• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lekarze z Trójmiasta lecą do Afryki

Elżbieta Michalak
14 grudnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Na zdjęciu dzieci z sierocińca Kasisi w Zambii. Na zdjęciu dzieci z sierocińca Kasisi w Zambii.

Troje lekarzy z Trójmiasta zdecydowało się na wyjazd do sierocińca Kasisi w Zambii, by jako wolontariusze leczyć ponad 260 mieszkających tam dzieci.



Gdańscy lekarze wolontariusze jadący do Kasisi w Zambii. Na zdjęciu od lewej: Justyna Fox, Patryk Kononowicz, Aleksandra Bistuła. Gdańscy lekarze wolontariusze jadący do Kasisi w Zambii. Na zdjęciu od lewej: Justyna Fox, Patryk Kononowicz, Aleksandra Bistuła.

Czy kiedykolwiek przyłączyłe(a)ś się do akcji wspierającej biedne dzieci w Afryce?

Pierwszy wyjazd zaplanowany jest już na 28 grudnia. Wtedy do Kasisi wyrusza na miesiąc Justyna Fox, internista i lekarz medycyny podróży z Gdańska. Kolejny wyjazd - Aleksandry Bistuły, pulmonologa i ultrasonografisty, przewidziany jest na 22 kwietnia 2013 r., a ostatni - stomatologa Patryka Kononowicza, na maj 2013r.

Do sierocińca prowadzonego przez polskie siostry zakonne codziennie trafiają nowe, często chore na AIDS i zarażone wirusem HIV dzieci. To sieroty, niedożywione i zagubione, które potrzebują pomocy.

- Podczas pobytu w Zambii zatrzymamy się w sierocińcu Kasisi. Jest to możliwe dzięki gościnności Sióstr Służebniczek, które tworzą ten dom z wielką charyzmą i poświeceniem - tłumaczy lekarz Justyna Fox. - Będziemy żyć tak, jak mieszkańcy Kasisi, uczyć się od dzieci i sióstr pokory, a w zamian postaramy się służyć naszą wiedzą medyczną.

O problemach sierocińca i potrzebie pomocy medycznej lekarze dowiedzieli się od dziennikarza Szymona Hołowni, który zgłosił się z tym problemem do jednej z trójmiejskich fundacji.

- O słuszności niesienia pomocy w formie wolontariatu oraz dzielenia się swoją wiedzą jestem przekonana od dawna, dlatego zdecydowałam się na wyjazd - mówi Aleksandra Bistuła. - Oczywiście rodzi się we mnie wiele obaw, przede wszystkim, w jakim stopniu będę mogła pomóc dzieciom, jaka jest specyfika zachorowań, jakimi lekami i innymi środkami medycznymi będę dysponować, czy uda mi się zachować zdrowie przez cały czas pobytu, żeby z lekarza nie zamienić się w pacjenta - dodaje.

Z podobnymi obawami borykał się początkowo także gdański stomatolog, Patryk Kononowicz.

- Początkowo miałem poważne obawy jak to wszystko będzie wyglądało. Leczenie stomatologiczne wymaga licznego instrumentarium: potrzebne są drobne narzędzia, które potrzebują sterylizacji i przygotowania dla każdego pacjenta, a także materiały stomatologiczne - opowiada. - Dużym problemem w tych rejonach jest HIV, dlatego ważna jest profilaktyka zakażeń, lecz organizacja pracy w takich warunkach jest wyzwaniem. Obecnie dostosowuję procedury, które będę mógł wykonywać na miejscu, tworzę zestawienia materiałów i sprzętu.

Jednak sami lekarze nie wystarczą, by skutecznie nieść pomoc. By ich obecność w Afryce miała większy sens potrzebują jeszcze sprzętu, lekarstw i materiałów medycznych. W tym celu planują prowadzenie zbiórki publicznej na rzecz Kasisi w Zambii. Prowadzona ona będzie z pomocą harcerzy z Trójmiasta na terenie całego województwa pomorskiego. Zebrane środki przeznaczone zostaną na zakup niezbędnych leków, materiałów medycznych, drobnego sprzętu medycznego, a także na wyposażenie gabinetu stomatologicznego w narzędzia stomatologiczne oraz materiały medyczne (wypełnienia, fluor itp.). Część z tych pieniędzy przeznaczona będzie też na pokrycie kosztów przesyłek do Zambii.

Część sprzętu i wyposażenia udało się pozyskać już teraz.

- Obecnie finalizujemy zbiórkę okularów dla dzieci w Zambii - opowiada Justyna Fox. - Udało się też pozyskać kasetę szkieł próbnych, sprzęt niezbędny do dobrania okularów oraz używane, sprawne USG, które pozwoli przebadać ultrasonograficznie dzieci z Kasisi - dodaje.

Podróż lekarzy trójmiejskich do Zambii oraz wszelkie niezbędne do niej przygotowania nie są oczywiście finansowane, a wszelkie koszty z nią związane leżą w gestii wolontariuszy.

- Udało nam się uzyskać kilka biletów z programu Miles&More - przyznaje Aleksandra Bistuła. Jednak opłaty lotniskowe (ok. 2 tys. zł./osobę), koszty związane z wizami, lekami przeciwmalarycznymi i szczepionkami (ponad 2 tys./os.) oraz ubezpieczeniem pokrywamy sami - dodaje.

Środki na potrzeby Kasisi przekazywać można za pośrednictwem:

Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP NP
Stara Wieś 460, 36-200 Brzozów, skr. poczt. 66
PEKAO SA I/O Brzozów
Nr konta: 44124023241111000033146962
z dopiskiem: Trójmiasto dla KASISI
Elżbieta Michalak

Opinie (43) 4 zablokowane

  • Przypatrzcie się dobrze tym twarzą

    oni wolą leczyć czarnych, zamiast swoich pobratymców...za mało mamy chorych i potrzebujących?! Ilu wolontariuszy z zachodu przyjechało, żeby leczyć biednych Polaków? No ilu?

    • 21 41

  • Misja

    Prawdziwy misjonarz, może uważać swoją misję za skończoną, dopiero w brzuchu tubylca!

    • 18 8

  • Zawsze najbardziej cierpia dzieci. Tam jest koszmar, zero opieki podczas ciazy, porod w warunkach jak 500 lat temu, nigdy nie wiadomo czy matka i dziecko przezyja, zero opieki lekarskiej, zero szczepionek, zanieczyszczona woda, itd. A jesli matka nie ma pokarmu, to pewnie jest jeszcze ciezej. I do tego jeszcze dochodza wszystkie typowe dla Afryki choroby... Naprawde szkoda tych dzieci :(

    • 23 5

  • Ile kasy się nie wtopi w afrykę to i tak nic nie pomoże, trzeba poprostu dać tym ludziom się powybijać, i niech zostana tylko ci którzy będa w stanie smai się wyżywić.......

    • 23 43

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane