• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Ogórek" nie pojedzie w tym roku po stoczni

piw
30 marca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Przejażdżki po terenie stoczni przyciągały rocznie nawet do 5 tys. turystów. Przejażdżki po terenie stoczni przyciągały rocznie nawet do 5 tys. turystów.

W tym roku autobusy Subiektywnej Linii Autobusowej nie przewiozą turystów po dawnych terenach stoczniowych, ponieważ organizator linii nie otrzymał miejskiej dotacji na ten cel. Jest jednak szansa, że wróci za rok.



Zobacz film pokazujący przejażdżkę Subiektywną Linią Autobusową.

Czy Gdańsk potrafi przyciągać turystów?

Przejażdżka zabytkowym Jelczem 043 (zwanym "ogórkiem") lub ikarusem była jedną z najbardziej popularnych atrakcji turystycznych w Gdańsku. Od kilku lat rokrocznie z przejazdów korzystało nawet do 5 tys. osób, głównie turystów, także tych z zagranicy.

Swoją trasę autobus rozpoczynał pod bramą nr 2, przy której Lech Wałęsa ogłosił w 1980 roku podpisanie Porozumień Sierpniowych. Następnymi przystankami były m.in. sala BHP, Stocznia Cesarska i hala U-bootów, a także historyczny mur, przez który miał skakać przywódca Solidarności. Turyści mieli też okazję obejrzeć miejsca związane z nieco mniej znanymi wydarzeniami z ponad 160-letniej historii stoczni. Wszystkiemu towarzyszył komentarz przewodników (w razie potrzeby tłumaczony na też na języki obce) - byłych pracowników Stoczni Gdańskiej.

Co roku miasto dofinansowywało projekt kwotą ok. 70 tys. zł. Za te pieniądze wynajmowano autobus, płacono kierowcy, przewodnikom i tłumaczom, a także kupowano paliwo. W tym roku Instytut Sztuki Wyspa również zgłosił się do miasta po dofinansowanie Subiektywnej Linii Autobusowej. Pieniędzy jednak nie będzie.

- Komisja przyznająca granty zadecydowała, że prowadzone obecnie inwestycje drogowe, m.in. budowa Nowej Wałowej, mogłyby w sposób znaczący utrudnić funkcjonowanie linii, zmusić do zmian tras lub czasowego zawieszania przejazdów i w ten sposób zwiększyć na przykład koszty funkcjonowania projektu - tłumaczy Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska.

Sprawę inaczej widzą jednak przedstawiciele Instytutu Sztuki Wyspa. - Już w zeszłym roku Nowa Wałowa znajdowała się w przebudowie, musieliśmy się poruszać równolegle do niej, skoro wtedy udało nam się to wszystko zorganizować, to i w tym roku byśmy dali radę. Bez dotacji będziemy musieli projekt zawiesić, bo w sposób komercyjny nie da się go przeprowadzić, bilety byłyby zbyt drogie - mówi Grzegorz Klaman, pomysłodawca Subiektywnej Linii Autobusowej.

Przyznaje, że być może odbędą się pojedyncze kursy "ogórka", ale tylko w wypadku, gdy znajdą się jakieś zorganizowane grupy, które będą w stanie pokryć wszystkie koszty wycieczki.

- Moim zdaniem decyzja miasta jest dziwna, ten projekt był wizytówką Gdańska i nie widzę względów merytorycznych, które by decydowały o braku dofinansowania. Być może urząd chciał po prostu zaoszczędzić. Za rok także złożymy wniosek, ale naprawdę trudno mi oceniać, jakie będzie miał on szanse, tym bardziej, że na terenie stoczni wszystko się bardzo szybko zmienia: powstaje ECS i nie wiadomo, jakie miejsca będą wciąż dostępne - tłumaczy Klaman.

Czy jest szansa, że mimo wszystko za rok wycieczki "ogórkiem" wrócą do Gdańska? - To jest naprawdę fantastyczna inicjatywa. Daję głowę, że jeżeli za rok pojawi się wniosek o jej dofinansowanie, to - o ile nie zmienią się w Gdańsku władze - pieniądze na ten cel na pewno się znajdą - zapowiada Pawlak.
piw

Miejsca

Opinie (79) 6 zablokowanych

  • o ile nie zmienią się w Gdańsku władze - pieniądze na ten cel na pewno się znajdą

    O czyżby juz niebyli tacy pewni ze kolejny raz trafią do koryta .Czują pismo nosem!!Czyli typowa zagrywka kolesiów partyjnych i szantaż wyborców .Jak nierzostaną wybrani to wszyscy stracimy I co ciekawe tyle razy ich wybierali ateraz juz czują sie niepewnie bo tych wszystkich aferach ,mieszkaniach budynia ,aresztowaniu połowy urzędasów i ciagle dokumentowaniu jak obecne władze marnuja nasze podatki na zachcianki a gdy jest jakas inicjatywa dla wszystkich to wtedy kasy niema!!

    • 4 3

  • Moze autobus powinien miec inna trase? (1)

    W sezonie tysiace turystow przechadza sie w strone ulice Dlugiej w Gdansku.Wiec moze atrakcja turystyczna powinna zaczynac obiazd stoczni z miejsca przy Targu Weglowym miedzy Zlota Brama a Katownia? Dodatkowo zrobic na probe strone na ktorej zabukowac mozna podroz w dowolnym terminie po wybranej trasie.Oblozenie kursu i cena generowala by sie w zaleznosci od ilosci kilometrow i liczby osob deklarujacych podroz.Wplata on- line na konto z przedplata.Eliminowalo by to wycofanie sie z danego kursu.Moze dodacja wtedy byla by nie potrzebna/

    • 8 1

    • projekt jest projektem strikte stoczniowym

      to raz, a drugi problem to brak ogórka, jest tylko jeden w mieście i mysi obsłużyć kilka trajektorii

      • 1 1

  • trasa turystyczna po trojmiescie to by bylo cos. jazda na 3, 4 godziny i wtedy faktycznie atrakcji w brod.

    • 1 1

  • syf !

    • 2 2

  • Stańcie w prawdzie przed mieszkańcami miasta !!!!!

    ,,bo w sposób komercyjny nie da się go przeprowadzić, bilety byłyby zbyt drogie - mówi Grzegorz Klaman, pomysłodawca Subiektywnej Linii Autobusowej.''
    a dlaczego Pan wielkiej fundacji WYSPA nie potrafi być prawdziwym fundatorem i kontynuować tak niby ważny i istotny projekt jakim jest Ogórek i pokazać że fundacja jest prawdziwą społeczna instytucją ha nie bo by musiał wydać swoje pieniądze a lepiej mieć dotacje która pokryje.
    Przejazdy z dotacja nie były darmowe trzeba było płacić a dostając rocznie 60 czy 90 tysięcy fundacja miała świetną gotówkę na utrzymanie się . warto więc prześledzić budżet tego ich projektu na co szły te pieniądze.
    Proszę o ujawnienie tego budżetu i zobaczymy ile szło na paliwo a ile na koszty pracowników np bądź może koszty fundacyjne.
    Jak czytam pana Pawlaka, że kaska się znajdzie to tym bardziej interesuje mnie ujawnienie budżetu na co chciała Fundacja pieniądze

    • 5 2

  • Dlaczego miasto nie powinno dotować tego projektu (1)

    1.
    Dlaczego miasto dotowało wcześniej ten projekt tak dużymi sumami pieniędzy tym bardziej że fundacja pobierała opłaty od odbiorców - turystów
    70 tyś ? po 50 tysięcy złotych miasto przeznacza na budowę placu zabaw dla dzieci i każe utrzymywać przez 3 lata inwestycję organizacjom pozarządowym.
    Na edukację dzieci miasto przeznacza w konkursie dla organizacji kwotę 100 tysięcy złotych - NA CAŁE MIASTO !! N seniorów ok 60 tysięcy NA CAŁE MIASTO.

    Klaman nie dostał pieniędzy i płacze niech utrzymuje swoje projekty z własnych zarobionych pieniędzy nie publicznych
    na uczelni pracuje za nasze projekty robić chce za nasze !!!

    • 3 5

    • dzieci są głupie i śmierdzą

      • 2 2

  • Dlaczego tylko po stoczni?!

    Proponuję wozić wycieczki (również te zagraniczne) po terenach o największym bezrobociu, po osiedlach popegeerowskich, aby mogli zobaczyć co też takiego zyskała ok. 1/3 społeczeństwa. Tam też żyją Polacy, nie tylko w Warszawie i w centrach innych dużych miast. Niech sie choć trochę zawstydzą te bufony z rządu.

    • 4 3

  • No i budyń wygrał z ogórkiem

    • 4 1

  • Zły jestem. Obiecałem przyjaciołom z południa, że ich zabiorę w te wakacje.

    Nie powinno się rezygnować z czegoś, co stało się już wyrobioną marką.

    • 5 2

  • ŚCIEMA Z MIASTA..nie grant!

    Coś mi tu śmierdzi...chyba nie o kasę idzie, skoro już w zeszłym roku po sezonie ok. 50% przejazdu czerwonego autobusu na terenach postoczniowych BPTO i Drewnica zamknęły ogrodzeniem. Było już dawno wiadomo, że nici z wycieczek po stoczni za rok. Wygląda po prostu na to, że Miasto i Instytut Wyspa nie mogły po prostu dogadać się z właścicielami gruntów i to jest cała prawda. Pitu, pitu o grancie, to zwykłe mydlenie oczu....bzdura nie kupujcie tego badziewia!!!

    • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane