• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ofiara śmiertelna zderzenia autobusu i samochodu

ms
11 stycznia 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 

Tuż przed godz. 23 w Gdańsku doszło do wypadku, w którym zginęła jedna osoba.



Ok. godz. 22.45 na ul. Spacerowej zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku doszło do wypadku. Zderzył się miejski autobus linii 169 z Fiatem Cinquecento.

- W wypadku zginął mężczyzna jadący fiatem - poinformował kpt. Tadeusz Konkol, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Gdańsku.
ms

Opinie (232) ponad 50 zablokowanych

  • barany, netowi napinacze, wszechwiedzący imbecyle (2)

    autobus jechał do góry, zdarzenie miało miejsce na ostatnim łuku drogi, około 200m od świateł na górze, autobus jechał swoim pasem ruchu prędkością około 50km/h, na drodze zalegała breja pośniegowa, roztopiona przez piaskarki, ślisko bardzo. Fiat zjeżdżając z góry przeciął podwójną ciągłą i wpadł maską w czoło autobusu, odbił się, po czym wleciał w barierę na swoim pasie. Ile jechał fiat, nie wiem, bo jechałem zaraz za autobusem.
    Droga zatarasowana była około 2h. Czekano na prokuratora, dopiero po oględzinach przez niego, zaczęto wydobywać zmarłego kierowce, cięto dach itd.
    Zaspokojeni wszech znawcy i wszystko wiedzący? Nie? To chociaż przestańcie pierniczyć dyrdymały!

    • 12 2

    • no tak, na szmaciarza trzeba było czekać 2 godziny

      a zmarły w tym czasie stanowił atrakcję dla gawiedzi. Bo se musiał kawkę dopić?

      • 0 0

    • popieram

      • 5 0

  • 18.08.2010

    najlepszego tygrysie w dniu urodzin.

    • 2 0

  • [*]

    na zawsze w mojej pamięci i sercu.. M. nie umiera ten kto w sercu pozostaje

    • 2 0

  • Na zakończenie

    dużo zrobił dla Nas , dla Was bedąc dobrym gliną
    a teraz udal się do lepszego świata.

    • 4 0

  • Obiektywizm... (2)

    Może i ja coś dopiszę... Zapewne wielu osobom się to nie spodoba.
    Początek mojej znajomości z p. Marcinem był taki:
    odprowadzam dziecko na pierwsze zajęcia z karate w SP12. Jesteśmy koło stawku niedaleko szkoły. Słyszymy ryk silnika, chwile potem pisk opon (a raczej dźwięk tarcia opon o mokrą nawierzchnię asfaltu). Odwracam się, a tutaj "leci" bordowe Seicento. Jeszcze jeden pisk opon na zakręcie w lewo przed szkołą i pojazd oddala się. Dochodzimy do bramki wejsciowej na teren szkoły - na parkingu szkolnym właśnie zatrzymuje się widziane przed chwilą Seicento. Wysiada z niego jakiś pan. Razem wchodzimy do szkoły. W chwilę później okazuje się, że jest to trener, który będzie prowadził zajęcia karate... Powodem takiej prędkości był korek, w którym utkwił pół godziny wcześniej, przez co spiesząc się do dzieci (również mojego) zachowywał się na drodze tak, a nie inaczej.
    Niestety muszę stwierdzić, że plan dnia p. Marcina był bardzo napięty, ponieważ przez pierwsze parę zajęć spóźniał się nawet do pół godziny. Efektem tego było nawet przesunięcie rozpoczynania zajęć w poniedziałki i środy. I niestety parokrotnie zajeżdżał pod szkołę tak, jak w opisanym wyżej przypadku. Niekiedy wysiadał z samochodu już w stroju do karate (zapewne z oszczędności czasu).
    Tak to w dzisiejszych czasach jest, że człowiek jest w ciągłym biegu. Ale w pogoni za przyziemnymi sprawami nie możemy wyłączać zdrowego rozsądku.
    O wypadku dowiedziałem się dzisiaj rano i bardo smutno zrobiło się mi i mojemu dziecku. Przez cały dzień byłem jak struty, jednak odczucie to jest spowodowane subiektywnym podejściem do sytuacji.
    Gdyby p. Marcin nie zginął w wypadku wpadając pod autobus na ul. Spacerowej, tylko lecąc do SP12, wypadając z łuku drogi i po drodze zmiatając z chodnika jakieś (mam na myśli np moje) dziecko, moje odczucia nie byłyby takie życzliwe...
    Tylko, co p. Marcin winien? Być może skończył właśnie swoje zajęcia, pracę i spieszył się do swojej rodziny, której od rana nie widział?
    Cała ta sytuacja pozwoliła mi na zwrócenie mojemu dziecku uwagi, dlaczego ja nie lecę do domu z pracy mimo, iż tęsknię za rodziną. Bo wolę do niej dojechać pół godziny póżniej, niż nie dojechać wcale.

    Składam kondolencje całej Rodzinie p. Marcina, przyjaciołom i znajomym. Niech ta tragiczna sytuacja pozwoli uratować jak najwięcej ludzkich istnień na polskich drogach.

    • 2 5

    • nie do konca obiektywizm

      1) Co do p.Marcina.akurat godziny rozpoczęcia były przesunięte na prośbę rodziców których dzieci kończyły zajęcia, co do spóźnień i pisków opon strasznie to małostkowe wypominać spóźnienie, czy też szybszą jazdę w takiej chwili, szczególnie że można było spokojnie mu o tym powiedzieć i zwrócić na to uwagę.

      2) nie łudź się że tylko dlatego że jedziesz do domu nie spiesząc się to Twoje dziecko może być pewne że dojedziesz, założenie to jest całkowicie błędne i pewnie związane z naturalną dla człowieka chęcią szukania wytłumaczenia dlaczego pewne rzeczy się w życiu dzieją, jak ostatnio ze świńską grypą "umarł młody człowiek ale miał jeszcze inne choroby i dlatego umarł", Nagłe zdarzenie najczęściej jest splotem zdarzeń które układają sie w tragiczny koniec. Kwestia bycia w złym czasie w złym miejscu. Dlatego nie doszukiwałbym się związku przyczynowo skutkowego z Twojej pierwszej części wypowiedzi z tragicznym wypadkiem.

      pamiętam jak paręnaście lat temu zginęła moja nauczycielka, wiozła rodzinę do domu w piękny sierpniowy dzień, wyskoczyła jej sarna pod koła, po uderzeniu w sarnę samochód uderzył w drzewo, zginęła tylko ona mężowi i dzieciom nic się nie stało.

      Można powiedzieć Bóg tak chciał lub inaczej miał pecha - mam tylko nadzieję że ten tragiczny wypadek zdarzenie wywarło na wszystkich znajomych p.Marcina taki skutek że będą lepszymi ludźmi nie tylko na drodze.

      "-Śmierć jest pewna. Wielu bardzo ludzi myśli i żyje, jak gdyby nigdy nie miało umierać; to jednak prawdy nie zmienia. Nie ma tu miejsca na "może".A jednak jest coś niepewnego w śmierci. "Jest niepewne, gdzie na ciebie śmierć czeka", napomina stary Seneka, "dlatego ty czekaj na nią wszędzie". Nie wiesz kiedy, gdzie i jak umrzesz; czy nagle, czy po długich dręczących cierpieniach. "

      • 0 0

    • nie do konca obiektywizm

      1) Co do p.Marcina.akurat godziny rozpoczęcia były przesunięte na prośbę rodziców których dzieci kończyły zajęcia, co do spóźnień i pisków opon strasznie to małostkowe wypominać spóźnienie, czy też szybszą jazdę w takiej chwili, szczególnie że można było spokojnie mu o tym powiedzieć i zwrócić na to uwagę.2) nie łudź się że tylko dlatego że jedziesz do domu nie spiesząc się to Twoje dziecko może być pewne że dojedziesz, założenie to jest całkowicie błędne i pewnie związane z naturalną dla człowieka chęcią szukania wytłumaczenia dlaczego pewne rzeczy się w życiu dzieją, jak ostatnio ze świńską grypą "umarł młody człowiek ale miał jeszcze inne choroby i dlatego umarł", Nagłe zdarzenie najczęściej jest splotem zdarzeń które układają sie w tragiczny koniec. Kwestia bycia w złym czasie w złym miejscu. Dlatego nie doszukiwałbym się związku przyczynowo skutkowego z Twojej pierwszej części wypowiedzi z tragicznym wypadkiem. pamiętam jak paręnaście lat temu zginęła moja nauczycielka, wiozła rodzinę do domu w piękny sierpniowy dzień, wyskoczyła jej sarna pod koła, po uderzeniu w sarnę samochód uderzył w drzewo, zginęła tylko ona mężowi i dzieciom nic się nie stało. Można powiedzieć Bóg tak chciał lub inaczej miał pecha - mam tylko nadzieję że ten tragiczny wypadek zdarzenie wywarło na wszystkich znajomych p.Marcina taki skutek że będą lepszymi ludźmi nie tylko na drodze."-Śmierć jest pewna. Wielu bardzo ludzi myśli i żyje, jak gdyby nigdy nie miało umierać; to jednak prawdy nie zmienia. Nie ma tu miejsca na "może".A jednak jest coś niepewnego w śmierci. "Jest niepewne, gdzie na ciebie śmierć czeka", napomina stary Seneka, "dlatego ty czekaj na nią wszędzie". Nie wiesz kiedy, gdzie i jak umrzesz; czy nagle, czy po długich dręczących cierpieniach. "

      • 1 0

  • Marcin to dla Ciebie [*] [*] [*]

    • 0 0

  • ???? (1)

    Skąd się biorą takie pajace, które nie potrafią uszanować cierpienia innych osób...???
    Nie życze wam tego, co my przeżywamy, my, majacy przyjacioł
    i przyjaciółmi bedacy...

    • 6 0

    • skąd? to proste

      to są ludzie(?) bez przyjaciół.

      • 3 0

  • Fiatem Cinquecento ?

    Sejchento....................................

    • 0 0

  • pogrzeb o 14.30 w sobote na Lostowicach (1)

    .

    • 0 0

    • O 14.00

      • 0 0

  • Czy ktos znal ofiare? (3)

    Czy ktos moglby podac inicjaly ofiary bo niestety to bardzo mozliwe ze byl to kolega :(

    • 0 0

    • tak

      byl to MARCIN G TRENER KARATE WSPANIALY CZLOWIEK NADZIEJA NSZYH DZIECI WIELK STRATA TRENERZE TOBIE WIELKIE KIAJ OSTATNI TRENINGOSTATNIE PORZEGNANIE BARDZO MI PSZYKRO

      • 0 0

    • ja znałem ofiarę (1)

      inicjały to M.G. to był mój kolega:(

      • 0 0

      • Marcinie, wiele osób teraz Cię opłakuje. Będzie Cię brakowało
        Spoczywaj w spokoju (:

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane