Podczas ćwiczeń wojsk specjalnych w Gdańsku doszło do tragicznego wypadku. Ciężko rannych zostało dwóch żołnierzy. Jednego z nich nie udało się uratować.
Aktualizacja godz. 14:22: Jak poinformował we wtorek zastępca prokuratora okręgowego do spraw wojskowych Prokuratury Okręgowej w Poznaniu kpt. Wojciech Skrzypek, zdarzenie miało miejsce podczas wykonywania zadania szkoleniowego z udziałem śmigłowca Mi17, a polegającego na podejmowaniu żołnierzy z pokładu okrętu zacumowanego przy nabrzeżu.
- Podczas wykonywania jednego z manewrów, z nieustalonych do tej pory przyczyn, jeden z komandosów spadł na pokład okrętu. Oficer, który poniósł śmierć, dostał się między nabrzeże a burtę okrętu - wyjaśnia kpt. Wojciech Skrzypek na portalu defence24.pl
O wypadku poinformował jeden z czytelników portalu tvn24.pl. Z jego relacji wynikało, że dwóch żołnierzy wojsk specjalnych zostało rannych podczas ćwiczeń. Informację tę potwierdził ppłk
Szczepan Głuszczak, rzecznik prasowy Dowództwa Generalnego RSZ.
- Do tragedii doszło w niedzielę. Rodzina wie już o wypadku. Ranni żołnierze trafili do szpitala. Niestety obrażenia jednego z nich okazały się na tyle poważne, że zmarł - mówi portalowi ppłk Szczepan Głuszczak.Zobacz także:
Komandosi i antyterroryści ćwiczyli w Gdyni.Jak zawsze w przypadku wojsk specjalnych, trudno o więcej informacji, bo wojsko nie informuje nawet, jaki rodzaj szkolenia zakończył się w ten sposób. Sprawą zajęła się już za to prokuratura. Nie podjęto jednak jeszcze decyzji, czy postępowanie będzie prowadzone w sprawie czy przeciwko konkretnej osobie.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
