- 1 Mapa pożarów aut w Trójmieście (92 opinie)
- 2 Zamkną ulicę w Sopocie na 3 miesiące (37 opinii)
- 3 Nowe oblicze Wroniej Górki na Aniołkach (39 opinii)
- 4 Z dworca na Jasień 80 zł (608 opinii)
- 5 Zaśmiecone gdyńskie westerplatte (62 opinie)
- 6 Jeden z pierwszych w Polsce "bliźniaków" (74 opinie)
Kapitanem statku możesz zostać za darmo
Już nie trzeba kończyć długich i trudnych studiów, by zostać kapitanem statku. Wystarczy sześć semestrów policealnej szkoły. Co więcej, naukę coraz częściej sponsorują armatorzy, którym trudno znaleźć dobrych fachowców.
Od kilku lat naukę (miesięczne czesne wynosi 450 zł) sponsorują armatorzy, którym coraz ciężej znaleźć na rynku pracy wykwalifikowanych fachowców. Płacą nie tylko za szkołę, pokrywają również koszty zakwaterowania. Absolwenci mają u nich zapewnioną pracę od razu po ukończeniu nauki.
- Jest to rzadko spotykana sytuacja na polskim rynku pracy, w której z chwilą podejmowania nauki, młodzi ludzie mają zapewnione zatrudnienie, obiecujące możliwości awansu i wysokie zarobki. Dla osób wkraczających na rynek pracy, zatrudnienie na statkach handlowych jest prestiżem społecznym i formą szybkiego usamodzielnienia się - mówi Aleksander Bieniek, menadżer ds. jakości armatora STAR Reefers Poland.
Z programu zadowoleni są absolwenci, których cieszy przede wszystkim fakt,że od razu po szkole mają zapewnioną pracę i kontrakt na kilka lat.
- Praca jest dobrze płatna i pozwala na szybkie zdobycie doświadczenia - podkreśla Łukasz Hallman, pływający obecnie jako III oficer.
Szkoła Morska cieszy się coraz większą popularnością, bo jest łatwiejsza niż Akademia Morska. Można ją też skończyć w 2,5 roku, czyli dwa razy szybciej niż studia. A możliwości są praktycznie identyczne.
- Żadne światowe konwencje nie nakazują ukończenia studiów, by zostać nawigatorem czy nawet kapitanem statku. My po prostu uczymy zawodu. W niektórych specjalnościach, np. mechanika, armatorzy nie mogą znaleźć pracowników, bo wielu boi się tej pracy. Niesłusznie, dziś mechanik pracuje przy komputerze w klimatyzowanej kabinie i zajmuje się obsługą automatów. Coraz rzadziej ma jakikolwiek kontakt z silnikiem - mówi Alfred Naskręt, dyrektor szkoły.
Jak zostać oficerem na statku? Najpierw dwa semestry nauki teorii, potem ok. rok płatnej praktyki, która pozwala na opłacenie czesnego tym, którzy nie załapali się na miejsca sponsorowane przez armatorów, a na koniec egzaminy i kurs na starszego oficera.
Egzamin do szkoły też nie jest specjalnie trudny, choć ok. 30 proc. chętnych go oblewa. - Zdecydowana większość podczas testów psychologicznych. Nie ma się co oszukiwać, by pływać trzeba być odważnym, ale i też trochę gruboskórnym - uśmiecha się kapitan żeglugi wielkiej Alfred Naskręt.
Miejsca
Opinie (211) ponad 10 zablokowanych
-
2011-02-28 19:07
ha
zgadzam sie z przedmówca , panie co pan za bzdury wypisuje haha, widac ze nie ma pan pojecia o tym co pisze i jeszcze te cytaty haha mechanik siedzi przy komputerku haha to co statek sam plynie? uklad sam sie ciagnie? bunkier sie sam bierze? haha szkoda slow , radze sie podszkolic z wiedzy morskiej zanim napisze pan kolejny artykol
- 16 0
-
2011-02-28 19:01
po takiej krotkiej nauce
taki oficer jak mesiego tylka waliza
- 9 2
-
2011-02-28 16:56
wolalbym za swoje skonczyc ta szkole niz kozystac ze sponsoringu (1)
przynajmniej moglbym sam wybrac gdzie bede plywal .
- 12 0
-
2011-02-28 18:36
Racja
Potem trzeba się użerać z Polakami rok albo nawet dłużej za marne pieniądze
- 3 0
-
2011-02-28 17:48
Dobry armator zawsze będzie wolał człowieka z Master Degree więc ok!!!!!!
- 11 3
-
2011-02-28 17:43
Jeśli jest zapotrzebowanie na tym rynku pracy ......
- mogą Filipki , Indonezyjczycy czy inne nacje ?
- mamy tradycje morskie więc też możemy.
Duży plus za inicjatywę dla pana Naskręta !- 5 16
-
2011-02-28 16:12
reklama (1)
."Niesłusznie, dziś mechanik pracuje przy komputerze w klimatyzowanej kabinie i zajmuje się obsługą automatów. Coraz rzadziej ma jakikolwiek kontakt z silnikiem" Cytat ten pokazuje jak niewiele wspólnego z rzeczywistością mają słowa dyrektora szkoły mające zachęcic do wyboru tego ciężkiego pełnego wyrzeczeń i odpowiedzialnego zawodu. To jest kompletny brak odpowiedzialnosci w imię czego pytam ?
- 49 0
-
2011-02-28 16:22
re reklama
Zgadzam sie w zupelnosci z cpt. Mialem w silowni za praktykanta prawie absolwenta tej "szkółki morskiej". O komputerach pojecia nie mial o silnikach tez Wlasciwie to pan dyrektor szkoly powiedzial prawde nasz praktykant nie wiedzial jak silnik wyglada.Za pol roku zostal MECHANIKIEM WACHTOWYM.Jak mawiaja Rosjanie "troche straszno i troche smieszno"
- 11 0
-
2011-02-28 16:19
··Coraz rzadziej kontakt z silnikiem ma Alfred Naskręt, dyrektor szkoły··
On chyba nawet nie wie co to jest!
- 25 1
-
2011-02-28 15:51
czyli wraca stare: nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera
- 20 6
-
2011-02-28 15:49
paranoja ,naprawde paranoja
poziom wiedzy w szkole policealnej a WSM jest diametralnie rozny .wiec produkcja niedouczonych kapitanow bedzie trwała .I to jest niestety potworne ze nieuctwo bedzie nagradzane
- 19 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.