- 1 Koncert Podsiadło: praktyczne informacje (48 opinii)
- 2 14 mln zł odszkodowania za Westerplatte (468 opinii)
- 3 Błyskawiczna podróż ze stolicy i w góry (273 opinie)
- 4 17-letni złodziej paczek zatrzymany (165 opinii)
- 5 Na jak długo da się przewidzieć pogodę? (79 opinii)
- 6 Myśleli, że to bitwa morska, a to był bankiet. Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r., cz. 5 (5 opinii)
Rozbite auto w centrum Gdyni. Kierowca miał ponad 2 promile
W sobotę nad ranem na ul. Władysława IV pijany 43-latek spowodował groźnie wyglądającą kolizję. Z auta odpadło koło, a po przyjeździe na miejsce policjantów, okazało się, że mieszkaniec Rumi miał we krwi ponad 2 promile alkoholu. Także w nocy na węźle Karczemki w Gdańsku auto wypadło z drogi i zatrzymało się na skarpie. Nie wiadomo jednak, kto siedział za kierownicą, ani jaka była przyczyna zdarzenia, bo na miejsce nie została wezwana policja.
Zgłoszenie o wypadku w Gdyni służby otrzymały ok. godz. 1 w nocy. Gdy policjanci przyjechali na miejsce, okazało się, że za kierownicą rozbitego citroena siedział kompletnie pijany mężczyzna. Według świadka, który powiadomił nas o zdarzeniu, mężczyzna "ledwo stał na nogach".
- Po przebadaniu alkomatem okazało się, że sprawca kolizji, jak ostatecznie zostało zakwalifikowane zdarzenie, ma w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Zostało zatrzymane mu prawo jazdy, a pojazd z racji tego, że był uszkodzony - zabezpieczony. Wobec 43-letniego mieszkańca Rumi zostało wszczęte postępowanie. Odpowie za spowodowanie kolizji i prowadzenie auta pod wpływem alkoholu. Za ten drugi czyn grozi mu do dwóch lat więzienia - wyjaśnia nadkom. Michał Rusak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Auto wypadło z drogi. Policja nic o tym nie wie
Także w nocy z piątku na sobotę, tym razem na węźle Karczemki w Gdańsku, doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia. Auto na łuku wypadło z drogi i zatrzymało się na skarpie.
- Wypadek na Armii Krajowej na zjeździe na Kartuską. Cholernie niebezpieczny łuk drogi. Czy ktoś w końcu coś z tym zrobi? Czy ktoś ma tam zginąć, by przerobić ten fragment zjazdu? - napisał nasz czytelnik w Raporcie.
O szczegóły zapytaliśmy gdańskich policjantów. Ci jednak o zdarzeniu dowiedzieli się od nas. Na miejscu byli bowiem tylko strażacy, którzy nie zdecydowali się na wezwanie policji.
- Zgłoszenie otrzymaliśmy o godz. 2:38. Na miejscu pracowały dwa zastępy strażaków. Usunęliśmy płyny eksploatacyjne z jezdni i udrożniliśmy ruch na drodze. Na tym nasze działania się zakończyły - mówi nam dyżurny WSKR w Gdańsku.
Gdy pytamy, dlaczego na miejsce nie wezwano policji, skoro auto w środku nocy przy dobrych warunkach pogodowych wypadło z drogi, na co mogłaby mieć wpływ np. nadmierna prędkość, strażacy tłumaczą się, że zgłoszenie wpłynęło tylko do nich, a kierowca nie odniósł żadnych obrażeń. Nie wiadomo jednak, kto prowadził, ani czy był trzeźwy, bo strażacy nie spisali jego danych osobowych.
- Auto zostało usunięte przez lawetę. Kierowcy nic się nie stało - mówią strażacy.
Opinie (159) ponad 10 zablokowanych
-
2016-08-20 11:42
A gdzie opinie obrońców Alkoholików? (3)
Nie dmuchajcie w probierz policyjny , bo to niezgodne ,
Jechale spijany , udało cie się , jesteś bohater
i takie peany które zawsze pisza... jak tylko znajda artykuł krytykujący pijaków...- 14 6
-
2016-08-20 12:05
Pijak tez człowiek (2)
Odwalcie sie od nas. My pijacy jesteśmy dyskryminowani na kazdym kroku.Mamy prawo byc wolni i pić co chcemy i kiedy chcemy.Nie macie prawa narzucać nam trzeźwości
- 13 4
-
2016-08-20 12:17
dałem plusa za ironię, żeby nie było wątpliwości (1)
- 4 6
-
2016-08-21 09:29
Jesteś gorszy od feministki.
- 0 0
-
2016-08-20 11:43
(1)
Taka akcja straży to kupa pieniędzy
Koszty powiniem pokryć kierowca lub ubezpieczyciel.Na zachodzie każda szkoda z uszkodzeniami poza samochodem musi być zgłoszona inaczej jest to ucieczka z miejsca kolizji.A może to kolega STRAŻAK- 17 1
-
2016-08-20 12:30
albo policjant,prokurator,sędzia,radny..itp.
- 2 0
-
2016-08-20 11:45
miszcz (3)
wiadomo GWE tyle w temacie
- 20 6
-
2016-08-20 14:29
ja (1)
auto jest na gdyńskich numerach.
- 5 0
-
2016-08-20 17:58
czyli GAmoń
- 2 0
-
2016-08-20 17:34
Wiadomo to jest jedno...źe jestes prymitywem z takimi hasłami.
- 4 2
-
2016-08-20 12:00
a pojazd z racji tego, że był uszkodzony - zabezpieczony
Bzdura. Za uszkodzone auto policja moze zabrac tylko dowod rejestracyjny. Auto na lawete i parking idzie jak bedzie dowodem w sprawie, kierowca jest pijany i nie ma innej osoby, ktorej mozna przekazac pojazd. Tyle w temacie
- 4 2
-
2016-08-20 12:04
jak można kupić Citroena Kaktusa? :)
- 13 12
-
2016-08-20 12:16
ale 3 koła ma dobre, to że jedno odpadło mówi się trudno
- 11 0
-
2016-08-20 12:30
po pijaku chciał dostać się jak najszybciej do Kwiatkowskiego
do pomnika było najblizej, do szkoly i estakady za daleko
- 3 0
-
2016-08-20 13:26
Jak ze wsi do Gdyni przyjedzie , to się od razu nachleje.
Auto powinno być zarekwirowane i sprzedane a pieniądze przekazane na walkę z alkoholizmem.
- 7 1
-
2016-08-20 13:26
Najbardziej mi się spodobały żale tego kolesia z raportu
"czy ktoś w końcu coś z tym zrobi". Zapomniał że sam może zrobić dla siebie tak wiele jednym zdjęciem nogi z gazu.
- 11 1
-
2016-08-20 13:38
Niepoczytalny (2)
Poczekajmy na opinię biegłych, ten gość mając 2 promile był w trakcie zdarzenia już niepoczytalny. W zasadzie to miasto powinno mu zapłacić odszkodowanie za zniszczenie auta. No i za straty moralne. Czekajmy na wyrok niezawistnego Sondu.
- 14 1
-
2016-08-20 17:06
Zanim zaczął pić wiedział jakie są tego konsekwencje
wiedział, że po alkoholu jest wolniejsza reakcja, jest się w stanie robić rzeczy których po trzezwemu by się nie zrobiło.
Wiedział, że świadomość zawodzi.
Czyli przed piciem był poczytalny i wiedział, że po alkoholu może być już nie poczytalny.- 1 1
-
2016-08-21 09:32
Sam fakt zakupu Renault Cactusa wskazuje na to, że był niepoczytalny.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.