• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Odsłonięto pamiątkowe płyty chodnikowe ofiar Grudnia '70 w Gdańsku

Arnold Szymczewski
15 grudnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Gdynia: upamiętnią masakrę z 17 grudnia

Józef Widerlik, Bogdan Sypka, Kazimierz Zastawny i Waldemar Rebinin to czworo zabitych w trakcie grudniowych protestów w 1970 r. Miasto Gdańsk wraz ze Stowarzyszeniem Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Poległych Stoczniowców 1970 uczciło ich pamięć pamiątkowymi płytami chodnikowymi. Kolejne dwie płyty chodnikowe - Jerzego Matelskiego oraz Stefana Mosiewicza zostaną odsłonięte w środę, 16 grudnia. Z kolei pamięć Kazimierza Stojeckiego i Andrzeja Perzyńskiego zostanie uczczona w miejscu nieopodal pomnika Kindertransportów, jednak dopiero po zakończeniu remontu dworca Gdańsk Główny.



Grudzień '70 w Trójmieście - 50. rocznica



Czy pamiętasz protesty z grudnia 1970 r.?

12 grudnia 1970 r. wieczorem za pośrednictwem radia poinformowano społeczeństwo o podwyżkach cen żywności głównych artykułów średnio o 23 proc. (mąka o 17 proc., ryby o 16 proc., dżemy i powidła o 36 proc.). 13 grudnia komunikaty o podwyżkach cen podała prasa.

Nie spodobało się to robotnikom m.in. Stoczni Gdańskiej, którzy w ramach protestu wyszli strajkować na ulicę.

Władza przeciw protestującym wysłała uzbrojonych milicję i wojsko. W Gdańsku, Gdyni, Elblągu i Szczecinie zginęło wówczas 45 osób, a 1164 osób odniosło rany. Zatrzymano przeszło 3 tys. osób. W wyniku starć oraz wypadków zginęło też kilku funkcjonariuszy MO oraz żołnierzy LWP, a kilkudziesięciu zostało rannych.

Gdańsk uczcił pamięć ofiar Grudnia '70



We wtorek, 15 grudnia, w  miejscach śmierci czterech gdańskich ofiar odsłonięto pamiątkowe płyty chodnikowe. Kolejne dwie zostaną odsłonięte w środę, 16 grudnia, a ostatnie po remoncie Dworca PKP nieopodal pomnika Kindertrasportu.

Miejsca, w których umieszczono pamiątkowe płyty chodnikowe

róg ulic Nowe Ogrody i 3 Maja, obok Urzędu MiejskiegoMapka
W tym miejscu 15 grudnia 1970 r. został zabity Józef Widerlik, lat 24, stolarz okrętowy z Wydziału W5 Stoczni Gdańskiej im. Lenina.

ul. Hucisko, wiadukt nad torami kolejowymi po stronie sąduMapka
W tym miejscu 15 grudnia 1970 r. został zabity Bogdan Sypka, lat 20, student Wyższej Szkoły Rolniczej w Szczecinie na Wydziale Zootechniki.

ul. Garncarska 29Mapka
W tym miejscu 15 grudnia 1970 r. został zabity Kazimierz Zastawny, lat 24, ślusarz w Fabryce Urządzeń Okrętowych Techmet w Pruszczu Gdańskim.

ul. Podwale Grodzkie 4, obok hotelu, po stronie dworca PKPMapka
W tym miejscu 15 grudnia 1970 r. został zabity Waldemar Rebinin, lat 26, kierowca w Wojewódzkiej Kolumnie Transportu Sanitarnego w Gdańsku.

Quiz Grudzień '70 w Trójmieście. Sprawdź swoją wiedzę Średni wynik 67%

Grudzień '70 w Trójmieście. Sprawdź swoją wiedzę

Rozpocznij quiz


Środa, 16 grudnia



godz. 17.00, obok stoczniowej Bramy nr 2Mapka
W tym miejscu 16 grudnia 1970 r. zostali zabici Jerzy Matelski, lat 27, dźwigowy w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, oraz Stefan Mosiewicz, lat, 22, malarz z Wydziału W1 Stoczni Gdańskiej im. Lenina.

Po zakończeniu remontu dworca PKP Gdańsk Główny, odsłonięte zostaną jeszcze dwie tablice:

Nieopodal Pomnika KindertransportówMapka
W tym miejscu 15 grudnia 1970 r. został zabity Kazimierz Stojecki, lat 58, robotnik transportu z Wydziału T2 Stoczni Gdańskiej im. Lenina.

Pomiędzy budynkami dworca PKP a wjazdem na BłędnikMapka
W tym miejscu 15 grudnia 1970 r. został zabity Andrzej Perzyński, lat 19, malarz konserwator w Stoczni Gdańskiej im. Lenina.

Jedna z pamiątkowych płyt chodnikowych znajduje się tuż obok Urzędu Miasta Gdańska. Jedna z pamiątkowych płyt chodnikowych znajduje się tuż obok Urzędu Miasta Gdańska.
Biogramy zabitych w Gdańsku w grudniu 1970 roku

Józef Widerlik - pierwsza ofiara rewolty grudniowej, zabity 15 grudnia 1970 r. 24-letni stolarz okrętowy z Wydziału W5 Stoczni Gdańskiej im. Lenina.
Urodził się w Kraśniku na Lubelszczyźnie. W domu mówili do niego "Oleś". Był ciepłym, rodzinnym człowiekiem. Lubił sport, szczególnie piłkę nożną. We wrześniu 1970 r. został zatrudniony w Stoczni Gdańskiej im. Lenina. Dał znać matce, że nie przyjedzie do domu na święta, a sylwestra spędzi z "panną". Funkcjonariusz milicji - na oczach tłumu, który natychmiast dokonał na nim samosądu - postrzelił go w szyję. Józef Widerlik nie odzyskał przytomności i zmarł następnego dnia w szpitalu. Pochowano go w nocy na cmentarzu Emaus przy ulicy Kartuskiej w Gdańsku jako osobę nieznaną. Matka o śmierci syna dowiedziała się z telegramu, który odebrała dzień później, wkrótce później przeszła zawał serca. Rodzina rozpoczęła poszukiwania miejsca pochówku. Władze namawiały ją, aby nie ekshumowała zwłok, w zamian oferując mieszkanie socjalne w Gdańsku. W lutym 1971 r. zwłoki przeniesiono na cmentarz parafialny w Kraśniku.
Tablica ku jego pamięci znajduje się na rogu ulic Nowe Ogrody i 3 Maja, obok Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

Bogdan Sypka - 20-letni student Wydziału Zootechniki Wyższej Szkoły Rolniczej w Szczecinie, zabity 15 grudnia 1970 r. Urodził się w Gdańsku. Jako wolontariusz pomagał w ZOO. Z ciocią słuchał Radia Wolna Europa. Najbliżsi mówili o nim "niespokojny duch". Przyjechał z uczelni do rodzinnego domu po ciepły płaszcz, bo zrobiło się zimno. Według oficjalnych informacji prowadził samochód ciężarowy, który rozpędzony wjechał w szpaler milicjantów. Wyskoczył z auta tak niefortunnie, że wpadł pod koła innego, kierowanego w stronę milicji samochodu. Został pochowany jako osoba nieznana, bez udziału rodziny, w nocy 20 grudnia na cmentarzu Emaus przy ulicy Kartuskiej w Gdańsku. Rodzice przez trzy tygodnie bezskutecznie szukali syna. Tablica ku jego pamięci znajduje się przy ulicy Hucisko, na wiadukcie nad torami, po stronie sądu.

Kazimierz Zastawny - 24-letni ślusarz w Fabryce Urządzeń Okrętowych Techmet w Pruszczu Gdańskim, zabity 15 grudnia 1970 r. Urodził się w Sobocicach koło Wrocławia. Jego wielką pasją było kolarstwo. Wiosną 1970 r. przybył do Gdańska. Najpierw pracował w Stoczni Północnej, a później w Fabryce Urządzeń Okrętowych Techmet w Pruszczu Gdańskim. Popołudniami się kształcił, najpewniej w liceum dla pracujących. Zginął trafiony kulą w serce. Wszystko wskazuje na to, że nie brał udziału w robotniczych protestach, a zmierzał do szkoły. Tablica ku jego pamięci znajduje się przy ulicy Garncarskiej 29.

Waldemar Rebinin - 26-letni kierowca w Wojewódzkiej Kolumnie Transportu Sanitarnego w Gdańsku, zabity 15 grudnia 1970 r. Urodził się w Grójcu, rodzina przeprowadziła się do Elbląga. Interesowała go radiotechnika, pływał, jeździł konno. Ożenił się, doczekał córki i syna. Pół roku przed tragedią rozpoczął pracę w Wojewódzkiej Kolumnie Transportu Sanitarnego w Gdańsku. 15 grudnia był w pracy, oznakowanym autem wiózł w rejon walk ulicznych materiały opatrunkowe i lekarstwa. Został zastrzelony. Rodzice nie wzięli udziału w pochówku, kazano im zostać w cmentarnej kaplicy. Tablica ku jego pamięci znajduje się przy ulicy Podwale Grodzkie 4, obok hotelu, po stronie dworca PKP.

Jerzy Matelski - 27 lat, dźwigowy w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, zabity 16 grudnia 1970 r. Urodził się w Ozorkowie koło Łodzi. Pracował od 16. roku życia, z wykształcenia mistrz przędzalni. W 1965 r. przeniósł się do Gdańska. Tutaj się ożenił i doczekał córki. W maju 1966 r. podjął pracę w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, najpierw jako robotnik transportu, a później dźwigowy. Był członkiem PZPR. Rozpoczął naukę w technikum. Zginął około godziny 8:00 przed bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej im. Lenina, trafiony w klatkę piersiową kulą z karabinu maszynowego. W rodzinie przechowywana jest relacja, jakoby poniósł śmierć na dachu, gdzie podłączał radiowęzeł - kula trafiła kolegę, chciał go odciągnąć i też został postrzelony. Pochowano go w nocy 18 grudnia na cmentarzu Srebrzysko w Gdańsku. Rodzina nie wzięła udziału w pogrzebie. Dowiedziawszy się o śmierci Jerzego tego samego wieczoru, w obawie o swoje życie nie udała się na cmentarz. Matka próbowała sprowadzić ciało syna do rodzinnego Ozorkowa. Jej starania okazały się bezskuteczne, ponieważ władze nie wyraziły na to zgody. Tablica ku jego pamięci znajduje się przy Stoczniowej Bramie nr 2.

Stefan Mosiewicz - 22 lata, malarz z Wydziału W1 Stoczni Gdańskiej im. Lenina, zabity 16 grudnia 1970 r. Urodził się w Krasnej Łące w powiecie sztumskim, był najstarszym z dziewięciorga rodzeństwa. Już jako dziecko pomagał w gospodarstwie. Nie chciał jednak zostać na wsi, sądząc, że w mieście czeka go lepsze życie. Uchodził za spokojnego chłopaka. We wrześniu 1969 r. został zatrudniony w Stoczni Gdańskiej im. Lenina. Regularnie odwiedzał rodzinę i dziewczynę, wyręczał w pracy mamę, dokładał się do spłaty pożyczki na budowę domu i leczenia siostry. Zginął około godziny 8:00 przed Bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej im. Lenina, trafiony w głowę kulą z karabinu maszynowego. Pochowano go 18 grudnia na cmentarzu Srebrzysko. Informację o śmierci przywiózł rodzinie na kilka dni przed świętami kolega z pracy. Matka przez rok nie uporała się z załamaniem nerwowym. Ciało Stefana Mosiewicza przeniesiono na cmentarz w Krasnej Łące dopiero w 2009 r.
Tablica ku jego pamięci znajduje się obok Stoczniowej Bramy nr 2.

Andrzej Perzyński - lat 19, malarz konserwator w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, zabity 15 grudnia 1970 r. Urodził się w kociewskiej wsi Frąca. Jako 18-latek rozpoczął pracę w Stoczni Gdańskiej i było to jego pierwsze miejsce pracy, jeśli nie liczyć gospodarstwa rolnego rodziców. Cieszył się z powołania do wojska, umawiał się z kolegami na przysięgę. 15 grudnia w rejonie ulic Podwale Grodzkie i Wały Jagiellońskie pocisk trafił go w głowę. Zmarł w szpitalu mimo operacyjnej próby ratowania życia. Rodzina dowiedziała się o jego śmierci cztery dni później. Pochówek odbył się w nocy 19 grudnia na cmentarzu Srebrzysko w Gdańsku z udziałem najbliższych. Dzięki staraniom rodziny w lutym 1971 r. dokonano ekshumacji zwłok i przeniesiono je na cmentarz parafialny w Lalkowach.
Tablica ku jego pamięci znajdzie się pomiędzy budynkami dworca PKP a wjazdem na ulicę Błędnik - jej odsłonięcie odbędzie się po zakończeniu remontu dworca PKP.

Kazimierz Stojecki - 58 lat, robotnik transportu na Wydziale T2 Stoczni Gdańskiej im. Lenina, zabity 15 grudnia 1970 r. Urodził się w Piotrkowie Trybunalskim. Po wojnie wraz z żoną i dwójką dzieci przyjechał do Gdańska. Od 1957 r. był zatrudniony w Stoczni Gdańskiej im. Lenina. Bardzo lubił śpiewać, codziennie czytał gazetę, latem z kilkoma zaprzyjaźnionymi rodzinami jeździli na plażę na Stogi, jesienią na grzyby. 15 grudnia został zmiażdżony pod gąsienicami transportera wojskowego w okolicach dworca PKP Gdańsk Główny. Ustalenie dokładnej przyczyny jego śmierci nie jest możliwe. Rodzinie nie pokazano ciała, rozpoznała pasek, na którym widniała dedykacja: "Kochanemu dziadkowi - wnuki". Pochowano go bez udziału rodziny na cmentarzu przy ul. Łostowickiej w Gdańsku. Tablica ku jego pamięci znajdzie się nieopodal pomnika Kindertransportów - jej odsłonięcie odbędzie się po zakończeniu remontu dworca PKP.


Odsłonięcie pamiątkowych płyt to wspólna inicjatywa miasta Gdańska i Stowarzyszenia Społeczny Komitet Budowy Pomnika Poległych Stoczniowców 1970 w Gdańsku.

Opinie (106)

  • Lokalizacja płyty pod UM - fatalna (9)

    Ludzie będą deptać po tym człowieku, co to za pomnik, gdy się po kimś chodzi???

    • 48 99

    • no cóż, płyty chodnikowe mają to do siebie, że się po nich chodzi... (1)

      • 33 2

      • dobrze że nie gdzieś na narożniku

        gdzie psy się odlewają

        • 3 2

    • (1)

      w ten sposób upamiętnia się np. w Berlinie żydów którzy tam mieszkali a zginęli w zagładzie, skoro Żydzi nie widzą w tym problemu to chyba Polacy tym bardziej nie powinni widzieć...
      tego typu upamiętnianie jest jak najbardziej praktykowane - ale wymaga większej uważności od mieszkańców!

      • 20 9

      • Skąd wiesz, ze nie widzą problemu? Moze to ich razi?

        • 4 11

    • podstawa to odebranie honorów kapusiom z roku 70

      • 11 6

    • Czy juz zamalowano ten wulgarny napis na elewacji? (1)

      przecież to niedaleko

      • 5 11

      • nie. i co ciekawe

        niedaloko od tej plyty mial miejsce protest w ktorym zmarl za adamowicza gdanszczanin, bo prezydentowi nie chcialo sie zn im spotkac.

        Zmarł głodujący przed Urzędem Miasta w Gdańsku. Prezydent Adamowicz nie chciał go wysłuchać

        Nie żyje Wojciech "Harry" Dąbrowski. Przez kilka tygodni w namiocie, pod oknami prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza głodował.

        Wojciech Dąbrowski przez półtora miesiąca mieszkał i protestował przed Urzędem Miejskim w Gdańsku przeciwko eksmisji z lokalu komunalnego, w którym mieszkał razem z chorą żoną.

        • 1 1

    • mogli dac po drugiej strony od torow blizej

      tam gdzie zmarla ofiara adamowicza " Harry" w protescie głodowym.

      • 1 1

    • Jak po tym człowieku? Zakopali go tam.

      • 0 0

  • Co z tego że robicie płyty, pomniki itp?... (15)

    Skoro winni tych wydarzeń nie są rozliczeni, a ewentualne zarzuty stawia się pionkom co polecenia wykonywali! A taki Bolek na to patrzy i się śmieje po cichu...

    • 112 55

    • jaka Ty masz wiedze (2)

      Skichal bys sie chlopie w portki, gdybys byl na miejscu tego bolka, skoro nie znajac histori tamtych strasznych lat, gdzie " brat brata " katowal i zabijal , oceniasz kogos. Wstydzic sie trzeba piszac cos takiego.

      • 29 19

      • Kapus nie miał powodu do strachu... Nie przesadzaj.

        • 9 4

      • Teraz każdy jest mądry, odważny i bezkompromisowy.

        Zza ekranu swojego telefoniku.

        • 9 4

    • A Kaczynski jak sie smieje. Ale on przeciez byl nikim. (3)

      • 18 10

      • pieszczoszek wujaszków ubeków

        • 13 5

      • A co ma do tego Jarek? Taki przytyk na zasadzie a bo PiS?

        • 8 7

      • Nie możesz żyć bez Kaczynskiego, który w owym czasie miał 21 lat?

        • 8 4

    • winni tych wydarzeń, vide Jaruzelski, od dawna nie żyją

      • 10 7

    • (1)

      Dalej niech ludzie głosują na PO i ich niemieckich współpracowników. To się nigdy nie doczekamy!

      • 8 11

      • "ich niemieckich współpracowników"

        Taką propagandę o wydarzeniach 1970 roku w Gdańsku głosili komuchy z wydziału propagandy kc pzpr i jak widać to samo głoszą ich następcy z kcpis.17 grudnia 1970r. rozmawiałem z żołnierzami będącymi w budynku Telekomunikacji we Wrzeszczu- tam pracowałem-,przywieziono ich z białostockiego i powiedziano im, że Niemcy zbuntowali się Gdańsku.

        • 2 0

    • A to Bolek strzelał do stoczniowców? (4)

      Nową historię piszesz?

      • 8 9

      • (1)

        najnowszą , niedługo się okaże że Wałęsa doniósł na Inkę

        • 8 8

        • Albo co bardziej prawdopodobne, Tusk.

          • 5 1

      • to są fakty łatwe do weryfikacji (1)

        Sprawdź co w tym czasie robił?

        • 3 2

        • "to są fakty łatwe do weryfikacji"

          Oczywiście w archiwum kurdupla na Nowogrodzkiej

          • 2 0

  • (6)

    45 osób zabitych to oficjalna liczba a ilu było zabitych naprawdę? Jeszcze smutniejsze i nie wiarygodne jest to, że NIKT nie poniósł za to odpowiedzialności!

    • 119 4

    • pzpr chroniła bandytów tak jak dziś pis (1)

      • 13 8

      • Od której godziny masz dyżur?

        • 6 3

    • Pilsudski pol wieku wczesniej tez kazal mordowac Polakow i macie go za bohatera. (3)

      A nie tlumil wowczas wewnetrzengo buntu, powstania robotniczego, nazwij to jak chcesz, tylko kazal mordowac przedstawicieli legalnych wladz Polski. Nie zeby to robilo wielka roznice, ale jednak jakas robi.

      • 4 7

      • Chyba dla ciebie. (1)

        • 5 2

        • Nie chyba, skoro to wlasnie napisalem.

          W krwawym przewrocie Pilsudskiego zginelo prawie 400 Polakow.

          • 4 3

      • Niemcy mieli interes

        Piłsudski został zwolniony z więzienia w Magdeburgu aby zahamować marsz bolszewików na Europę. Nie miał skończonej szkoły wojskowej więc zazdrościł Rozwadowskiemu. Itd.

        • 2 3

  • To nie Hollywood. (1)

    płyta na chodniku ....

    • 28 61

    • Gdańskwood
      North Coast

      • 0 1

  • "nie spodobało się to robotnikom m.in. Stoczni Gdańskiej ..." (1)

    no proooszę ...

    • 22 5

    • Mów za siebie

      • 1 3

  • (1)

    Serio..mało już pomników. Za moje pieniądze kolejny pomnik..i w dodatku w takim miejscu zamiast 4 płyt chodnikowych żeby ludzie po tym pomniku deptali..Prawdziwy cyrk urzędników i kolejny przykład wydawania i rozdysponowywania naszych pieniędzy..są ważniejsze tematy. Pomnik już jest teraz kolejny i nieodpowiedzialny w tym miejscu. Brawo Pani Prezydent, Brawo Zastępcy Prezydenta. Co raz więcej jest przykładów wydawania pieniędzy w tysiącach na cele zbędne. Mam nadzieję że kolejne wybory wywiozą Was z tego kurnika dobroci nie swoich pieniędzy..

    • 22 78

    • idż na piwo z Plazyńskim

      • 12 7

  • "Podwyżka ceny ryb o 16%" (1)

    Komuna była zabawna z tymi regulacjami cen.

    • 22 7

    • To byl tylko pretekst do pozbycia się Gomułki.

      W dzialaniu PZPR nie było nic zabawnego. Mordowali ludzi dla swoich celów politycznych.

      • 12 0

  • Dziś trzecie pokolenie patriotów walczy z trzecim (3)

    pokoleniem ubekow

    • 81 7

    • Jarek Kaczyński to drugie pokolenie ubeków (1)

      • 19 13

      • Skoml, skoml..

        Dziadziowi z UB przywileje emerytalne zabrali?

        • 9 4

    • To jacyś ubecy jeszcze żyją?

      Chyba w twych urojeniach.

      • 2 7

  • Pamięć ofiar (1)

    To dobry pomysł dla upamiętnienia ofiar tamtego okresu.

    • 52 4

    • jak zawsze, każdy pomysł, każdych ofiar, zawsze dobry

      od tysięcy lat

      • 2 2

  • Regulacja cen ? (4)

    Władze nazwały to regulacją cen. Rzeczywiście potaniał sprzęt RTV. Magnetofon Grundig ZK 120 potaniał z 5500 do 3500 zł, a rodzice zarabiali po 2000 zł , ale mimo to kupili mi go. Miałem wtedy 15 lat.

    • 27 3

    • lokomotywy też staniały, ile lokomotyw kupili ci rodzice? (1)

      • 16 5

      • Moi kupili Syrenkę.

        • 0 0

    • Jakie władze?

      Piszesz jak autor tego artykułu. Może nim jesteś? Nie żadne władze, tylko bolszewicy z PZPR. Bolszewia dobrze wiedziała, że te podwyżki zburza robotników. Dlaczego te wydarzenia miały miejsce na Wybrzeżu? Przypadek? Bolszewia nic nie pozostawiala przypadkowi. Gdansk- ziemia odzyskana. Miejsce w którym jeszcze niedawno mieszkali Niemcy...
      Jakie było tłumaczenie bolszewi żołnierzom LWP, którzy byli wykorzystani do tłumienia strajku stoczniowców?
      Tlumaczono, że to element niemiecki chce odzyskać Gdańsk. Na pohybel bolszewi..

      • 10 0

    • Miałem taki magnetofon!!!!!;;;

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane