- 1 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (94 opinie)
- 2 Pod prąd uciekał przed policją (197 opinii)
- 3 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (601 opinii)
- 4 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (86 opinii)
- 5 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (521 opinii)
- 6 Dulkiewicz niechętna do wymiany zastępców (321 opinii)
Zamieszanie z ekshumacją Anny Walentynowicz
Zamiast o godz. 3 w nocy, dopiero o świcie rozpoczęto ekshumację legendarnej działaczki Solidarności, która zginęła w katastrofie pod Smoleńskiem. Prokuratura czekała na przedstawicieli sanepidu, którzy wcześniej nie zostali wpuszczeni na cmentarz Srebrzysko.
Z powodu planowanej w nocy ekshumacji ciała Anny Walentynowicz, cmentarz Srebrzysko został zamknięty już o północy. Wejść pilnowali policjanci i żandarmeria wojskowa. Jednak czynności rozpoczęły się z opóźnieniem, bo przedstawiciele sanepidu którzy przybyli na miejsce o godz. 3, nie zostali wpuszczeni na teren cmentarza. Prawdopodobnie nie umieszczono ich na liście osób biorących udział w ekshumacji przygotowywanej przez prokuratora.
- Jestem bardzo oburzony, świadczy to tylko o podejściu i samej organizacji całej tej ekshumacji, o profesjonalizmie ludzi, którzy to organizowali. Zamykanie całego cmentarza jest jakimś absurdem. Myślę, że skuteczniej by było, jeśli zamierzają robić z tego taką tajemnicę, ogrodzić mniejszy obszar i umożliwić ludziom aby mogli odwiedzić najbliższych a nie zamykać cały cmentarz, jakby to był jakiś fort czy warownia - denerwował się Piotr Walentynowicz, wnuk pani Anny.
Wcześniej, bo o godzinie 2.30 przed bramą cmentarza rozpoczęła się warta honorowa, w której brały udział osoby związane z Anną Walentynowicz: Joanna i Andrzej Gwiazdowie, Krzysztof Wyszkowski oraz Sławomir Cenckiewicz, autor książki o Annie Walentynowicz.
Na teren zamkniętego cmentarza próbowały wejść posłanki PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk i Anna Fotyga, ale nie zostały wpuszczone.
O ekshumacji Anny Walentynowicz zdecydowała Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie, na wniosek rodziny działaczki. Uważa ona, że w rosyjskiej dokumentacji medycznej istnieją poważne błędy i niewykluczone, że na gdańskim cmentarzu wcale nie spoczęły zwłoki legendarnej suwnicowej. Także prokuratura ma wątpliwości, czy zwłoki Anny Walentynowicz i Teresy Walewskiej-Przejałkowskiej złożono we właściwych grobach.
Szczątki z Gdańska zostaną przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej w Bydgoszczy, gdzie będą przeprowadzone badania sekcyjne.
Miejsca
Opinie (459) ponad 20 zablokowanych
-
2012-09-17 23:32
duraki!!1 (2)
a po jaka cholere ten CYRK???? forse dac glodnym dzieciom,a nie odkopywac szczatki!!!!szlag by trafil tych smolenskich debili!!!!!za malo kasy dostali , a pieprza o Polsce --CZY ktos jest tak glupiz,ze wierzy w te brednie?????
- 4 10
-
2012-09-17 23:46
o następna czerwona swołocz (1)
- 2 2
-
2012-09-18 12:22
To tylko leming, myśli że wszyscy kochają Polaków za Solidarność
tak mu wmawiają władze Gdańska
- 3 0
-
2012-09-18 05:23
Po przeczytaniu
czesci z tych niby"komentarzy"ma o was jedno zdanie;SWOLOCZ!
- 5 2
-
2012-09-18 09:56
liczy się liczba sztuk albo kilogramów
Przynajmniej u "młodych, wykształconych, z miasta" itp. Tych, których samo nazwisko p. Anny lub słowo "Smoleńsk" przyprawia o wycie jak na sabacie czarownic, z którego właśnie uciekli.
- 1 1
-
2012-09-18 11:20
?
putinowski sołdat wrzucał do trumien szczątki ciał ofiar katastrofy jak "leci". Działo się, to za cichym pozwoleniem premiera polskiego (?) rządu. Rodziny i przyjaciele ofiar chcą wiedzieć i mają do tego prawo gdzie i kto został pochowany. Pytam się zatem palikotowców, eseldowców, platformersów jakim prawem odmawiacie rodzinom ofiar prawa do ekshumacji ?
- 3 1
-
2012-09-18 13:10
jesli to nie była AWalentynowicz
to wszystkie egzekwie i inne honory tudziez kary dla coniektórych nie maja znaczenia i powinny byc skasowane
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.