Zupełnie bez powodu podszedł do, stojącego przy przystanku na ul. Rakoczego w Gdańsku, defibrylatora i próbował go zniszczyć. Choć samo urządzenie "przetrwało" atak wandala, to uszkodzony został wart blisko 6 tys. zł postument, na którym stało. Policja namierzyła sprawcę - będzie on nie tylko musiał naprawić szkody, ale i przez pół roku nieodpłatnie wykonywać prace społeczne.
2019-10-25 16:50
skurczysyna i tyle !!!......Niech płaci z własnej kieszeni a jak nie ma to wsiadać mu na konto jeżeli ten tłuk pracuje.
2019-10-25 16:52
Postument za 6 tysięcy.
Bogaty kraj.
2019-10-25 17:00
Moim zdaniem powinien byc karany za nie udzielenie pomocy plus zniszczenie mienia. Ktoş mógł potrzebowac tego sprzętu, mógł uratować komuś życie. Prace spoleczne to jakaś kpina. Wolne sądy
2019-10-25 17:04
2019-10-25 17:15
Powinien w ramach kary , pół roku pracować w szpitalu na Kardiologii jako salowy i na innych newralgicznych oddziałach !!! Może w tedy zrozumie i jednocześnie wesprze Służbę Zdrowia
2019-10-25 17:15
Zniszczył postument wart 6 koła ?? Za 200 zł możnaby zbudować coś solidniejszego, wandalo-odpornego.
2019-10-25 17:18
Cóż skoro tyle lat rządził nimi prezydent który nie potrafił wytłumaczyć się z pieniędzy mieszkań i kont bankowych, to co dziwić się...
2019-10-25 20:43
2019-10-25 17:39
na patykowatych szczudlach, poruszający się jak paralityk. 20 letni "mężczyzna", pokolenie androida i JP.
2019-10-25 17:41
2019-10-25 17:42
Karą powinno być podanie jego danych do publicznej wiadomości.
Trzy lata w zawieszeniu, 100 000 kary
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
