Wężykiem przed radiowozem
Dzięki szybkiej reakcji świadka w rękach policji znalazł się 26-latek, który prowadząc po alkoholu samochód, stracił nad nim panowanie i uderzył w auto zaparkowane na chodniku. Mężczyzna próbował uciec. Zatrzymał go przechodzący obok 39-latek, który poinformował o wszystkim policję.
Widzisz pijanego kierowcę, co robisz?
- Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce, ustalili, że przed godz. 19:00 kierowca opla astry, jadąc ul. Borchardta, nie dostosował prędkości do warunków ruchu, zjechał na chodnik po lewej stronie drogi i uderzył w zaparkowanego fiata. Po tym, jak doszło do zderzenia pojazdów, sprawca kolizji próbował uciec z miejsca zdarzenia. Zareagował świadek, który uniemożliwił kierowcy opla ucieczkę i zadzwonił na policję - mówi Magdalena Ciska z gdańskiej drogówki.
Policjanci przebadali 26-letniego kierowcę opla alkomatem. Okazało się, że miał w organizmie prawie 2,5 promila alkoholu. Co więcej, bardzo szybko okazało się, że mężczyzna był już karany za jazdę po alkoholu, a sąd wydał mu nawet obowiązujący do grudnia 2023 r. zakaz prowadzenia pojazdów.
26-latek odpowiadać będzie więc za prowadzenie auta po alkoholu, spowodowanie kolizji po alkoholu oraz za złamanie sądowego zakazu.
Policjanci przy okazji dziękują świadkowi, który zatrzymał pijanego, ale...
- Obywatelska postawa świadka jest godna pochwały, jednak pamiętajmy, że w takich przypadkach najważniejsze jest własne bezpieczeństwo i najlepiej od razu powiadomić policjantów - podkreśla Magdalena Ciska.