• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kicz, za który słono zapłacisz

Michalina Domoń
2 kwietnia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Ogrodowy krasnal wkracza na salony i czuje się tam całkiem nieźle. Ogrodowy krasnal wkracza na salony i czuje się tam całkiem nieźle.

Różowe flamingi, ogrodowe krasnale, meble z plastiku i dziwaczne formy? Projektantom już od około połowy XX wieku znudził się przewidywalny modernizm i zaczęli poszukiwać nowych rozwiązań. W guście jednych oryginalny i niezastąpiony, dla innych nie do przyjęcia.



To, co powszechnie uchodziło za wyraz złego gustu, stało się inspiracją dla wielu przedmiotów, które do dziś uchodzą za kultowe. Tendencja ta była związana z ogólną fascynacją kulturą masową, którą zachłysnęło się wielu artystów - chociażby tych, których twórczość oscyluje w obrębie pop artu. Andy Warhol uczynił z puszki zupy dzieło sztuki, Roy Lichtenstein przenosił na płótno sceny z komiksów. Dziś ich prace osiągają zawrotne ceny. Pop art nie mógł pozostać bez wpływu na ówczesne wzornictwo, które do dziś jednych zachwyca, innych inspiruje, jeszcze innych przyprawia o ból głowy. Bo przecież kolorowe, plastikowe przedmioty doskonale wpisują się w definicję kiczu. Kiczu, który współcześnie uchodzi bardziej za rodzaj estetyki, niż wyraz złego gustu.

Figurkę krasnala postawiłbyś:

- Kicz w ogólnym rozumieniu to coś, co jest bezwartościowe. Pojęcie to znane jest prawdopodobnie od XIX wieku, ale w latach 60. XX wieku, wraz z zachwytem sztuki nad kulturą popularną, zaczęło szczególnie interesować artystów. Pojęciem ściśle związanym z estetyką kiczu i postmodernizmem był kamp, pełen przerysowań i karykaturalnych, ironicznych w swej wymowie odwołań do rzeczy, które w powszechnym przekonaniu uważano za przedmioty nieistotne i w złym guście. Dziś kultura popularna nadal stanowi bogatą inspirację dla artystów i projektantów, którzy z chęcią sięgają po barwne, przykuwające oko rozwiązania, poddając je modyfikacjom lub przekształcając znane i utarte w ikonografii kiczu rozwiązania - mówi Barbara Pobłocka z Mesmetric.

Kicz rodzi ambiwalentne uczucia. - Estetyka kiczu nie jest trendem popularnym, jednak mimo, że od niej uciekamy, niejednokrotnie jesteśmy nią zafascynowani. Można więc przyjąć, że główną funkcją kiczu jest przyciąganie uwagi. A to dość ważne w dzisiejszych czasach - mówi Hanna Dalka z Koma.

Siła rażenia intensywnych kolorów i niezwykłych form może być ogromna. - Szczególnie w kontekście nowoczesnych prostych, ascetycznych wnętrz. Różowa głowa jelenia czy kosz na śmieci w kształcie puszki zupy pomidorowej w sterylnym współczesnym wnętrzu może być elementem przyciągającym uwagę i rozpraszającym powagę otoczenia - mówi Joanna Ciecholewska, architekt, właścicielka Studio Indygo.

  • Lampa koń ma realne wymiary tego zwierzęcia (Moooi, od 14 530 zł, Mesmetric)
  • Stolik świnka (Moooi, Mesmetric, od 7730 zł).
  • Ikona designu - krzesło Panton Vitra, projektu Vernera Pantona zostało zaprojektowane w 1960 roku i do dziś pozostaje w niezmienionej formie. To pierwsze krzesło, które powstało z jednego kawałka plastiku (Vitra, Mesmetric, od 940 zł).
  • Stolik na kółkach (Kartell, 3450 zł, Koma).
  • Krzesła Louis Ghost i Mademoiselle to kultowe propozycje od Kartella (Koma, Mademoiselle ok. 2610 zł)
  • Ikona designu, sofa Marshmallow (Vitra, od 18 710 zł, Mesmetric).
  • Żyrandol z plastiku inspirowany stylem historycznym (Studio Indygo).
  • Dywan z kolekcji Jan Kath (od 9210 zł, Mesmetric)
  • Stolik kawowy czy stolik do gry w szachy? (Moooi, od 3270 zł, Mesmetric).


Kicz, jak się okazuje, może mieć wiele zalet. - Są to zazwyczaj odporne, łatwe w utrzymaniu czystości i praktyczne elementy wyposażenia wnętrz, nawiązujące często do stylów historycznych, a wykonane z materiałów współczesnych, jak akryl czy inne tworzywa sztuczne, dające możliwość uzyskania żywych kolorów i dokładnego odwzorowania detalu - tłumaczy Joanna Ciecholewska.

Królem plastiku wśród marek produkujących meble jest włoska firma Kartell. - Produkty Kartell są niezwykle trwałe i długowieczne, wykonane są z poliwęglanu odpornego na zarysowania, uderzenia, warunki atmosferyczne, a nawet ogień. Wersja ogniotrwała wykonywana jest na życzenie - tłumaczy Hanna Dalka.

To właśnie dla Kartella Phillipe Starck zaprojektował słynny taboret w formie krasnoludka - Attila Stool Table. - Zarówno kicz jak i kamp wiąże się powszechnie ze sztuką prowincjonalną, która od jakiegoś czasu stanowi żywą inspirację zarówno dla projektantów polskich jak i zagranicznych - mówi Barbara Pobłocka.

- Niemiecki wytwórca dywanów - Jan Kath wraz ze swoją kolekcją From Russia with love, wykorzystuje tradycyjne motywy rosyjskie, nawiązujące do dekoracji strojów ludowych noszonych przez starsze pokolenia Wschodu, bawiąc się żywymi motywami popularnymi, aplikowanymi na najwyższej klasy materiały (wełnę tybetańską i chiński jedwab), podnosi on wartość przedmiotu popularnego do rangi rękodzieła, zestawiając ze sobą tradycję z nowoczesnością, jakość wysoką i niską, organiczne kształty z geometrycznymi, szarpanymi formami, a wreszcie kulturę niską z wysoką - wyjaśnia.

Kogo najczęściej zachwycają barwne, wesołe przedmioty? - W takim stylu gustują głównie ludzie młodzi oraz sympatycy żywych kolorów. Ale tego typu wzornictwo jest też idealnym pomysłem na nadanie charakteru stonowanemu wnętrzu. Zmieniając dodatki lub dodając silny akcent kolorystyczny np. w postaci żółtej kanapy zmieniamy stylistykę wnętrza - mówi Hanna Dalka.

Miejsca

  • Mesmetric Gdynia, al. Zwycięstwa 173
  • Koma Gdańsk, Kołobrzeska 22
  • Indygo Otomino, Otomińska 9z

Zobacz także

Opinie (36) 3 zablokowane

  • A my dla jaj postawiliśmy krasnala w ogrodzie, jest taki słodki. Teraz drażni naszych sąsiadów, zakłóca ich poczucie estetyki, przecież oni wszystko mają disajnerskie, a tu nagle taki krasnal, uśmiecha się do nich...

    • 2 1

  • Książki już wiemy po co (3)

    Po to tylko, żeby stały na ogrodowym krasnalu, bez ruszania ich. No bo jak by tu wyciągnąć jakąś książkę z tego stosu?
    Najwidoczniej projektant nie przewidział, że książkę niekiedy zdejmuje się z półki i czyta. Znak czasów :)

    • 49 0

    • Znak czasów owszem- u nas (1)

      przykładowo- we Francji czytelnictwo kwitnie,
      Francja jest określana mianem "państwa książek"
      księgarnie prosperują świetnie ( czasem kilka obok siebie na jednej ulicy)
      a w bibliotekach non stop czytelnicy.

      • 1 1

      • Tak, też zwróciłam uwagę na to jak masowe jest czytanie książek na Zachodzie. Byłam kiedyś w księgarni w Paryżu, ech...szkoda gadać jak jest u nas. W metrze berlińskim też prawie każdy czytał książkę, a nie gapił się w komórkę czy słuchał muzyki. Co się z nami stało?

        • 0 0

    • Problemem jest tez bezsensowne podejscie ze cos-tam ma w mieszkaniu przykuwac uwage. Jest rzecza oczywista ze najlepiej przykuje ja tandeta.

      • 8 0

  • A ja nie wstydzę się swojego mieszkania. (5)

    Segment zajmuje całą ścianę, szklane drzwiczki drżą gdy chodzę po pokoju.
    Pod ścianą wersalka a na przeciwko niej na stoliku telewizor (za telewizorem stoi stary neptun), pod telewizorem stoi dekoder a pod nim magnetowid, a jeszcze pod nim atari 800XE.
    Na ścianie nad wersalka czerwony dywan, a na ścianie na przeciwko segmentu mapa Europy jeszcze taka z Jugosławią, Czechosłowacją, ZSRR, oraz RFN i NRD.
    Na segmencie prostokątne drewniane radio, maszyna do pisania i kolekcja filmów wideo przegrywanych (Rambo, Rocky, Terminator, Top Gun, Karate Kid itp) oraz kolekcja kaset z muzyką (firmy takt): głównie Boney M i Modern Talking.

    Przedpokój i kuchnię mam pomalowaną tak, jak korytarze w szpitalach, urzędach: od połowy w dół farbą olejną na błękitno i od połowy w górę wraz z sufitem na biało farbą kredową.
    W przedpokoju pawlacz, a w kuchni mała lodówka 1 metrowa, na stole plastikowa cerata w owoce, sztućce aluminiowe i naczynia jak z mleczaka.
    Czajnik mam z gwizdkiem, a budzik mam nakręcany.
    A w garażu stoi rozwalony pomarańczowy fiat 126p.

    W małym pokoju łóżko polowe i IBM 286 na duże dyskietki i czarnobiały monitor z igłową drukarką. Stary regał, stos komiksów z tytusem, oraz pudło z kolekcją pocztówek z chińskimi gołymi babami.

    W sumie nie miałem remontu ani nawet malowania od ponad 25 lat, kaloryfery i rury na wierzchu... cały czas mam w domu PRL.
    Nie jestem stary, mam kasę, ale mieszkanie odziedziczyłem po dziadku i mam do niego ogromny sentyment i dlatego nie chcę nic w nim zmieniać.

    Może kiedyś zapuszczę wąsa i zacznę nosić kamizelkę, żebym pasował do tego mieszkania hyhy

    • 24 1

    • "kaloryfery i rury na wierzchu"

      To faktycznie... Ja swoje kaloryfery dawno zamurowałem.

      • 0 0

    • (1)

      Wypas.
      Jeśli to prawda dużo bym dał by wypić gorzałę z kłoskiem w tym mieszkaniu!
      Do tego bigos - gotowałbym taki by śmierdziało na klatce, sałatka z majonezem i galareta, a rano rosół. W tle z kaseciaka leciałby Kriss Krawczyk, "kaczuszki" i tercet egzotyczny.
      Poważnie marzę o imprezie na takim kwadracie w stylu lat 80-tych.
      Trzymaj je i dbaj.
      Zarobisz na nim.

      • 9 0

      • jak zarobić na taki mieszkaniu?

        też mam w takim dokładnie stylu i potencjalni kupujący od razu zaczynają, ze wartość spada, bo potrzebny remont...
        instalacje są stare i do nowych sprzętów ( do ich ilości) niezdatne

        muzeum z takiego mieszkania nie zrobisz

        • 0 0

    • Styl- kwestia gustu

      ale o czystość to wołam: dbać !
      Tak dawno malowane ściany są pewnie zakurzone ( mikrofibra wszystko zbierze),
      rury -chyba farba poodpadała,
      parkiet- starty...?, dywan na ścianie pełen kurzu, nieprany wiele lat ?

      no i jak przystało na prawdziwy sentyment,
      mam nadzieję, że okien nie wymieniłeś na plastiki !

      • 1 0

    • Super! Tak trzymaj, za chwilę będziesz trendy.

      • 7 0

  • Ankieta

    odp. d) Nigdzie bym jej nie postawił. Po cholerę coś takiego?

    • 4 0

  • Usłyszałem ostatnio od byłej, że mam kiczowate mieszkanie ... (7)

    ...więc zapraszam do mnie z flaszką na oglądanie, a nuż ktoś coś ciekawego podpatrzy haha

    • 42 0

    • (6)

      z zaproszenie raczej nie skorzystam, ale opisz je chociaż;-)

      • 2 0

      • Nie wiem kim jesteś ale ... może szkoda, że nie skorzystasz. (5)

        Ujmę to tak - wystrój mojego mieszkania to typowe lata siedemdziesiąte bo z takim kupiłem. Cały pic polega na tym, że zależnie od stanu upojenia alkoholowego lub dobrego nastroju na trzeźwo biorę pędzel i maluję np jedną ścianę na taki kolor inną na siaki kolor, drzw wejściowe jedne mam zielone, drugie niebieskie, przyklejam na nie różne rzeczy, przybijam, wbijam, kuję, piłuję. Robię po prostu to na co mam ochotę nie słuchając przy tym niczyjego marudzenia. Wpada ktoś do mnie, zarzuca temat żeby pomalować ścianę na czarno, ależ proszę bardzo i jedziemy z tematem. I najzwyczajniej w świecie czuję się moim kwadracie DOBRZE :) P.S. Dzisiaj po pracy przekuwam się do piwnicy żeby zrobić w niej gabinecik sado-maso hehe

        • 16 0

        • (2)

          To już chyba straciles pare m na metrażu od tego malowania ; )))

          • 6 0

          • No :) i dlatego wykuwam sobie półki wnękowe w tej wielokrotnej warstwie farby :))) (1)

            • 9 0

            • cudownie!

              • 3 0

        • Dobra miejscówka.
          Jak załatwię trochę zioła to wpadnę.
          Może przyplepimy jakieś łby manekinów na suficie - że niby Wawel...

          • 8 0

        • Wolność Tomku....

          • 2 0

  • Kocham (1)

    klasykę, szczególnie starą i nienachalne podróbki. Ostatnio ozdabiam stare i nowsze meble serwetkami szydełkowymi. Troszkę to nawiązanie do kiczu, ale jak ładnie podkreśla urodę mebli:). Meble z plastiku? tylko i wyłącznie na balkonie!

    • 9 11

    • Dodam,

      że "stare" są naprawdę stare - niektóre mają dobrze ponad 100 lat, a "nienachalne podróbki" są solidne, dębowe, w stylu rustykalnym. Np. porządna komoda, przepastna, mieści się w niej mnóstwo różnych rzeczy. Stoją od czterdziestu lat i postoją jeszcze długo, w przeciwieństwie do "mebli" z płyty wiórowej:). Segment ("Kowalski") też mam, ale w piwnicy. Swego czasu bardzo pożądany obiekt zazdrości tych, którzy takiego nie mieli. Bardzo funkcjonalny, z mnóstwem głębokich szafek, co pozwala na utrzymanie porządku w piwnicy... Nie jest piękny, ale mam do niego ogromny sentyment, którego się nie wstydzę!

      • 1 1

  • Ale te plastikowe krzesła to z IKEA chyba?

    • 0 0

  • To jest złoty interes. Kupujemy dywan za parę setek. (2)

    Chlapiemy wybielaczem i już mamy kilka tysięcy do przodu.
    Tacy to artyści.
    Dno i muł do kwadratu.

    • 44 2

    • Sztuka to kwestia gustu (1)

      zauważ, ze znaczna większość malarzy, artystów, dzisiaj uznanych za klasyków, wycenianych bardzo wysoko,
      za życia nie była uznana

      • 1 2

      • Ale zauwaz ze prawdziwe arcydziela sprzed kilkuset lat zachwycaja do dzis a wiekszosci tzw. "sztuki nowoczesnej" pewnie nikt z nas by w eleganckim i gustownym salonie nie powiesil.
        Od pewnego czasu myli sie sztuke z moda i checia wymyslania na sile czegos nowego (tu jest problem, bo wszystko zostalo juz wlasciwie przerobione). Dlatego pod dziela sztuki probuje sie podszywac tandeta i tworzace ja beztalencia.

        • 11 1

  • jesli ktos che placic za kicz to jego strata! Celebryta musi sie jakosc dowartosciowac

    • 5 1

  • Mam w ogródku psa z porcelany (1)

    ohyda. Jest odporny na opady i mrozy, złe spojrzenia. Jak go wykurzyć?

    • 2 0

    • zamów specjalistę od psów

      • 2 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane