• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pomógł chronić dane, a pyta o niego policja

ms
22 maja 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Nasz czytelnik, który ujawnił wady w zabezpieczeniu strony z danymi 18 tys. mieszkańców Gdańska, a następnie pomógł je zabezpieczyć przed wyciekiem, jest teraz obiektem zainteresowania policji. Nasz czytelnik, który ujawnił wady w zabezpieczeniu strony z danymi 18 tys. mieszkańców Gdańska, a następnie pomógł je zabezpieczyć przed wyciekiem, jest teraz obiektem zainteresowania policji.

Publikujemy list naszego czytelnika, który kilka tygodni temu wykrył lukę w systemie zabezpieczającym dane uczestników gdańskiej loterii PIT. Choć po jego zgłoszeniu poprawiono ustawienia bezpieczeństwa, dzięki czemu do wycieku danych nie doszło, to teraz on musi się tłumaczyć ze swojej działalności.



Jakich haseł używasz do zabezpieczenia swoich danych (komputera, poczty, konta)?

Przypomnijmy: 30 kwietnia firma Playprint, organizator loterii PIT w Gdańsku, zgłosiła wyciek danych 18 tys. osób, które zarejestrowały się w loterii, dzięki której mogły wygrać m.in. samochód i rowery elektryczne.

Choć ta informacja wystraszyła wiele osób, tak naprawdę nie doszło do hakerskiego ataku na stronę konkursu. To nasz czytelnik, który zawodowo zajmuje się bezpieczeństwem w sieci, dość przypadkowo odkrył dziurę w systemie. Choć natychmiast (w ciągu kilkunastu minut) poinformował o tym organizatora loterii, a następnie pomagał mu w naprawieniu błędu, to potraktowano go jak przestępcę.

Pani Iwona wylosowała Toyotę w loterii PIT w Gdańsku

Oto jego relacja z tego wydarzenia:

Piszę ten list, żeby sprostować kilka faktów odnośnie sprawy "wycieku danych osobowych z loterii PIT w Gdańsku", którą opisał portal Trojmiasto.pl kilka tygodni temu.
 
Tak jak wielu mieszkańców Gdańska, także i ja wypełniłem formularz zgłoszeniowy na stronie pitwgdansku.pl. Gdy doszedłem do prośby o podanie numeru PESEL, zapaliła mi się w głowie lampka ostrzegawcza. Czy aby na pewno moje dane są bezpieczne? Sprawdziłem, kto i gdzie utrzymuje powyższą stronę, sprawdziłem regulamin oraz certyfikat SSL strony w celu upewnienia się, czy komunikacja między moim komputerem a systemem dostawcy usług jest w pełni zabezpieczona. Nic nie wzbudziło moich podejrzeń, więc podałem wszystkie wymagane dane oraz kliknąłem przycisk "wyślij".

Pomimo tego, intuicja nie dawała mi spokoju. Przyjrzałem się dziwnej odpowiedzi serwera, następnie po nitce do kłębka doszedłem do tego oto adresu -  pitwgdansku.pl/file.log [już nie działa - dop. red.].
 
Jakież było moje zdziwienie, gdy przeglądarka zaraportowała pobranie pliku o rozmiarze 55 MB. Pierwszy rzut oka na zawartość spowodował oszołomienie, a wręcz szok. Po minucie konsternacji zacząłem analizę - imiona, nazwiska, telefony, adresy e-mail jak i numery PESEL. Kilkanaście tysięcy rekordów dostępnych pod publicznie dostępnym linkiem bez żadnych zabezpieczeń! Na samym końcu także i moje dane.
 
Natychmiast podjąłem kroki, aby dane zostały należycie zabezpieczone, tj. zgłosiłem sprawę do administratora strony oraz ludzi odpowiedzialnych za prowadzenie portalu gdansk.pl [choć to nie oni odpowiadali za zabezpieczenie strony głosowana - dop. red.]. W ciągu mniej niż 48 godzin, przy mojej pełnej współpracy z firmą Playprint, organizatorem loterii, po wielu rozmowach telefonicznych lukę udało się załatać, a dane prawie 20 tys. mieszkańców Gdańska były od tej chwili bezpieczne.

Pozostało tylko poinformowanie pokrzywdzonych o wycieku, zwłaszcza że chodziło o szerszy zakres danych niż imię, nazwisko czy email.
 
Nastąpiło to 30 kwietnia, kiedy to wszyscy biorący udział w loterii (w tym również ja) otrzymali email zatytułowany "Zawiadomienie o naruszeniu ochrony danych osobowych - loteria PIT w Gdańsku".

Wówczas też, czyli po wysłaniu maila do uczestników loterii, co było jednoznaczne z powiadomieniem o sprawie Urzędu Ochrony Danych Osobowych, pozbyłem się wszelkich pozyskanych przypadkowo plików. Stało się to 30 kwietnia.

W mailu do uczestników loterii administrator danych osobowych w krótkich słowach opisał, co się stało oraz wyszczególnił podjęte kroki. Padło tam następujące zdanie: "Zawiadomiono Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych o naruszeniu ochrony danych osobowych oraz organy ścigania (Policję i Prokuraturę) w zakresie podejrzenia popełnienia przestępstwa w ww. zakresie."
 
Tutaj historia zaczyna mnie bardzo niepokoić. Kilka dni później otrzymałem informację, iż tego samego dnia, 30 kwietnia, późnym popołudniem mieszkanie moich rodziców zostało odwiedzone przez pięciu funkcjonariuszy policji. Jako że rodziny w domu nie było (weekend majowy), zaczęli rozpytywać o mnie sąsiadów, którzy to potem powiadomili o tym fakcie.
 
Nie wiem, co mam myśleć o tym zdarzeniu. Do tej pory nie otrzymałem żadnego zawiadomienia ani z policji, ani z prokuratury. Ani jednego telefonu.
 
Czyżby nagle z porządnego obywatela, który de facto zapobiegł wyciekowi danych, stałem się cyberprzestępcą?

To o tyle dziwne, że Kodeks Karny wprost mówi w art 269 c:

"Nie podlega karze za przestępstwo określone w art. 267 § 2 lub art. 269 a, kto działa wyłącznie w celu zabezpieczenia systemu informatycznego, systemu teleinformatycznego lub sieci teleinformatycznej albo opracowania metody takiego zabezpieczenia i niezwłocznie powiadomił dysponenta tego systemu lub sieci o ujawnionych zagrożeniach, a jego działanie nie naruszyło interesu publicznego lub prywatnego i nie wyrządziło szkody."
ms

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (247) 10 zablokowanych

  • Wysłano pięciu policjantów na jednego facia co umie klikać palcem. (2)

    To jest pokaz bezmózgowia i rozrzutności w marnotrawieniu środków podatników.

    • 47 3

    • (1)

      Policjantów było dwóch. Reszta to technicy policyjni, każdy ze swoja specjalnością, jeden do Windowsa, drugi do Maca, a trzeci do Linuxa. ;-)

      • 8 0

      • Na tego trzeciego to ich z pewnością nie stać

        • 0 0

  • Miał dostać Dyplom z gratulacjami od Ministra (1)

    A może miał dostać Dyplom uznania od Ministra za obywatelską postawę tylko dlaczego wysyłano tylu policjantów zamiast jednego listonosza?

    • 24 1

    • Jeden wręcza,

      czterech w tle śpiewa chórkiem alleluja

      • 2 0

  • Czytelnik zapomniał, w jakim kraju żyje...

    W Polsce: 1. zawsze trzeba znaleźć winnego, 2. oczywiście nie u siebie 3. zawsze bardziej winny jest ten, co sygnalizuje błąd, od tego co go popełnił.

    • 34 2

  • Chyba Dulkiewicz powinna byc w pierwszej koilejnosci ...to co ?

    • 9 2

  • Kolega czytelnik (3)

    Kolego czytelniku nie badz naiwny. Sciagnales na swoj komputer dane osobowe 18 tys ludzi a potem oznajmiles ze je skasowales i uwazasz ze ktos ma ci uwierzyc na slowo bo jestes jakims tam ekspertem od zabezpieczen ktorym notabene sam sie w internecie okrzyknales? Bardzo dobrze ze Policja spradza takie sytuacje. Jestes niewinny to nie masz sie czego bac

    • 16 38

    • (1)

      Ale jak technik z policji zarekwiruje komputer i wszystkie dyski w celu zbadania czy faktycznie usunął, i będziesz bez kompa przez co najmniej rok, to inaczej będziesz śpiewał.

      • 22 1

      • Dlatego nigdy się w takich sprawach nie pomaga. Swoją drogą odzyskanie sprzętu po roku to i tak optymistyczny scenariusz, większość osób nie dostaje go nigdy (a po paru latach i tak jest nic niewarty, więc nie ma co się siłować). Chcesz stracić wszystkie swoje dane? Pomagaj policji! :)

        • 9 1

    • Taa. I w tym oczywiście celu przyszło pięciu funkcjonariuszy. Celem "sprawdzenia" sprzęt "sprawdzanego" zostanie "zabezpieczony", czytaj zaaresztowany na czas niezbędny do wyjaśnienia sprawy. Znając prędkość działania naszych organów będzie to kilka lat.
      Tak więc zgodnir z zasadą:
      Pomyślałeś? - nie mów.
      Powiedziałeś? - nie pisz.
      Napisałeś? - nie podpisuj.
      A jak już podpisałeś... Nie dziw się.

      • 2 0

  • @l (1)

    Takie jest prawo, muszą się upewnić czy Moje, Twoje dane jednak gdzieś nie wpłynęły. To ze gościu napisał, że nic z nimi nie zrobił to nieoznacza ze tak faktycznie było. Jak tak było to szybko dadzą mu spokój

    • 8 15

    • 1:1

      Dlaczego wierzyć lekarzowi, że nie wytnie zdrowej nerki na handel?

      • 2 2

  • (1)

    Ten pan trzymał nielegalnie dane osobowe wielu osób przez jakiś czas, sam pisze, że skasował je dopiero 30 kwietnia.
    Nie ma się co dziwić, że się nim interesują. W międzyczasie mógł też te dane komuś oddać/sprzedać.

    • 5 27

    • Twoja logika jest niepodważalna

      czyli jak zatrzymam bandytę dźgającego ludzi na ulicy, to dostanę pozwem z paragrafu o naruszeniu nietykalności cielesnej bandziora? Właśnie przez takich jak ty coraz mniej mam ochotę komukolwiek pomagać.

      • 2 1

  • Zgłoś sie do cyberwojsk

    A psy beda mogly ci fiknąć.

    • 8 1

  • Czas wiac z tego miasta cudów... (3)

    • 16 1

    • cóż, miasto jak miasto, opanowane przez pisie służby, próbuje mimo to normalnie funkcjonować (2)

      • 0 1

      • 30 mld. rocznie vatu znikało za czasów PO-PSL (1)

        szok...

        • 3 2

        • szok to twój poziom intelektualny

          • 0 1

  • Zawsze wiedziałem ze wybory to ....

    Wiadomo teraz że wybory to ściema.

    • 11 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane