- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (156 opinii)
- 2 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (720 opinii)
- 3 Pod prąd uciekał przed policją (250 opinii)
- 4 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (103 opinie)
- 5 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (63 opinie)
- 6 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (142 opinie)
Wraca problem z paleniem na przystankach
13 lat temu Gdańsk był prekursorem w Polsce wprowadzając zakaz palenia na przystankach komunikacji miejskiej. Dziś mało kto go respektuje.
Określają one wyraźnie, że każdy, kto zapali na przystanku albo w odległości 10 metrów po obu stronach słupka przystankowego oraz 15 metrów z tyłu i z przodu - zapłaci mandat. Informują o tym tabliczki ze strzałkami wskazującymi odległości i przekreślonego papierosa.
- Kiedy na przystankach komunikacji miejskiej w Gdańsku wprowadzono zakaz palenia, byłem pełen nadziei. Niestety w drodze do pracy, codziennie przesiadam się z autobusu na tramwaj przy dworcu PKP i praktycznie zawsze kiedy przebywam na przystanku tramwajowym Dworzec Główny (rano - między godziną 6 i 7), znajduje się na nim kilka palących osób, które nie robią sobie nic z oznaczeń "zakaz palenia na całym przystanku" i puszczają dymka, zatruwając powietrze wszystkim czekającym na swój środek lokomocji. Skąd tyle niedopałków na przystanku z całkowitym zakazem palenia? - denerwuje się nasz czytelnik, pan Tomasz.
Problem z palącymi widać też na przystankach autobusowych przy dworcu, choć faktem jest, że większość z nich stara się jednak palić w przepisowym oddaleniu.
- Być może palący dziś na przystankach nie pamiętają, lub po prostu nie wiedzą o zakazie wprowadzonym kilka lat temu. Możliwe, że wśród nich są osoby, które przyjechały do Gdańska już po dyskusji na ten temat. Szkoda, że straż miejska nie przypomina o tym przepisie - podkreśla pan Stanisław.
Strażnicy miejscy przyznają, że interwencje z osobami łamiącymi zakaz palenia, nie należą do łatwych, bo często na widok mundurowych problem znika. Mimo to okazuje się, że interwencje SM w związku z paleniem tytoniu w miejscach objętych zakazem są jednymi z częstszych.
3,7 tys. mandatów za palenie rocznie, czyli ponad 10 dziennie
W 2018 roku na sprawców takich wykroczeń nałożyli 3709 mandatów (o łącznej wartości 124 548 zł). Udzielili też 1210 pouczeń, 17 spraw skierowali do sądu. W pierwszej połowie tego roku liczba nałożonych mandatów wyniosła 1693 (57 732 zł). Pouczeń było 685, wniosków do sądu - 5.
- Zdecydowana większość tych interwencji podejmowana była na przystankach komunikacji publicznej - zapewnia Wojciech Siółkowski, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku.
Nie tylko uchwała, ale także ustawa zakazuje palenia
Przypomnijmy, że poza gdańską uchwałą o zakazie palenia na przystaniach, w 2010 roku wprowadzono ustawę o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Gdy przepisy wchodziły w życie, najwięcej obaw palaczy dotyczyło wprowadzenia ograniczenia w klubach, restauracjach i pubach.
E-papierosy zakazane w gdyńskiej komunikacji. Gdańsk zrobi to niebawem
Zakaz zaczął również obowiązywać na przystankach autobusowych, w taksówkach, zakładach pracy, szkołach, uczelniach, szpitalach, pociągach, autobusach, hotelach, na placach zabaw (w ogólnodostępnych miejscach przeznaczonych do zabaw dzieci) i wszystkich innych pomieszczeniach dostępnych do użytku publicznego.
Wcześniej wszędzie tam można było spotkać palące osoby. Jednocześnie weszły surowe kary. Za palenie w niedozwolonym miejscu wprowadzono karę od 20 do 500 zł. Sprzedawca, który sprzeda papierosy osobie nieletniej, może dostać do 2 tys. zł grzywny.
Opinie (411) ponad 20 zablokowanych
-
2019-07-25 14:35
Problem nie wraca tylko istnieje caly czas. Niestety nie ma na ulicach Policji czy Strazy Miejskiej i kazdy robi co chce
- 35 1
-
2019-07-25 14:38
10 mandatów dziennie?
Niech staną przy stoczni w Gdańsku. Tutaj 10 wyrobią w pół godziny. Palą nawet pod wiatą przystankową.
- 40 3
-
2019-07-25 14:42
chyba bardziej mnie wkurza elegancka pani, ufryzowana, umalowana
rzucająca kiepa wprost na chodnik, i dobrze wie, że źle i brzydko robi, bo z reguły upuszcza go tak niepostrzeżenie. Bo faceci to jeszcze robią zamach i rzucają gdzieś w bok, a paniusie - ręka opuszczona luźno i pyk, w jednej sekundzie kiep jest w dłoni a w drugiej już leży i dopala się na chodniku...
- 40 3
-
2019-07-25 14:42
Typowy Sebix (1)
szlug w gębie, czapa z daszkiem, sportowe wdzianko i nadwaga
- 45 3
-
2019-07-25 14:48
a przy urnie głos na PIS... :))
- 11 7
-
2019-07-25 14:43
A w Gdyni ?
może jakieś statystyki z Gdyni ?
- 7 0
-
2019-07-25 14:44
Codziennie
Codziennie stoją i fajczą na przystanku Centrum Medycyny Inwazyjnej - nie rozumieją ani pisma obrazkowego ani pisanego. Ostatnio jeden facet powiedział, że skoro jest kosz to można palić.
- 32 1
-
2019-07-25 14:44
(1)
Oj wiedza,wiedza. Na wiatach jest naklejka z przekreslonym papierosem. I, owszem, staja kilka metrow od wiaty, ale nigdy nie jest to 10 metrow. Osobiscie boje sie zwrocic uwage, tym bardziej, jesli sa to mezczyzni.
- 32 3
-
2019-07-25 15:06
To nie jecz w intetnecie, jak sie boisz.
- 2 5
-
2019-07-25 14:45
palacze śmierdzą cały czas (1)
paw
- 49 4
-
2019-07-25 16:57
paw
Gorzej śmierdzą ludzie co najedzą się czosnku, nie myją się i nie piorą rzeczy.
- 3 3
-
2019-07-25 14:48
Policja ma w D sciganie się w biały dzień/noc na głównej ulicy w mieście (1)
i to doskonale wiedzą gdzie ci rezydują - pod mac-iem. To co dopiero za to sie zabierać
- 17 0
-
2019-07-25 14:59
Przed galeriami handlowymi stoją i smrodzą. Przejśc nie można nie wdychajac tego smrodu!
- 6 0
-
2019-07-25 14:50
(2)
Palą piją, w Gdańsku nikt nie respektuje prawa,nawet w komunikacji miejskiej piją jak w barze
- 45 1
-
2019-07-25 14:59
akurat do tych, co sobie po pracy walną browara w tramwaju, to nic nie mam (1)
bo przecież mi krzywdy tym nie robią
- 1 11
-
2019-07-25 15:16
Jak Cię kiedyś w hamującym autobusie obleje taki amator procentowych trunków piwem i będziesz wracać do domu, śmierdząc alkoholem, to może zmienisz zdanie. Nie bez powodu w komunikacji miejskiej jest zakaz spożywania jedzenia i napojów. Oczywiście Polak umrze z głodu i pragnienia przez 20 minut jazdy i musi koniecznie jeść i pić, jadąc autobusem czy tramwajem. Lody, pizza, kurczak, zapiekanka, nawet zdarzyło mi się widzieć babkę jedzącą jakieś pulpety w sosie ze styropianowego pojemnika. I nie, to nie był PKS, tylko zwykły autobus z Wrzeszcza na Niedźwiednik.
- 12 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.