- 1 Z dworca na Jasień 80 zł (344 opinie)
- 2 Auto wjechało w pieszych i w budynek (261 opinii)
- 3 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (57 opinii)
- 4 Rakieta Elona Muska nad Trójmiastem (103 opinie)
- 5 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (187 opinii)
- 6 Parawaniarze już anektują plaże (247 opinii)
Nowa sygnalizacja lekarstwem na trójmiejskie korki?
Wrocław jako pierwsze miasto w Polsce wprowadził na sygnalizatorach odliczanie czasu do zmiany świateł ulicznych. Czy ten pomysł warto wprowadzić w Trójmieście?
Jednak zupełnie inne zdanie na temat wrocławskiej innowacji mają specjaliści od ruchu drogowego.
- Umieszczenie liczników zmiany świateł na drogach nie ma większego sensu. Kierowcy nie zyskują nawet pół sekundy przy ruszaniu spod świateł. O od korkowaniu dróg nie ma mowy. Licznik będzie jedynie odciągał uwagę kierowców - przekonuje dr Kazimierz Jamroz z Wydział Inżynierii Lądowej i Środowiska w Politechnice Gdańskiej.
Ministerialni urzędnicy przypominają, że obowiązujące przepisy Kodeksu Ruchu Drogowego nie wspominają o licznikach czasu zmiany świateł na skrzyżowaniach. Przekonują, że stosowanie takich niekonwencjonalnych sygnalizatorów jest niezgodne z prawem.
- Nie wiadomo, czy sygnalizacja ma odliczać czas do zmiany świateł na kolor żółty czy zielony. Brak regulacji prawnej może sprawić, iż forma i zasady działania instalowanych liczników będą niejednolite na terenie całego kraju. To wymaga nowelizacji prawa, działań ustawodawcy. Przestrzegam drogowców przed stosowaniem tego typu rozwiązań na skrzyżowaniach - zaznacza Tomasz Wiśniowiecki z Departamentu Transportu Drogowego w Ministerstwie Infrastruktury.
W Gdańsku działają sygnalizacje prezentujące czas do zmiany świateł, ale obowiązują one wyłącznie... tramwaje. Światła w postaci cyfr umieszczono tuż przed skrzyżowaniami, gdzie zlokalizowane są przystanki. Dzięki temu motorniczy może do ostatniej sekundy pozostawiać otwarte drzwi w tramwaju i czekać na wejście pasażerów.
W Polsce odmawia się wydania prawa jazdy osobom cierpiącym na daltonizm. Kanada, jako jeden z nielicznych krajów na świecie, rozwiązała ten problem. Przy lampach sterujących ruchem zastosowano figury geometryczne. I tak: światło czerwone ma kształt kwadratu, pomarańczowe trójkąta lub rombu, a zielone jest w formie koła. Na szczęście w naszym kraju nie zapomniano o pieszych cierpiących na daltonizm, bowiem na światłach umieszczono zarys stojącego lub idącego człowieka. Dla osób niewidomych umieszczono na licznych przejściach przez jezdnie sygnalizatory dźwiękowe.
Kilka lat temu z euforią został przyjęty pomysł sygnalizacji, w której światło emitują diody elektroluminescencyjne (LED). Zapewniają one oszczędność energii elektrycznej. Jednak sygnalizacja wykonana przy użyciu diod nie spełnia swojej roli w zimowych warunkach. Diody LED wytwarzają niewielką energię cieplną i nie są w stanie rozpuścić zalegającego śniegu na sygnalizatorze. W efekcie kierowcy nie widzą świateł obowiązujących na skrzyżowaniu. W stolicy Kanady, Ottawie, problem był na tyle poważny, że powołano grupę drogowców, trudniących się wyłącznie usuwaniem zalegającego śniegu na sygnalizatorach.
Opinie (305) ponad 10 zablokowanych
-
2010-01-09 12:22
lepsze rozwiązanie...
moim skromnym zdaniem, to migające przed zmianą światło czerwone. Tak jak piesi mają zielone, migające światło, które mówi im, że mają pośpieszyć zadek i opuścić sprawnie przejście, tak kierowcą pomogłoby migające światło czerwone. Myślę, że tak najprościej i najtaniej można sprawdzić zasadność, skuteczność tej metody odkorkowywania miasta.
- 3 0
-
2010-01-09 12:42
TAK ale tylko dla pieszych. Tam jest tol potrzebne. (1)
Auto i tam stoi. Szkoda kasy.
- 3 0
-
2010-01-09 12:46
zgadzam się
dla pieszych się przyda
trzeba wyeliminować nagminne przechodzenie na czerwonym świetle- 0 0
-
2010-01-09 12:45
to rozwiązanie może być przydatne, ale nie w formie pokazanej na zdjęciu
to na zdjęciu jest niemal niewidoczne
nad sygnalizatorami powinny być tablice odliczające sekundy do zmiany świateł na tyle duże, by jadąc autem je widzieć z odległości min 100m - często jest tak, że 50m przed światłami zapala się żółte i nie wiem, czy wgniatać gaz czy hamulec...- 3 1
-
2010-01-09 12:50
Kompletna bzdura !!!
Ciekawe ilu pieszych z tego powodu zostanie rozjechanych i ile kolizji i wypadków to rozwiązanie sprowokuje . Po włączeniu się sygnału zielonego możemy ruszyć po spełnieniu kilku warunków które są w prawie ruchu drogowego szczegółowo opisane. I na tym kierowca powinien skupić uwagę a nie na tym za ile czasu będzie zielone światło . Zielone światło daje możliwość wjechania na skrzyżowanie i jego przejazd ale nie jest to bezwzględny obowiązek natychmiastowego ruszenia z kopyta !!!
- 4 3
-
2010-01-09 12:55
jak się przesiąść na autobus
odkąd bilety komunikacyjne przeszły z czasowych na te co są obecnie to przestało mi się opłacać jeździć autobusem do pracy samochodem wychodzi taniej pewnie jest wiele takich osób i jak tu ma nie być korków
- 1 1
-
2010-01-09 13:03
zbliżanie się do świateł
i tak koleś jeden z drugim którym się codziennie śpieszy i są nie cierpliwi będzie się zbliżał do sygnalizatora a jak się spieszy to raczej nie porusza się z przepisową prędkością po terenie zabudowanym i tak kilka set metrów przed światłami będzie patrzał ile czasu zostało do czerwonego a nie co dzieje się na ulicy. gdyby na drodze było mniej wariatów i niecierpliwców którzy się wpychają to by nie trzeba było takich pomysłów.
- 1 1
-
2010-01-09 13:25
No proszę,gonimy Tajlandię!
Tam już od wielu lat jest odliczany czas do włączenia zielonego.Co z tego jak trafi się d*** w kapeluszu lub berecie?We Francji mandat można oberwać nie tylko za przekroczenie predkości ale i za spowolnianie ruchu.Może i od nich cos wziąć?
- 1 1
-
2010-01-09 13:37
możę na słowackiego zamontujecie....hehe
tu i tak na zielonym świetle się stoi :-) apropo słowaka tu przydało by się kino samochodowe umilało by czas podróżującym :-)
- 2 0
-
2010-01-09 14:33
nic się nie zmieni (2)
jeśli cioty rozciągające odległości między autami nie będą ruszać sprawniej spod świateł...
- 3 2
-
2010-01-09 21:08
(1)
chińczyk?
- 0 0
-
2010-01-10 12:39
polak - ale wstyd przyznawać
- 0 0
-
2010-01-09 14:43
Do Naskręta
"...przepisy Kodeksu Ruchu Drogowego..." Nie czegoś takiego. W tym kraju obowiązuje Prawo o ruchu drogowym. Może by tak "pan redaktor" przyswoił sobie najpierw obowiązujące w Polsce akty prawne.
- 1 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.