• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Orunia: kolizyjna droga rowerowa do poprawy

Maciej Naskręt
4 sierpnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Feralne miejsce na ulicy Podmiejskiej w Gdańsku. Feralne miejsce na ulicy Podmiejskiej w Gdańsku.

Jest propozycja usprawnienia przejazdu przez ul. Podmiejską w Gdańsku zobacz na mapie Gdańska dla rowerzystów korzystających z drogi technicznej na wale Kanału Raduni. Pojawiłoby się tam przejście dla pieszych i przejazd dla rowerów oraz lustra dla kierowców. Rowerzyści są "za", ale pomysł nie podoba się kierowcom.



Podoba ci się pomysł zmian w ruchu na ul. Podmiejskiej w Gdańsku?

Od roku rowerzyści mogą poruszać się nowym chodnikiem technicznym wzdłuż Kanału Raduni. Został on zbudowany w ramach remontu koryta. Choć nie jest to klasyczna droga rowerowa, bo dopuszcza się na niej też ruch pieszych, rowerzystów łatwo tam spotkać. Czują się tam bezpieczniej, niż jadąc z i do centrum Gdańska ruchliwym Traktem św. Wojciecha.

Problem w tym, że po drodze wspomniany chodnik przecina ul. Podmiejską - ruchliwą ulicę, która łączy m.in. Orunię Górną z Orunią i dalej z centrum miasta. W ciągu godziny potrafi przejechać tam prawie 3 tys. samochodów. Niektórzy rowerzyści na to nie zważają i przejeżdżają przez jezdnię, jakby była częścią drogi rowerowej. Tymczasem pierwszeństwo mają tam samochody, które rowerzyści powinni przepuścić albo dojechać do położonego ok. 30 metrów dalej przejścia dla pieszych i tamtędy przeprowadzić rower.

Na drodze bywa więc niebezpiecznie. Często kierowcy są zmuszeni do gwałtownego hamowania. Wszystko przez ograniczoną widoczność. Problem jako pierwsi opisaliśmy już przed rokiem.

Rowerzyści: będzie tam bezpieczniej

Może się to jednak zmienić. Gdańska Kampania Rowerowa zgłosiła do Budżetu Obywatelskiego na przyszły rok projekt poprawy bezpieczeństwa, który obejmuje m.in. szereg przebudów na istniejącej infrastrukturze rowerowej. Projekt wygrał prawybory (w kategorii - projekty ogólnomiejskie) - głosowanie miało miejsce podczas Wielkiego Przejazdu Rowerowego 14 czerwca 2015 r.

Jednym z usprawnień ujętych w projekcie ma być wytyczenie przejścia dla pieszych i przejazdu rowerowego na konfliktowym skrzyżowaniu.

- Rowerzyści i tak tamtędy mogą jeździć, nic nowego nie wprowadzamy. Chcemy jednak poprawić tam ich bezpieczeństwo. Oprócz wymalowanych znaków poziomych chcemy ustawić także lustra, które poprawią widoczność wszystkim, którzy tam się poruszają - mówi Michał Błaut z Gdańskiej Kampanii Rowerowej.
Ma także pojawić się znak ustąp pierwszeństwa przejazdu do rowerzystów.

Propozycja zmiany organizacji ruchu na ul. Podmiejskiej w Gdańsku. Propozycja zmiany organizacji ruchu na ul. Podmiejskiej w Gdańsku.
Kierowcy niezadowoleni

Mieszkańcy zgodnie twierdzą, że niewątpliwie na wale Kanału Raduni w przecięciu drogi na wysokości ul. Podmiejskiej potrzebne jest zastosowanie rozwiązania, które zwiększy bezpieczeństwo. Pamiętajmy jednak, że wał Kanału Raduni nie jest drogą rowerową, a pierwszeństwo na wale mają piesi. Poza tym osoby jadące z centrum, w tym kierowcy autobusów, nie mają szans zauważyć w porę rowerzysty tamtędy przejeżdżającego.

- Jeżdżę tamtędy codziennie. Nie ma dnia, by sprzed kół mojego lub męża samochodu nie uciekał tam w ostatniej chwili rowerzysta. Jeśli pomysł proponowany w budżecie obywatelskim wejdzie w życie, będzie tam ogromna liczba potrąceń - mówi pani Wioleta, mieszkania Oruni, którą spotkaliśmy podczas wykonywania zdjęć.
- Problem będą mieli nie tylko ci, którzy jadą w stronę Oruni Górnej od strony Gdańska, ale także Pruszcza Gdańskiego, a proponowane lustra niczego nie załatwią - dodaje mieszkanka, jakby zapominając, że jeśli powstanie tam przejazd rowerowy, to rowerzyści będą mieć pierwszeństwo.
Do czasu wprowadzenia konkretnych rozwiązań rowerzystom i kierowcom we wspomnianym miejscu zalecamy szczególną ostrożność i korzystanie z zasady ograniczonego zaufania podczas jazdy.

Opinie (547) 3 zablokowane

  • Kretyni, zabrali ludzia chodnik i zrobili droge techniczna (3)

    Zawsze ludzie chodzili Bulwarem a teraz Zabrali ludzia chodnok i zrobili drogie techniczna. Ludzie juz przed wojna chodzili po bulwaze ktory byl wysypany szutren
    a teraz polozyli kostki ktore zlodzieje kradna i do tego zrobli scieszke rowerowa oraz droge techniczna o gdzie jest w tym czlowiek - stary i mlody .
    Chodnik przy trakcie jest zawsze zalany syfem oraz samochody pryszcza syfem , bo droga nie ma kanalizacj burzowej

    • 5 6

    • (2)

      Nikt ci nie broni tam chodzić. To rowerzyści są tam gośćmi i mają uważać.

      • 3 0

      • napisz jeszcze, że pieszy na przejściu jest gościem i ma wszystkim ustępować (1)

        zakwitając w każdą pogodę i oczekując na pojawienie się "luki" w sznurze królów szos.

        • 0 0

        • Naucz się czytać ze zrozumieniem, piszę o drodze technicznej, a nie o przejściach. Na przejściach pieszy ma pierwszeństwo, a na przejazdach rowerowych - rowerzysta. Ale tutaj nie ma i nie powinno być ani jednego, ani drugiego, chyba, że powstaną pełne światła na tym skrzyżowaniu.

          • 0 1

  • (2)

    Mam wrażenie, że żadne zmiany nie pomogą. Sam jeżdżę na rowerze ale jak obserwuję innych rowerzystów to mi słabo. Większość jedzie jak kamikaze, wpadają w chodnika na ulicę wprost pod samochody, przejeżdżają przez przejścia dla pieszych, jak jada ulicą to na czerwonym albo nagłe zmiany kierunku bez żadnej sygnalizacji manewrów. Społeczeństwo nam zdziczało.

    • 12 2

    • Czemu gadasz głupoty ? Pod jakie samochody wpadają ? Gdyby tak było to (1)

      wątpię, aby trójmiejskie media milczały o tym - o wypadkach. Co cię obchodzi przejeżdżanie po pasach ? Skoro cię tak to kole, to czemu nie domagasz się budowy przejazdów rowerowych ? Czerwone światła - prawie cały normalny świat przechodzi przez nie jak jest pusto w obrębie skrzyżowania, to jadący obok rowerzyści po przejazdach czemu mają stać ? Też przejeżdżają.
      W jednym masz rację - społeczeństwo zdziczało, bo kłamie.
      Dla mnie jesteś niedzielnym rowerzystą co najmniej jeśli w ogóle jeździsz rowerem.

      • 1 1

      • W - rozsądnie piszesz, ale nie oceniaj całego społeczeństwa na podstawie wpisów kilku sfrustrowanych

        anonimów - internautów.
        Wg Mai Włoszczowskiej regularnie jeżdżącej po jezdni kierowcy w Polsce stają się coraz bardziej uważni.
        To samo dotyczy tysięcy rowerzystów w naszym kraju.

        • 0 0

  • Kto projektuje przejście dla pieszych i przejazd dla rowerów w miejscu o ograniczonej widoczności jest współwinny zdarzeniom (3)

    Ulica ma w tym miejscu pochylenie, dość duże, skrzyżowanie, ostry zakręt.
    Dwadzieścia metrów dalej w górę ulicy jest bardzo dobrze oznakowane z dobrą widocznością przejście dla pieszych.
    Komu zależy, przenosząc miejsce przejścia na nadłożenia drogi pieszym korzystających z dojścia do ulicy Brzegi, tych jest zdecydowanie więcej niż rowerzystów.

    • 9 1

    • zależy jakie pytania zadajesz. Tym razem twoje pytania zawierają ukrytą tezę (2)

      nie popartą badaniami. Rowerzystów tam jest ponad 2300 dziennie.
      Nie ma potrzeby przenoszenia miejsca przejścia dla pieszych. Wystarczy namalować przejazd dla rowerów i oznakować pionowo.
      Można ustawić pachołek z migającym światłem żółtym, Warto rozmawiać i ustalić nowy typ kompromisu.
      Współwinny zdarzeniom jest każdy, który uważa, że miasto powinno w każdej sytuacji kolizyjnej iść na rękę chcącym szybko jeździć kierowcom, a nie skłaniać ich do ostrożnej jazdy tam, gdzie jest duży ruch poprzeczny.

      • 0 2

      • Zadaję pytanie bez ukrytej tezy: (1)

        Czy pachołek z migającym światłem żółtym powinien informować rowerzystów w ilości 2300 dziennie, czy pachołek z migającym światłem żółtym powinien informować kierowców, nie mam danych w jakiej ilości dziennie?
        Kolejne pytanie, któremu uczestnikowi łatwiej zatrzymać pojazd, kierującemu pojazdem mechanicznym poruszającym się zgodnie z ograniczeniem prędkości, czy kierującemu rowerem, którego nie obowiązują limity prędkości?
        Nie chciałbym zobaczyć hamującego autobusu hamującego z prędkości 30km/h pełnego pasażerów z miejscami stojącymi. (to nie jest pytanie)
        W opisanej kolizyjnej sytuacji nie da się jechać powyżej limitu prędkości z powodu stanu nawierzchni, położenia geodezyjnego, infrastruktury.

        • 2 1

        • pachołek z migającym światłem ma sygnalizować potrzebę zwiększenia uwagi

          wszystkich osób przejeżdżających w tym miejscu - kierowców, rowerzystów i pieszych. Autobus jadący z prędkością 30 km/h (w tym miejscu raczej dużo niższą) może praktycznie zatrzymać się w miejscu, ale rowerzysta mający elementarne doświadczenie w ruchu zauważy go z dużym wyprzedzeniem i nie spowoduje konieczności zatrzymania się go - albo mu ustąpi, albo przejedzie tak szybko, że żaden z pasażerów nawet nie odczuje zmiany.
          Ukrytym założeniem twojego postu jest to, że rowerzysta (jeździ ich w tym miejscu ponad 2300 dziennie) jeździ tam z prędkością utrudniającą zatrzymanie się na dystansie krótszym niż potrzebny na zatrzymanie się pojazdu mechanicznego.
          Te parametry można zbadać doświadczalnie, ale przede wszystkim trzeba odejść od ukrytego założenia, że rowerzysta jest "gorszym" uczestnikiem ruchu, którego trzeba bardziej ograniczać niż "normalnych" użytkowników przestrzeni miejskiej, zwłaszcza drogowej.

          • 1 0

  • Jest rozwiązanie... (1)

    Jak zwykle kolegów z Kampanii g...o obchodzą konsekwencje, jakie zmiany te spowodują dla ruchu samochodów. W takim wariancie będą oni musieli ustępować pierwszeństwa rowerzystom, NIE MAJĄC PO TEMU SZANS Z UWAGI NA KONIECZNOŚĆ JAZDY POD GÓRĘ I WYKONYWANIA JEDNOCZEŚNIE SKRĘTU! Będą się więc tam tworzyć korki, blokujące wjazd z Traktu Św. Wojciecha. Tylko z powodu, że jakiś "ścigant" nic sobie robi z miejsca w jakim przekracza jezdnię. A przecież wystarczy wytyczyć przejazd przez ul. Przedmiejską w pobliżu istniejącego przejścia dla pieszych i wymusić przejaźd przez ulicę w tamtym miejscu; np. poprzez postawienie podwyższonych krawężników. Samochody pokonają je bez trudu, ale rowerzyści już nagle nie wyjadą na jezdnię...

    • 2 3

    • Tabletki odstawione?

      Kierowca nie potrafiący skręcać w czasie jazdy pod górkę?
      Za bystrość i przenikliwość należy ci się co najmniej nagroda Nobla lub wyróżnienie z rąk prezesa Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
      Nie dziwię się, że najwięcej wypadków w naszym kraju ma miejsce w dobrą pogodę, na prostym odcinku drogi.

      • 1 1

  • ha (1)

    Ale durnoty. Jedziesz z pruszcza w lewo w podmiejska musisz spojrzec w lewo i w prawo trodno tam wyjechac puscic reczny bo mocne nachylenie z duzym impetem..bo inacze zadlawi sie silnik.. Skrecasz w lewo dalej musisz dodawac gazu bo nadal spore nachylenie a to nagle z trzeciego kierunku zap rowerzysta 40 na godzine prosto pod kola. Badzmy ludzmi nie kazdy to kubica. Takie manewry sa trodne. Lepie. Mialem przypadki kiedy to nie rower a tata z dzieckiem w wozku.

    • 6 2

    • kierowca pseudo zawodowy

      jak jedziesz na drugim biegu pod górkę to ci się silnik dławi?
      Zmień samochód lub daj sprzęgło do przeglądu, w każdym razie nie udawaj kierowcy zawodowego.
      Przesiądź się choć w czasie wolnym na rower i spróbuj tamtędy jechać 40 km/h, wtedy zmienisz zdanie.

      • 0 1

  • Ro-wer (6)

    Co to się porobiło, że rower jest ważniejszy od samochodu? Dla własnego i innych użytkowników dobra , w krytycznym miejscu zejdź z roweru, po prawej, za mostem jest przejście, dalej drugie. Jazda rekreacyjna ma być relaksem a nie stwarzaniem niebezpiecznych sytuacji. Wystarczy , że w tym miejscu kierowcy się stresują tymi łamańcami na jezdni...
    Też tam jeżdżę rowerem i myślę o własnym bezpieczeństwie...

    • 12 7

    • naucz się, że w mieście nie tylko rower, ale i pieszy BYWA ważniejszy od samochodu (2)

      a teraz spadaj do gimnazjum

      • 1 4

      • (1)

        Co do zasady masz rację. BYWA. A teraz pojedź obejrzeć tamto miejsce i zrozumiesz, czemu nie tam.

        • 1 1

        • jak nie ma odpowiednich oznaczeń sugerujących kierowcom zwiększenie uwagi

          to nie znaczy, że kierowca może każdego rowerzystę tam lekceważyć. Zresztą, jak sam piszesz, wielu kierowców tam ustępuje rowerzystom. Korona im z głowy nie spada. Chodzi o zasady - rowerzysta nie jest z natury "gorszym" użytkownikiem jezdni, tak jak pieszy nie jest "gorszym" uczestnikiem ruchu drogowego.
          Chodzi o redefinicję granicy kompromisu, a nie traktowanie każdego niezmotoryzowanego jako kogoś, kto ma się "podporządkować" oczekiwaniom "miszczów kierownicy".

          • 0 0

    • Ty se zejdź z roweru, wolno ci. Ale czemu narzucasz się z tym innym ?

      Co to jest ? Rozkazami rzucasz ?

      • 1 2

    • ja tak zsiadam (1)

      Jeżdżę tamtędy, zsiadam z roweru... I czekam kilkanaście minut przed przejściem, bo przecież na pewno stoję tam TYLKO dlatego żeby się opalać spalinami!

      • 2 4

      • Bzdura, kierowcy często na tamtym (i innych) przejściu przepuszczają, sam widziałem, ja zresztą też przepuszczam.

        • 3 1

  • (12)

    Dosłownie 50 metrów dalej się stoi żeby włączyć w trakt, albo trochę dalej w korku na podmiejskiej. Ale nowe przejście dla pieszych to olaboga dramat.

    Zwrócę tylko uwagę, ze tam zaraz obok jest przejście gdzie trzeba tych wrednych pieszych i rowerzystów puścić, wiec może warto zmienić coś w technice jazdy, jeśli ktoś tam musi 'gwaltownie' hamować. Czy w gore czy w dół naprawdę nie ma powodu żeby jeździć szybciej niż te 20-30 na godzinę (mowię o odcinku miedzy mostem a traktem).

    Nie zapominajcie, ze co drugi rowerzysta na tej drodze to jeden samochód mniej na trakcie.

    • 58 78

    • wśród minusujących powyższy post

      na pewno znajdują się osoby, które nie wyobrażają sobie, że można dobrowolnie przesiąść się z samochodu na rower.
      Co zrobić, by przezwyciężyć ograniczenia wyobraźni wynikające z codziennej jazdy w pojeździe tak ograniczających pole widzenia jakim jest pojazd dwuśladowy napędzany silnikiem?

      • 0 0

    • nie produkujmy świętych rowerowych krów (10)

      Średnio raz w tygodniu przejeżdżam tamtędy z 10- letnim synem.
      Z przykrością muszę stwierdzić, że jesteśmy jednymi, którzy w tym miejscu potrafią zejść z rowerów i je przeprowadzić. Nie jest to dla nas ujmą jak dla większości " braci rowerowej".

      • 7 3

      • jak było mało samochodów, to pieszy był uczony by czekać na lukę w strumieniu pojazdów

        obecnie w cywilizowanych miastach o wysokim poziomie motoryzacji piesi mogą przechodzić na drugą stronę nie tylko na przejściach, mogą także to robić na czerwonym świetle.
        We Francji niedługo wejdzie w życie przepis o możliwości przejazdu rowerzystów przez skrzyżowanie przy czerwonym świetle.
        Takie zasady nie likwidują założenia, że ludzie dorośli mogą ocenić prędkość i ryzyko przekraczania toru jazdy innych użytkowników - ale stanowią podstawę promocji tezy , że ruch uspokojony jest bardziej płynny i bezpieczny dla wszystkich.

        • 2 0

      • dla kogoś kto tak jak piszesz przejeżdża tam raz na tydzień to nie gra większej roli (4)

        dla jeżdżących codziennie do pracy i z powrotem to już jest różnica bo miejsc takich jest wiele (np przejście na Zaroślaku, przejście przez Armii Krajowej itd) Gdyby ślepo się trzymać tych przepisów to codzienne dojeżdżanie rowerem przestaje być dogodne bo średnia to przyjemność co kilkaset metrów schodzić z roweru i prowadzić następnych kilkanaście. Może zmieniłbyś zdanie, jakbyś codziennie po dwa razy musiał tak robić.

        • 3 7

        • (3)

          A co, jeśli kierowcy przestaną się dwa razy dziennie po kilkanaście razy zatrzymywać na światłach? Przepisy obowiązują wszystkich!

          • 6 2

          • nie rozśmieszaj mnie (2)

            przecież rowerzyści też jeżdżą samochodami a poza tym też są uczestnikami ruchu drogowego. Łamanie przepisów przez kierowców samochodów jest tak samo nagminne jak i przez rowerzystów. A sytuacji zajeżdżania drogi w miejscach gdzie samochód powinien ustąpić pierwszeństwa to codziennie widzę przynajmniej ze 2-3.
            W całej tej dyskusji chodzi chyba o zdrowy rozsądek. Nie widzę nic złego w tym, ze pieszy wieczorem na pustej drodze przejdzie na czerwonym świetle skoro jest bezpiecznie - ale to jest złamanie przepisów. Tak samo nie widzę problemu, jeśli rowerzysta z rozsądną prędkością i z ostrożnością przejedzie kawałek po chodniku nie przeszkadzając innym pieszym czy przez przejście na jezdni.

            • 3 2

            • (1)

              Cieszę się Twoją radością, ale łamanie prawa przez innych to żadne usprawiedliwienie.

              • 0 2

              • to nie jest usprawiedliwienie

                nie bądźmy hipokrytami i nie wymagajmy od wszystkich dookoła trzymania się przepisów skoro sami tez je często łamiemy. I nie mówię tu konkretnie o sobie czy "gdańszczaninie" tylko uogólniam. Zresztą bzdurnych przepisów i reguł jest tak wiele, że nie mam nic przeciwko temu żeby w niektórych przypadkach je olewać gdyż uznaje wyższość rozsądku i rozumu nad pryncypialną ślepą zasadą "przepis to przepis". To przepisy mają służyć ludziom a nie odwrotnie.

                • 2 2

      • (1)

        To powinno się też samochody przepychać przez przejścia najlepiej żeby blaszaki wogule nie wjeżdżały do miasta

        • 2 1

        • Przeginanie przez redukcję do absurdu jest nudne, nie uważacie?

          • 0 2

      • Tylko że tam nie ma żadnego obowiązku przeprowadzania, trzeba tylko ustąpić pierwszeństwa.

        Ba, gotów jestem zaryzykować stwierdzenie, że jeśli nie mówimy o przejściu dla pieszych za mostem, a o przechodzeniu w ciągu 'drogi technicznej' to właśnie przeprowadzanie na piechotę jest nielegalnie.

        • 2 0

      • Tu nie chodzi o krowy, tylko o bezpieczeństwo. Droga techniczna znajduje się za budynkiem, słabo widoczna, i wyjrżdżanie tam na jezdnie jest niebezpieczne. Dla dobra własnego rowerzyści powinni przejść z rowerem po drugiej stronie mostku, a jeśli tego nie rozumieją, to powinno się im pomóc, instalując barierę ruchomą.

        • 4 2

  • ZNAK STOP (12)

    Tam po pierwsze powinno się zainstalować znak STOP dla rowerzystów.
    By musieli się zatrzymać i ustąpić pierwszeństwa pojazdom znajdującym się na jezdni.
    Zatrzymywanie samochodów/autobusów na zakręcie pochylonym do góry nie jest idealnym rozwiązaniem :/

    • 36 7

    • NIe ma idealnych rozwiązań. (3)

      Chodzi o znalezienie granicy kompromisu.
      Dlaczego 2300 rowerzystów przejeżdżających tamtędy ma stawać i bezwzględnie ustępować kierowcom? Kierowcy, gdyby nie przyspieszali ostro zza zakrętu, mogliby lekko zwalniać i rowerzyści przejeżdżali by "na zamek" bez straty przepustowości żadnego rodzaju ruchu.
      Trzeba tylko wprowadzić odpowiednie oznakowanie poziome i pionowe, nie zakładające bezwzględnego pierwszeństwa kogokolwiek.

      • 1 1

      • 1150... (1)

        Tysiąc stu pięćdziesięciu. Dane z licznika należy podzielić na dwa, bo jadą w tą i we wte.

        • 0 1

        • A samochody wracają przez Starogardzką?

          • 1 0

      • Aż przejeżdżając "na zamek"

        wg ciebie któryś się przewróci i wpadnie pod koła?
        Poszukaj może wpierw, co oznacza "jazda na zamek", a potem pisz dalsze wywody.

        • 2 2

    • (3)

      kierowca bardzo wygodny się wypowiedział :)

      • 1 6

      • Nie tyle kierowca bardzo wygodny .... (1)

        Nie tyle kierowca bardzo wygodny co po prostu codzienny użytkownik ulicy Podmiejska. Najczęściej podróżuję nią autobusem.
        I właśnie dlatego uważam, iż taką propozycję mógł złożyć tylko i wyłącznie ktoś, kto tam na co dzień się nie pojawia.
        Ruch pieszy na wspomnianym odcinku drogi technicznej praktycznie nie istnieje. Przeniesienie tego przejścia będzie tylko i wyłącznie utrudnieniem dla pobliskich mieszkańców, zarówno poruszających się pieszo jak i po jezdni. Przejście dla pieszych ma o wiele większy sens w tym miejscu gdzie aktualnie się znajduje.
        Wydaje się, że znowu nie wzięto pod uwagę ludzi mieszkających w okolicy. A za to próbuje się zaspokoić potrzeby osób, w tym przypadku rowerzystów, którzy są tam tylko tranzytowo w drodze Pruszcz - Gdańsk.

        • 0 1

        • Jeżdzisz tam i nie widzisz stojących tuż przy tej drodze na zapleczu tych

          budynków samochodów. Owszem, dużo ich tam nie jest, ale na Podmiejską mogą wyjechać tylko nią (i na odwrót). Jak te wyjazdy i wjazdy się odbywają ?
          Przy dużym ruchu kierowcy ci mogą liczyć tylko niekiedy na uprzejmość innych.
          A po drodze to nie ma innych dzielnic że twierdzisz, iż ruch jest tylko Pruszcz - Gdańsk ?

          • 0 0

      • Wyjeżdżaj nagle przed auta jadące zza zakrętu bez widoczności, to będzie ci wygodnie... W trumnie!

        • 1 2

    • (3)

      Znak jest niepotrzebny, w tej chwili rowerzyści i tak muszą się zatrzymać, ponieważ nie mają pierwszeństwa

      • 4 0

      • (2)

        Jest potrzebny, bo rowerzyści nie wiedzą, że tam nie ma przejazdu. Przydały by się też ruchome barierki.

        • 2 3

        • to może co skrzyżowanie postawić "50", bo kierowcy nie pamiętają ile obowiązuje w mieście? (1)

          • 3 0

          • Na ogół przeciętny kierowca zna przepisy jednak nieco lepiej, niż przeciętny rowerzysta, bądź co bądź na uprawnienia do prowadzenia samochodu po drodze publicznej jest obowiązkowy egzamin. Rowerzyści takiego obostrzenia nie mają. Dlatego im szybciej powstanie dla nich w miarę niezależna infrastruktura, tym lepiej.

            • 0 1

  • przejazdy rowerowe-zmora kierowców (3)

    Jesli powstanie tam przejazd rowerowy to bezpieczeństwo wcale sie nie poprawi).Zmieni się tylko osoba odpowiedzialn za kolizję, z rowerzysty na kierowcę samochodu (odszkodownia większe bo przecież oznakowanie i lustra są planowane a widoczność rowerzsty jadącego 20-40 km/h i tak jest i będzie ograniczona zabudową i warunkami atmosferycznymi). A niedlllugo bedzie znów pora roku gdy o 15 godzinie robi się ciemno.
    Obecna sytuacja tez jest tragiczna. Rozwązaniem jest chyba przejście dla pieszych plus takie barierki by rowerzyści musieli zwolnić bo z praktyki nie zsiadają z rowerów. Pozdrawiam kierowców i rowerzystów

    • 27 4

    • Ha, ha. Ja tam mam niby przez Podmiejską na rowerze jechać sobie nawet

      40 km/h ? Chyba oszalałeś człowieku ! Tak, siak czy owak, czy będzie przejazd czy nie to ja tam stawałem, staję i będę stawał.

      • 2 0

    • napisz jeszcze: skrzyżowania równorzędne to zmora kierowców

      w cywilizowanych miastach kierujący pojazdami zwracają uwagę na obecność innych nie tylko na drodze, ale i w jej otoczeniu. Przy prędkości 30 km/h ( a taka lub niższa tam dominuje w korkach) nie ma problemu z porozumieniem się przy pomocy kontaktu wzrokowego.

      • 3 2

    • to nic nie da.

      tą budę trzeba zburzyć i będzie widoczność i będzie bezpiecznie

      • 0 1

  • jest przejęsie dla pieszych, po co kolejne (2)

    Przecież kilka metrów dalej jest przejście dla pieszych, gdzie rowerzyści mogą bezpiecznie przeprowadzić rower przez ulicę. Nowe pasy na tym małym wzniesieniu z zakrętem i duzym ruchem samochodów sparaliżują cały ruch. Wystarczy wstawić barierki uniemożliwiające przejazd rowerów przez ulicę i skierowanie rowerzystów na istniejące przejście dla pieszych. I nie ma problemu.

    • 21 1

    • Co znaczy przeprowadzać rower ? Rób to, ja ci nie bronię, bo żyjemy w wolnym

      kraju, więc i ty nie narzucaj się ?
      Barierki ? Ciekaw jestem znawco Oruni, czy ci mieszkańcy tych budynków ci na to pozwolą i właściciele sklepów (tych od strony Traktu). I gdzie zaproponujesz im wszystkim postawienie śmietnika (śmietników) ? O co chodzi ? O samochody !
      Jak tam będziesz przypatrz się że przy tej drodze technicznej stoi parę, paręnaście aut, które wjeżdżają tam i wyjeżdżają tą drogą na Podmiejską.
      Melioracje postawią im tam bramę ? Wątpię. Więc po co wyskakujesz z takim pomysłem z góry skazanym na porażkę.

      • 1 0

    • Jest przecież dojazdsamochodem od strony Oruni górnej po co kolejne od strony traktu

      ale baran z Ciebie.

      • 5 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane