwonych. To co jest u władzy to bękarty tchórzy, którzy schowali się pod maminą spódnice lub przebierali się za kobiety lub działali z aparatem opresji. A że dzieci dorosły to robią jak ojcowie: zero odpowiedzialności za Państwo i Obywateli. W dodatku, jak ich ojcowie, sprzedają
Racja... Ale my nie mamy elit. Zostały wymordowane w Katyniu przez czerwonych. To co jest u władzy to bękarty tchórzy, którzy schowali się pod maminą spódnice lub przebierali się za kobiety lub działali z aparatem opresji. A że dzieci dorosły to robią jak ojcowie: zero odpowiedzialności za Państwo i Obywateli. W dodatku, jak ich ojcowie, sprzedają nasza niepodległość przykrywając to płaszczykiem 100 lat wolności, gdzie każdy obywatel co ma chociaż lekkie pojęcie o sytuacji militarnej w naszym kraju wie, że gdyby nie sojusz to Polski już dawno by nie było.
- 1 1
Wszystkie opinie
-
2019-11-24 12:06
Dobrze, że Anton Maciarenko zakupił różańce taktyczne dalekiego zasięgu dla Marynarki Wojennej :-D (10)
- 179 53
-
2019-11-24 12:09
(3)
Horoszy raszian troll!
- 14 27
-
2019-11-24 12:30
Anton Maciarenko to nie troll, to ruski szpion :-D
- 41 9
-
2019-11-24 12:37
(1)
Nie no, Antoni to polski troll a nie rosyjski.
- 9 8
-
2019-11-24 13:46
anton to wielikij czieławiek, bohater białej gwiazdy 2 stopnia oraz należy mu się order lenina....
- 21 4
-
2019-11-24 12:24
Ty lepiej trzymaj kciuki, żeby nie poszedł śladem tzw. premiera (1)
i nie zarządził budowy łuków triumfalnych w każdym porcie, zwieńczonych makietą Tu-154.
- 35 11
-
2019-11-24 18:22
Antonii raczej już nic nie zarządzi
A pomysł na pamiątkę wojny 20 roku zły nie jest.
Pomyśl, Wewiór, co by sie działo, gdybyśmy tę konfrontację przerżnęli jak wiele innych...?
Nikt nas za to nie pochwali.
Można spodziewać się apologetów i zwykłych lizusów, co masowo będą naśladować ten pomysł, tak jak figury JP2, czy fontanny w kazdej gminie... Jak w każdym naśladownictwie, sprowadzając sprawę do absurdu.
Ale to chyba nie jest sprawa polityki?- 3 3
-
2019-11-24 16:40
To nic w porównaniu z Tablicami Mendelejewa
ufundowanych wojsku przez kierowcę Chyżego Ruja niejakiego Siemoniaka.
- 8 2
-
2019-11-24 17:20
to nie jest zabawne...
ani trochę...
- 2 2
-
2019-11-24 17:23
Co za PoPiSowy kołek
- 3 4
-
2019-11-24 20:49
3 jednostki w rok, też źle.
Ciężko dogodzić Polakom
- 0 0
-
2019-11-24 12:06
nasza flota choć nieduża (6)
wiernie strzeże portu bram
- 67 12
-
2019-11-24 12:30
(2)
taka nieduża, że tylko portu i tylko bram :-)
- 22 3
-
2019-11-24 16:46
a ty malkontencie zawsze musisz wstawić łyżkę dziegciu
jesli wiesz co to jest
- 0 9
-
2019-11-24 17:01
Za to
admiralow i im podobnych ci u nas dostatek.Co te wyzsze szarża trepy robia calymi dniami?Graja w"statki"?
- 8 1
-
2019-11-24 13:48
będą nowe holowniki
więc średnia wieku się obniży
- 9 0
-
2019-11-24 14:39
na dnie z honorem lec
- 7 0
-
2019-11-25 01:17
Bram portu to akurat strzeże agencja ochroniarska :)
Strzeże przed złomiarzami.
- 3 0
-
2019-11-24 12:12
Opinia wyróżniona
(5)
Szkoda że nasza flota wojenna nie przedstawia właściwie żadnej wartości.Od 30 lat jeszcze nie było rządu który by o to zadbał.Projekt Gawrona 15 lat stał,okręty podwodne to muzea,fregaty zaraz też pójdą na złom a nowymi holownikami to my żadnej bitwy morskiej raczej nie wygramy.Smutne.Moze bardziej zainwestowac w lotnictwo morskie albo rakiety?Albo kupić z 10 malych podwodnych od Szwedów...
- 82 8
-
2019-11-24 15:53
Idz chłopie na spacer z psem
Bo pitolisz jak stary moher .
- 1 11
-
2019-11-24 17:57
a kiedyś w Gdańsku... (3)
w Stoczni Cesarskiej w latach 1940-45 wybudowano 42 U-booty, czyli budowano ok 10szt na rok, a dzisiaj nie jesteśmy w stanie wybudować nawet jednego !
- 7 0
-
2019-11-24 20:41
czy to "stocznia" buduje? (1)
Nabrzeża i doki budują? Ludzie budują.
Przyszły niemieckie plany, grupa nadzorców i robota została ustawiona. Za fuszerkę drogo się płaciło...
Tak samo było latach 70 na kontraktach w Gdyni. Skandynawowie pilnowali roboty i nie było zmiłuj się. Kary i opóźnienia były takie, że armator jednosktę za darmo brał. Co niektórym nawet się podobało...
I tak jest do dzisiaj.
Takie są koszty kształcenia kadr.- 2 1
-
2019-11-25 13:05
tak tak, tylko ze Gdansk byl tak polski przed wojna jak i ty jestes inteligentny.
42 u-boty w trakcie wojny, wiec gdy jest pokoj ile twoim zdaniem powinni budowac? 420szt?- 0 0
-
2019-11-24 20:47
W czasie wojny przemysł zbrojeniowy działa trochę na innych zasadach.
Nie sądzisz?
- 1 0
-
2019-11-24 12:21
(8)
W koło ten sam temat. Współczuję tylko marynarzą, że nie mają dobrych okrętów jak ich koledzy z zagranicy.
- 51 18
-
2019-11-24 12:46
"marynarzą" powiadasz ? (6)
- 25 2
-
2019-11-24 12:58
Nie powiadam ,a napisałem jak już
- 5 9
-
2019-11-24 13:17
Przepraszam, pomyłka.
Powinno być marynarzę.
- 8 3
-
2019-11-24 13:19
(3)
Ja marynarzę, ty marynarzysz, on/ona/ono marynarzy. My marynarzymy, wy marynarzycie, oni marynarzą.
- 21 1
-
2019-11-24 13:54
no dobre...he
też robię błędy, niestety...
ale to fajnie ująłeś!- 2 0
-
2019-11-24 16:18
Błąd w odmianie Ona
Bo to Marynarka powinno być, skoro są Marynarze
- 1 1
-
2019-11-24 23:07
Marynata
- 2 0
-
2019-11-24 15:31
Czego tu współczuć? Nie napracują sie bo nie mają czym pływać, bo wiecznie coś nie działa i okrety stoją w remoncie. Przychodzą do pracy jak do biura, i emerytura w wieku 40 lat. Też bym chciał taką pracę!
- 3 3
-
2019-11-24 12:25
(12)
Okręty podwodne na taką kałużę, jaką jest Bałtyk?
Polska powinna postawić na szybkie dobrze uzbrojone kutry rakietowe. Nie jesteśmy ani wyspą ani mocarstem ani nie mamy kolonii.- 75 43
-
2019-11-24 12:49
Widać że twoja wiedza na temat Bałtyku
Jest mierna. Może bardziej to prosta zwykłego kajtka.
- 14 12
-
2019-11-24 13:23
Wiesz z czego wynika twoja głupota? (8)
Z nie wiedzy.Zanim napisałeś te bzdury trzeba było poczytać.Proponuję zapoznać się z literaturą na temat hydrologi morza Bałtyckiego.Może wtedy dotrze do ciebie nieuku,że rozmiar tej jak to nazwałeś "kałuży" nie ma znaczenia.
- 15 11
-
2019-11-24 14:12
Niewiedzy, hydrologii... (1)
- 2 2
-
2019-11-24 18:12
Czego Jaś się nie nauczy,
tego Jan nie będzie umiał, ale pouczać innych...
- 0 1
-
2019-11-24 14:18
(4)
Bałtyk jest morzem wewnętrznym o bardzo małej głębokości. Okręty podwodne mają dwa zastosowania: Przenoszenie rakiet atakujących cele lądowe i atakowanie wrogich okrętów i statków.
Ponieważ jedynym wrogim państwem nad Bałtykiem jest Rosja. Obwód Kaliningradzki graniczy z Polską, więc nie ma potrzeby posiadania morskich wyrzutni rakiet by go zaatakować.
Bałtyk jest na tyle małym morzem, że baterie rakiet odpalanych z lądu są w stanie zniszczyć każdy okręt pływający po nim. Także lotnictwo morskie, startujące z lądu pokrywa swoim zasięgiem cały jego obszar.
Nie ma więc potrzeby posiadania okrętów podwodnych. Ich zadania wykonują nieporównywalnie tańsze i skuteczniejsze baterie rakiet (na samochodach) i lotnictwo morskie. I te środki obrony należ rozbudowywać.
Polska Marynarka Wojenna potrzebuje nowych jednostek - małych kutrów patrolowych i średniej wielkości trałowców min.
To co napisał twój adwersarz zawiera więcej prawdy niż twój wpis.- 14 9
-
2019-11-24 16:03
Ale nikt nie chce atakować Kaliningradu
Ani tym bardziej z Zatoki Gdańskiej.
A można zaatakować z większej odległości. Bałtyk to świetne miejsce na okrety podwodne, wiedzą to i Rosjanie i Szwedzi. ostatnio próbowali namierzyć ruksi okręt podwodny, który koło ich wybrzeża się pałętał. Nie udało się...- 6 2
-
2019-11-24 18:33
"podwodne mają dwa zastosowania: Przenoszenie rakiet atakujących cele lądowe i atakowanie wrogich okrętów i statków."
Miały takie zastosowania.
Na Bałtyku mają inne. Co pokazuje wzajeme zabawy w ciuciubabkę między Szwecją a Rosją.
Ogólniej, w rywalizacji nie zdobywa przewodzenia ten, kto naśladuje i powtarza...
Bezrefleksyjnie.- 2 0
-
2019-11-25 09:37
Trochę chaotycznie ale... Okręty nawodne bez możliwości samoobrony przeciw rakietom są skazane na zatonięcie po wyjściu z portu. Kutry rakietowe?? NSM ma wystarczający zasięg i tylko jeden problem co mu wskaże cel... Obronią się fregaty ewentualnie zespoły korwet a na to nas nie stać. Co nam zostaje... Baterie NSM otoczone skuteczną obroną plot, środki namierzania poza horyzontem radarowym i sieciociocentrycznie połączone drony i okręty podwodne. Okręt podwodny służy przede wszystkim jako środek odstraszania i niszczenia okrętów podwodnych przeciwnika. Co nam po NSM jak przeciwnik niepostrzeżenie podpłynie pod wybrzeże i zniszczy nam radary NSM... Mamy ich zapas?? Co bez nich zrobimy... Swoją drogą czy ktoś sprawdził czy przez środek Bałtyku nie puszczono odpowiednika SOSUS-a...??? Przy budowie Baltic Pipe musimy coś takiego sami zrobić, baaa dogadać się z Litwą i puścić nitkę "gazociągu" do Kłajpedy.... Przynajmniej będziemy wiedzieli, że COŚ z Baltijska wypływa... Ciekawe czy taki nowoczesny SOSUS położony na granicy naszych wód ekonomicznych zapewnił by namiary dla NSM..
- 0 0
-
2019-11-25 09:53
My nie mamy wrogów. My mamy przeciwników. Rosja, Niemcy, Skandynawia... Potencjalne cele rakiet... Z drugiej strony Gotlandia i Bornholm plus SOSUS i
Federacja zostaje zamknięta...- 0 0
-
2019-11-24 17:22
Jasiu
Podwieczorek, dobranocka i spać, bo jutro do szkoły trzeba wstawać
- 1 1
-
2019-11-24 17:39
mają podobną rolę, jak zwiadowcy i strzelcy wyborowi na lądzie
A ich roli chyba nikt nie neguje?
Rozpatrywanie znaczenia jednego typu uzbrojenia bez współdziałania z innymi jest pozbawione sensu.- 1 0
-
2019-11-25 11:51
Dlatego Szwedzi, Duńczycy mają Rosja buduje nowe na potęgę. Na nic zda się najlepszy system przewrakietowy jak ci taki cichy podpłynie 30km od helu i odpali co ma. Trzeba go wykryć wczęśniej i pod wodą zlikwidować. Polska to nie tylko Bałtyk, żeby cokolwiek dostarczyć do tego kraju trzeba być wstanie obstawić całą cieśnine Duńską i Kanał La Manche.
- 0 0
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2019-11-24 12:31
Gorszy stan ilościowy marynarki wojennej maja tylko Czesi (2)
- 117 3
-
2019-11-24 13:11
Nie prawda bo luksemburg (1)
Nie prawda bo luksemburg
- 4 2
-
2019-11-24 13:50
Nie prawda bo Austria i Szwajcaria mają gorszą flotę...
- 3 0
-
2019-11-24 12:32
Fajny artykuł. (6)
Król jest nagi (:
- 65 7
-
2019-11-24 13:31
Smutna prawda (3)
To wynik celowych działań na szkodę Wojska Polskiego przez wiele dekad. Wiadomo komu na tym zależało ...
- 6 3
-
2019-11-24 14:09
Wiele dekad? Cztery lata wystarczyły pachołkom Putina żeby rozbroić polską armię. (2)
Zamiast wyszkolonych żołnierzy i sprzętu mamy mięso armatnie w postaci WOT.
- 5 4
-
2019-11-24 17:34
"Zamiast wyszkolonych żołnierzy i sprzętu mamy mięso armatnie"
Zawsze tak było, tylko ty o tym nie wiedziałeś.
- 1 2
-
2019-11-24 21:36
to jedynie kulminacja zaniedbań i braku koncepcji działania
W 4 lata nie nadrobisz 40 lat zaniedbań i całkowicie odmiennej sytuacji niż w poprzednich 40 latach.
Tego generałowie nie wiedzą, bo kto wróg, kto przyjaciel?
Kiedyś "broniliśmy" jednego kierunku...
A teraz?- 1 0
-
2019-11-24 17:24
Ale za to macior ma metny wzrok (1)
Ktory nas poprowadzi
- 2 2
-
2019-11-24 17:33
podobnie jak jego poprzednik
lekarz zamienił się z pacjentem...
- 0 2
-
2019-11-24 12:32
Zaraz (10)
Jak nie oddawali okrętów to źle a teraz jak ododają to też źle?
Za PO dowództwo poszło do waw i zabetonowano wszelki rozwój to źle, PiS uruchomił/dokonczyl budowę to źle?
Głupoty. Niech budują. Na naprawę obecnego stanu trzeba wielu lat.- 45 78
-
2019-11-24 12:49
Jedź do Szczecina oglądnąć stępkę.
- 26 8
-
2019-11-24 14:11
Drogi misiu, to PiS przeniósł dowództwo MW do stolicy. Choć to i tak lepsze niż Radom. (3)
- 16 11
-
2019-11-24 15:12
fejk
- 4 4
-
2019-11-24 15:59
Zrobiła to PO w romu 2013 (1)
https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Dowodztwo-Marynarki-Wojennej-przeniesione-do-Warszawy-n75754.html
- 10 4
-
2019-11-25 01:12
Jeśli jest zapewniona łączność z siłami operacyjnymi i odp. przepływ informacji, to dowództwo może być nawet na Antarktydzie.
- 1 4
-
2019-11-24 14:19
(2)
PIS g..o zrobil nie potrafia nawet Leopardow zmodernizowac, Migi29 uziemione, piloci stracili licencje na latanie nimi, Buduja polawiacze min, niech sobie je w tylek wsadza, kto teraz stawia miny.Jednak Piatek mial racje
- 17 6
-
2019-11-25 09:32
Najpierw przeczytaj kto kupił te leopardy bez umowy przemysłowej w 2013 (1)
do tego nie mieliśmy nawet linii do produkcji amunicji do zmodernizowanych armat - więc o czym ty piszesz ? Migi 29 uziemione - fakt, ale to standardowa procedura po wypadkach, które się powtarzają. Nikt licencji nie stracił - doczytaj na jakich zasadach to funkcjonuje. Projekt Kormoran był bardzo dobrym projektem - gorzej z wykonaniem...
- 2 0
-
2019-11-25 13:40
migi uziemnione
Dzięki gmeraniu przy fotelach... najlepszych na świecie.
Kiedy to powstały te "racjonalizacje" nie ma specjalnie znaczenia, raczej ważne jest jaki stan umysłu dopuścił do ich powstania.
Chyba coś na ten temat może powiedzieć psychiatra Klich...- 0 0
-
2019-11-24 14:48
Stępke pod nowy prom w Szczecinie też pis połozyło i co? Myśl troszeczke trollu.
- 6 6
-
2019-11-24 20:59
sądzisz, że są jedynie dwa kierunki działań?
tylko dwa punkty swobody?
Można podjąć wiele działań, wyzwań i przedsięwzięć.
I wszystkie będą złe... Jeśli np. nie w porę...- 2 0
-
2019-11-24 12:33
(2)
Chyba lepiej otworzyć na Oksywiu muzeum MW. Trudno nazwać polskie okręty MW okretami, to bardziej muzealne eksponaty .
- 36 4
-
2019-11-24 15:38
Dokładnie. Na wielu byłem, widziałem. Na Orle jeszcze sprzęt made in CCCP. O koniecznosci naprawy peryskopu wiadomo od wielu lat. Ślązak mimo że stosunkowo "nowy" to kupa sprzetu tez juz technologicznie odstaje od obecnych standardow. Sęp, sokół, bielik - na żyletki. Okręty typu Kormoran jeszcze trzymają poziom, ma byc ich docelowo teoretycznie 6. Ile bedzie faktycznie, nie wiadomo. Za chwile stocznia odda jeszcze Hydrografa po gruntownym remoncie.
- 1 1
-
2019-11-24 17:13
lepiej w Pucku...
bliżej korzeni i kolebki...
A w Gdyni teren fajny pod zabudowę.
Apartamentową...
Tak sie ludzie w Gdańsku jarają, że w "garnizonie" mieszkają... ;)- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.