• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Właścicielka Viki Travel trafi przed sąd

Piotr Weltrowski
18 listopada 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Właścicielka firmy miała pobrać pieniądze klientów na bilety lotnicze, po czym zniknąć. Właścicielka firmy miała pobrać pieniądze klientów na bilety lotnicze, po czym zniknąć.

Właścicielka firmy Viki Travel pośredniczącej w sprzedaży biletów lotniczych, odpowie przed sądem za oszukanie klientów na kwotę 573 tys. zł. Wśród poszkodowanych byli uczniowie gdyńskich i gdańskich szkół, którzy o mało nie stracili szans na udział w amerykańskim finale Odysei Umysłu.



Jak kupujesz bilety lotnicze?

To właśnie dzięki osobom związanym z fundacją Odyssey of the Mind Polska sprawą zajęły się organy ścigania. Wszystko działo się w 2013 roku, kiedy młodzież z Gimnazjum nr 4 z Gdyni oraz Zespołu Szkół Gedanensis z Gdańska miała udać się do Stanów Zjednoczonych na międzynarodowy finał imprezy. Bilety miała dostarczyć zarejestrowana w Kwidzynie firma Viki Travel. Dzień przed wylotem okazało się, że firma zamówienia nie zrealizuje, bo ogłasza upadłość.

Ostatecznie młodzież na imprezę poleciała, bo pomoc zaoferowały m.in. samorządy i władze województwa, z kolei działalnością firmy Viki Travel zajęła się prokuratura i bardzo szybko odkryła, że poszkodowanych - zarówno prywatnych, jak i grupowych - było znacznie więcej.

Okazało się też, że choć firma zarejestrowana była w Kwidzynie, to faktycznie działała w Gdańsku, gdzie śledczy ostatecznie znaleźli jej właścicielkę - Beatę W.

- W okresie od października 2012 roku do maja 2013 roku, oferując swoje usługi, wprowadziła klientów w błąd co do zamiaru wywiązania się z umów. W tym okresie pobrała od klientów łącznie ponad 573 tysiące złotych. Przy czym, dysponując pieniędzmi klientów nie dokonywała rezerwacji biletów, bądź dokonywała, ale nie realizowała płatności. Pieniądze te nie zostały zwrócone klientom - mówi Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Prowadzącym śledztwo nie udało się zresztą ustalić, co stało się z pieniędzmi pobranymi od klientów firmy. Wiadomo tylko, że część z nich została przez kobietę wydana "na własne potrzeby".

Sama Beata W. nie przyznaje się do winy. Podczas śledztwa złożyła obszerne wyjaśnienia - m.in. starała się zrzucić odpowiedzialność na swoich klientów, którzy rzekomo nie przekazywali jej pieniędzy, bądź też przekazywali je zbyt późno, aby potwierdzić rezerwację. Prokuratura nie dała jednak wiary kobiecie i uznała, że jej zeznania nie znajdują żadnego odzwierciedlenia w zebranym materiale dowodowym.

Kobiecie grozi do 10 lat więzienia. Sprawą zajmie się w najbliższych miesiącach Sąd Okręgowy w Gdańsku.

Opinie (89) 1 zablokowana

  • Hahahahahaha!

    Polska!

    • 5 0

  • Nie prosciej kupic bilet "w necie" u renomowanego agenta?

    • 3 1

  • Ukarac

    Srogo i przykładnie ukarać jeśli sie Ikarze ze pieniądze beztrosko wydawała na siebie zamiast dbać o dobro klientów !!!!!!!

    • 3 0

  • Pytanie?

    Czy to pazerne babsko siedzi w pierdlu i ma tam full sex inclusive?

    • 1 0

  • może ją Prezydent ułaskawi

    Jak należy do PIS to będzie ułaskawiona!

    • 1 2

  • (1)

    Zostałam wraz z grupą oszukana przez tą Panią. Pieniądze były przelane, fikcyjne rezerwacje zostały nam przesłane, dzień przed wylotem zamiast biletów niespodzianka ... To już ponad 2 lata minęły od tego zajścia, ale niestety trudno podarować nasz stres, kłopoty, ogromne dodatkowe koszty.

    • 1 0

    • i siedzi sobie spokojnie za granicą

      zbierzmy się proszę i piszmy do prokuratury wniosek o areszt dla tej kryminalistki

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane