• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Podsumowanie sezonu turystycznego w Trójmieście. Mogło być lepiej

Maciej Korolczuk
23 sierpnia 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Trójmiejscy przedsiębiorcy zgodnie przyznają, że nadmorska branża turystyczna w największym stopniu uzależniona jest od dobrej pogody. A tej w tym roku brakowało. Trójmiejscy przedsiębiorcy zgodnie przyznają, że nadmorska branża turystyczna w największym stopniu uzależniona jest od dobrej pogody. A tej w tym roku brakowało.

Już wiadomo, że kończący się sezon turystyczny w Trójmieście nie będzie rekordowy. Plany hotelarzy i restauratorów pokrzyżowała kapryśna pogoda. Na brak upałów nie narzekali za to właściciele kwater i mieszkań wynajmowanych turystom. Rynek w tym segmencie rozwija się bez względu na aurę za oknem. W jednym nasi rozmówcy są zgodni - sezon się wydłuża i o ruchu turystycznym w Gdańsku, Sopocie i Gdyni można już mówić, że trwa od maja do października.



Urlop tego lata spędzałe(a)m:

Jedni żałują, że wakacje już się kończą, drudzy cieszą się, że po 10 tygodniach z Trójmiasta wyjedzie większość turystów. Koniec wakacji to też czas podsumowań, zapytaliśmy więc przedstawicieli branży turystycznej, jaki był ten mijający sezon.

Wyzwanie rzucone hotelom

- Zakładaliśmy, że tegoroczny sezon będzie tak samo dobry, a nawet lepszy, niż ten z ubiegłego roku, który był rekordowy. Niestety, kapryśna pogoda pokrzyżowała nam plany. Mieliśmy ok. 20 proc. mniej gości niż w 2016 r - przyznaje Bartosz Gast z hotelu Bartan na Wyspie Sobieszewskiej.
Hotelarz zwraca uwagę, że obłożenie miejsc noclegowych w obiektach leżących bliżej plaży jest w większym stopniu uzależnione od pogody, niż np. w Śródmieściu. Jego zdaniem drugim powodem mniejszego zainteresowania wczasami nad Bałtykiem było odbicie na tzw. niebezpiecznych kierunkach, a więc w Tunezji, Egipcie czy Turcji.

- Po zamachach terrorystycznych ceny w tych miejscach bardzo mocno spadły. Osoby planujące urlop miały więc wybór: wczasy w bezpiecznym miejscu, ale przy niepewnej pogodzie w Polsce, albo gwarancję słońca, ale za cenę mniejszego czy większego ryzyka. Wielu z nich wybrało tę drugą opcję.

Nietypowa atrakcja na Długiej: "Wisielec", a więc jak w minutę wygrać lub stracić 100 zł.


Trzecim czynnikiem, który z każdym rokiem przybiera na sile i psuje krew hotelarzom, jest rozwijający się rynek prywatnych kwater i apartamentów na wynajem. Tradycyjne hotele przestają być konkurencyjne pod względem cen, lokalizacji czy standardu. Według szacunków ekspertów z branży turystycznej, takie nieformalne miejsca noclegowe zdobyły już nawet 20-30 proc. rynku.

- Sezon okazał się nieco słabszy niż ubiegłoroczny - przyznaje jeden z dyrektorów hotelu w centrum Sopotu, prosząc o anonimowość. - O ile obłożenie utrzymało się na podobnym poziomie, to widoczny był spadek średniej ceny wynajęcia pokoju. Ten trend widoczny był już od czerwca. Co ciekawe, liczba turystów z zagranicy, głównie Skandynawii, nie zmieniła się, a nawet wzrosła. Spadła natomiast liczba rezerwacji turystów z Polski. Na ten fakt wpłynęło kilka czynników: kiepska pogoda, która zniechęcała do przyjazdów weekendowych, dokonywanych często last minute; lawinowo rosnąca liczba apartamentów na wynajem krótkoterminowy, jak również zmiana preferencji Polaków, z których, według danych rynkowych, znaczna część zdecydowała się w tym roku na wyjazdy zagraniczne.
Opinię tę potwierdza pani Oliwia, która w sezonie wynajmuje pokoje turystom, głównie z zagranicy, przy ul. Węglarskiej w centrum Gdańska.

- Ruch w interesie jest, ale mierzymy się też z problemami - przyznaje. - Na czas Jarmarku św. Dominika wprowadzono wiele obostrzeń i zakazów. Dostawiono znaki, pozamykano ulice. Niestety straży miejskiej brakuje dobrej woli i wielokrotnie widziałam już sytuacje np. na ul. Szerokiej, gdy zamiast poinformować, że nie wolno tu parkować, to ta odczekiwała parę minut i odholowywała auto na lawecie. To nam odbiera chleb i zraża turystów.
Luźniej w restauracjach

Mniej turystów to też mniej klientów w restauracjach. Odczuł to m.in. Maciej Sikora, menadżer Czarnej Owcy przy ul. Chlebnickiej.

- Spadek liczby klientów szacujemy na ok. 10 proc., choć z rozmów z innymi restauratorami wynika, że u nich było nawet o jedną trzecią mniej klientów niż w ubiegłym roku. Głównym powodem jest oczywiście zła pogoda - przyznaje Sikora. - Gdy ciągle pada i tylko od czasu do czasu wychodzi słońce, większość osób idzie na plażę. Restauratorom najbardziej sprzyja pogoda w kratkę, bo wówczas turyści korzystają i z plaży, i z restauracji. Lipiec był fatalny, w sierpniu było już lepiej. Czynnikiem stymulującym nie był nawet Jarmark św. Dominika. Wówczas wielu klientów przychodzi do nas już najedzonych ulicznym jedzeniem i zamawia tylko coś do picia.

Jedną z największych atrakcji tegorocznych wakacji w Gdyni były nocne pokazy lotnicze


Przedsiębiorcy z Gdyni zwracają z kolei uwagę na to, że pogoda nie tylko warunkuje ruch w lokalach, kwaterach i hotelach, ale też w miastach.

- Gdy pogoda się pogarszała, zauważaliśmy, że duża część osób jechała z Gdyni do Gdańska, by zwiedzać muzea i zabytki. Gdy tylko robiło się ładniej, większy ruch był w Gdyni. Nie odczuliśmy znaczących zmian w liczbie gości, ale na pewno pogoda w tym roku nas nie rozpieszczała - przyznaje Małgorzata Lorenczewska z klubo-restauracji Jedz Pij Tańcz w Gdyni.
Jej zdaniem imprezy masowe w Gdyni sprawiały, że ruch w lokalach był większy.

- Było to widać szczególnie w czasie takich imprez jak Cudawianki, Open'er czy nocne pokazy lotnicze - dodaje Lorenczewska.

Tłumy turystów w Sopocie


Dla żeglarzy pogoda bez znaczenia

Na pogodę mniej narzekali zarządcy trójmiejskich marin. Szczególnie podczas regat, np. Gdynia Volvo Sailing Days, pękały one w szwach.

- Nasi bosmani spisali się na medal i tak przestawiali jednostki, by dla wszystkich wystarczyło miejsca. Tendencja w ostatnich latach jest rosnąca, liczymy, że podobnie będzie w tym roku - mówi Barbara Lednicka z mariny w Gdyni. - Na podsumowanie statystyczne przyjdzie jednak pora w październiku, gdy oficjalnie zakończymy sezon żeglarski.

W Gdańsku dużą popularnością cieszyła się nowo otwarta kładka na Ołowiankę


Pogoda nie pokrzyżowała planów żeglarzom w Sopocie, gdzie podobnie jak w ubiegłych latach ruch był spory.

- Szczegółowych danych jeszcze nie mamy, ale możemy powiedzieć, że na pewno nie było gorzej niż w poprzednim sezonie. Mieliśmy sporo gości ze Skandynawii i bardzo wielu z Niemiec. Żeglarze dopisali szczególnie w dniach regatowych, gdy zamykane były mariny w Gdyni czy Gdańsku - dodaje Aleksandra Ulikowska, bosman z mariny w Sopocie.
W gdańskich marinach największy ruch w interesie odnotowano w czerwcu, gdy przyjęto 336 jednostek (ponad 250 z Polski). Dołek przyszedł w lipcu (247 jednostek), a odbicie w sierpniu (w połowie miesiąca przekroczono 250 jednostek). W tym przypadku - podobnie jak w Sopocie - najwięcej łodzi pod obcą banderą pochodzi z Niemiec i krajów skandynawskich - głównie ze Szwecji.

Organizacje turystyczne: więcej optymizmu!

Co ciekawe, o wiele bardziej optymistyczne wydają się założenia organizacji turystycznych. Łukasz Wysocki z Gdańskiej Organizacji Turystycznej przyznaje, że na podstawie danych z pierwszych dwóch kwartałów roku, ruch turystyczny w Gdańsku może być w tym roku większy o ok. 7-10 proc. niż w ubiegłym sezonie.

- Konkretne podsumowanie już na podstawie zebranych, a nie zakładanych danych będziemy robić w pierwszej połowie września. Tegoroczną nowością jest spora liczba turystów z Holandii. Do tej pory ich obecność w Gdańsku nie była aż tak znacząca, widać wyraźnie, że służy i im, i nam rozwijająca się siatka połączeń lotniczych. Wciąż jednak najwięcej turystów przyjeżdża do nas z Niemiec, Wysp Brytyjskich i Skandynawii. Najczęściej odwiedzają bazylikę Mariacką, zoo, Europejskie Centrum Solidarności i co ciekawe - oddaloną od centrum katedrę w Oliwie. W tym roku dużą popularnością cieszyło się Muzeum II Wojny Światowej.
  • Tłumy na plażach w Trójmieście nie były w te wakacje zbyt częstym widokiem.
  • Mimo umiarkowanych nastrojów w branży hotelarskiej czy gastronomicznej Gdańska Organizacja Turystyczna szacuje, że w tym roku do Gdańska przyjechało ok. 7-10 proc. więcej turystów niż przed rokiem.
  • Gdy tylko robiło się ciepło i słonecznie, nad wodą robiło się tłoczno.
  • Wczasowicze na plaży w Gdyni.
  • Wczasowicze na plaży w centrum Gdyni.
  • Lato w Trójmieście było w tym roku kapryśne - przyznają nasi rozmówcy.
  • W Gdyni na plaży robiło się gęsto, gdy tylko wychodziło słońce. Gdy go brakowało - wielu turystów jechało do Gdańska oglądać zabytki i odwiedzać muzea.
  • Przedstawiciele branży twierdzą, że sezon jeszcze potrwa. Jeśli pogoda pozwoli - nawet do października.

Opinie (165) ponad 10 zablokowanych

  • niestety

    jak jest sezon, to nie powinno się chodzić do restauracji, szczególnie tych gdzie jest najwięcej turystów, jakość spada o połowę. Mniejsze porcje, słabe jedzenie, niechlujnie podane, ceny z kosmosu, jak się kończy sezon, to nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki jakość, smak wszystko idzie do góry...

    • 26 1

  • W końcu..

    w końcu koniec wakacji, znowu będzie można bez problemu zaparkować w Sopocie pod domem

    • 16 4

  • Plaże mamy najlepsze (2)

    Ale pogodę i ceny najgorsze. Ceny są nieadekwatne do zarobków absolutnie. Grecja, Hiszpania pogoda murowana, za to plaże średnie. Malutkie, kamieniste, piasek czarny, lepiący ,trudno go zmyć. Potencjał u nas jest ogromy. Ale jakbym miała 2 tyg urlopu,to zdecydowanie wybrałabym zagranicę,a nad Bałtyk przyjechałabym jesienią. Chyba,że ktoś latem lubi porywisty, lodowaty wiatr i ceny 300 procent wyższe.

    • 19 4

    • Ameryki nie odkryłeś ,ale tak jest wszędzie w kraju ceny zachodnie zarobki wschodnie .

      Tak jest w każdym kraju 3 świata gdzie sie wyzyskuje ludzi i płaci im grosze poto by niebyło ich na nic stac .Bo wtedy są pod presja i cwaniak pracodawca robi co chce.

      • 8 3

    • za granicą drożej

      wybieram się do Hiszpanii, ceny nawet samego noclegu u schyłku tamtejszego sezonu są wyższe niż w szczycie sezonu u nas. Wyżywienie to minimum x 2, dodatkowo samolot x 4 - to dużo większy wydatek niż autem nad Bałtyk. Średnio wyjazd zagraniczny to koszt x 2, z biurem podróży różnica jest jeszcze większa.
      Problem to pogoda a nie ceny.

      • 10 4

  • Słoneczne upalne lato było ,ale na południu Polski!Wielu z południa nawet przyjechało nad morze by sie ochłodzic

    Niestety ,ale una nie było lata!! Albo zimno albo deszcz nawet jak było ciepło to nie było słońca!

    • 17 2

  • A ja kocham Gdańsk

    Byłam czwarty raz pod rząd na urlopie w Gdańsku i zamierzam znów przyjechać. Pogoda wymarzona, czyste plaże, ( nie wiem, jak to robicie) Cudowna atmosfera. Jakoś nie odczułam, że Mieszkańcy są niezadowoleni z turystów, bo wszędzie spotkałam się z ogromną życzliwością.

    • 19 5

  • Gdzie jest ocieplenie klimatu? (1)

    • 8 5

    • Ocieplenie klimatu ma skutkować podwyższeniem temperatur na całym globie oprócz kontynentu Europy gdzie na skutek tych zmian ma iść jakiś stream powodujący spadek temperatury. Nie wytłumaczę tego dokładnie ale był o tym program naukowy

      • 1 3

  • u nas srednio na gofry w gansku mozna wydac 2000 zł w 10 dni urlopu

    ceny powalają. Wole Bułgarię albo Chorwację. Czysto, bezpiecznie i pewna pogoda

    • 12 4

  • Kwater prywatnych jest juz za duzo (3)

    Zajmuje się tym od kilku lat. Jest za duży bum, za dużo powstaje kwater. Nowi na rynku robią straszne głupoty i obniżają ceny żeby zacząć przyjmować pierwszych gości. Ale jaki to ma skutek długofalowy? Ze wszyscy obniżają ceny bo muszą i wszyscy zarobią mniej. Spadek ceny wymuszony jest znaczny. Wlasciciele nowych kwater psują rynek. Niestety - jak się zaczyna i nie ma się opinii to trzeba chwile poczekać i powoli goście i opinie się pojawia a ci szybko chcą wszystko, obniżają ceny do śmiesznych i nie rozumieją ze za nimi pójsc musi reszta a w konsekwencji wszyscy zarobią mniej!!!! Ale jak urząd skarbowy wkrótce się za nich weźmie bo wszystkim się wydaje ze mogą wynajmować na ryczałcie 8,5% a należy na 17% to zrozumieją ze takie obniżanie ceny im zaszkodziło i przyjdzie płacić slono podatku a zarobki małe przy tych śmiesznych cenach które narzucili.

    • 6 21

    • rynek to wyczyści (1)

      fakt, że biznes najmu krótkoterminowego jest coraz mniej opłacalny. Spadek cen to przede wszystkim nadpodaż takich lokali. Oszuści podatkowi to najczęściej mali gracze. Najsłabsi zaczną się wykruszać i biznes będzie opłacalny tylko przy odpowiedniej skali działalności. Oczywiście jest granica kiedy lepiej opłaca się sprzedać lokal niż ciągnąć wynajem przy niezadowalającej stopie zwrotu.
      Nowi to z jednej strony niższe ceny ale z drugiej to nowe i często w lepszym standardzie lokale, ale przy niskich cenach za kilka lat po tym lepszym standardzie nie będzie śladu.
      Doświadczony gracz nie schodzi poniżej pewnej ceny, stać go na pusty przebieg.

      • 7 1

      • Na ile pustego przebiegu go stać ? Na kilka lat ? Bzdury piszesz.

        • 0 5

    • Takie życie. Dobrze było ale się skończyło. Będzie jeszcze więcej lokali i jeszcze większe spadki cen wynajmu. Deweloperzy zacierają ręce sprzedając M2 po kilkanaście tyś naiwniakom którzy myślą że są potentatami nieruchomości i wielkimi inwestorami.

      • 3 0

  • (1)

    Do Czarnej Owcy chciałam wpaść na obiad w przerwie w pracy. Dzwonię, żeby poprosić o przygotowanie dania, żebym nie musiała czekac, a kelnerka odmówiła. Mówi, że się zdarzało, że ktos zamówił i nie przyszedł, więc teraz zamówienie tzreba składac osobiście. 1 raz się z czyms takim spotkałam. Zakładam, że inne knajpy na mieście, tez miały takie doświadczenia, ale żadna jak do tej pory, od zwykłej Jadalni, po Hiltona nie zmieniła swojej polityki w tej sprawie. Dlatego dobra rada dla Owcy, jeśli chcecie miec ruch to frontem do klienta. Ryzyko jest wpisane w cenę.

    • 14 1

    • Glupoty gadasz

      A jak wyplaty nie dostaniesz to tez tak bedziesz spiewac?

      • 0 4

  • To samo... (1)

    ...słyszałam pracując kilka lat pod rząd w Łebie - "mogło być lepiej"/"bardzo słaby sezon" (przy milionowych zyskach).
    Zawsze może być lepiej i zawsze może być gorzej, a ja proponuję cieszyć się tym, co mamy :)

    • 23 0

    • W branży turystycznej zawsze narzekają.

      A zyski zawsze krociowe.

      • 7 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane