• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Potrzebne są duże parkingi za i przy obwodnicy

Maciej Korolczuk
14 listopada 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Rozlewania się stref płatnego parkowania na kolejne dzielnice nie da się zatrzymać. Doszło już do tego, że mieszkańcy sami proszą urzędników, by ci objęli poborem opłat ich ulice. Rozlewania się stref płatnego parkowania na kolejne dzielnice nie da się zatrzymać. Doszło już do tego, że mieszkańcy sami proszą urzędników, by ci objęli poborem opłat ich ulice.

W Trójmieście z roku na rok przybywa ulic objętych strefą płatnego parkowania. Jednym kierowcom to przeszkadza, bo trzeba płacić, drudzy się cieszą, bo parkowanie się cywilizuje i łatwiej znaleźć wolne miejsce. Ale zmian jest i może być więcej, bo rośnie frekwencja w pociągach PKM, parkingi park & ride przy stacjach pękają w szwach, zmienia się też mentalność kierowców. - Jeszcze 2-3 lata temu to było nie do pomyślenia, ale teraz sami mieszkańcy nas proszą, by na ich ulicy wprowadzić pobór opłat - mówi Tomasz Wawrzonek, miejski inżynier ruchu w Gdańsku.



Co by cię skłoniło do zamiany auta na podróżowanie komunikacją miejską?

Na początku listopada Gdański Zarząd Dróg i Zieleni rozszerzył na kilkunastu ulicach Wrzeszcza pobór opłat za parkowanie. Zwiększenie strefy zbiegło się w czasie z pozytywnymi informacjami o lawinowo rosnącej frekwencji w pociągach Pomorskiej Kolei Metropolitalnej.

Czy mieszkańcy Trójmiasta i aglomeracji trójmiejskiej przekonują się, że bez samochodu też można żyć?

Decydują mieszkańcy

Trend jest jednoznaczny. Z jednej strony strefy płatnego parkowania z każdym rokiem "puchną" i wypierają auta z dużych dzielnic na jej obrzeża.

Z drugiej rok do roku rosną liczby przewożonych pasażerów i sprzedanych biletów na komunikację miejską. Wpisuje się w to także Pomorska Kolej Metropolitalna, z której na co dzień korzystają mieszkańcy Kaszub, bardzo ważni dla rozwoju trójmiejskich firm, i studenci dojeżdżający do Trójmiasta pociągami z Żukowa czy Kartuz.

Musimy jednak pamiętać, że PKM zbiera tylko tych mieszkańców Kaszub, którzy mieszkają wzdłuż jej linii. Ci, którzy mieszkają dalej, decydują się na przyjazd do Trójmiasta samochodem. Idealnie byłoby, gdyby jeszcze przed obwodnicą (z ich perspektywy) mogli zostawić auto na parkingu i ostatnie kilometry pokonać PKM-ką.

O tym, jak wielu kierowców przekracza "granicę bólu" i decyduje się na pozostawienie auta poza miastem widać każdego dnia na parkingach przy PKM w Osowej, Rębiechowie czy Jasieniu. Faktem jest jednak, że przy rosnącym zainteresowaniu PKM parkingi przy węzłach przesiadkowych są zbyt małe i już teraz brakuje tam wolnych miejsc.

Nic więc dziwnego, że liczba aut w wewnętrznych dzielnicach nie maleje. Ich mieszkańcy dostrzegają, że w dużej mierze odpowiadają za to ci, którzy dojeżdżają autem do pracy lub szkoły.

- Przyjęliśmy bezpieczny i rozsądny sposób na zwiększanie stref płatnego parkowania. Od jakiegoś czasu decyzja należy do samych mieszkańców. Jeszcze kilka lat temu, gdy padało hasło "płatnych miejsc pod własnym domem" opór mieszkańców był duży. Dziś to sami mieszkańcy poszczególnych ulic przychodzą do nas, dzwonią i proszą o objęcie ich ulic poborem opłat. Coraz mniejszym hamulcem jest też zmniejszona o połowę opłata abonamentowa. Choć wciąż zdarzają się osoby - i ja to rozumiem - dla których wydatek 120 zł rocznie nadal jest problemem - mówi Tomasz Wawrzonek.
Podobnie problem diagnozuje Gdynia. Zdaniem inżynierów ruchu w tym mieście, pojemność śródmiejskiego układu komunikacyjnego ma swoje granice, a ze względu na istniejący rodzaj zabudowy problematyczna staje się budowa parkingów wielkoformatowych, czy też podziemnych miejsc postojowych.

- Dlatego najczęściej jedyną alternatywą jest rozszerzenie SPP, oraz stworzenie dodatkowych tras dla transportu zbiorowego - nie zawsze do centrum miasta trzeba przyjeżdżać prywatnym samochodem, częściej wygodniej i taniej jest skorzystać z komunikacji miejskiej. Nowoczesna polityka europejskich miast polega na zminimalizowaniu ruchu samochodowego w centrach i gdyńska strategia jest bardzo podobna - mówi Agata Grzegorczyk z Biura Prasowego w Urzędzie Miasta w Gdyni.
Do niedawna auta stojące na parkingach przy PKM wjeżdżały do Trójmiasta i parkowały w Oliwie, Wrzeszczu czy Śródmieściu. Dzięki PKM to się zmieniło. Do niedawna auta stojące na parkingach przy PKM wjeżdżały do Trójmiasta i parkowały w Oliwie, Wrzeszczu czy Śródmieściu. Dzięki PKM to się zmieniło.
Strefy płatnego parkowania będą większe

Kolejną zmianą na lepsze jest zmiana przyzwyczajeń mieszkańców domów jednorodzinnych, ale także wspólnot mieszkaniowych czy spółdzielni. Zaczęli dostrzegać i wykorzystywać potencjał własnych posesji i podwórek. Wiele osób zaczęło wykorzystywać tę przestrzeń właśnie do darmowego parkowania, wcześniej osoby posiadające takie miejsce parkowały na ulicy przed domem.

- Dziś te chodniki, gdzie obowiązuje SPP, są wolne od aut, na czym skorzystali przede wszystkim piesi. Ostatnio przyszedł do mnie mieszkaniec Waryńskiego i mówi: "My już na podwórku jesteśmy przygotowani na tę waszą strefę". I zaczyna rysować w powietrzu, jak podzielili z sąsiadami podwórko. "Ta część dla tych spod 6, ta dla 8, a ta dla 10" - opowiada miejski inżynier ruchu. - Ludzie zaczęli dostrzegać różnicę i myślą sobie tak: O!, po drugiej stronie ulicy u sąsiada, gdzie obowiązuje strefa jest porządek i nie ma aut. Może tak samo może być i u mnie? Już teraz mieszkańcy Oliwy analizują rozszerzenie strefy poboru opłat na Leśnej, Podhalańskiej czy Liczmańskiego, a Wrzeszcz Dolny zabiega o strefę na Białej, Wajdeloty czy Danusi.
Parkingi przy PKM i innych węzłach przesiadkowych już teraz są zbyt małe i brakuje na nich wolnych miejsc. Parkingi przy PKM i innych węzłach przesiadkowych już teraz są zbyt małe i brakuje na nich wolnych miejsc.
Kolej na kolej?

Gdzie leży granica wytrzymałości u kierowcy, który z każdym kolejnym miesiącem musi szukać wolnego darmowego miejsca coraz dalej od miejsca pracy? W którym momencie taki kierowca dochodzi do wniosku, że może to już czas poszukać innego sposobu na dotarcie do pracy? Może z innym kierowcą, a może to właściwy moment, by zamienić auto na komunikację miejską?

- W takich sytuacjach najlepszym rozwiązaniem wydają się parkingi park & ride, co widać zwłaszcza przy Pomorskiej Kolei Metropolitalnej. Codziennie rano można zaobserwować, że te parkingi pękają w szwach. To też jest bardzo dobry trend, który trzeba wspierać i promować. To są setki aut, które jeszcze niedawno parkowały na ulicach Wrzeszcza czy Oliwy - dodaje Wawrzonek.
Zdaniem przedstawicieli UM w Gdyni rozszerzenie SPP nie tyle przekłada się na wzrost frekwencji korzystających z transportu zbiorowego, ile na świadome i racjonalne wykorzystywanie prywatnego samochodu do dojazdów. Częściej powoduje też rozplanowanie dojazdów jednym pojazdem w kilka osób, wykorzystanie roweru czy wreszcie skorzystanie z transportu zbiorowego.

- Należy mieć też na uwadze fakt, iż transport zbiorowy jest w Trójmieście bardzo wygodny i dobrze skorelowany ze sobą. Często jest tak, iż szybciej dojedziemy z jednego miejsca w drugie komunikacją publiczną niż prywatnym samochodem. Rosnąca świadomość komunikacyjna jest bardzo pozytywnym zjawiskiem, które bardzo wyraźnie przekłada się na czystość środowiska i jakość życia w mieście. W Polsce dopiero się tego uczymy, Europa bardzo dobrze już o tym wie - dodaje Agata Grzegorczyk.
Parkingi Park&Ride zlokalizowane przy linii Pomorskiej Kolei Metropolitalnej. Parkingi Park&Ride zlokalizowane przy linii Pomorskiej Kolei Metropolitalnej.
Daleko nam do Krakowa

Szansą na skuteczniejsze i szybsze porządkowanie parkowania w mieście mogą być nowe przepisy przygotowywane przez Ministerstwo Rozwoju. Po ich wejściu w życie stawki za parkowanie w ścisłym centrum największych miast mają zostać uwolnione i mogą wynieść nawet 9 zł za godzinę postoju w Śródmieściu Gdańska czy Gdyni.

- Na razie nie myślimy o tym, jak to będzie można regulować i wykorzystać. Niech te przepisy najpierw wejdą w życie. Natychmiastowe podniesienie opłaty do 9 zł za parkowanie w centrum to nie jest dobry pomysł. Jestem zwolennikiem małych kroków i dialogu z mieszkańcami. Nie sądzę, by samorządy z dnia na dzień chciały skorzystać z tak radykalnego narzędzia - dodaje Wawrzonek.
Roczne przychody ze strefy płatnego parkowania w Gdańsku wynoszą ok. 4,5 mln. Choć koszty utrzymania parkomatów, malowania linii, oznakowania i zatrudnienia nie są małe, to system na siebie zarabia, a wkrótce przychody mogą wzrosnąć do 6-7 mln zł.

To i tak mniej, niż obecnie wynoszą przychody z SPP w Gdyni. Za 2016 r. z tego tytułu wpłynęło ok. 7,8 mln zł.

Daleko nam też do innych dużych miast w kraju. Tylko strefa płatnego parkowania w Krakowie, gdzie problem z parkowaniem jest jeszcze poważniejszy niż w Trójmieście, generuje rocznie ok. 50 mln zł.

Opinie (365) 3 zablokowane

  • w Gdyni nie ma żadnego takiego parkingu, każdy jedzie do centrum autem, (28)

    • 145 10

    • (6)

      Podpowiem tylko jedno,każdy samochod który po nocy jest odpalony spala przez pierwsze dwa kilometry około 30-40 litrów paliwa na 100 km,potem następne 3 kilometry od 20-30 litrów na 100 km.Spowodowane to jest zimnym silnikiem,tak że jak ktoś jeżdzi do pracy mniej niż 8-10 km to taka krótka jazda kosztuje go bardzo słono.Za ten dojazd mógłby się cały dzień wyżywić

      • 9 19

      • No i co z tego

        Wolę zapłacić za paliwo niż stać 30 minut na mrozie na przystankach

        • 0 0

      • (1)

        chyba cię bog opuscil

        • 7 8

        • dobrze ci gościu napisał

          fizyka Mietku

          • 0 2

      • (1)

        Bzdury, tankuję codziennie za 5 zł więc spalanie powyżej 10l na 100 nie wchodzi w grę.

        • 7 6

        • które wino tak siecze?

          no i ile fajek do tego kurzysz?

          • 6 3

      • Przecież to każdy wie,są nawet na youtube testy samochodów np skody z silnikiem 1,6 benzyna .To co piszesz to smutna prawda zimny silnik pali jak samochód ciężarowy

        • 5 2

    • MaŁo tego, duży parking przy Konwaliowej został zliwidowany. (2)

      W jego miejscu wzniesiono 6 kondygnacyjną dwuatrialną landarę, która burzy pejzaż architektoniczny Witomina. Całość z garażami i sąsiednimi budynkami wygląda jak cygańska kompozycja a la Zgierz.

      Wzniesione za komuny wieżowce i czteropiętrowe budynki budowano z myślą o mieszkańcach tak, by nie zaciemnić sąsiednich mieszkań. Obecnym architektom i decydentom nie po drodze myśleniem.

      • 3 2

      • z Witomina jest doskonały dojazd autobusem wszędzie (1)

        • 0 2

        • Dodaj do tego kilka ładnych kg zakupów, które wozisz do chorej matki

          na drugi kraniec miasta i w konekwencji blokady sterydowe na "łokieć tenisisty". Wiem, ze rodzica łatwiej zapakować do domu niespokojnej starości, ale nie każdy jest sadystą, I woli przemieszczć się z zakupami własnym samochodem.

          • 2 0

    • (7)

      Bo w Gdyni ludzie mają auta a w Gdańsku są skazani na PKM i inne wynalazki gdzie jadą po 2,5h w jedną stronę do centrum

      • 9 22

      • 2,5h to chyba do centrum Polski - Warszawy :) (3)

        cały Gdańsk da się w 1h przejechać komunikacją.

        • 10 6

        • Ja dziękuję (2)

          Może miałem pecha, ale ostatnio dwa razy przemieszczałem się po gdańsku tramwajami i dwa razy coś się na linii wysypało i wszystkie tramwaje stanęły. Oczywiście korki zrobiły się niesamowite. I w sumie trzy godziny w plecy. A jak czytam na Trójmiasto.pl to takie awarie bardzo często się zdarzają.

          • 7 7

          • boże, co za człowiek

            ręce opadają

            • 1 0

          • typowy uczestnik dyskusji opierający się na wiedzy anegdotycznej

            nie musisz swoich przyzwyczajeń racjonalizować takimi "przemyśleniami".

            Lepiej zadbaj o zdrowie: siedzenie w samochodzie w korkach i przed ekranem kompa to prosta droga do chorób układu krążenia.

            • 5 2

      • (2)

        2,5h to hulajnogą chyba. Albo kaszlakiem w korasie z kaszlaków, gdy spadnie pierwszy śnieg.

        • 7 7

        • (1)

          Słucham, minusiarze - napiszcie, skąd jedzie sie do centrum 2,5 godziny komunikacją? Chyba spod Pałacu Kultury i Nauki...

          • 11 7

          • i zapadła martwa cisza

            jak zwykle
            internetowe kapiszony zostały zgaszone

            • 0 1

    • Bo Gdynia jest motoryzacyjną stolica Polski (8)

      Trochę szkoda miasta, ale z drugiej strony, jak ludzie tak chcą, to nie ma co się czepiać.

      • 17 5

      • nie ma co się czepiać tylko dostosować i budować parkingi (7)

        • 9 13

        • gdzie te parkingi? (5)

          zasponsorujesz ziemię?

          • 9 11

          • Mało jest terenu miasta w centrum? (4)

            Poza tym miasta potrafią doskonale swoje tereny wyprzedawać deweloperom i to już nikomu nie przeszkadza? Od kiedy ograniczanie jest rozwiązaniem? Jak za komuny - wszystkiego zabraniać, zamiast dostosować zagospodarowanie do potrzeb

            • 15 6

            • czyich potrzeb? za czyje pieniądze? (1)

              samochód naprawdę nie jest jedynym sposobem docierania do pracy w mieście

              • 4 3

              • Na nieszczęście chłopców w rajstopkach jest sposobem głównym

                Prawie 60% zatrudnionych dociera w Gdyni do pracy własnym samochodem. Więc może władze zajmą się nimi, a nie kilkuprocentowym marginesem społecznym?

                • 1 1

            • Cały w tym sens by nie było parkingow w centrum

              Parkingi to zachęta do wjeżdżania. Jeśli już to za obwodnicą.

              • 3 3

            • już po ptakach Gdynia ma wszytko sprzedane...
              Pomijając to po co w "sypialni" tyle miejsc parkingowych?
              Stąd się wsiada do SKM/samochód i jedzie do miejsca pracy

              • 6 2

        • To zaoraj swój ogródek i zrób parking!

          • 16 12

    • Po co komu parking?! Gdynia wybiega do przodu. Ja czekam na kosmodrom co w końcu będę mógł mój wahadłowiec zaparkować bliżej miasta.

      • 11 2

  • Obserwator

    A co sie dziwicie. Narobili biurowcow w oliwie, na przymorzu itp. kilka tysiecy ludzi tam pracuje i kazdy samochodem do pracy. Parkuja gdzie sie da i mieszkancow to wkurza. Szkoda tylko, ze ludzie tacy jak ja, ktorzy pracuja samochodem i parkuja doslownie na pare minut na tym cierpia. Przez spp.

    • 0 1

  • Drogie bilety (1)

    W aucie ciepło wygodnie i nie trzeba sie wkrzac o tłoki ani martwic o przesiadki. Jak jedziesz to jedziesz prosro do celu. A w komunikacji miejskiej wcale nie taniej niż utrzymanie auta byle takiego oby jeździło i niedogodbosci mniej. Ostatnio chciałam podjechac z dzieckiem dwa przystanki do lekarza ceny za bilet wysokie i musze kupić bilet godzinny albo na jedna trase na dwa przystanki. W drugą strone poszłam piechotą. Powinny być mniejsze bilety np. Połówki żeby człowiek mógł faktycznie chociaż czasem zrezygnowac z auta

    • 4 0

    • Odkąd przesiadłem się na PKM mam w nosie stres w korkach, wypalone pół paczki fajek i zmarnowane 5 stów na paliwo. A bilet kosztuje mnie 88 zł

      • 0 1

  • Więcej miejsc parkingowych przy PKM

    Dzisiaj o 8:20 parkowałem w Kiełpinku na jednym z ostatnich wolnych miejsc. Stoi tu bardzo dużo aut z rejestracją GDA.

    • 0 1

  • Potrzebne są duże parkingi

    Parkowanie w zamian za bilet na komunikację.

    • 1 0

  • Wylewanie dziecka z kąpielą? (2)

    A co z mieszkańcami kamienic znajdujących się na obszarze SPP. Czy trzymając swój samochód pod swoim domem będą musieli płacić?

    • 1 2

    • tak. Kupno samochodu nie stwarza automatycznie prawa do parkowania nim za darmo (1)

      • 0 1

      • Ale prawo zobowiązuje do budowania przynajmniej 0,7 miejsca parkingowego na 1 mieszkanie.

        • 1 0

  • Co za bzdura (2)

    "transport zbiorowy jest w Trójmieście bardzo wygodny i dobrze skorelowany ze sobą." Czas podróży Dąbrowa-Wrzeszcz komunikacją 1.5 godz. Samochodem w korku 40 minut

    • 25 0

    • (1)

      juz niedlugo bedzie PKM na karwinach ....
      a zapomnialem - nie bedzie tam parkingu ani przesiadki na autobus

      • 2 0

      • Zapomniałeś też o częstotliwości kursowania

        Jeden pociąg na godzinę. Perfekcyjny takt do planowania podróży w mieście.

        • 0 0

  • (30)

    Co z tego, że opłaty za parking wysokie, że utrzymanie auta drogie. Często wyjeżdżam za miasto, więc z auta nie zrezygnuję. W mieście też nie. Chyba że pkm będzie jeździć co pół godziny, tramwaje bez usterek i spóźnień i będę miał pewność przewozu roweru. W zeszłym tygodniu chciałem jechać z Osowej do Wrzeszcza. Najbliższa pkm za godzinę, więc dojazd 1,5 godziny. Jechałem autem. W momencie, kiedy wracałem pkm dopiero dojeżdżała do Wrzeszcza.

    • 209 18

    • (10)

      Pitolisz. Ja ostatnio jechałem z Chwaszczyna na Maćki komunikacją. Niby tragedia, że trzeba do miasta zjechać, ale w sumie w Oliwie przesiadka na tramwaj drzwi w drzwi, druga przy dworcu PKP, długo to nie zajęło. Niby autem obwodnicą by było szybciej, ale wystarczy jeden cudak, który się spieszył bardziej, niż umiał, i już stoisz pół godziny do zjazdu.

      • 10 9

      • (7)

        To przejedż się z rana tramwajem np. Chełm - centrum. Tak zapchany że nie można wsiąść. Bardzo często z powodu awarii nie przyjeżdza. Jak już wsiądziesz to komfort jazdy tragedia - ścisk ręką i nogą nie poruszysz i to ma być ta alternatywa dla samochodu?

        • 44 3

        • (4)

          Jezdzilam kilka lat z oruni do oliwy na 8:00 do pracy. Nigdy wiecej.

          • 34 0

          • (2)

            Z Oruni do Oliwy jedzie PKP.

            • 2 3

            • (1)

              Raz na dwie godziny.

              • 4 0

              • I szczególnie z Górnej Oruni.

                • 1 0

          • Również mam połączenie z pętli łostowice do oliwy UG. Jeździłem kilka razy tramwajem tragedia 27 przystanków 45 minut w tramwaju. Dziki tłum. Wolę już stać w korku 40 minut w ciepłym, słuchać sobie muzyki albo zadzwonić do kogoś pogadać a nie w takim tłumie podróżować. Na dodatek raz gorąco raz zimno i weź tu nie rozchoruj się. Nie znoszę transportu publicznego za jego obłożenie. Alternatywnie od maja do października wybieram rower.

            • 22 4

        • Jak myślisz, dlaczego taki zapchany? (1)

          Ja wiem, bo mieszkałem na Chełmie zanim ruszyły tramwaje. Dojazd do centrum był tragedią - z autobusu wysiadało się na Pohulance, a czasem nawet na Odrzańskiej i dalej z buta do śródmieścia, bo wszystko stało i tak było szybciej. Tak było codziennie! Tramwaj z Chełmu do centrum jedzie 7 minut. Jest bezkonkurencyjny i dlatego taki oblegany.

          • 9 0

          • Fajnie by było gdyby w godzinach szczutu tramwaje kursowały zdecydowanie częściej

            • 6 1

      • I ile zajęły Co oba warianty? (1)

        Samochodem - na moje oko - max pół godziny.
        Zbiorkomem... hm... jeśli naprawdę miałeś szczęście - około 1,5 h.
        Czyli różnica (w obie strony) wynosi 2 h/dziennie (o ile miałeś szczęście i nie stałeś w korku autobusami: z Chwaszczyna i do Maćków). Wybacz, dla mnie 2 h dziennie wolnego czasu dodatkowo - to po prostu wieczność.
        Dochodzi jeszcze kwestia standardu przewozu: w aucie owszem, nie poczytasz, ale istnieją audiobooki; w autobusie/tramwaju/znów autobusie... no właśnie, odpowiedz sobie sam :)

        • 26 4

        • Pół godziny, ale przy przejezdnej obwodnicy. To raz. Ale co tam, stoi sobie w korku wzdłuż torów tramwajowych ;)

          • 0 3

    • Pewność przewozu roweru? (12)

      Rowerem się jeździ, nie go wozi. A gdyby tak każdy pasażer sobie wymyślił rower wozić zbiorkomem?

      • 25 58

      • Jjjjasne... (6)

        Mam do pracy w sumie 35 km. Ponieważ jeżdżę rowerem nie tylko od święta, dla mnie to około godzinka. W drodze wypacam około 1 litra potu. Wpadam do roboty z tętnem średnim 150; czasem zdążę schować rower do jakiegoś pomieszczenia, przebrać się i umyć ciut pod umywalką w zbiorowej toalecie - to lekki szok dla reszty, ale co tam - jestem nowoczesny - zajmuje to następne 20 min; w tym czasie moje ciuchy z roweru kiszą się w torbie (raczej ich nie suszę na kaloryferze w pokoju, sam sobie odpowiedz czemu :). Po pracy przebieram się w mokre bety (albo wkładam następny komplet - ale wtedy muszę je przywieźć w plecaku - wówczas jadę znacznie wolniej, a więc znacznie dłużej), znów kwadrans w plecy. I znów godzina z idiotami w autach na drogach dojazdowych do 3miasta, myślącymi, że to zabawne mnie nastraszyć i minąć "na lakier"/potrąbić sobie dla zabawy/opryskać płynem z wycieraczek; Jakoś, gdy spokojnie podjeżdżam na światłach i pytam, o powody ich zachowania, nigdy nie chcą ich zdradzić.
        Oblicz nakłady czasowe, problemy logistyczne w pracy (chowanie roweru - znów zaj..ią czy nie? wejdzie ktoś do łazienki, gdy się myję i uzna mnie za zboka czy nie? śmierdzę na maxa czy tylko ciut po myciu w umywalce? jak wyjść z roboty, żeby nikt nie poczuł, jak walą moje ciuchy?) oraz ryzyko, gdy codziennie wystawiam się na ten jeden procent debili w autach na najbardziej zakorkowanych drogach dojazdowych.
        Potem sobie odpowiedz, czy podwiezienie pociągiem roweru to akceptowalne rozwiązanie.

        • 48 4

        • (5)

          To po co bierzesz rower? Jeśli możesz, chcesz jechać pociągiem to potem możesz pojechać też autobusem czy tramwajem.

          • 2 14

          • Biorę rower, bo tak jest szybciej, przyjemniej i ponadto zdrowiej - dla mnie i środowiska. (4)

            Do najbliższego przystanku PKP mam około 5 km (10 min rowerem). Od miejsca, gdy wysiadam z pociągu mam około 3,5 km do pracy (około 8 min rowerem - piechotą 40 min, komunikacją miejską 25 - 30 min).
            Zysk w porównaniu do wariantu: samochód - pociąg - komunikacja zbiorowa wynosi około 15 - 20 min w jedną stronę. W dwie strony 30 - 40 min/doba. To bardzo dużo przy dwójce dzieci, wierz mi :)
            O argumentach zdrowotno/przyjemnościowych oraz ekologicznych nie muszę wspominać.

            • 16 1

            • Porozmawiamy za 25 lat

              Jak będziesz miał sztywne kolano

              • 1 0

            • Bartek, to ty?

              • 0 0

            • mozesz też kupić sobie drugi tani trupowaty rower (1)

              i zostawić go na trasę pkp - praca - pkp (jeśli faktycznie regularnie jeździsz do pracy, czyli na tej samej trasie).
              pozdrawiam serdecznie, ja np. od 8 lat jeżdżę do pracy na rowerze i bardzo sobie chwalę.

              • 4 2

              • Spoko, to jest rozwiązanie, ale w przypadku, gdy nie będzie możliwy przewóz roweru PKP, wówczas wszystko jedno, czy będę brał kolarzówkę czy trupa do pociągu.
                Chyba, że postulujesz zakup dwóch trupów - jeden na odcinek dom - PKP i drugi na odcinek PKP - praca. Oba zostawiane na stacji odpowiednio: na dzień pracy i na noc. Niestety w drugim przypadku, raczej nic z tego nie będzie - w nocy w mieście rower nie zostanie ukradziony, lecz zniszczony dla zabawy (?). Znajomi przerobili ten temat. Oczywiście u mnie na wiosce mógłby stać spokojnie, nawet w nocy - to jest waśnie przewaga wsi nad miastem :)

                • 7 0

      • (1)

        nogami się chodzi, a nie je wozi

        • 63 9

        • To po co ci rower? Przecież masz nogi.

          • 3 0

      • Wtedy zbiorkom by się dostosował

        • 0 0

      • A gdyby tu było nagle przedszkole... w przyszłości (1)

        I wasz synek by tędy przechodził w przyszłości... którego jeszcze nie macie, więc nie mówcie mi, że siedzi z tyłu! Drogi komentatorze, rower w pociągu aglomeracyjnym to normalna rzecz. We wsiach oddalonych od kolei o 3-5 km też mieszkają ludzie, a takie kombinowanie transportu jest efektywne i nie trzeba wszędzie furą dojeżdżać. Wyobraź sobie: jedziesz 5 km rowerem z Sikorzyna do Gołubia, wsiadasz w PKM, wysiadasz na Strzyży i kolejne 2-4 km rowerem do UG, Alchemii, Bimetu czy OBC. Skuteczne? jak najbardziej. Miejsca parkingowego też nie szukasz.

        • 42 3

        • "wysiadasz na Strzyży i kolejne 2-4 km rowerem do UG, Alchemii, Bimetu czy OBC". Nie pij tyle, bo okrutnie wężykiem jedziesz. Albo napraw obie licznik bo strasznie Cię oszukuje.

          • 5 24

    • Rower? (4)

      A co, w twoim korpo masz "lunch" gratis jak z rowerem się zjawisz? Pewnie dostajesz cebulę w sosie cebulowym i uszami aż trzęsiesz, że złapałeś boga za pięty?

      • 19 35

      • rowerem jest szybciej i taniej (1)

        ale to tylko dla sprawnych ludzi.

        • 12 4

        • W Trójmieście rowerem porusza się też sporo niepełnosprawnych!

          Jak na razie umysłowo, ale od czegoś trzeba zacząć.

          • 1 1

      • jaki zawistny

        • 2 2

      • Kup sobie maść na ból d*** bo masz z tym problem.

        • 7 2

    • po co pewność przewozu roweru?

      jak będzie pewność dostępu do roweru metropolitalnego, to wystarczy pewność znalezienia własnego roweru na parkingu przy stacji dojazdowej.

      Stąd potrzeba tworzenia bezpiecznych (strzeżonych, ale darmowych) parkingów rowerowych przy stacjach SKM i PKM.

      Można je finansować np. z opłat za parkowanie samochodów przy tych stacjach

      • 1 2

  • mieszkam na wsi, tzn w Baninie bo tanio było (5)

    mam dom pod lasem, ale bez passata b5 nigdzie nie dojadę, co prawda na tych wybojach urwałem katalizator ale w warsztacie wstawili mi zamiast niego rure i tez jezdzi

    • 32 5

    • siedzisz w gierkowskim bloku w Chylonii albo na Zaspie i w ten sposób karmisz swoje kompleksy? (3)

      wiem, że zgadłem

      • 7 5

      • (2)

        A co Zaspa gorsza od Banina? :D

        • 6 0

        • (1)

          klita w starym bloku gorsza nawet od szeregu w baninie

          • 2 1

          • No to dojeżdżaj sobie z Banina i stój codziennie na Kartuskiej albo Budowlanych. Ja tam jednak wole moje mieszkanie 60m na Zaspie od Twojego szeregowca, nawet mimo pracy przy lotnisku. Mam duuuużo bliżej nad morze :)

            • 1 1

    • Nie płacz

      Skończysz szkołę, pójdziesz do pracy, może też kiedyś zarobisz na samochód i dom. Ale raczej nie jestem optymistą.

      • 2 0

  • W Gdyni dla urzędników wszystko jest problemem. (22)

    Każde racjonalny pomysł spotyka się z hasłem: Nie da się.
    Skoro chcemy ograniczać ruch w centrum miast to zbudujmy parkingi pozwalające zostawić samochód i skorzystać z komunikacji miejskiej. Widać, że jest na to zapotrzebowanie. Gdynia mówi NIE zarówno dla parkingów jak i samochodów w centrum. Jednocześnie rozbuduje tereny podalmorowskie i międzytorze, co będzie wiązało się ze wzrostem aut w Śródmieściu. Gdyńscy włodarze - problemów komunikacyjnych nie rozwiążą litry białej farby i pobożne życzenia, aby ludzie przestali korzystać z samochodów

    • 91 12

    • (15)

      Dalej cebulackie myślenie, że "zamożny" to ten, który ma samochód... błąd... Zamożnego stać na zamieszkanie w miejscu, gdzie nie musi się kisić w samochodzie po parę godzin dziennie, tylko ma potrzebne mu usługi pod nosem.

      • 13 11

      • W takim razie mam do Ciebie pytanie: (6)

        Czy uważasz, że na międzytorzu lub w okolicach Sea Towers mieszkania kupią:
        1. ludzie dla których istotnym źródłem dochodu jest program 500+
        2. ludzie biedni, którzy do tej pory mieszkali na obrzeżach,
        3. ludzie zamożni, którzy nie posiadają samochodów
        4. ludzie zamożni, którzy zazwyczaj posiadaj samochód (dobrze jeśli jeden).

        • 5 1

        • dlaczego nie uwzględniłeś opcji (5)

          ludzie bardzo zamożni, którzy nie widzą potrzeby posiadania samochodu, ponieważ wiedzą, że można skorzystać z wypożyczalni samochodów, a do pracy dojeżdżać inaczej niż samochodem (np. rowerem wspomaganym elektrycznie)

          • 1 5

          • Wierzysz w to co piszesz? (4)

            To się nazywa utopia. A potem wychodzą bzdury

            • 6 1

            • (3)

              Daj spokój, Janusza kapłana motoryzacji nie przekonasz. Zes***ra się, pianę z pyska toczyć będzie, "bo nie ma parkingów", ale z auta nie zrezygnuje, bo to jego symbol zamożności.

              A ja mam do pracy 15 minut pieszo na luzaku. Pozdrawiam, Zamożny ;)

              • 0 5

              • Forma wypowiedzi dużo o Tobie mówi ... (1)

                Niestety nic pozytywnego. Najwyraźniej masz jakiś wstręt do posiadaczy samochodów... Nie jestem szczególnie zamożny; do biednych też nie należę. Korzystam jednak z samochodu bo mogę w tym czasie np. zadzwonić do przyjaciół. W komunikacji miejskiej czeka mnie za to stanie ścisku przy różnego rodzaju śmierdzielach, kieszonkowcach i wulgarnych małolatach. Stać mnie na odrobinę komfortu i z niej korzystam. I mam zawsze miejsce siedzące. A do tego nie wybrudzi mnie jakiś rowerzysta pchający się ze swoim złomem, który nie patrzy że mokre lub zabłocone koła wyciera o pozostałych pasażerów... I tyle w temacie

                • 5 0

              • bo go nie stać :)

                • 0 0

              • Do Biedronki wszędzie blisko.

                • 1 0

      • posiadanie samochodu (4)

        a poruszanie się nim w mieście i kiszenie po pare godzin w miescie to dwie różne sprawy.
        Samochód co by nie było jest oknem na świat w naszych warunkach. Nie pojedziesz z rodzina np. na wycieczkę do łeby jeśli go nie posiadasz…

        • 9 4

        • Chciałem przekonać się do komunikacji miejskiej

          i ... sorry, ale dziękuję. Stałem w ścisku uważając cały czas, czy mi ktoś nie wyciągnie dokumentów lub telefonu. Do tego na jednym z przystanków wpakował się gość ze złomem (rowerem) i ubłoconym kołem zajechał mi po spodniach. Oczywiście nie powiedział przepraszam. Był za to zniesmaczony, że ludzie nie robią mu więcej miejsca. Wolę samochód.

          • 4 0

        • Wolę kisić się we własnym samochodzie (2)

          z klimą i miłą muzyczką niż słuchać muzyki przebijającej ze słuchawek jakiegoś małolata. Nie lubię też kisić się w smrodzie niedomytych i przepoconych Januszy. A w swoim samochodzie mogę spokojnie porozmawiać przez telefon nadrabiając zaległości z całego dnia.

          • 7 2

          • (1)

            A zestaw głośnomówiący masz, czy jesteś jedynym z tych januszy, co im brakuje ręki na kierunkowskazy?

            • 0 1

            • Zestaw mam ... bo jest wygodniejszy niż trzymanie

              telefonu w dłoni ... Cenie sobie wygodę.

              • 3 0

      • Bajka (1)

        I ci prezesi banków jeżdżący rowerem do pracy, bo samochód to "symbol luksusu".

        • 6 3

        • Weź sobie w promocji Wizza nabądź bilet do Londynu, bo pitolisz :)

          • 0 4

      • głęboki PRL...

        jeszcze z 40 lat i to się zmieni :)

        • 10 2

    • Gdzie jest szczur? On cokolwiek robi??? (4)

      • 9 4

      • Szczur na paradzie (1)

        Dlaczego nikt nie "wybuczał" Szczura na paradzie. Wszyscy cicho stali i się uśmiechali do jego nieogolonej mordy. Chyba byłem jedynym odważnym...

        • 17 1

        • następnym razem pójdziemy razem. te z nie to zastanawia czemu nikt nie reaguje na rozkład miasta.

          • 5 1

      • Dogaduje się z deweloperami, który pozwoli wszystko zabudować. (1)

        • 11 3

        • wybacz ale on nawet tego nie potrafi... policz ile 55 m budynków powstało w "starym" "chronionym" Gdańsku a ile w naszej "modernistycznej" Gdyni... powstają tylko wille i apartamenty dla bogaczy a miasto wyludnia się

          • 9 2

    • Niestety to prawda.

      Kto kupi mieszkania na Międzytorzu czy w strefie "waterfront"? Wiadomo, że ludzie zamożni a więc rodziny, gdzie często każdy ma swój samochód. Nie będą to osoby korzystające z komunikacji miejskiej więc aut przybędzie. Nikt jednak o tym nie chce mówić, a jest to naturalny proces. Miasto nie chce kierowców motywować do zostawiania samochodów na obrzeżach czy w miejscach zamieszkania lecz ucieka się do zakazów i uprzykrzania życia. Nie tędy droga. Trzeba stworzyć odpowiednie warunki.

      • 24 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane