• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Psy bez smyczy. Problem znany i... ignorowany

J i G
17 czerwca 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Wypuszczanie psów bez smyczy podczas spacerów po mieście to codzienność - uważają nasi czytelnicy. Wypuszczanie psów bez smyczy podczas spacerów po mieście to codzienność - uważają nasi czytelnicy.

Właściciele psów są bardzo empatyczni, gdy proszą o niestrzelanie w sylwestra, ale tracą empatię, gdy się ich prosi o trzymanie zwierząt na smyczy. A miasto nic z tym nie robi - piszą nasi czytelnicy, mieszkańcy Zakoniczyna.



Publikujemy list, jaki nasi czytelnicy, małżeństwo z Zakoniczyna (imiona i nazwisko do wiadomości redakcji), wysłali ponad miesiąc temu do gdańskich urzędników. Ponieważ nie dostali na niego odpowiedzi, postanowili przesłać go do Trojmiasto.pl.

Psy bez smyczy: problem poważny czy przesadzony?

Jesteśmy mieszkańcami Gdańska od przeszło 25 lat, a od kilkunastu lat zamieszkujemy dzielnicę Ujeścisko-Łostowice, a dokładnie Zakoniczyn. Mamy dwie córki, z którymi uwielbiamy spędzać czas na świeżym powietrzu.

Niestety nie zawsze jest to przyjemny czas, a ostatnio prawie zawsze jest czas nerwowy, pełen niepokoju i złości.

Nasze dzieci miały traumatyczne przeżycia z psami i panicznie boją się psów, a w szczególności tych biegających bez smyczy.

Niestety wciąż bardzo popularne jest wyprowadzanie pupili przez ich właścicieli bez smyczy i bez kagańca. Zwracanie uwagi niestety nie przynosi efektów, zazwyczaj słyszymy, że pies nie jest groźny, nikomu krzywdy nie zrobił albo on jest taki malutki.

Każdy rozsądny człowiek wie, że tak może być do czasu, aż wydarzy się tragedia, a o takich sytuacjach słyszy się co jakiś czas - dzieci pogryzione przez psy czy psy zagryzione przez inne psy.

Wybiórcza empatia właścicieli psów



Szkoda, że właściciele psów rozumieją swoich pupili np. w kwestii niestraszenia ich w sylwestra fajerwerkami, a na co dzień swoim bezmyślnym zachowaniem przysparzają stresów innym ludziom, w tym naszym dzieciom.

Niestety z przykrością musimy stwierdzić, że takie stresujące sytuacje mamy codziennie, po kilka razy w ciągu jednego spaceru.

Bardzo często spacerujemy nad zbiornikami retencyjnymi ŚwiętokrzyskaMapka, gdzie biegające psy bez smyczy to już "plaga"! Nie ma spaceru, żeby nie natknąć się na taką "atrakcję".

Wybiegi dla psów w Trójmieście



Jesteśmy już tą sytuacją najzwyczajniej zmęczeni i bezsilni. Ile razy można zwracać uwagę i być ignorowanym, a niejednokrotnie obrażanym?

Trudno jest też łagodzić skutki traumatycznych doświadczeń naszych córek, jeśli co krok mamy "dokarmianie" tych złych wspomnień.

Nie chcemy, żeby doszło do jakiejś tragedii, a już na pewno z udziałem naszych dzieci, ale sami nie jesteśmy w stanie nic zdziałać.

Służby nie reagują na zgłoszenia w sprawie psów



Z przykrością musimy stwierdzić, że służby, które powinny coś z tym zrobić - nie robią kompletnie nic. Od kilkunastu lat mieszkania na południu Gdańska nie spotkaliśmy ani jednego patrolu straży miejskiej, który by kontrolował lub interweniował ws. psów bez smyczy.

Mało tego: na stronie internetowej Straży Miejskiej Referat V od wielu lat widnieje zapis:

"Główne problemy dzielnicy: niewłaściwy nadzór nad psami (brak smyczy lub kagańca)".
Strażnicy miejscy na Ujeścisku zdają sobie sprawę, że problem psów biegających bez smyczy jest ważny dla mieszkańców tej dzielnicy. Jednak zdaniem naszych czytelników - niewiele z tym robią. Strażnicy miejscy na Ujeścisku zdają sobie sprawę, że problem psów biegających bez smyczy jest ważny dla mieszkańców tej dzielnicy. Jednak zdaniem naszych czytelników - niewiele z tym robią.
Jak to możliwe, że jednostka budżetowa widzi problem, a kompletnie nic z tym nie robi, pomimo że jest powołana do takich działań?!

Na domiar złego nie ma możliwości zgłoszenia prośby o interwencję w tej sprawie, ponieważ wielokrotnie przy próbie dodzwonienia się do straży miejskiej ws. psów bez smyczy czy sąsiada palącego śmieci telefon nie był odbierany.

Nie wystarczy zwiększyć wysokości mandatów dla właścicieli za wyprowadzanie psów bez smyczy, musi być jeszcze ktoś, kto wyjdzie w teren i zajmie się problemem.

Pies biega luzem w parku Reagana. Materiał archiwalny

Z przykrością musimy stwierdzić, że problem nie dotyczy tylko naszej dzielnicy, ale praktycznie całego Gdańska, chociażby parku Oliwskiego, gdzie lubimy spacerować z dziećmi i gdzie obowiązuje zakaz wprowadzania psów.

Niestety widok psa w tym miejscu nie jest rzadkością.

Panie Prezydencie [Piotr Grzelak - dop. red.], piszemy do Pana jako zmęczeni, zrezygnowani i zaniepokojeni rodzice troszczący się o swoje dzieci, a przy okazji o innych mieszkańców. Liczymy na zrozumienie z Pana strony i podjęcie działań w ww. sprawie.
21:44 17 CZERWCA 21

Psy bez kontroli (36 opinii)

W nawiązaniu do artykułu. Widzę, że się dzieje, po komentarzach i jest niebezpiecznie. W związku z powyższym żądam od właścicieli psów, aby ŻADEN nie podbiegał do mnie. Inaczej bede sie skutecznie bronił. I bedziecie płakali, że zwierzak został uszkodzony albo zginął. Ostrzegam na zaś. Prosta sparawa. Reszta zależy od Was. I nie interesuje mnie, że "nie gryzie" Tyle w temacie.
W nawiązaniu do artykułu. Widzę, że się dzieje, po komentarzach i jest niebezpiecznie. W związku z powyższym żądam od właścicieli psów, aby ŻADEN nie podbiegał do mnie. Inaczej bede sie skutecznie bronił. I bedziecie płakali, że zwierzak został uszkodzony albo zginął. Ostrzegam na zaś. Prosta sparawa. Reszta zależy od Was. I nie interesuje mnie, że "nie gryzie" Tyle w temacie. Zobacz więcej
J i G

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (1544) ponad 100 zablokowanych

  • Miejsce publiczne to nie prywatna posesja właściela psa, dlatego chociażby z szacunku dla innych powinien trzymać psa na (3)

    smyczy

    • 150 48

    • (2)

      Bombelki również.Czasami bardziej obawiam się reakcji bachorka i madki, niż psa i właściciela

      • 29 18

      • Jakimś cudem jeszcze się nie zdarzyło, aby zaczepił mnie obcy dzieciak (1)

        A obce psy zaczepiaja i szczekają na mnie regularnie... Co to za porównanie z d...

        • 20 8

        • Twoje porównanie też z d..., mnie zaatakował nieznajomy człowiek i co powinnam zakładać, że każdy mijany człowiek zrobi to samo, obce psy jakoś mnie nie zaczepiaja

          • 9 5

  • (7)

    Psiarze to plaga miasta. Wszystko zasr*ne, do tego biegają bez kagańców.

    • 109 89

    • pijacy i palacze t plaga miasta (4)

      • 9 4

      • Też. Co nie zmienia faktu że napisał prawdę.

        • 1 7

      • pijak z palaczem (1)

        ludzi nie gryzą

        • 7 2

        • Monika

          Ludzie gryzą słownie a są i tacy agresorzy że i ręczne

          • 0 1

      • a do tego słoiki - nie mam na myśli przyjezdnych którzy potrafią sie dostosować.

        • 1 0

    • plagą są napaleni szowiniści

      • 2 1

    • Monika

      Plaga miasta to niesympatyczne mordy ludzkie które muszę oglądać ,zaciśnięte żeby ,pięści i złe spojrzenia pełne nienawiści.Psiarzy pozdrawiam bo to ludzie zadowoleni ,pełni pasji którym zazwyczaj więcej się chce i nie mają bezsensownych problemów z byle stolcem

      • 2 3

  • x (14)

    Jak najbardziej rozumiem problem, nawet jako psiarz. Od wybiegania psów bez smyczy jest wybieg dla psów, nie osiedle, nie las. Ile razy mój pies na smyczy został zaatakowany przez psa bez smyczy, a właściciel atakującego pupila był wielce w szoku, bo "on nie gryzie".
    Raz nawet zostałem pogryziony przez agresywne bydle, jak broniłem swojego - na smyczy nie miał szans się obronić, do tej pory mam ślad na nodze.
    Miejscy powinni chodzić i walić mandatami aż miło, tak samo jak za niesprzątanie po psie.

    • 192 34

    • No powinni ale nie będą bo mamy społeczne przyzwolenie na sr*nie psami gdzie popadnie.

      • 19 8

    • (6)

      Akurat wybieg dla psów to najgorsze miejsce, do którego możesz pójść z psem. Wszyscy behawioryści je odradzają

      • 12 4

      • Może nie warto generelizować, tylko obserwować swojego psa na wybiegu, czy jest zadowolony z przebywania na nim, czy kontakt z innymi psami jest dla niego i dla tych innych psów niestresujący, a nie od razu pisać że wybieg dla psów to najgorsze miejsce

        • 10 1

      • Zwłaszcza, że najczęściej jest to jakiś skrawek wciśnięty między blokami. (2)

        • 2 0

        • (1)

          To się wybierz na większy trochę dalej.

          • 0 0

          • W Gdańsku jest 35 dzielnic i 21 oficjalnych wybiegów. Nie znam dokładnie ilości psów w gdańsku ale jeden wybieg na 23.000 mieszkańców czyni niemożliwym, aby wybiegi były jedynymi miejscami, w których psy mogą się wybiegać. A trzymanie psa wyłącznie w mieszkaniu i na smyczy nosi cechy znęcania się.

            • 4 1

      • x (1)

        Jak nie chcesz iść z psem na wybieg, to go wytrenuj tak, żeby był odwoływalny i bez smyczy powinien być w kagańcu i broń boże nie podchodzić do obcych ludzi/psów. Wtedy można go spuścić na odosobnionym terenie, nie w parku, gdzie biegają dzieci. Proste.

        Ja też mam dość tego, że obce kundle atakują mojego na smyczy i kupiłem gaz, bo już raz zostałem pogryziony przez jakieś wielkie bydle, drugi raz mój pies został pogryziony i nie zamierzam tego powtarzać trzeci raz.
        Każdy kolejny pies, który warcząc podbiegnie do mojego psa z zamiarem ataku, dostanie ode mnie gazem. Kocham psy i nie chciałbym im robić krzywdy, ale jednak bardziej kocham swojego i nie chcę, żeby został zagryziony :) A nie mówię tu o żadnej małej pierdole, tylko 40kg psie, tyle, że łagodnym jak baranek.

        Czy to, że jest łagodny powinno mu zezwalać na zaczepianie psów/ludzi? absolutnie, bo są osoby, które sobie tego nie życzą!

        Poza tym ja słyszałem zupełnie inne opinie o wybiegach, jeżeli chodzi o socjalizację psa i to też od behawiorystów. Sam wybiegi polecam, super sprawa, fajna socjalizacja dla psa, mój uwielbia, więc polecam.

        • 10 1

        • d**ile z psami nie zrozumieją sensownych argumentów

          • 0 0

    • Na odwrot (1)

      A ja mam inne spostrzerzenie- często psy na smyczy są agresywne i rzucają się jak głupie. Mój własny pies bez smyczy omija inne psy szerokim łukiem, gdy mam go na smyczy, robi się agresywny.

      • 6 5

      • Nie obchodzi mnie to

        Nie chcę aby twój pies na mnie skakał

        • 1 0

    • A co masz tak zwanego yorka ?

      • 0 0

    • Kto minusie?

      Ciekawe kto cię minusuje. Bo nie zgadza się z tobą że masz ślady na nodze po pogryzieniu? Dziwne

      • 1 0

    • Niech każdy pilnuje swego

      Smycz owszem, kaganiec tylko dla psów które są agresywne. Problem nie leży w psach tylko w ludziach. A z drugiej strony, w Polsce mamy mało miejsc gdzie pies może się wybiegać. Jestem właścicielem 2 dużych psów, i w miejscu publicznym zawsze są na smyczy. Jednych drażnią psy, innych dzieci. Z całym szacunkiem do rodziców, ale biegające i drące buzię dzieci, rysujące po chodnikach i nie raz śmiecące, nie wywołują we mnie radości, wręcz przeciwnie. Jedni mają psy, inni dzieci... No ale cóż, Polak zawsze znajdzie jakiś powód do narzekania. Taki kraj, taki naród.

      • 0 0

    • to jest właśnie kolejny problem i ja miałam już kilka razy sytuację gdy trzymając psa na smyczy spotkalam na swojej drodze zwolenników wybiegania czworonoga , widzę z daleka że pies bez smyczy przysiada kładzie uszy proszę z daleka by go właściciel zabrał i co słyszę on nie gryzie , a za chwilę walczę z moim psem który upięty do smyczy stara się odeprzeć atak za każdym razem ucierpią moje nogi , zbiornik koło Wileńskiej to kolejne miejsce gdzie takich zwolenników puszczania psów nie brakuje , jest nawet jedna pani "jestem prawnikiem wiem jakie są przepisy panuję nad psem nie muszę mieć go na smyczy " a ja walcze właśnie z tym kundlem nad którym ona podobno panuje bo rzuca mi się do nóg i atakuje mojego psa , starszy pan ktory zawsze ma psa luzem jak go widzę od razy zmieniam trasę jego pies to kompletny d**il ale on też twierdzi że on nie musi .
      Pisanie nagrywajcie i wysyłajcie hm... no nie wiem czy jeszcze nie poświęcę telefonu kiedy miotając się z psem i starając opanować sytuację zacznę nagrywać to co się dzieję , jestem posiadaczem psa ale uważam że puszczanie psów luzem to niestety nadal ogromny problem szczególnie w miejscach gdzie można swobodnie spacerować

      • 0 0

  • Autorom artykułu proponuję (12)

    zakup i/lub adopcję psa. Będzie lekiem na całe zło. Z jednej strony terapia dla spanikowanych dzieci, z drugiej strony wpisze się w klimat psiarzy z osiedla i przestanie być wrogiem nr 1, a z trzeciej strony - tej najmniej widocznej i najtrudniejszej: odczuje na własnej skórze, co to znaczy mieć psa w mieście/na osiedlu.

    • 173 156

    • (1)

      Mieć psa to przede wszystkim oznacza obowiązki w postaci wyprowadzania na smyczy i sprzątania po nim. Zwróc uwagę, że nikt tu nikomu nie wytyka samego posiadania psa.

      • 34 9

      • No właśnie wytyka, pani ma lękowe dzieci (być może ponosi za to odpowiedzialność) i chciałaby aby cały świat się do niej dostosował.

        • 8 5

    • (1)

      Przecież nikt ci nie wtyka tego psa na siłę, można przed adopcją zastanowić się, czy mieszkanie 30m2 i okazjonalne wyjścia na pozostałości trawnika przed blokiem to jest to, co dla psa najlepsze.

      • 12 5

      • Na Zakoniczynie jest dużo terenów zielonych. Polecam spacer z psem.

        • 0 0

    • To po co pies (5)

      Skoro pies w mieście jest takim problemem to może jednak lepiej go sobie nie brać? Ewentualnie można się z nim wyprowadzić za miasto.

      • 15 8

      • Problemem jest dla tych, którzy nie mają psów. Dla posiadaczy jest przede wszystkim radością! (4)

        • 12 11

        • Szkoda, że dla psa nie jest radością przebywanie w ciasnym mieszkaniu (1)

          • 9 14

          • Bzdura totalna

            Ile by metrów mieszkanie nie miało, to i tak pies głównie leży na swoim legowisku, ew. blisko swego pana i ŚPI. Taka jego natura, że 3/4 życia przesypia. Czujnie co prawda ale jednak. A to jak wiele ruchu dziennie może (i powinien) mu zapewnić właściciel podczas spacerów to osobna historia. Pies do szczęścia potrzebuje tylko 4 rzeczy: swego człowieka, własnego legowiska, michy i spaceru. Niczego więcej.

            • 16 2

        • tobie to powinien ktoś robić "dwójkę" codziennie na wycieraczkę, dla tego co by robił "dwójkę" (1)

          była by to wielka radość, a dla ciebie? Bo widzę, że albo nie rozumiesz albo jesteś egoistą i masz wszystkich w d.... bo "piesek nie gryzie" i nieważne, że ktoś ma uczulenie, nie lubi psów, boi się ich bo był pogryziony wcześniej.

          • 2 8

          • gazem

            gaz zawsze pomaga na psa, a jak właściiel się zrobi agresywny to jego też, potem wezwać Policję, niech spiszą dane psiarza po ataku, sprawdzą szczepienia i przekazać sprawę dobremu prawnikowi i do sądu o odszkodowanie

            • 5 4

    • hahaha

      • 2 0

    • Z czwartej

      można nie mieć psa w mieście/na osiedlu, skoro to taki problem.

      • 1 2

  • Stary tekst- mój pies nie gryzie... (4)

    Często jest tak że no niestety właściciel psa nie myśli w przód... Nie bierze pod uwagę że pies może skoczyć pazurem rozerwać skórę czy twarz dziecku. Psu poprostu też może się coś nie spodobać w jakiejś osobie i praktyczne bez powodu zaatakować. Ale to musi się coś stać żeby włączyło się myślenie...

    • 126 30

    • Bez powodu to atakują psy z zaburzeniami neurologicznymi.... powód zawsze jest, oczywiście nie można wymagać aby każdy był specjalistą w dziedzinie psich zachowań, ale właściciel powinnien przez cały czas kontrolować swojego psa i reagować z wyprzedzeniem

      • 10 5

    • taki właśnie niegryzący, (1)

      uwiązany do drzwi wejściowych piekarni ugryzł mnie, kiedy do tej piekarni wchodziłam.

      • 5 1

      • To poważna sprawa

        Jak ugryzie to czekasz na właściciela i prosisz o dowód szczepień. Na 90% go nie ma, wiec prosisz o dowod osobisty. Pewnie nie bedzie chciał pokazać i tekst typu "bez przesady przecież nie jest chory hehe", wiec dzwonisz na policje albo SM. Pies trafia na kwarantanne a Ty szybko do lekarza na zastrzyk przeciwko wściekliźnie i tężcowi !

        • 5 0

    • Na ten tekst mam skuteczną odpowiedź

      "Ale ja gryze!". Do większości dociera.

      • 2 0

  • Chore, jak można bać się małego psa (12)

    • 65 148

    • Mały pies dwukrotnie poszarpał mi nogawki u spodni

      Małe psy są najgłupsze, najgorzej wychowane i najbardziej wredne i to ich należy się najbardziej bać. Czy gdyby twój pimpek poszarpał mi spodnie od garnituru dajmy na to Dolce Gabbana za kilkadziesiąt tyś. zł, też byś dalej mówiła uu jak można się bać małego pimpka przecież on nic nie zrobi

      • 30 10

    • (2)

      Ja tam się nie boję, zwykle w ogóle nie reaguję na psy wbiegające na drogę, ale nawet mały pies może uszkodzić koło albo błotnik jak wskoczy pod koła.

      A potem jakoś nigdy nie można znaleźć właściciela aby zapłacił za czyszczenie roweru z resztek psa i centrowanie kola.

      • 19 5

      • Pan i władca chodników się odezwał! Jak dla mnie najgorsi są rowerzyści!

        • 7 6

      • nie pochwalam

        ale rozbawił mnie ten komentarz

        • 2 0

    • A jak można bać się fajerwerków w Sylwestra?

      Co jest nie tak z tymi zwierzętami?

      • 18 7

    • Te małe są najbardziej agresywne (1)

      Dużego psa się behawioryzuje. Małemu się na wszystko pozwala, bo mały. Później są tego efekty.

      • 20 1

      • Nie behawioryzuje tylko szkoli. To jest ciężka praca

        • 3 0

    • Żli i chorzy z nienawiści ludzie, zawsze znajdą sobie powód do narzekania i nienawiści wobe zwierząt i siebie wzajemnie.

      Nie dziwią mnie kciuki w dół, wszak to Polska właśnie.

      • 8 13

    • małego psa nie

      ale dużej suki już tak.

      • 0 0

    • ludzie boją się też pająków (1)

      • 3 0

      • jak pająk

        dziabnie to raczej przeżyjesz i nie trafisz na blok operacyjny

        • 1 0

    • Małe rasowce i kundelki są przewaznie bez szkoleń, a teraz jest na tego typu psy moda. Duże rasy są szkolone i znają miejsce w szeregu

      • 1 0

  • Sdf (19)

    Z tego co przeczytałem to wy macie problem z psami a nie one z wami. To wy zaczepiacie właścicieli i szukacie problemu. Duże psy powinny być na smyczy. Zgadzam się z tym ale z artykułu wynika jasno kto jest prowodyrem. Nie lubicie psów to ok ale inni lubia. A jak wasze dzieci miały traumatyczne przeżycia z psami to ciekawi mnie gdzie i skad. Każdy zna swojego psa i wie do czego jest zdolny.

    • 163 134

    • Tak, to my codziennie podchodzimy do obcych psów i je zaczepiamy (11)

      To "My" codziennie obwąchujemy obcych ludzi, to my codziennie walimy kupy na chodnik, to my codziennie drzemy od rana jape pod blokiem, to my atakujemy innych ludzi bo noszą dziwne zapachy.

      • 20 16

      • (2)

        Zgadza się.Codziennie obserwuję jak drace się dzieciaczki atakują zwierzaki-niestety.A mamusia cieszy się że ma kreatywnego potomka

        • 22 6

        • Niech Ci zmienią

          tapetę w psychiatryku.

          • 0 0

        • Monika

          Dokładnie.Proponuje dobrze wychowywać dzieci,pies to nie zabawka.Po za tym czy to nie ludzie zaśmiecają planetę?bo wydaje mi się że zwykłą kupa rozłoży się w ziemi natomiast reklamówka plastikowa już nie.Sterty syfu nad jeziorami w lesie to pieski wyrzucają ?Zasyfiałe stare samochody,wszechobecny bród i zanieczyszczenia to też wina psow?

          • 2 1

      • (1)

        Dziwne że na moim osiedlu nie ma takich problemów.
        Kupa na chodniku zdarza się raz na pół roku ale u was codziennie, ludzie nie są aż tak atrakcyjni dla psów żeby te ich obwąchiwały, no chyba że ktoś jest wyjątkowy i ma jakiś zapach. Może warto czasem warto się umyć. Ani rano ani o innej porze nie słychać ujadania psów w mieście.

        • 15 5

        • problemy z rozwrzeszczanymi małolatami są wszędzie,niestety teraz jest taka moda i zwrócić uwagi nie można

          • 10 2

      • "Darcie japy" jak piszesz to raczej domena ludzi, zwłaszcza rozwrzeszczanych dzieciaków, których rodzice nic sobie z tego nie

        • 21 2

      • (4)

        Poważnie każdy napotkany pies atakuje Cię "obwąchiwaniem"? Tak to tylko może napisać osoba która faktycznie ma jakieś lęki, bo to jest trochę tak jakby każdy napotkany człowiek powodował we mnie dyskomfort już samym spojrzeniem, to się powinno jednak leczyć

        • 16 5

        • obwąchiwanie a spojrzenia (3)

          to podejdź do kogoś i go zacznij wąchać zobaczymy jak zareaguje - najlepiej jeszcze w okolicach stref intymnych. Tak malutka różnica pomiędzy obwąchiwaniem a spojrzeniem. Na marginesie patrzenie w oczy zwierzęcia i człowieka tzw. gapienie się (jak kogoś nie znasz) wywołuje agresję (to ponoć udowodnione) ...

          • 5 9

          • (2)

            Nie jestem psem, więc nie będę obwąchiwać ludzi, dla psa sprawdzanie zapachu jest tak samo normalne jak dla Ciebie spojrzenie na innego człowieka, też nie lubię jak się ktoś nachalnie gapi, ale odczuwanie dyskomfortu za każdym spojrzeniem to już jednak normalne nie jest, a tak właśnie opisałeś kontakt z psem na ulicy

            • 7 3

            • (1)

              Dla psa jest normalne, dla mnie nie.
              Dlaczego nie oczekujesz od kota, że będzie lubił psie obwąchiwanie, a oczekujesz od innego gatunku zwierzęcia - jakim jest człowiek - że będzie to lubić?

              • 0 0

              • Na tej planecie nie żyjemy sami, to że czegoś nie rozumiesz nie znaczy, że od razu trzeba to likwidować i nie oczekuje że będziesz lubił kontakt z psem, ale litości trauma bo piesek Cię powąchał, naprawdę nie masz większych problemów w życiu

                • 2 0

    • (1)

      To mały pies szybciej zaatakuje.

      • 4 0

      • Zgadza się

        Tylko, że te małe Pimpki reagują agresywnie że strachu, taka ucieczka w przód. To samo z darciem ryja, próbują nadrobić braki postury. A żeby było śmieszniej, to zachowują się tak, kiedy są prowadzone na smyczy i czują, że jakby co to pan/i go obroni. Jak takiego spuścić że smyczy to od razu mu rurka mięknie. Przetestowane wielokrotnie na okolicznych łąkach: moja stateczną suka kontra rwący się do boju wściekły York czy inny szczur. Zawsze namawiam właściciela - puść go i się odsuń. I dziw nad dziwy, psy się spokojnie o obwąchają, a potem albo zaczynają się bawić, albo każdy wraca do swojego pana.

        • 9 0

    • W takim samym stopniu są prowodyrami,

      co dziewczyna molestowana na dyskotece - przecież mogła nie przychodzić i po co zwraca uwagę obłapywaczom?

      • 1 0

    • Ja nie rozumiem problemu??? (2)

      Dlaczego nie możecie zwyczajnie trzymać psa na smyczy w kagańcu??? Wypuszczajcie go tam gdzie nie ma ludzi i wszyscy będą zadowoleni. Sama miałam psa i zawsze wychodził na spacer w kagańcu i na smyczy. Ja nie lubię jak obce psy do mnie podchodzą i sama starałam się aby mój pies też tego nie robił.
      A takie zapewnienia właścicieli, że to "grzeczny piesek i nic nie zrobi" wcale mnie nie przekonuje.

      • 3 2

      • bo takich miejsc jest co raz mniej ; tam gdzie była kiedyś łąka stoi teraz betonowy bloczek z tłuszczą i raciarzami w tle ...

        • 4 0

      • Bo nie ma takiej konieczności

        Nie mam zamiaru męczyć moich psów kagańcami

        • 2 0

    • Monika

      Wielokrotnie prosiłam matkę jedna z drugą żeby dzieci nie podchodziły do mojego pasa na smyczy.

      • 2 0

  • Smycz problemu dzieci nie rozwiąże, tu potrzeba psychologa (6)

    Smycz się na nic nie zda jeżeli będzie długa. Formalnie sprawa załatwiona, bo na smyczy ale pies i tak będzie mógł podbiec do dzieci.

    Kultura ludzi wyprowadzających psy to jedno ale bez solidnej pracy psychologa z dziećmi nie będzie poprawy. Trzeba te traumatyczne przeżycia przepracować i pozbyć się lub chociaż stłumić ten strach.
    Jeżeli w tych sytuacjach rodzice też się stresują, to tylko wzmacniają strach dzieci, więc wątpię, żeby sam z siebie z czasem minął.

    • 135 30

    • (3)

      Panie mądry, jak sytuacja bedzie sie notorycznie powtarzać bo jeden przyglup z drugim nie trzymaja psa tak by nie pochodził do innych to najlepszy psycholog rozłoży ręce.

      • 7 14

      • Racja (2)

        ZKZ ma 100% racji. Jeśli ja żyję 60 lat i nigdy, żaden pies nie był dla mnie problemem, to już z samego rachunku prawdopodobieństwa wynika, że jeśli ktoś ma z nimi problemy codziennie to powinien koniecznie udać się do psychologa. Warto też przełamać ten strach jakoś w praktyce.

        • 11 5

        • Dokładnie (1)

          jak ktoś ma problem i przeszkadza mu szybka jazda na zderzaku to niech.....idzie do psychologa! Hahahaha! Dobre!

          • 3 8

          • a co może nie? Jak masz problem że mój pies podbiega to się lecz, to samo ci co mają problem

            że jadę na zderzaku za nimi - ich problem niech się leczą

            • 1 6

    • (1)

      ja proponuję smycz dla dzieci i będzie ok

      • 8 5

      • A ja czepek gumowy,

        włóż sobie na głowę, żeby Ci resztki substancji nie odparowały.

        • 1 1

  • Psiarze sa najgorsi. Liczą sie tylko oni i ich pupilki. (25)

    Wielokrotnie zwracałem uwagę aby psiarze trzymali swoje kundle przy sobie. W większości bezskutecznie.

    • 214 158

    • (12)

      Mam psa i mnie też to wkurza !!!
      Nie mam ochoty, żeby każdy podbiegał do mnie i psa, czasami ruszyć się nie mogę bo "on chce się tylko przywitać"... ale mnie nikt nie pyta czy ja mam na to ochotę.

      • 42 8

      • A pies? (5)

        A pytasz psa czy ma na to ochotę? Pewnie lubisz czasem pogadać z drugą osobą. Pozwól psu na kontakt z drugim psem.

        • 15 23

        • Chyba żartujesz? (4)

          To już trąci jakaś psiarską sektą, gdzie pieskom wolno więcej niż ludziom. To jakaś choroba umysłu.

          • 24 14

          • Słuchaj koleś... (2)

            Zachowanie psa jest wypadową zachowania człowieka go wychowującego. Tam kieruj swoją nienawiść skoro aż tak ona z Ciebie emanuje.

            • 10 4

            • Koleś... Boszzz jaka patola (1)

              • 4 8

              • Bzdury gadasz...

                Więc dopasowuje poziom rozmowy do argumentów, jakie używasz.

                • 0 4

          • No panie, dokładnie, psiarze gorsi od kociarzy :)

            • 1 3

      • cvc (2)

        nie masz na to ochoty to powiedz to i po sprawie . teraz nie placz i nie biadol !

        • 6 9

        • (1)

          Mówię ale chyba po chińsku bo większość nie rozumie.

          • 11 3

          • neiktórzy w Polsce to nawet znaków nie rozumieją - czyli takiego pisma obrazkowego, dlatego

            trudno oczekiwać, żeby rozumieli tekst ;), za to spora część (nie licząc patoli) zrozumie jak ich piesek kogoś pogryzie i będzie musiał potem bulić odszkodowanie

            • 1 1

      • (2)

        Twój pies chyba też potrafi wyrazić opinie czy mu się podoba czy nie, nie jest bezwolnym stworzeniem trzymanym przez Ciebie na smyczy, psy potrafią się naprawdę dobrze komunikować wystarczy im na to pozwolić, a nie zakładać, że przy każdym kontakcie pozagryzają się wzajemnie

        • 5 1

        • Święte słowa (1)

          Nic tak nie wzmacnia agresji u psa, jak trzymanie go wciąż na krótkiej smyczy niepozwalanie na interakcję z innymi psami. Pies to zwierzę stadne i bardzo potrzebuje kontaktu z innymi przedstawcielami swego gatunku.

          • 6 1

          • To na .....ę trzymacie go samego? Wtykacie do stada innego gatunku, a potem chcecie, żeby swoją potrzebę socjalizacji odpękał w ciągu półgodzinnego (a i to nie wszyscy) wieczornego spaceru?

            • 1 0

    • (1)

      Kundlem możesz nazwać siebie, widać jaki miłośnik zwierząt z ciebie. No może mrożone filety w biedronce tolerujesz. Wstyd.

      • 12 17

      • wstyd to jest wiedziec ze sa tacy szurnieci psiarze na swiecie jak ty

        • 6 7

    • Sam jesteś kundel! (1)

      • 10 15

      • Masz jakieś kompleksy?

        W swym dość długim już życiu miałem i mieszańce i rasowe, a i tak do każdego zwracałem się per "ty kundlu" :)

        • 3 0

    • zawsze sadzilem i sadze ze ludzie powinni trzymac geby na kłódkę poniewaz kiedy padnie z ust jakas opinia to czlowiek traci na swoim znaczeniu ...

      • 12 2

    • To samo tyczy się dzieci (2)

      Nienawidzę jak te wstrętne małe paskudztwa całe zaślinione i brudne zaczepiają innych (w tym mnie) w komunikacji , w sklepie . Fuj

      • 6 6

      • całe hordy unurzanych w odchodach pokrak chcą cie zaatakowac, rozumiemy

        • 4 0

      • i właśnie w tym momencie cię zgłaszam na policję za hejtowanie! ty hejterze!

        • 0 0

    • Odezwał się gorszy od psa.....

      • 0 1

    • opinia

      Szanowny Panie/Pani jak długo mieszkasz w mieście?

      • 0 0

    • Może trochę spokojniej!

      Może trochę spokojniej, co?! Nie mówi się "kundel", tylko pies! Wy hejterzy!

      • 0 0

    • Ktos

      Kundlem jesteś Ty

      • 0 0

  • Wiecej empatii dla wszystkich (5)

    Dla psów naturalne jest to, że biegają bez smyczy, ale tylko gdy właściciel nad nimi panuje.
    Niektórzy udzie chcą biegać, inni bawić się na placach zabaw. Wyprowadzanie psa tylko na wybiegów jest nieporozumieniem. Pies musi się wybiegać, a my kochamy psy, ale najlepiej te noszone w torebkach, bierzmy psy ze schroniska, ale nie puszczajmy ich nad zbiornikami, nie puszczajmy w lesie i dziwmy się później ze sa agresywne i niegrzeczne. Wszyscy powinniśmy się szanować i biegacze i dzieci i rowerzyścii posiadacze psów. Mamy w Trójmieście sporo miejsc gdzie każdy może znaleźć miejsce dla siebie.

    • 101 25

    • Ale biegacze i rowerzyści są naturalnymi wrogami dla psów

      Nawet ułożony pies potrafi rzucić się na biegacza czy rowerzystę, bo to jest jego instykt. I nie, nie kochamy psów, przynajmniej nie wszyscy.

      • 13 12

    • Nie każdy musi kochać twojego kundla. (1)

      Ja kilka psów potraktowałem juz gazem. Nie bede sprswdzac czy ugryzie czy nie?Swojego psa nigdy nie puszczam luzem tylko biegam z nim. Polecam

      • 10 11

      • Biedy ten twój pies.

        • 2 3

    • Monika

      Pies nie jest agresywny bez powodu,albo jest bity albo zle wychowany bez integracji z ludźmi i innymi psami

      • 2 0

    • Racja

      Wybiegów dla psów jest tak mało! Gdzie ten pies ma spożytkować swoją energię? Biegając wokół stołu w domu? Może jak będą porządne, ogrodzone i duże wybiegi to wszyscy będą zadowoleni? A nie... Mieszkamy w Polsce, więc co by nie było zawsze ktoś będzie narzekał.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane