• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hotel (nie) dla gości

Magda Bożek
7 listopada 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
W Grand Hotelu właśnie zaczął się planowany od lat wielki remont. Od 1 listopada obiekt jest zamknięty dla gości, ale Orbis przekonuje, że warto zaczekać. Prace potrwają do końca przyszłego roku.

W tym czasie kosztem ok. 40 mln zł. perła Sopotu przekształci się w najbardziej luksusowy hotel w Trójmieście. Będzie miał standard palace, czyli 5 gwiazdek z plusem. Hotel, w którym mieszkali m.in. Marlena Dietrich, gen. Charles de Gaulle czy Omar Scharif, będzie czymś więcej niż miejscem do spania. Wizytówka Orbisu zyska 13 nowych pokoi (razem będzie ich 126), a także kompleksowe centrum rekreacyjne. Powstanie basen, centrum fitness, a nawet klub dla najmłodszych gości.

- Do hotelu często przyjeżdżają całe rodziny - tłumaczy Maria Szwykowska, przedstawiciel sieci Orbis. - Chcemy pamiętać i o dorosłych, i o dzieciach.

Obiekt stanie się też przyjazny dla niepełnosprawnych. Powstaną pokoje przystosowane specjalnie dla nich, pojawią się dodatkowe windy i znikną progi. Elewacja zmieni kolor na piaskowy, ale kształt samego budynku w ogóle się nie zmieni. Oprócz prac budowlanych modernizacja obejmuje nowe wyposażenie wnętrz, w tym meble i bibeloty.

Jedno ze skrzydeł zostanie oddane do użytku w czerwcu 2006 roku. Pierwsi goście nowego Grand Hotelu będą więc mogli do niego zawitać jeszcze przed końcem remontu.
Echo MiastaMagda Bożek

Opinie (41)

  • czytać

    1823 r.

    W Sopocie powstaje pierwszy profesjonalny Zakład Kąpielowy, wybudowany przez doktora Jeana Georga Haffnera. Data ta uznawana jest za początek sopockiego kurortu.
    Haffner, Alzatczyk z pochodzenia, przybył do Gdańska w 1808 r. jako lekarz wojsk napoleońskich i osiadł tu na stałe. Zadania urządzenia w Sopocie kąpieliska morskiego z prawdziwego zdarzenia podjął się na życzenie władz pruskich. W następnych latach doktor Haffner rozbudowywał kąpielisko o kolejne urządzenia dla kuracjuszy. W 1824 roku otwarty został pierwszy sopocki Dom Kuracyjny. W tym czasie powstały też pierwszy drewniany pomost o długości ok. 63 metrów – pierwowzór dzisiejszego mola – oraz drewniane łazienki-przebieralnie nad brzegiem morza – oddzielne dla kobiet i mężczyzn, a także park kuracyjny. Zaczęły ukazywać się pierwsze sopockie przewodniki turystyczne, a także pierwsze czasopismo wydawane z myślą o przybywających do Sopotu kuracjuszach.
    Jean Georges Haffner zmarł w roku 1830. Sopocką spuściznę objął po nim pasierb Ernst Adolf Böttcher. Założone przez Haffnera Przedsiębiorstwo Kąpielowe pozostawało własnością prywatną aż do roku 1877.

    • 0 0

  • czytać!

    Jednym z bardziej kochanych przez Agnieszkę Osiecką miejsc był Sopot. Tam spędzała swoje pierwsze wakacje. Tam też trafiła podczas praktyki studenckiej w "Głosie Wybrzeża". Miała swój stolik z widokiem na morze w spockim Hotelu "Grand". Wróciła do Sopotu na dłużej przed śmiercią. Pokochała mały "błękitny teatrzyk" Atelier znajdujący się na spockiej plaży. Przez ostatnie miesiące pisała songi i tworzyła spektakle dla tego teatru.

    Adieu Zatoko Snów, good bye Riwiero Marzeń,
    za rok zobaczę znów mój stolik w coctail barze,
    na szklanki pustym dnie obejrzę stary film
    o ludziach, co we mgle, o czasie, który był.
    A tulił nas jak port, jak fort lirycznych band
    elegant, birbant, lord, sopocki Hotel Grand.

    Adieu Zatoko Snów, good bye Riwiero Marzeń,
    za rok zobaczę znów mój stolik w coctail barze,
    na szklanki pustym dnie obejrzę stary film
    o ludziach, co we mgle, o czasie, który był.

    Tu piękniał każdy gość i lasem pachniał gin
    i fajkę palił ktoś, Japończyk albo Fin,
    złocistych okien sto patrzyło z brzegu, gdy
    na plażę wybiegł ktoś po zeszłoroczne łzy.
    Najbielsze z białych mew spadały do stóp mi,
    anioły prosto z chmur do balkonowych drzwi,
    kochanki były tam z żurnalu "Erotique",
    do dziś niektóre znam, po innych został krzyk.

    Adieu Zatoko Snów, good bye Riwiero Marzeń,
    za rok zobaczę znów mój stolik w coctail barze,
    na szklanki pustym dnie obejrzę stary film
    o ludziach, co we mgle, o czasie, który był.

    Słonecznej piłki lot nad ranem cieszył nas,
    jak zabłąkany kot odchodził nocny czas,
    o, nie daj trafić tu z mężczyzną marnym, złym
    co już nie bawi nas, nie rani byle czym.
    Bolera gęsty miód i fiolet nocnych par
    niech starczy nam za cud, gdy się dopali żar,
    nie dajmy nabrać się na życia podły kant,
    Że można więcej mieć, mieć więcej niż ten Grand.

    Adieu Zatoko Snów, good bye Riwiero Marzeń,
    za rok zobaczę znów mój stolik w coctail barze,
    na szklanki pustym dnie obejrzę stary film
    o ludziach, co we mgle, o czasie, który był.
    A tulił nas jak port, jak fort lirycznych band,
    elegant, birbant, lord, sopocki Hotel Grand.

    • 0 0

  • No wreszcie

    Przyznać trzeba, że czas na remont najwyższy, bo skansen komunistycznych czasów w Grandzie jest niebywały. Wszystko takie zapyziałe i trąci klimatem ze "Sztosu"

    • 0 0

  • nemo

    masz racje , ale Grand mial pomimo tego swoj urok.Na remont byl juz najwyzszy czas , tylko troche mi szkoda, ze po nim ceny zapewne na tyle podskocza , ze juz nigdy nie zafunduje sobie w nim noclegu.

    • 0 0

  • libertyni wszystkich krajów, łączcie się! w pary - byle homoseksualne; )

    ...bo jeszcze ktoś pomyśli że macie coś wspólnego z Ojcem Dyrektorem albo nie daj Boże (pamiętając że Boga nie ma!) - ideą 4 RP (bo tak się wam w końcu w tej RP v3 podoba - korupcja, bandytyzm, bezprawie... raj dla paliaczków, co nie? :) )

    Swoją drogą, libertyńskie plucie jadem (strasznie im dopiekł ten prezydent Kaczyński, hehe, w każdym libertynie krew zawrzała jak na widok zjazdu zakonnic :) ) w tym akurat przypadku wyjątkowo mnie rozśmieszyło, wszak Sopocki Hotel Grand od lat niepamiętnych był raczej synonimem rozpustnego żywota nadmorskiego :) ...również w czasach komunistycznych, jeśli wtedy nawet nie bardziej - bo w końcu teraz to chętną jedenastolatkę każdy sobie znajdzie nawet jak się da w przechowalni bagażu zakwaterować, albo i w zaroślach na wyd(y)mach 8)

    • 0 0

  • snajper

    A teraz zamiast Osieckiej mamy w Sopocie najazd nuworyszy i mafii ze stolycy. Developery już zacierają rączki. To jest początek końca uroku pod nazwą Sopot.

    • 0 0

  • Brawo Sopot!!

    To samo przydałoby się w Hotelu GDYNIA, który jest obciachem dla tak "nowoczesnego" ( w opiniach Rady Miasta i Prez. Szczurka) miasta. Jest też praktycznie jedynym dużym hotelem w Gdyni. Zamiast Sea Towers mogliby wybudować hotel z prawdziwego zdarzenie, który byłby wizytówką miasta. Miejsce nadaje się lepiej niż na biurowiec i apartamenty

    • 0 0

  • czytać !

    a kto za to placi? ja place, Pan placi , spoleczenstwo.

    • 0 0

  • Ania@ ja ciebie love ty mnie też love od ezwij się na gg

    • 0 0

  • nasza rzeczywistość..

    "Pierwsi goście nowego Grand Hotelu będą więc mogli do niego zawitać jeszcze przed końcem remontu"

    A zapłacą jak za zboże na przednówku he he
    Nic tak pobytu nie umila jak dźwięk wiertary o poranku

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane