- 1 Pod prąd uciekał przed policją (185 opinii)
- 2 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (566 opinii)
- 3 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (75 opinii)
- 4 Wyręby w TPK mimo sprzeciwu społecznego (161 opinii)
- 5 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (513 opinii)
- 6 Dulkiewicz niechętna do wymiany zastępców (314 opinii)
Właścicielka kantoru oszukiwała klientów
Prawdopodobnie 2,4 mln zł powierzyli klienci Kantoru Morskiego w Sopocie jego nieuczciwej właścicielce - tak uważa prokuratura. Kobieta właśnie usłyszała 13 zarzutów w tej sprawie i trafiła do aresztu.
- Kobieta wprowadzała pokrzywdzonych w błąd co do możliwości i zamiaru wywiązania się ze zobowiązania co do zwrotu pożyczki wraz z uzgodnionymi odsetkami - informuje Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Prokuratorzy uważają, że w ciągu siedmiu lat (2012 - 2018) 17 osób powierzyło jej łącznie ok. 2,4 mln zł. Potem wszyscy poszkodowani mieli duże problemy z ich odzyskaniem.
Opowieść oszukanego klienta
Wśród nich był pan Tomasz, którego doświadczenia z właścicielką Kantoru Morskiego prezentujemy poniżej:
5 lutego udałem się do kantoru przy ulicy Kościuszki 3A w Sopocie, w którym chciałem wymienić kwotę 1,6 tys. dol. oraz 7 tys. euro. Właścicielka zapytała, czy spieszy mi się z wymianą i zaproponowała, że jeśli zostawię powyższe kwoty za pisemnym potwierdzeniem odbioru, to po kilku dniach wypłaci mi złotówki po korzystniejszym kursie niż wg tabeli. Ustaliliśmy, iż zostawię euro na okres trzech tygodni.
Przed podjęciem decyzji sprawdziłem, że kantor istnieje od prawie 20 lat i ma bardzo dobrą opinię. Ponadto, właścicielka jest również właścicielką całej kamiennicy i wynajmuje apartamenty turystom, więc nie widziałem większego zagrożenia "zniknięciem".
Po trzech tygodniach udałem się do kantoru odebrać złotówki. Pani Bożena poinformowała mnie, że nie zeszły jej jeszcze waluty z weekendu i mam przyjść jutro. Następnego dnia również był jakiś problem. Kiedy przyszedłem kolejnego dnia, w kasie kantoru stał pan, który rozmawiał z właścicielką o podobnej do mnie wymianie waluty. Właścicielka powiedziała klientowi, że nie ma aktualnie australijskich dolarów w takiej kwocie, jak chce, ale jeśli zostawi jej pieniądze, to jutro mu wypłaci. Ratując pewnie klienta powiedziałem o mojej sytuacji i że już kilka dni czekam na wypłatę. Klient zrezygnował.
Do drugiej połowy kwietnia, a więc ponad dwa miesiące po pierwszej wizycie w kantorze, moich złotówek nie odzyskałem. Właścicielka przy okazji każdego telefonu wymyśla niesamowite historie, a to że jutro zastawia hipotekę pod znaczną kwotę, a to że koleżanka jej wysłała funty. Koniec końców zamiast dokonać wymiany waluty wydała moje pieniądze najprawdopodobniej na częściową spłatę innego zadłużenia.
Opowieść oszukanego wynajmującego
Bożena Ż. jest na bakier z prawem także w innych przypadkach. Od ponad roku przeciwko niej toczy się postępowanie o zapłatę długu, który ma wobec właścicieli wynajmowanego przez siebie mieszkania. Zalegała z czynszem przez pół roku, a wynajmowany lokal opuściła dopiero po odcięciu prądu.
- Sama nigdy nie zapłaciła, po pieniądze trzeba była przyjechać. Zawsze znajdowała pretekst, by nie zapłacić. My przyjeżdżaliśmy do niej po 1,5 tys zł, ale widziałem ludzi, którym była dłużna i po kilkadziesiąt tysięcy - opowiada poszkodowana przez Bożenę Ż. osoba.
Zatrzymana nie przyznaje się do zarzutów
Kobieta została zatrzymana 25 października. Nie przyznała się do zarzuconych jej czynów, odmówiła złożenia wyjaśnień. Sąd aresztował ją na trzy miesiące.
Przestępstwo oszustwa zagrożone jest karą do 8 lat pozbawienia wolności, a w przypadku mienia znacznej wartości od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Miejsca
Opinie (251) ponad 20 zablokowanych
-
2018-10-31 21:59
dlaczegoś oszukiwała?
Naiwnych ludzi, niecnie, kiwała..
I cużeś z tego miała?
Chciała-bym.. chciaaałaaa :)- 6 1
-
2018-10-31 22:00
metoda na wnuczka,metoda na właścicielkę kantoru
- 10 0
-
2018-10-31 22:14
przecież to już było wiadomo od przynajmniej
8 lat. Cały czas ten sam system . Już dawno powinna siedzieć, sprawy były zgłaszane do prokuratury ok 6 lat temu i dopiero teraz wzięli się za tych oszustów.
Botoksy i inne wstrzyki, życie ponad stan za cudze pieniądze. w USA kible myła, zwykły tłuk tyle że cwany i bezczelny, kreacja na biznes woman hehe.- 23 0
-
2018-10-31 22:43
Spekulanci walutowi! Mój kumpel jak jechał do Reichu po auto i wymieniał 4.000 euro to szukał kantoru co da kurs o grosz,dwa grosze lepszy. Ludzie zastanówcie się czasami.
- 6 0
-
2018-10-31 23:28
coraz więcej wyj......ych chodzi na mieście
- 5 1
-
2018-10-31 23:38
Jakoś nie mam zaufania do kantorów. Sporo właścicieli kantorów było kiedyś tw sb.
"Społeczeństwo posądzało cinkciarzy o współpracę z mo, sb i wywiadem, co w wielu przypadkach okazywało się prawdą.
Cinkciarze zniknęli w 1989 wkrótce po wprowadzeniu w życie nowego prawa dewizowego 15 marca 1989, legalizującego prywatny obrót walutami obcymi w kantorach walutowych. Niektórzy z cinkciarzy, którzy o planowanych zmianach przepisów wiedzieli zawczasu i dysponowali większą gotówką, byli w stanie nazajutrz po wejściu w życie nowych przepisów otworzyć kantory albo nawet całe sieci kantorów wymiany walut. W ten sposób nagle stali się legalnymi przedsiębiorcami, a dla niektórych z nich operacja ta była okazją do błyskawicznego uzyskania wielkiej fortuny, która obecnie procentuje w całkowicie już legalnych inwestycjach"- 12 1
-
2018-11-01 00:54
Oto historia Pani Bożenki - pętla zadłużenia (1)
Wspomniana biznesmenka zakupione miała na kredyt z banku i na pożyczone od znajomych i rodziny budynek (kamienica morska) w raz z inną ziemią pod inwestycję w kliku miejscach w Polsce. Kantor kilkanaście lat temu całkiem nieźle działał, a więc było bez problemu też na spłatę raty za kredyt. Ziemia zakupiona jako inwestycja miała w planach spłacić w przyszłości budynek i długi z czasów kiedy to sama Bożena została wyj..ana na kilka milionów złotych. Niestety ziemi tak łatwo nie jest sprzedać zwłaszcza jak człowiek pazerny i cenę wysoką chcę. Raty trzeba spłacać, odsetki dla dłużników także. Z kasy kantoru zaczęła wyciekać gotówka. Przyszedł pomysł aby wejść w dodatkowy biznes który będzie przynosił dochód. Za kolejny kredyt została odnowiona zakupiona wcześniej kamienica i dostosowana do wynajmu kilku małych apartamentów. Niestety kamienica nie przynosiła zakładanych dochodów aby można było spłacać raty kredytów. Pętla zadłużenia zaciskała się na szyji. Bożenka chciała uratować swoją nieruchomość i postanowiła pożyczać pieniądze na spłatę rat kredytowych do czasu sprzedaży ziemi. Ziemia nadal nie chciała się sprzedać a zadłużenie rosło. Kredyty + płacone odsetki od pożyczek generowały kolejne błędne decyzję. Kolejnymi pożyczkami od klientów i znajomych Bożena spłacała kredyty i odsetki dla osób od których wcześniej pożyczyła pieniądze. Oto i cała historyia stanu obecnego. Jak z marzeń i błędnych decyzji ustukać zadłużenie na kilka milionów złotych. Dziękuje.
- 29 1
-
2018-11-01 07:18
58 letnia kobieta to powinna się wnukami zajmować,a nie piramidę otworzyła.
- 9 0
-
2018-11-01 03:37
Kant
UWAG następny Amber Gold tylko wariaci dadzą się złapać na hak ale cuż zamiast mózgu mają kapustę
- 5 0
-
2018-11-01 05:35
zalosne
zawsze są ludzie którzy chcą zyskać nielegalnie. i dobrze im tak
- 3 2
-
2018-11-01 06:12
Oszustka
Zwykla naciagaczka ktorej miejsce jest w wiezieniu a moze chora psychicznie skoro liczyla że ktos machnie ręką i sobie odpusci
- 13 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.