Honore de Balzac pisał, że nie ma piękniejszego widoku niż koń w galopie, kobieta w tańcu i żaglowiec pod pełnymi żaglami. Zobacz jak prezentowały się jednostki w czasie parady podczas tegorocznego zlotu Baltic Sail.
Parada żaglowców, jachtów, motorówek i innych jednostek na Motławie zwieńczyła czterodniowe święto żeglarstwa w Gdańsku. Dla Mateusza Kusznierewicza, komandora zlotu, była początkiem drogi na igrzyska olimpijskie w Londynie.
tak, w Gdańsku powinno być więcej imprez żeglarskich 55%
pomysł dobry, ale za mało żaglowców bierze w niej udział 22%
formuła imprezy się zużyła, warto pomyśleć o nowych atrakcjach na przyszły rok13%
nie interesuje mnie ta impreza10%
W niedzielne przedpołudnie, w blasku słońca, tłoczno zrobiło się zarówno na Targu Rybnym i Długim Pobrzeżu, a także na nabrzeżu po drugiej stronie Motławy - na Ołowiance. Tłumy mieszkańców i turystów przybyły, aby podziwiać paradę jednostek, w czasie której pożegnano Mateusza Kusznierewicza oraz Dominika Życkiego przed ich wyprawą na igrzyska olimpijskie w Londynie.
- Już dziś wypływamy do Londynu. To daleka droga, mamy do pokonania wiele mil morskich przez Bałtyk, Kanał Kiloński, Kanał La Manche - mówi Mateusz Kusznierewicz, złoty medalista olimpijski. - Postanowiłem, że to będą dla mnie ostatnie igrzyska: pięć kółek olipmijskich, pięć startów - na tym chciałbym poprzestać, choć to nie koniec mojej przygody z żeglarstwem - wyjaśnia Kusznierewicz.
W paradzie wzięło udział około 100 jednostek. Jednym z najciekawszych okazów była tratwa zbudowana z 2,5 tysiąca półtoralitrowych butelek po napojach, ważąca 1,5 tony.
- Na Baltic Sail i paradę trafiliśmy przypadko, ale z chęcią wzięliśmy udział w tym wydarzeniu. Urzekł i zaskoczył nas entuzjazm ludzi oraz ciepłe przyjecie organizatorów - mówi Anna Gieron, koordynatorka ostatniego odcinka spływu tratwy z południa na północ Polski.
Pomysłodawcą projektu tratwy jest Zuzanna Łukasik, która budowała tratwę przy wsparciu znajomych w swoim własnym ogódku. Powstała także z siatki ogrodzeniowej i 16 europalet w ciagu 7 dni, ale zbiórka butelek trwała od października ubiegłego roku. W czasie 5-tygodniowego spływu, pokonała drogę z Krakowa nad morze, przemierzając Wisłą 840 kilometrów. Tratwa spędzi w Gdańsku jedną noc i zostanie poddana recyklingowi - zgniecione butelki trafią do specjalnego kontenera.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
