- 1 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (361 opinii)
- 2 Remontują, zamiast wyburzyć. Dlaczego? (73 opinie)
- 3 8 godzin opóźnienia i lądowanie w Poznaniu (284 opinie)
- 4 Kredkami w kierowców przy przejściu (66 opinii)
- 5 Jak zniszczono Rady Dzielnic w Gdyni (153 opinie)
- 6 Były wiceprezydent Gdańska skazany (44 opinie)
Sąd ponownie zbada sprawę kierowcy z Monciaka
Sąd Rejonowy w Sopocie będzie musiał jeszcze raz przyjrzeć się sprawie "kierowcy z Monciaka" Michała L. Sąd Okręgowy w Gdańsku zdecydował tak po rozpatrzeniu zażalenia obrońcy na decyzję sądu rejonowego, który nakazał przedłużyć leczenie mężczyźnie w zakładzie zamkniętym. Do tego czasu Michał L. najprawdopodobniej pozostanie w szpitalu psychiatrycznym.
Opinia biegłych była na tyle jednoznaczna, że prokuratura umorzyła śledztwo, a sąd orzekł wobec 32-letniego wówczas mężczyzny przymusowe leczenie. Od 2014 roku Michał L. przebywa w zakładzie zamkniętym.
Niedawno Sąd Rejonowy w Sopocie orzekł, że leczenie powinno być kontynuowane. Wystąpiła o to prokuratura. Zażalenie na tę decyzję złożył obrońca Michała L. - Jacek Potulski, twierdząc, że wedle dwóch niezależnych opinii biegłych, mężczyzna może już opuścić szpital i nie stanowi dłużej zagrożenia zarówno dla siebie, jak i dla swojego otoczenia.
W środę zażaleniem tym - na niejawnym posiedzeniu - zajął się Sąd Okręgowy w Gdańsku.
- Mogę powiedzieć tylko tyle, że sąd zadecydował o uchyleniu rozstrzygnięcia sądu niższej instancji i skierowaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia. Jestem oczywiście zadowolony z tej decyzji, jednak więcej szczegółów zdradzić nie mogę - stwierdził chwilę po wyjściu z sali rozpraw Potulski.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, powodem uchylenia poprzedniego rozstrzygnięcia w tej sprawie były błędy formalne, których miał się dopuścić Sąd Rejonowy w Sopocie.
Michał L. przebywa aktualnie w szpitalu dla nerwowo i psychicznie chorych w Starogardzie Gdańskim. Prawdopodobnie pozostanie tam do momentu ponownego rozpatrzenia jego sprawy przez sąd.
Opinie (181) ponad 10 zablokowanych
-
2017-01-18 15:26
chcieli go tak długo badać aż się okaże że jest zdrowy.nie sądzę że przebywał w zamknięciu,wożono go pewnie tam i z powrotem ,układy miał ale teraz się skończyło kolesiostwo.
- 28 3
-
2017-01-18 15:24
"synek posiedzisz dwa lata, a mama później cię wyciągnie"
- 51 1
-
2017-01-18 15:19
chciał wyplenic patologie z monciaka
wypuścić bo to co zrobił z punku widzenia było dobre dla normalnych ludzi :)
- 4 26
-
2017-01-18 15:09
Wcześniej też się leczył
Tylko co z tego, skoro odstawił pigułki i ludzi o mało nie pozabijał. Ciekawe, czy mu teraz jeszcze ZUS renty nie przyzna...
- 146 1
-
2017-01-18 15:02
A co tu badać
Masakra
- 66 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.