• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Odkryj tajemnice podziemnej Gdyni

Mariusz Kurzyk
8 marca 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Pod Trójmiastem istnieją wciąż niezbadane tunele i tajemincze budowle. Pod Trójmiastem istnieją wciąż niezbadane tunele i tajemincze budowle.

- Warto zobaczyć podziemia Gdyni - zachęca Teresa Arent z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdyni. I ma sporo racji, bo takiego oblicza miasta jeszcze nie znamy...



Interesujesz się tajnikami miejskich podziemi?

"Spotkania ludzi ciekawych wszystkiego" są okazją do poznania osób, które robią rzeczy niezwykłe. Tym razem, już w środę, mamy okazję zobaczyć Gdynię podziemną. Członkom Pomorskiego Klubu Eksploracyjnego udało się bowiem obejrzeć kilka tajemniczych miejsc. Nie do wszystkich można się dostać. Część z nich znajduje się na terenie prywatnych posesji.

- Przede wszystkim trzeba umieć szukać - mówi Joanna Wojcieszonek z PKE. - Nam, jako organizacji, łatwiej jest zdobyć wszystkie niezbędne pozwolenia. Nie interesujemy się tylko Gdynią. Eksplorujemy obiekty na terenie całej Polski oraz za granicą.

Sprawa nie jest prosta, ale wiele obiektów udaje się odnaleźć dzięki dobrej woli mieszkańców. Jednak wskazanie takiego miejsca to dopiero początek. Nie każdy może je zobaczyć! Do przeglądania podziemi trzeba mieć odpowiednie przygotowanie, predyspozycje oraz sprzęt. Członkowie PKE zapraszają w swoje szeregi i zapewniają, że podzielą się swoim największym kapitałem - doświadczeniem.

- Podziemna Gdynia jest naprawdę ciekawa. Jest tutaj kilka niezwykłych obiektów, niektórych do dziś nie udało się do końca zbadać i poznać ich przeznaczenie. Od niedawna jestem mieszkanką Gdyni i nie przypuszczałam, że tak młode miasto będzie miało tak wiele ciekawych i fajnych miejsc - dodaje Joanna Wojcieszonek, która pasję dzieli z mężem, którego poznała... podczas jednej z podziemnych wypraw.

Zobacz zdjęcia, posłuchaj relacji z wypraw

Spotkanie z członkami PKE odbędzie się 10 marca o godz. 18, w Filii MBP przy ul. Piłsudskiego 18 zobacz na mapie Gdyni. Gośćmi będą Adam i Joanna Wojcieszonek. Wstęp wolny.

Opinie (104) ponad 10 zablokowanych

  • niewiem gdzie to jest

    gdzie to jest

    • 0 0

  • Tunel

    Historia którą postaram się max. streścić miała miejsce w latach 1952-1953.Na odcinku pomiędzy Gdyńską plażą a Redłowem pozostały szczątki bulwaru wysadzonego przez Niemców. w tych czasach mówiiło się że są to pozostałości Bulwaru Szwedzkiego( Bulwar Nadmorski ).Były tam wielkie bloki betonu częściowo w płytkiej wodzie,po których wtedy jako mali chłopcy skakaliśmy jak po takim torze przeszkód.Spacery dla mieszkańców Gdyni odbywały się wtedy na dwóch piaszczystych ścieżkach biegnących równolegle do do brzegu morza na stoku dość stromego zbocza porośniętego krzakami i drzewami.Nieco powyżej tych ścieżek znajdował się dół głęboki do 3m. o średnicy około metra. Boki częściowo wypełnione korzeniami drzew.Oczywiście jako 12-letni chłopcy musieliśmy tam zejść.Na samym dnie tej częściowo zasypanej studzienki znajdował się otwór owalny o wysokości około 0,5m. Przez który wczołgaliśmy się do wnętrza. Po 2-3m strop zaczął się podnosić a piaszczysta podłoga zaczęła wnosić się do góry.Postanowiliśmy się wycofać. Po kilku dniach zaopatrzeni w szpulę nici ( dratwy ) świeczki,wróciliśmy do studni i po uwiązaniu sznurka do któregoś z korzeni na czworakach a potem wyprostowani gdyż znajdowaliśmy się w jakiejś niszy,stropu nie można było zauważyć.Oświetlaliśmy drogę świeczkami,bo któryś z nas stwierdził że świeczka jest najbezpieczniejszym światłem w podziemiach.Gdyby zabrakło tlenu do oddychania to najpierw zgaśnie świeczka.Tzn.że będzie to znak że należy się szybko wycofać.Jakieś dobre60-70m.szliśmy pod górę i wreszcie w blasku świec zauważyliśmy że strop się obniża.Następnie podłoga się wyrównała.Znalezliśmy się w dość wysokim korytarzu. Na ścianach rozciągnięte były ciemne przewody. Korytarz rozdwoił się .Można było iść w lewo lub w prawo.Wybraliśmy w prawo i po chwili znalezliśmy się w dość dużym pomieszczeniu długim na około 60-70m szerokim na około 20m.Strop dosyć wysokiw krztałcie łuku.Pamiętam że te przewody rozciągnięte wzdłuż komnaty i korytarzy napawały mnie trochę lękiem.Wszystko to co tam się znajdowało ;ściany,podłoga,sufit , było wydrążone w ziemi. Nie było tam ani skrawka betonu.Przez komnatę można było iść dalej ale nasz sznurek już się skończył i postanowiliśmy wraczć. Po wyjściu ze studzienki postanowiliśmy że jeszcze tu wrócimy.Ale ja już w tym nie uczestniczyłem.Po kilku latach koniec lat 50-tych.Stwierdziłem że studzienka jest do połowy zasypana ziemią .W latach 60-tych po wielkiej ulewie, to miejsce które żeśmy penetrowali zapadło się.Drzewa jednak rośły dalej. Widać było dokładnie to zapadlisko po koronach drzew.Z czasem drzewa wyrównały korony i trudno było zlokalizować to miejsce.Jeśli moje wspomnienia komuś przypomniały dawne lata to bardzo się cieszę.

    • 0 0

  • www.3ge.pl

    3GE! - Trójmiejska Grupa Eksploracyjna

    Zapraszamy do Oglądania Galerii

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane