• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tutaj piją pod gołym niebem

Arnold Szymczewski
20 października 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Nawet w środku dnia, możemy być świadkami picia alkoholu pod gołym niebem. Nawet w środku dnia, możemy być świadkami picia alkoholu pod gołym niebem.

Chyba każdy zna miejsca w swojej okolicy, gdzie można spotkać panów i panie raczących się tanim winem lub piwem. Nie zawsze wstydliwie chowają się z tym po zakamarkach miasta - bywa, że piją w ogóle się z tym nie kryjąc.



Kto nigdy nie wypił nic pod chmurką, niech pierwszy rzuci kamieniem. Ale tym razem nie chodzi o  jedno piwko wypite w upalny dzień z kolegami w parku, czy butelkę wina otworzoną wspólnie z sympatią, na jakiejś uroczej polance z widokiem na morze.

Są bowiem tacy, dla których picie alkoholu na dworze, niezależnie od pory roku, jest codziennością. Spotykają się na zapleczach sklepów, w tunelach, w bramach i podwórkach. Często w centrach miast. Spotkanie z nimi nie musi być niebezpieczne, ale nigdy nie należy do przyjemności.

Takich miejsc jest sporo w całym Trójmieście.

Policyjna mapa zagrożeń

Kiedy przyjrzymy się bliżej Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa i przefiltrujemy wyniki na "spożywanie alkoholu w miejscach niedozwolonych" to ukażą nam się punkty na mapie, w których dochodzi do podobnych incydentów. Co ważne, jeśli pod twoim domem często odbywają się nielegalne libacje, oprócz kontaktu z policją lub strażą miejską, warto to zgłosić także na tej policyjnej mapie. Ale uwaga: należy traktować to jako dodatek do zgłoszenia, a nie liczyć, że na tej podstawie policjanci pilnie podejmą interwencję.

"Strona nie służy do zgłaszania potrzeby pilnej interwencji Policji. W tego typu przypadkach należy korzystać z numerów alarmowych 112, 997. Prosimy o odpowiedzialne korzystanie z aplikacji. Każde naniesione na mapę zagrożenie wywoła odpowiednią reakcję Policji" - zastrzegają operatorzy Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa.

Wieczorne libacje w centrach miast...

Co zadziwiające, alkoholowe spotkania pod chmurką odbywają się także w centrach miast, które z założenia są skrupulatnie patrolowane i pilnowane przez straż miejską i policję. Ale pijanych i pijących można spotkać także w okolicach ul. Długiej zobacz na mapie Gdańska, Monte Cassino zobacz na mapie GdańskaŚwiętojańskiej zobacz na mapie Gdańska.



Puste butelki po różnego rodzaju alkoholu równie często napotkać możemy w przejściach podziemnych m.in. pod Błędnikiem zobacz na mapie Gdańska, przy dworcu PKP zobacz na mapie Gdańska czy przy węźle Kliniczna zobacz na mapie Gdańska.

Czytaj także: Trudno pozbyć się pijanych sprzed dworca

...i poza nimi

Ponadto wielu upodobało sobie miejsce pod budynkiem ZUS-u przu ul. Chmielnej zobacz na mapie Gdańska.

Śródmiejskie podwórka są wciąż chętnie wykorzystywane jako miejsca wspólnego picia alkoholu pod gołym niebem. Dane pochodzą z policyjnej Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa. Śródmiejskie podwórka są wciąż chętnie wykorzystywane jako miejsca wspólnego picia alkoholu pod gołym niebem. Dane pochodzą z policyjnej Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa.
W Sopocie natomiast za miejsce spotkań i libacji uznać można większość bocznych uliczek, które odbiegają od Monciaka, tj. Bema zobacz na mapie Sopotu, Haffnera zobacz na mapie Sopotu, Chmielewskiego zobacz na mapie Sopotu czy Sobieskiego zobacz na mapie Sopotu. Według naszych czytelników alkohol spożywa się również na placu zobacz na mapie Sopotu przy ul. 1 Maja i w parku zobacz na mapie Sopotu przy ul. Powstańców Warszawy.



Czytaj także: Czy można pić alkohol w bramie, tunelu czy na podwórku?

Zgłoszenia o piciu alkoholu w śródmieściu Gdyni, prezentowane na policyjnej Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa. Zgłoszenia o piciu alkoholu w śródmieściu Gdyni, prezentowane na policyjnej Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa.
Jeśli chodzi o Gdynię, to problem wcale nie jest mniejszy. Najbardziej narażone dzielnice na spożywanie alkoholu pod gołym niebem, to - Śródmieście, Grabówek, Leszczyki, Chylonia i Oksywie. Chociaż w Gdyni i tak najczęściej wybiera się plażę miejską czy Polankę Redłowską zobacz na mapie Sopotu. Amatorów alkoholu można zastać również w parku Rady Europy. zobacz na mapie Gdyni

- W okresie od dnia 1 stycznia 2017 r. do dnia 20 października 2017 r. Straż Miejska
w Gdyni podjęła 3285 Interwencji związanych z alkoholem. W okresie lipca i sierpnia 2017
podjęto 989 interwencji związanych z alkoholem, co stanowi 30.1% ogółu interwencji - mówi Dariusz Wiśniewski Komendant Straży Miejskiej w Gdyni.



- Sopocka Straż Miejska podejmuje najwięcej interwencji związanych ze spożywaniem alkoholu w rejonie ul. Bohaterów Monte Cassino oraz na terenie plaży i parków Północnego, jak i Południowego. Najwięcej interwencji związanych ze spożywaniem alkoholu w miejscach zabronionych podejmujemy w okresie letnim - to około 70 proc. wszystkich ujawnionych wykroczeń tego rodzaju. Od styczna do września 2017 roku podjęto 391 takich interwencji, z czego 295 zakończyło się nałożeniem mandatu karnego - mówi Tomasz Dusza, komendant Straży Miejskiej w Sopocie.

Opinie (300) 10 zablokowanych

  • Sam nie jeden raz zdarzyło mi się wypić piwko czy dwa z kolegami pod chmurką, lecz zawsze po sobie pozostawialiśmy porządek. Kipy po papierosie zazwyczaj lądowały w puszce lub butelce. Zazwyczaj nie przeszkadza mi kiedy gdzieś się schowają i wypiją, lecz przeszkadza mi pozostawianie totalnego syfu, rozbitych butelek, kipów, zarzyganych miejsc, zapachu szczyn i odchodów, zniszczonych śmietników, przystanków, zaczepiania ludzi itp. patologie trzeba tępić.

    • 3 1

  • mapa zagrożeń

    to żart

    te same czerwone znaczki od miesięcy

    w mojej okolicy był problem z parkowaniem, to dopiero ostatnio, po wielu kontaktach z dzielnicowym, radnym i policją w końcu są jakieś rezultaty. A trwało to chyba pół roku, to pisanie do nich, żeby w końcu zaczęli egzekwować przepisy. A to tylko parę metrów chodnika na Szerokiej, gdzie reszta miasta?

    • 1 1

  • ja tam piję w lesie

    zawsze, jak kończę jazdę z kolegami, zwykle jedno piwko

    puszki, butelki, kapsle zabieramy ze sobą i nie ma problemu. no i ze szcz*niem, w lesie, tym bardziej;)

    nie rozumiem, jaką mendą trzeba być, żeby wyrzucać śmieci w lesie

    sam później jeżdżę i zbieram czasami po drodze puszki i butelki po takich śmieciach i łajzach życiowych.

    • 4 1

  • Brak infrastruktury.

    Postawić im jakąś wiatę, śmietnik i toaletę, to przynajmniej będą pili w jednym wiadomym miejscu. Nie będą straszyć na placach zabaw i nie będą zanieczyszczać podwórek.

    • 2 1

  • on

    straszne rzeczy,niech sobie pija co wam do tego,popatrzcie lepiej na siebie a nie oceniacie innych matoly

    • 1 4

  • Las przy Łodzkiej w Łowstowicach (2)

    To miejsce -wyszynk pod chmurką! Od dawna okupowane popołudniową pora przez łodych i starych meneli. Ławki, w wielu miejscach posłużyły jako materiał na ognisko (w końcu jesień i ciepło nie jest.) . Latarnie raziły w oczy więc ostały "unieszkodliwione". Patroli S.M. i Policji nie ma więc czują sie jak u siebie. A młodzież zwłaszka po lekcjach musi sie odstresować przy browarku i czymś mocniejszym. Netto pod bokiem więc żródełko szumi bliziutko. Czego więcej trzeba!?

    • 1 1

    • X

      Wypije piwo na widoku w ogródku to dobrze. Wypije piwo stojąc przy samym ogródku to będzie mandat. Wypije piwo o 2 w nocy na ulicy pośrodku strefy przemysłowej gdzie wokoło nie ma żadnych domów i dzieci tam nie powinno być o tej godzinie to też będzie mandat. Niezła logika ustalających te zasady.

      • 1 0

    • Latarnie nie raziły w oczy tylko tacy " łowcy meneli" jak ty nie mogli zasnąć na widok czyjejś chwili szczęścia.

      • 0 0

  • pod kauflandem w gdyni zule menele żebractwo

    do mapy dodajcie jeszcze kaufland na ul morskiej i kto sie za nich wezmie?

    • 2 1

  • a także w Gdyni pod garażami, pomiędzy ulicami Krasickiego i Necla za sklepem zielarskim, mało ,że piją to strasznie śmiecą , sikają i robią kupę , w ciepłe dni śmierdzi na całą okolicę , znoszą też tam śmieci

    • 0 0

  • Przez kilkadziesiąt lat po wojnie lat działało w Gdańsku wiele pijalni piwa gdzie browar był praktycznie w cenie detalicznej. Gdy 0.33 w sklepie kosztowało 3 zł, kufel O,5 l w pijalni kosztował 5 zł. Nie było tam elegancko , ale zawsze tłoczno, szczególnie po pracy. Od czasu do czasu wpadała milicja. Teraz nastawiono się wyłącznie na bogatą klientelę. 12 - 14 zł za piwo w pubie czyli cztery razy drożej niż w sklepie. Dziwicie się, że Polak potrafi liczyć? W sklepach pić nie wolno, w parku nie wolno, nad rzeką nie wolno, no to gdzie mają iść? Dla postronnego obserwatora każdy z piwem, choćby był profesorem, to żul , tak nam ukulturalniał naród. Wydzielcie w dzielnicy jedno ustronne miejsce, postawcie pojemnik na butelki, jakąś ławkę i problem zniknie.

    • 1 0

  • kto chce niech pije ,jak nie chcesz sam to nie pij

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane