nie, zdecydowanie lepszą lekcją dla wandala byłyby np. prace społeczne71%
Przypomnijmy, do zniszczenia pomnika doszło w nocy z 20 na 21 kwietnia na Oruni przy ul. Gościnnej . Rozbita została tablica informacyjna, na której zawarto informacje dotyczące Danuty Siedzikówny "Inki", 17-letniej dziewczyny związanej z antykomunistycznym podziemiem, ofiary stalinowskiego wymiaru sprawiedliwości.
Policjanci ustalili, że w zdarzeniu udział brały cztery osoby, ale ostatecznie zarzut postawiono tylko bezpośredniemu sprawcy zniszczenia tablicy - 21-letniemu Damianowi W.
Prokuratura właśnie zakończyła śledztwo w tej sprawie i skierowała do sądu wniosek o ukaranie sprawcy. Taka procedura stosowana jest w przypadku, gdy sprawca wyrazi chęć dobrowolnego poddania się karze. Sąd może wówczas od razu, bez konieczności przeprowadzania pełnego procesu, skazać go na karę, którą wcześniej sam uzgodnił z prowadzącym sprawę prokuratorem.
Za zniszczenie tablicy, zakwalifikowane jako czyn chuligański (czyli dokonany bez wyraźnego powodu), Damianowi W. groziła kara grzywny lub ograniczenia wolności. Jak dowiedzieliśmy się, ustalił z prokuratorem, że zapłaci grzywnę oraz nawiązkę. W prokuraturze odmówiono nam jednak informacji na temat zaproponowanej przez niego wysokości owej grzywny i nawiązki.
- To decyzja prokuratora prowadzącego sprawę. Zdecydował, aby nie ujawniać wysokości grzywny, póki sprawą nie zajmie się sąd - mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Sąd może zgodzić się na wniosek prokuratury, bądź też odrzucić go i w ten sposób, automatycznie, doprowadzić do rozpoczęcia pełnego procesu w tej sprawie. Można przypuszczać, że decyzja w tej sprawie zapadnie w sierpniu.