• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pomorzanie bardziej oszczędni niż inni

Izabela Małkowska
31 października 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 

"Czarna godzina", zabezpieczenie na starość albo zgromadzenie majątku dla dzieci - oto powody, dla których oszczędzamy najczęściej. Jednak ponad połowa Polaków nie oszczędza na nic, bo wszystkie zarobki wydaje na bieżące potrzeby. 31 października obchodzimy Światowy Dzień Oszczędzania.



Czy masz oszczędności?

Z najnowszego raportu "Postawy Polaków wobec oszczędzania" sporządzonego na zamówienie Fundacji Kronenberga na zamówienie Citibanku Handlowego wynika, że jesteśmy pesymistyczni w ocenie obecnej sytuacji finansowej kraju i naszej własnej. Choć więc z jednej strony deklarujemy, że "warto oszczędzać", z drugiej zaś coraz mniej z nas faktycznie oszczędza.

To dlatego, że dochody bardzo wielu Polaków nie pozwalają na odkładanie czegokolwiek - tak to sobie tłumaczymy.

Ponad połowa Polaków (52 proc.) swoje dochody przeznacza wyłącznie na bieżące potrzeby. Oszczędza 44 proc., z czego 7 proc. regularnie. Polacy oszczędzając najczęściej myślą o zakupie sprzętu do mieszkania lub samochodu (35 proc.). Pieniądze odkładają też na wakacje (28 proc.) i drobne przyjemności (22 proc.).

Bezpieczne sposoby oszczędzania to w opinii Polaków głównie konto osobiste - (17 proc.) i lokata terminowa - (12 proc.).

Dlaczego warto oszczędzać? Argumentów jest wiele, ale najczęściej spotykanym powodem, dla którego oszczędzamy, jest strach o zabezpieczenie emerytalne, bo nikt już chyba nie wierzy, że państwowa emerytura wystarczy na cokolwiek.

Oszczędzać, nie odejmując sobie nic od ust, to by było coś. Największymi fantastami badań przeprowadzonych z kolei przez TNS Polska okazali się mieszkańcy Małopolski. Trzech na czterech ankietowanych twierdzi, że popierają oszczędzanie, ale tylko wtedy, gdy nie wiąże się z wyrzeczeniami. Niewiele ustępują im mieszkańcy leżącego w drugim krańcu Polski Podlasia (74 proc.). Romantyczna wizja oszczędzania ma się nieźle również na Mazowszu (68 proc.), na Podkarpaciu i w Kujawsko-Pomorskiem (po 66 proc.).

- W Polsce wciąż powszechne jest przekonanie, że aby oszczędzać należy mieć z czego i jeśli już, to trzeba odkładać znaczne kwoty. Przyczyn takiej postawy jest wiele, przede wszystkim brak wystarczającej wiedzy i kompetencji w zarządzaniu domowymi finansami, brak odpowiednich wzorców z rodzinnego domu, niski status ekonomiczny, wreszcie niedostrzeganie korzyści z oszczędzania nawet niewielkich kwot, a te przecież są - mówi Marcin Idzik z TNS Polska.

W badaniach daleko w tyle znalazło się stwierdzenie, że "zawsze należy odkładać pewną część dochodów niezależnie od tego, czy zarabia się mało czy dużo". Taki sposób budowania finansowego bezpieczeństwa poparło jedynie 24 proc. ankietowanych. Całkiem spory odsetek - 14 proc. - podpisuje się pod opinią, że oszczędzanie w ogóle nie ma sensu.

- To pokazuje, że mimo iż w ostatniej dekadzie poprawił się poziom zamożności polskiego społeczeństwa, poziom konsumpcji również, to postawy wobec oszczędzania wciąż się nie zmieniają. Na zmianę postaw Polaków wobec oszczędzania nie wpłynęły nawet zjawiska kryzysowe z ostatnich lat - zwraca uwagę Marcin Idzik.

Co ciekawe, badania TNS Polska wskazują, że mieszkańcy Pomorza odkładają najbardziej konsekwentnie w całym kraju. "Tylko" 39 proc. z nas uważa, że odkładać trzeba tylko wtedy, gdy nie powoduje to wyrzeczeń. To dużo, ale ta wartość jest i tak najniższa w skali kraju. W Małopolsce czy na Podlasiu takich opinii jest 74-75 proc.

I analogicznie największy odsetek z nas uważa, że "niezależnie czy zarabia się dużo czy mało, powinno się oszczędzać". Taką postawę reprezentuje 47 proc. mieszkańców Pomorza - niby niewiele, ale i tak najwięcej w kraju - na Podkarpaciu takich głosów jest 11, a na Podlasiu tylko 13 proc.

Z życia, a dokładnie z forum.trojmiasto.pl wzięte

- Pracuję jako sekretarz sądowy. Uczciwa ponad 10-letnia praca, wyższe wykształcenie, a nędza? Rachunki przewyższają moje zarobki. 720 czynsz za mieszkanie w bloku, do tego ok. 100 zł multimedia, 150 zł za prąd, 70 zł abonament telefoniczny to daje ponad 1000 zł, a jeszcze koszt dojazdu do pracy. Co jeść? Jak żyć? Szukać sponsora? - pół żartem, pół serio pyta na naszym forum sekretarz sądowy.

- Zmień operatora komórkowego. Zamiast kablówki kup satelitkę. Zastanów się, czy nie zwolnić Internetu? Do przeglądania stron, skype, gg, poczty i youtube na luzie wystarczy 1 MB łącze - radzi Bronski.

- Oszczędzaj: net za darmo areo2, tv za darmo dvb-t, prąd oszczędzaj, zmień pracę, jak ci nie starcza. Do pracy dojeżdżaj za darmo np. rowerem albo idź z buta, jedzenie zaplanuj na miesiąc na kartce i trzymaj się tego, zakupy rób z excelem i kartką, opcji jest wiele - radzi Jan.

Opinie (96) 5 zablokowanych

  • Oszczędzanie w PL dla naiwnych

    i chyba tylko po to by budowac świetlaną przyszlośc kraju w/g Balcerowicza, Inflacja ok, 5%, Belka 19%. Znajdź bank który da Ci powyżej 6% żebyś wyszedł na zero. Coraz więcej Polaków jest wykształconych i widzi róznicę między propagandą a twardą matematyką.

    • 0 0

  • Jeden patent (11)

    Na bank - jeżeli mieszka się do 10 km od pracy i jednocześnie nie ma się na karku dowozu dzieci do szkoły najlepszym patentem na przyoszczędzenie grosza są dojazdy rowerowe do pracy. Prypadek osób samotnych z wrzeszcza, przymorza, zaspy i tym podobnych okolic, śmigających samemu samochodem do pracy w centrum, lub innych bardziej ruchliwych dzielnicach miasta to przykład całkowicie bezmyślnego przepalania forsy. Jeżeli w takim przypadku ma się większe zaplecze finansowe - ok, ale jak który taki narzeka że nędza i do przysłowiowego 1-go nie starcza, wchodząc w poniedziałek do samochodu - PAJAC.

    • 8 1

    • Nie dla wszystkich (7)

      Próbowałam tego. Mam do pracy jakieś 7-8km, odstawiłam auto i zaczęłam jeździć rowerem, nawet w kiepską pogodę. Spory kawałek mam do pracy pod górkę, a pracuję fizycznie po 9 godzin dziennie 6 dni w tygodniu. Uwierz, że po 3 tygodniach jazdy rowerem po powrocie do domu nie miałam siły na nic. Wróciłam do auta, ale jest ekonomiczne i wolę wydać te 150-200 zł na miesiąc na paliwo, niż się fizycznie zajechać:/

      • 6 1

      • rower (6)

        grat warto zmienić na taki za 2-2.5tyś. Po 1-2 przecenach w sklepach internetowych można kupić całkiem dobry rower (taki który kosztował 4tys wcześniej).
        Mówię to bo sam się "męczyłem" rowerem dojeżdżając do pracy starym unibikem. Po 2 latach kupiłem sobie nowy i teraz jazda to czysta przyjemność. Nawet po pracy jak jestem totalnie wypompowany rower sprawia że odzyskuje energię. Samochód jak policzyłem to od 400-700 zł miesięcznie (paliwo, opony, remonty, olej itd), samemu kompletnie mi się to nie opłacało, także zgadzam się z przedmówcą lepiej korzystać z komunikacji miejskiej/roweru niż płacić jakieś straszne kwoty tylko po to... aby jeździć samemu samochodem.

        • 1 3

        • Koszt auta (2)

          Pracuję przy samochodach i że tak powiem znam trochę osób i w moim wypadku koszt utrzymania auta nie jest duży, jak również za paliwo płacę cenę mniejszą niż te na stacjach.
          Gdybym nie miała "dojść" i zniżek to pewnie bym przemyślała temat jeszcze parę razy.

          • 2 0

          • Lucky You (1)

            Tak czy inaczej dalej prowadzę swą krucjatę, by przyciągnąć owieczki na ten boży środek transportu, z nadzieją że i Tobie kiedyś machnę łapą w geście "cyklo-pozdrowienia" ;)

            • 0 0

            • Dzięki, ale pomijając już kwestie finansowe, to mi i tak większą przyjemność sprawia jazda samochodem:)

              • 0 0

        • (1)

          jedziesz do pracy rowerem, a później jedzie od ciebie potem i trzeba wszystkie okna w pokoju biurowym otwierac. wal sie z takimi radami.

          • 0 1

          • dodatkowa rada

            W przeciwieństwie do Ciebie mam zwyczaj się myć jak się spocę :) Polecam spróbować - ludzie Cię polubią :)

            • 0 0

        • Uzupełnienie

          Nie zapominając o pompowaniu bandyckim koncernom naftowym kieszeni - oni podrażają 50 g na litrze, ja im obniżam 400 zł miesięcznie :D

          • 2 0

    • Polecam również

      Mieszkam we wrzeszczu a do pracy mam ok 2km. I również nie ruszam samochodu na taką trasę chyba że na dworzu jest -15*C lub więcej to niestety wymiękam.
      Ale tak to również polecam ruch, ruch i jeszcze raz ruch!

      • 1 0

    • innym kolejnym patenetm przepuszczania forsy jest (1)

      Na bank - jeżeli mieszka się do 10 km od pracy i jednocześnie nie ma się na dobrego lekarza najlepszym patentem na notoryczne uszkodzenia więzadeł mosznowych są dojazdy rowerowe do pracy. Przypadek osób samotnych z wrzeszcza, przymorza, zaspy i tym podobnych okolic, śmigających samemu samochodem do pracy w centrum, lub innych bardziej ruchliwych dzielnicach miasta to przykład całkowicie bezmyślnego pracowania na poźniejsze wydawanie kasy na leczenie bezplodnosci. Jeżeli w takim przypadku ma się większe zaplecze finansowe - ok, ale jak który taki narzeka że nędza i do przysłowiowego 1-go nie starcza, wchodząc w poniedziałek do samochodu - to normalny , nie schorowany na głowę wielbiciel własnego nabiału, który dba o jajka i nie pierdzieli niesprawdzonych farmazonów o przewadze roweru nad niepłodnoscią na wskutek zagniatania na siodełku i przegrzewania przyrodzenia w przyciasnych i niewentylowanych gaciach..

      • 0 1

      • Przykro czytać bóle człowieka którego przeraża sama myśl o jakiejkolwiek formie fizycznego wysiłku. Daj jeden przykład chorób przyrodzenia wywołanych rowerem - bo dbałość o zwały sadła chyba Ci umysł przyćmiewa. Mienczak ście kolego i tyla :) Zastanów się co z Ciebie za facet, zanim takie rzezy zaczniesz wypisywać

        • 1 0

  • Jak ma sie kreske na 30 lat to trzeba oszczedzac... (5)

    • 31 1

    • jak ma się kreskę na 30 lat (4)

      ..to nie ma z czego oszczędzać

      • 10 2

      • Skądże znowu. (2)

        Powód jest dużo bardziej prozaiczny. Życie w Polsce (biorąc pod uwagę wynagrodzenia) do tanich nie należy. A region pomorski to niestety jeden z najdroższych w Polsce. I nie musisz mi wierzyć na słowo, wystarczy porównać ceny jakichkolwiek artykułów lub usług.

        • 1 0

        • drogo?? (1)

          pochodze z warminsko mazurskiego gdzie ludzie pracuja na czarno za najnizsza krajowa(i sie ciesza ze nie musza do mopsu latac) a ceny sa porownywalne zaczynajac od wyzywienia, odziezy a konczac na uslugach czy komunikacji miejskiej...

          • 3 0

          • Owszem.

            Sugerujesz iż to są moje subiektywne odczucia? Cóż istnieje wiele instytucji prowadzących analizy cen w poszczególnych województwach, więc łatwo to sprawdzić. Taki ranking cen towarów i usług znajdziesz np na stronie mojapolis.pl Zresztą rankingi cen to chyba jedne z nielicznych, w których województwo Pomorskie ciągle utrzymuje się w czołówce (niemal zawsze na pudle). I trudno się z nimi nie zgodzić patrząc na przykład na wysokość czynszów za wynajem lokali usługowych (zwłaszcza w głównych ciągach handlowych np. ul. Grunwaldzka). Te ceny wynajmu m2 znajdują swoje odbicie w cenach towarów i usług. Ja osobiście części elektroniczne i chemię przemysłową do produkcji kupuję na południu Polski, gdyż są średnio 20% tańsze niż tutaj.
            Jeśli zaś chodzi o woj. Warmińsko-Mazurskie to dopiero ostatnio dobiło ono do czołówki, gdyż w przeciągu ostatnich dwóch lat ceny rosną tam szybciej niż w innych częściach kraju.

            • 0 0

      • akurat splata kredytu hipotecznego to jakas tam forma oszczedzania

        Zawsze czlowiek zostaje z nieruchomoscia, ktora cos jest warta. Gorzej jak sie ludzie zadluzaja na jakies pitoly w stylu elektroniki, komputerow itp ktore i tak bedzie przestarzala zanim splaca kredyt. O samochodach nie wspomne (tutaj juz w dniu wplaty pierwszej raty jest sie do tylu o te 30%).

        • 8 0

  • Widocznie

    na Pomorzu więcej kradną i wszystko w temacie !!!

    • 0 1

  • Hej!

    Pozdrawiam Was w ten piękny dzień.. pamiętajcie, że i tak kiedyś umrzemy.

    MEMENTO MORI

    • 0 0

  • oszczędzanie na paleniu (4)

    w 2006 przestałem palić - to jest już 6 lat.
    Jeżeli paczka papierosów kosztuje 10zł to łatwo obliczyć ile można zaoszczędzić 6x365dni*10 to prawie 22tyś zł! A paliłem już (w momencie rzucenia palenia) 12 lat - czyli gdybym nie palił od początku to miałbym... 65tyś (+ odsetki)
    I jeszcze zdrowie. Taką "oszczędność" każdemu polecam.

    Z drugiej strony to jest dobry sposób na oszczędzanie. Robić codziennie małe przelewy np. 5-10zł na osobne konto które jest nie do ruszenia.Po iluś latach naprawdę zbierze się spora suma.

    • 17 1

    • ...co to jest za wyliczenie, tz. że paliłeś 120 papierosów dziennie. 24h razy 60 minut = 1440 : 120 = 12 minut. ! PAPIEROS CO 12 MINUT TAK NA OKRĄGŁO PRZEZ CAŁY ROK. Ty chyba masz świra.

      • 0 0

    • octarion (1)

      ile zaoszczędziłeś ??? miałbym nie oznacza odłożyłem

      • 0 0

      • nic nie zaoszczedził, bo róznice wydał na żarcie

        smieszą mnie ci ex-palacze i ich teorie o oszczednosciach

        • 0 1

    • jasne, a wliczyłes w te oszczednosci koszty zapełnienia lodówki

      by pokonac głod zapalenia?

      • 2 1

  • Światowy dzień (4)

    AMBER GOLD:)

    • 90 6

    • A to ciekawe bo na temat sensu obchodzenia Światowego Dnia Oszczędzania pisać tutaj nie wolno - posty z krytyką obchodzenia tego typu "świąt" są tutaj usuwane. Ja nazywam to cen... ...zura - mylę się?

      • 1 0

    • budyń dba o nasze finanse

      • 5 0

    • no trudno sie nie dziwic, ze np. Gdanszczanie

      wiecej oszczedzają niż inni. Mamy drugie po Warszawie najdroższe miasto w Polsce, prawie połowę tego co moglibysmy zaoszczedzic wydajemy, trwonimy na spekulanckie ceny mieszkań, mediów .

      • 6 0

    • znaczna kwota to pojęcie subiektywne, dla banków 100zł to taka mała kwota co miesiąc by odkładać

      • 1 0

  • Czy oszczędni (2)

    Nie koniecznie się zgodzę, bo ze studiów znam swoiste przypadki rdzennych kaszubów - TOTALNI DEBILE... ale co by samej goryczy nie lać to mają zarąbistą piekarnie w żukowie ;)

    • 6 8

    • Zależy

      O Kaszebach powiedzieć można i to i to, ale o piekarni GieS-owskiej w Żukowie - ciasto z wiśniami jest MEGA!!!!!!

      • 0 0

    • po pierwsze

      Kaszubi, tak jak Polacy pisze się z dużej litery - "nie debilko". Urodziłem się na Kaszubach, chodź nikt w mojej rodzinie nie mówi po kaszubsku, to nie wiem czy mogę się nazywać Kaszubą. Jak słyszę takie opinie o kimś to się zawszę zastanawiam skąd biorą się takie kretynizmy i jak taki człowiek został wychowany skoro patrzy na kogoś przez pryzmat tego gdzie się urodził i skąd pochodzi. Wg mnie wynika to z tego że są zwykle ludzie ograniczeni i z kompleksami, jednocześnie patrzący przez pryzmat własnego JA.
      Miałem w szkole średniej kolegę pochodzącego z bardzo biednej kaszubskiej rodziny który... wygrywał olimpiady matematyczne, ciekawe jak do takich osób ma się ta "twoja teoria"?

      • 7 3

  • Złe podejście (5)

    Nie mówię że coś z Tobą nie tak (nie krytykuję ludzi osobiście), ale zły był początek. Nie możesz zaczynać wskakując na rower na pełne tygodnie(od poniedziałku do piątku) bo przepalisz mięśnie i po sprawie. Zaczynasz od 2 dni -poniedziałek i piątek jako ... powiedzmy nagroda, i co dwa tygodnie dodajesz jeden dzień - w skrócie systematycznie nabieramy formy. Co do górki - jest to problem ale do przezwyciężenia - ja podjeżdżam codziennie kartuską(do pracy mam 12 km), jadąc widzę wiele osób w wieku nawet 50 lat co dają radę. Cały sekret tkwi w tym, żeby łańcuch był czysty, przerzutki (minium podstawowe 18) sprawne i spokojnie na podjeździe. Ja już jeżdżę 5 lat - uśmiech się maluje jak podliczysz ile w kieszeni zostało.

    • 2 2

    • To nie o to chodzi (3)

      Ja uprawiam dużo sportu, na rower też często i gęsto wcześniej wsiadałam, chodzi o rodzaj pracy. Gdybym 8 godzin dziennie siedziała za biurkiem, to z przyjemnością wsiadłabym po pracy na rower dla zdrowia. Ale niestety nie siedzę, a jestem w ruchu caaały dzień, i sama praca sprawia że nieraz padam z nóg, a tu jeszcze na rower wsiadać, dziękuję wolę wtedy moje autko:) Ale jeśli kiedyś zmienię pracę na siedzącą to z chęcią spróbuję ponownie.

      • 3 0

      • (2)

        Mój bliski przyjaciel (jeszcze przez 25 lat)-Bank "z żubrem"- co miesiąc przekonuje mnie że jednak rower.

        • 0 1

        • (1)

          No cóż przykro mi, ja nie mam na głowie kredytu na pół życia i nie muszę aż tak zaciskać pasa:) A jazda autem to też dla mnie przyjemność i mimo, że jest droższym środkiem transportu, z którego korzystam, to nadal jestem w stanie odkładać jakieś pieniądze.

          • 2 0

          • Komentarz jak wyżej ;)

            • 0 0

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • Tylko co to za życie. (3)

    Oszczędzać i nie korzystać

    • 39 9

    • a jak sie noga powinie to po zapomoge, czy na dworzec PKP prosic o 'piataka' ? (2)

      Po to sie oszczedza, zebys nie zyl jak dziad jak stracisz prace, czy pojdziesz na emeryture.

      • 4 2

      • umiar (1)

        ale nie można skąpić całe życie...bo się nagle obudzimy, że mamy 60stke a w ogóle nie korzystaliśmy z życia :)

        • 3 1

        • z zycia mozna korzystac bezgotowkowo.

          Nie w wydawaniu pieniedzy lezy problem.

          • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane