• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Uczciwość mediów

M.W.
11 marca 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Nadbałtyckie Centrum Kultury zorganizowało spotkanie z Tomaszem Wołkiem, redaktorem naczelnym dziennika "Życie" i Krzysztofem Skibą, felietonistą tygodnika "Wprost". Spotkanie zatytułowano "Nadużycia czwartej władzy?" NCK znakomicie dobrało dyskutantów. Poprzednie "Życie", także kierowane przez Tomasza Wołka, znane było z tego, że raczej kreuje niż opisuje rzeczywistość. Z kolei Krzysztof Skiba ma duszę artysty kabaretowego i dla dobrego dowcipu skłonny jest napisać bardzo wiele. Śmiało można więc powiedzieć, że sprzeniewierzenia się etyce dziennikarskiej dyskutanci znają z autopsji.

Mówiono o różnych pokusach czatujących na dziennikarzy. O gonieniu za sensacją, które czasem może być zbyt głęboką ingerencją w czyjąś prywatność, o zbytniej przyjaźni niektórych dziennikarzy z politykami, o tekstach inspirowanych i powstałych dzięki "kontrolowanym przeciekom", o krytyce oszczędzającej reklamodawców... Chyba najbardziej plastyczny przykład dziennikarskiej manipulacji opisał Tomasz Wołek. Kiedyś jego gazeta walczyła z lokalną osobistością telewizji warszawskiej, Karolem Sawickim. Dziennikarze zdobyli zdjęcie sprzed 10 lat przedstawiające go pochylającego się nad Edwardem Gierkiem i szepczącego mu coś do ucha. Gazeta opublikowała to zdjęcie jako dowód, że Karol Sawicki był gwiazdą poprzedniego reżimu. Już po wydrukowaniu zdjęcia naczelny "Życia" dowiedział się, że padł ofiarą manipulacji własnych dziennikarzy, którzy z wyraźną złą wolą wykadrowali fotografię. Oryginał zdjęcia został zrobiony podczas wizyty w Polsce premiera Szwecji i przedstawiał Gierka, jego gościa, a pomiędzy nimi tłumacza. Wycięcie premiera Szwecji zasugerowało jakąś zażyłość pomiędzy pierwszym sekretarzem i panem Sawickim. W rzeczywistości on wtedy tylko pełnił obowiązki tłumacza.

Goście NCK opowiedzieli kilka podobnych historii, by w konkluzji dojść do wniosku, że dziennikarze są różni: jedni bardziej, inni mniej podatni na pokusę manipulacji; jedni bardziej, inni mniej rzetelni; jedni uczciwi, a inni nie. Kiedy już skończył im się temat rozmowy, poprosili o pytania z sali, co stało się okazją do dalszych opowiadań z życia dziennikarzy.

Wydaje mi się, że gospodarz spotkania Arkadiusz Rybicki pomylił nieco konwencje. Zamiast wywołać dyskusję, dozwolił sali jedynie na zadawanie pytań "ciekawym ludziom". Dlatego Roman Daszczyński z "Gazety Wyborczej" uznał, że to nie jest dyskusja, tylko spotkanie promujące odrodzone "Życie". I rzeczywiście. Znacznie ciekawsze były prywatne rozmowy w kuluarach niż samo spotkanie.

Najbardziej celna wydała mi się opinia, że mówienie o środkach przekazu jako o czwartej władzy jest albo nieporozumieniem, albo megalomanią dziennikarzy. Media mogą być władzą tylko tam, gdzie władze konstytucyjne liczą się z opinią publiczną. Tymczasem w Polsce nawet najlepiej udokumentowane zarzuty niekompetencji, czy wręcz nieuczciwości nie są w stanie zaszkodzić karierze kogokolwiek. Zresztą także i pierwsze trzy władze są u nas władzami iluzorycznymi. Realna jest jedynie "władza zerowa" - władza pieniądza.

Szkoda, że ten, kto tak uważa, nie dostał szansy wygłoszenia swego poglądu na sali. Goście Arama Rybickiego rozmawiali jak dwa wszechmocne bogi zastanawiające się, jak swą mocą nie zaszkodzić bezradnym małym ludziom. Może po takim zimnym prysznicu zmieniliby nieco ton dyskusji.
Głos WybrzeżaM.W.

Miejsca

  • NCK Gdańsk, Korzenna 33/35

Opinie (88)

  • Wiadomości

    Zbiórka na Stella Maris
    11.03.2004 15:49
    Metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski zwrócił się do proboszczów archidiecezji gdańskiej o przekazanie do końca marca miliona złotych na ratowanie kościelnego wydawnictwa Stella Maris.

    Tymczasem, jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP od źródeł związanych z Kościołem, Gdańskie Seminarium Duchowne kilka tygodni przed ogłoszeniem "zbiórki" na wydawnictwo kupiło luksusowe volvo.

    - Dowiedziałem się o tym dzisiaj od dziennikarzy. (...) Poprosiłem o informacje dyrektora gospodarczego seminarium i powiedział mi, że w pewnych okolicznościach korzystnych, jakiejś darowiźnie, do tego doszło. (...) Trudno mówić mi o szczegółach, bo to musi być wyjaśnione, ale ja oświadczam, że nie wiedziałem o tym i mam nadzieję, że to się wyjaśni. Dlaczego doszło do tego kupna czy darowizny, trudno mi powiedzieć - stwierdził arcybiskup Gocłowski, pytany, czy moralne jest w obliczu kłopotów wydawnictwa kupowanie drogiego auta przez seminarium.
    .....
    .....

    • 0 0

  • ejdam

    widzisz jak to jest z tymi mediami. Taka wiadomość (dla Ciebie) to pewnie fałszywka i naruszanie "świętości" .

    • 0 0

  • bursztyn wiadomo skąd...

    • 0 0

  • vikary

    auć, zakłuło
    z tyłu
    ratuj
    a może w bagażniku zainstalowana była bursztynowa komnata?

    • 0 0

  • ejdam

    I to Cię zaboli -podała to Trójka w wiadomościach o 15:00
    Nie wiem czym był wysadzany ten samochód. Może wyposażony był w "ołtarzyk" i szerokie Łoże.

    • 0 0

  • vikary

    to wolwo musiało być chyba wysadzane diamentami
    pół bańki? jakis extra wypas?
    jakie to media? NIE, czy Fakty i Mity? ;)))

    • 0 0

  • ejdam

    włąśnie media donoszą, że Twój Arcykałan wydał polecenia proboszczom w swojej metropolii ZEBRANIA na pomoc dla Stlla Maris 1000000 zł(jeden milion złotych). A seminarum w Pelplinie zakupiło luksusowe Volvo warte ok. połowy tej kwoty. A o tym arcykapłan (głuchy i ślepy) nic też nie wie jak nie wiedział o pralni. W tym przypadku media się nie przestraszyły. Ale te z Warszawy. Bo te z Gdańska dupskami trzęsą.

    • 0 0

  • baja

    szambo śmierdzi ciągle tak samo
    dzięki dziennikarzom my się o tym dowiadujemy, podejmowane są środki zaradcze "szambiarze" muszą się bardziej kryć - słowem - jest coraz lepiej
    trzeba to tylko dostrzec
    służę okularami

    • 0 0

  • Ejdamie,

    zgadza się, masz rację. Tylko to nie tylko efekt pracy organów do tego powołanych, a właśnie swego rodzaju nagonki medialnej. Niektórzy zapluwają się nawet tutaj mówiąc o pogoni pismaków za tanią sensacją, jednak ja to inaczej rozumiem, to nacisk oddolny na wylewające się i coraz bardziej śmierdzące szambo.

    • 0 0

  • baja

    powtórze jak mantrę
    ale ponieważ znam conieco to środowisko jestem w stanie przypisać co poniektóe ich zachowania raczej głupocie, niekompetencji itp niż brakowi niezawisłości
    pamiętaj kto i kiedy mianował większość naszych sędziów - czyli jakie muszą oni (zwłaszcza ci starsi) mieć poglądy...
    ale widzę też wiosenne jaskółki - wyobrażasz sobie odwołanie min Łapińskiego czy aferę starachowicką jeszcze z dziesięć - siedem lat temu?
    ja nie
    czyli robi się coraz lepiej, tylko trzeba to zauważyć

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane